www.polana.fora.pl

Czasem sniac, wedrujemy po linii czasu i spotykamy Naszych we wczesniejszym miejscu, zanim sie przeniesli gdzie indziej...I ta nasza obecnoscia wspomagamy Ich przenosiny...

ale ta kuchnia była zupełnie inna..taka nowa..i jakby nawet nowoczesna...moze to jej nowa??

chciałabym by była szczęlsliwa tam...by było jej dobrze..tak mi jej brakuje,ale caly czas mowie jej,zeby sie nie martwila o nas...oddałabym wiele zeby wrociła,ale jesli tam ma jej byc lepiej,to niech tylko bedzie szczesliwa...a ja ze swoj ból przeleje na nadzieje...na spotkanie się z nią w przyszłości

Tak, nie mylisz sie Razz

. To nowe miejsce, stworzone z energii w sposob zblizony wygladem do tego, do czego przywyklismy podczas zycia na Ziemi w ciele.
Pomaga nam w pierwszym okresie powtornej adaptacji do zycia w formie duchowej, z uwagi na to, ze otoczenie jest swojskie, ale tez i piekniejsze, bo bez materialnych ograniczen...takze finansowych...
Tak wiec jest i miejscem szybszego spelniania marzen, bo od pomyslenia do zaistnienia mija tylko chwila...
Ale dlatego tez trzeba sie uczyc uwazac...bo pomyslisz o czyms strasznym i tez zaraz stworzysz sobie mysloksztalt tego...
Dlatego okres adaptacji zawsze troche trwa...

My, na Ziemi rowniez tworzymy sobie niewidoczne dla ziemskich oczu mysloksztalty...dostrzegamy je czasem w snach...

Twe najlepsze zyczenia na dalszej drodze zycia slane Mamie, wspomagaja Ja energetycznie, polepszaja Jej mozliwosci rozwojowe Razz

Spotkacie sie jak wszyscy kochajacy... i ziemskie lata wspominac bedziecie jako kolejny epizod jednego roku nauki w ziemskiej szkole...

Przytulam Razz

czyli mam rozmiec,ze mialam zaszczyt znalezc się w jej nowym domku??tam było super:)dzięki Jola:)bede jej teraz przesylac duzo ciepla....:*:*buziak dla Ciebie!!

Mija dzien za dniem..coraz bardziej doviera do mnie mysl ,ze ona odeszła a zarazem coraz bardziej się oddala...życie dało mi kopa...dlaczego akurat ja??dlaczego moja rodzine to spotkało??eh jak trudno mi znlaezc odpowiedz...kurcze:(
zaczełam czytac nostalgię anioła...ksiazka fajna ,wciaga,zabija czas...ale czy niebo bohaterki jest podobne do nieba naszych bliskich??czy oni faktycvznie mogą byc wsrod nas tutaj??czy sa w innym swiecie gdzies wyzej??tak trudno mi zrzumiec:(dlaczego Ewa zerwała jablko??mial byc raj...a tak ludzie cierpią.........

Ludzie cierpia, czyli cierpimy wtedy, kiedy jakies wydarzenie uznamy za zrodlo naszego cierpienia.

Np. jakies glupie zerwanie jablka jakis paru starozytnych palantow uznalo kiedys za babskie przestepstwo winne calemu pozniejszemu zlu, i teraz potulnie zgadzamy sie na rzekomo sluszne boze kary ze strony Boga, ktory jest Miloscia...
I cierpimy, jak damy sobie takie poczucie winy wcisnac...

Od setek tysiecy lat umieranie kolejnych czlonkow rodziny jest wpisane w ziemska rzeczywistosc KAZDEJ RODZINY.
Spotyka to WSZYSTKICH...
Nie jestes szczegolnie wybrana...
W kazdej rodzinie zdarza sie podobna ilosc urodzin, slubow i smierci...

wiesz Jolu..dziękuję...to co napisałas,ze spotyka to nas wszystkich jest rzeczą naturalną,...a ja jakbym do tej pory nie zdawała sobie z tego sprawy...trzeba było ,zeby powiedzial mi to ktos wprost i tak się stało....zawsze moglabym spytac dlaczego tak wczesnie,podczas gdy np.mamy moich kolezanek mają się dobrze..ale po co??widac moja mama byla wspaniala do tego stopnia,ze jej tam potrzebowali i już....

