www.polana.fora.pl

Drzewo figowe.. nazwa fraktala pochodzi od jego odkrywcy. Ten pan się nazywał nawet nie Faige, tylko dosłownie: Feigenbaum Smile

A stała Feigenbauma 4.669... nazywają tez "liczbą figową"

Mandelbrot - migdałowy chleb Smile

No, ale to chyba jednak nie jest "piernik" po niemiecku. Różnie zresztą go nazywają; po raz pierwszy natknąłem się na niego w późnych latach 80-tych pod nazwą "Apfelmannchen" - czyli.. jabłkowy ludzik Smile

Matematycy mają jednak duże i specyficzne poczucie humoru.

coś jak jądro i elektrony vs słońce i planety w naszym układzie...

tak tak... wszędzie można zobaczyć wszystko...

co do linku od Pik33 ...to dopiero jest skomplikowane... nie znam metodologii, w ogóle pojęcia nie mam o co w tym chodzi... to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że czas odgrzebać telefon do pana od korków mat/fiz ...

bawi mnie ta myśl by zatrudnić kogoś do korków, nie dlatego że uwaliło się przedmiot ale z chęci poznania... hihi

no chyba że to dla Ciebie - pik 33 - nie problem i byś wytłumaczył mi na skype kiedyś o co kaman z tymi terminami zw. z chaosem ...

Wink

Parę postów wyżej, wrzuciłem tytuł książki. Jest ciekawie napisana, łatwa w czytaniu i dobrze wyjaśnia o co chodzi - nie jest potrzebne jakieś wielkie przygotowanie matematyczne.

A krótki wstęp do chaosu i fraktali.. jest w Adremidzie.

o mam...przeoczyłem... dzięki za drogowskaz Wink

update: buuuu wielki kosmiczny polski chomik nie posiada tego w swojej bibliotece elektro... Sad

"szukajcie a znajdziecie" - Smile

Wygląda na to że wujek Google jednak znajduje tą książke w pdfie. Nie próbowałem ściągać, bo za ciężka, poza tym mam ją na papierze.

Dzieki za dokonczenie nazwiska pana Feigenbauma, a fraktal nazwany jego imieniem faktycznie przypomina budowa drzewo figowe Pawle Smile

Bardzo sie ucieszylam Piotrze zobaczywszy w 1-szej Adremidzie Twoj tekst na ten temat. Mam nadzieje, ze to bedzie caly cykl ?

Nie mam z czego robić stałego cyklu. W drugim numerze masz fraktale. I to wszystko: dalej nie da się bez matematyki.
Ale będzie stały cykl "granice nauki": do 3 numeru idzie artykuł "Wszechświat-wielkie nic" w którym omawiam dwie hipotezy: (1) wszechświat jest jednym wielkim zerem (2) powstał w procesie inflacji, a potem rozpadu fałszywej próżni, z kwantowego chaosu. To oczywiście hipotezy, ale niesprzeczne z aktualnym stanem fizyki i do tego ciekawe.

Na potem mam do opisania ciekawą hipotezę, że żyjemy być może w środku czarnej dziury.

A jeszcze na potem mam pod ręką trochę biologii ewolucyjnej Smile

Jak na dzis, to ja za czarna dziure uwazam miejsce - portal, gdzie dojrzaly Wszechswiat przeprowadza sie do nastepnego wymiaru zabierajac ze soba wszystko, takze i swiatlo. Z drugiej strony "wybucha" wtedy mlodziutki, nowy Smile

Podoba Ci sie ?
Ale to dobrze, ze i w nastepnych numerach bedzie o probach opisania Istnienia Smile

A kto wie? Takiej hipotezy nie znałem. Ale wiesz chyba o tym, że wszechświat ma 26 wymiarów? I to wynika bezpośrednio z matematyki; tylko 10 i 26 wymiarów zapewnia strunom spójność, tymczasem 10 wymiarów nie mieści wszystkich symetrii obserwowanych we Wszechświecie. Musi być więc ich 26. Ni mniej, ni więcej.

Najpierw w mikroskopijną kulkę zwinęło się 16 wymiarów. Pozostałe 10 zaczęło ekspansję, ale i te się rozpadły: tylko trzy wymiary przestrzeni i czas rozszerzyły się do dużych rozmiarów; pozostałe 6 pozostało rzędu wielkości Plancka: nie do odkrycia; tyle, że ich istnienie przejawia się we właściwościach cząstek elementarnych i samej przestrzeni.

Tymczasem to, że mamy trzy wymiary przestrzenne to też nie przypadek: w innej ilości wymiarów "nie wychodzą" spójne fizyczne światy; nie da się "skonstruować" ani atomu, ani Układu Słonecznego. Trójwymiarowa przestrzeń ma pewne cechy, których nie ma żadna inna.

Ot, choćby węzły istnieją wyłącznie w przestrzeni trójwymiarowej.

Nie, miałem na myśli zwykły węzeł zawiązany na sznurku. Takie węzły istnieją wyłącznie w przestrzeni trójwymiarowej.

Tak samo dwa splecione pierścienie. W trójwymiarowej przestrzeni nie da się ich rozłączyć, w czterowymiarowej - rozdzielisz je z łatwością.

zimna krew, kto potrafi pokochać nędzę temu prawo karmiczne nie jest w stanie zrobić nic.

Jakos nie czaję kontekstu ... Oops

Przy okazji witaj Smile

Wydaje się że w końcu przypominamy sobie pradawną wiedzę. która kiedyś została zapomniana. Zostały takie ślady jak choćby ta święta liczba 26 - no proszę - atrybut Boga/Wszechświata...

Ze starej wiedzy zostały strzępy, zachowane tu i tam... a teraz z jednej strony nauka a z drugiej ezoteryka odnajdują je i łączą ponownie w całość.

A karma nie istnieje. Wymyślili ją nadzorcy od luszu, coby produkcja większa była.