Aniu dosłownie przedwczoraj widziałam film "Nostalgia anioła", nie wiedziałam, że jest też książka - z chęcią ją przeczytam, bo muszą być w niej niesamowite opisy - w filmie bowiem wyszło to średnio. Jednak samo sedno myślę, że zostało oddane. My chyba naprawdę ich tu trzymamy naszym smutkiem, żalem, tęsknotą... nie pozwalamy im tym samym pójść dalej do miejsca, w którym będą szczęśliwsi. Trzymamy ich w rozpaczy powodując, że i oni rozpaczają... Ci co znają mnie tu trochę lepiej pewnie się lekko uśmiechają, bo dobrze wiedzą, że i ja wciąż mam gorsze dni, gdy wyje jak bóbr i wyzywam wszystko i wszystkich - włącznie z sobą i losem za to, że Jego już tu ze mną nie ma... ale we wszystkie pozostałe dni uśmiecham się do Niego, wspominam wszystkie piękne chwile i tworzę nowe! I jak to ja - wciąż się przytulam Smile

Postaraj się i Ty trochę więcej do niej uśmiechać, a i jej uśmiech w końcu dojrzysz Smile

bo życie z nią to był dla mnie zaszczyt... - za tą myśl masz 100% pochwały i milion astralnych buziaków. Miałaś ogromne szczęście mając TAKĄ MAMĘ -zazdroszczę Smile

nie martw sie o nią-mów jej same dobre rzeczy-opowiadaj jak zwykle co w pracy, w domu. A wieczorem zapalaj świeczkę i posyłaj jej miłość.
Przytulam Smile

Ania

Figa ja tez tak mam...czasem mowie do niej cieplo a czasem wyję....wczoraj to mnie tak wzięło,ze szlochalam jak piesek,zanosilam sie az...:(ale ja tego potzrebuje,bo wyplacze się i potem jakos idzie dalej...gdyby nie moje dziecko nie wiem co bym zrobila....co do książki to jest dobra.przeczytalam ja w dwa dni.jest na allegro za 23 zl.dowiedzialam sie o niej na cuio ktos komus polecal..jakies 2 tyg.temu,i nawet nie wiedziala o filmie.wtedy nie bylo ich zbyt wiele szukalam chyba wszedzie.a na allegro dochodzily ceny do 60zl za uzywane.taki był popyt na nią,teraz wybieram sie na film,ale u nas jeszcze nie ma.
megraf dziękuje za bardzo miłe słowa...przyznam sie szczerze,ze o swieczce w domu nie myslalam,muszę spróbować:)buziaki dla Was!!!

[link widoczny dla zalogowanych] mam dokładnie tę.

Hej, domyślam się, ze ciężko było ją dostać, bo chyba dopiero tydzień temu wznowili nakład - pewnie przez ten szum medialny spowodowany filmem. Dzięki na link na Allegro - dziś jadę do Empiku, jak tam nie będzie tej książki to chętnie skorzystam z sugestii Smile

A film obejrzałam online w necie. Nie chcę tu czegoś promować, ale jak wpiszesz w Google tytuł i słowo "online" to bez problemu znajdziesz Smile

no udało mi się obejrzeć film:)dzięki Figa,bo nawet nie wiedzialam ze sobie w ten sposob filmy mozna oglądać bez pobierania.a jak książka?mówiąc szczerze film mnie troche rozczarował...wiadomo nigdy nie powinno sie porównywac ksiązki do filmu,ale mialam nawet wrazenie,ze niektroe sceny mają nie tą kolejnosc co powinny...do kina napewno się na to nie wybiore:)i to niebo w filmie takie smutne,szare,a czytajac inaczej zupelnie to odbierałam...

co u Was??u mnie leci jakos..zima mnie dobija,caly czas tylko dom,sprzatanie ,gotowanie,Mały...niedlugo na głowę dostanę,chce juz lato...wybiore sie na jakas plaze i nie bede myslec o niczym ,bo w domu to za duzo tego..wszedzie wspominam ją...minęły 3 miesiace..jakby cala wiecznosc a nadal nie dociera to do mnie...czasem wiecie mam wrazenie ,ze sobbie z nią rozmaWIam w myslach....ale pewnie jakies schizy mam już...eh....

witajcie:)jak samopoczucie z rana??u mnie jakso leci,mój Mały raczkuje i robi się z niego coraz wiekszy nicpon....a ja ??zmieniłam swoej myslenie.posylam mamie mojej duzo ciepla ,milych wspomnien itp.a teraz mi się sni ona na cmentarzu...skad sie to bierze..raz np.snilo mi sie ,ze otworzylismy trumne i ja ubieralysmy...a dzis ze pomnik ,ktory zamowilismy byl zupelnie inny,brzydki itp.a ona cos do nas mowila...moze skoro najpierw snila mi sie jak choruje,to nie mogla sie odnalezc,a teraz skoro ten cmentarz to moze juz dotarło do niej,ze odeszła z zycia na Ziemi??
hm...
miłego dnia życze wszystkim:)