www.polana.fora.pl

Już w innym poście pisałam, że nie odzywa się. Czy jest jakaś możliwość, żebym świadomie się z nim skontaktowała? Czy ktoś może mi pomóc go przywołać i pilnować mnie, żebym nie zgubiła mojej świadomości? Albo jeszcze lepiej: czy jest jakiś sposób, żeby odzyskać kontrolę w trakcie snu? Może On tylko czeka aż się tego nauczę, żeby ze mną rozmawiać? W końcu było widać, że chciał tego ale ja ciągle go myliłam z kimś innym. Widział, że nie byłam świadoma podczas spotkań z nim i musiał mnie zostawić, żebym się tego nauczyła...?
Żeby nie było, próbowałam medytacji, OOBE i wszystkich możliwych metod ale to zawodzi. Może ktoś doświadczony mnie chociaż "wyciągnie" z ciała Razz

Podobno tak można, i wtedy uda mi się skontaktować z Nim

Z tego co czytam to powinnaś zostawic to normalnemu biegowi wydarzeń jesteś mało świadoma siebie a co za tym idzie opiekuna. Kiedyś odkryjesz kto to jest i najlepszym doswiadczeniem bedzie jak zrobisz to sama. Nie przyśpieszaj, nie wymuszaj to nic nie da.....cierpliwości Smile

Kahlan napisał

Arek, ja byłam bardzo świadoma. Potrafiłam za dnia zaplanować sobie ze szczegółami jak ma wyglądać mój sen, we śnie natomiast miałam lepszą świadomość i pamięć niż w tej chwili w rzeczywistości. To komputer spowodował u mnie problemy z koncentracją i przez to zatraciłam tę zdolność.
Wiele lat temu, kiedy jeszcze uczyłam się wykorzystując sny, ktoś się w jednym z nich pojawił. Śniła mi się wojna, a ja schroniłam się przestraszona. Jakaś para próbowała mnie wyciągnąć ale ja za bardzo się bałam. Powiedzieli, że nie jestem jeszcze gotowa i się obudziłam. Od tego czasu wiele się nauczyłam i czuję, że jestem już gotowa tylko nikt nie przychodzi sprawdzać. Możecie pisać, że może jednak nie jestem gotowa ale przecież dopiero co ktoś inny napisał, że tylko ja znam siebie najlepiej. Przeszłam każdą próbę, której wcześniej nie byłam w stanie.
Ja już miałam kontakt z Opiekunem i to dużo lepszy. Kiedyś ukazał mi się jako Anioł i normalnie rozmawialiśmy. Przynajmniej taką grał rolę zanim uświadomiłam sobie, że to sen. Wypytywałam go o tamten świat. Gdybym nie była gotowa, nie znalazłabym forum, w którym ktoś może mi pomóc.
Niczego nie wymuszam. Ja tylko chcę odzyskać kontrolę. Czuję się jak człowiek, który ma obie ręce ale te ręce robią co chcą. On chce podnieś talerz a ręce mu drapią się po głowie. Kiedyś potrafiłam świadomie podnieść wibracje. Czułam wyraźnie różnicę a teraz coś mnie blokuje i ban na komputer nic nie daje. Kiedyś jak chciałam, żeby coś się stało czy na jawie czy we śnie to czułam mrowienie, a potem tak jakby otwierała się w głowie "szufladka", ta szufladka powodowała, że byłam pewna, że to się stanie i stawało się, Nawet na jawie jeśli chciałam dostać dobrą ocenę z odpowiedzi czy zdobyć serce konkretnego chłopaka. Wystarczyło podnieść wibracje i otworzyć szufladkę i to się po prostu stawało. Czy nikt by tutaj nie wpadł w panikę gdyby stracił panowanie nad rękami? Ja już niby się przyzwyczaiłam ale czasem jeszcze mam lęki przez to i jak tylko spotykam nowe osoby to pojawia się u mnie nadzieja, że może jednak uda mi się odzyskać kontrolę. Może ktoś się zlituje i w końcu przestanę słyszeć "musisz sama, wszystko sama" Gdybym musiała, to bym nie dostawała wiadomości o różnych forach.

A czy próbowałas oczyścić umysł przez medytację?
Może Twój umysł Cię blokuje?

Próbowałam ale mój umysł jest zbyt hałaśliwy. Najlepiej mi wychodziła medytacja późnym popołudniem bo nie byłam zbyt zmęczona i wiedziałam, że będę jeszcze miała trochę czasu zanim się położę spać ale teraz mam małe dziecko i "dziurawe" ściany więc nie mam już kiedy. W nocy jest najgorzej, z rana znowu też nie bo mam ograniczony czas.
Na każdym forum na każdą moją prośbę o pomoc co najmniej jedna osoba napisze mi, że muszę sama do tego dojść. Niech w takim razie taka osoba mi napisze po co są te fora? Myślałam, żeby pomagać, ale skoro każdy ma sam do wszystkiego dochodzić to już nie wiem. Chyba, że to tylko ja mam zaszczyt być samowystarczalna... Wygląda na to, że nie mam co rejestrować się na jakichkolwiek forach bo i tak to samo zawsze usłyszę. A pomóc też nie mam komu bo jak, skoro sama sobie nie potrafię?

Kahlan , ale świadomy kontakt z Opiekunem, to nie jest świadomy kontakt poprzez sen , to stały kontakt live z Duchową Istotą , tak jak z drugim człowiekiem.
Myślę, że trochę inaczej to wszystko sobie wyobrażałaś , dlatego to co radzą Ci Inni , nie spełnia Twoich oczekiwań.
Chcąc pomagać Innym , Sama najpierw musisz pozamykać pewne sprawy jak np. samoakceptacja,i zaakceptowanie sytuacji takiej jaka jest , inaczej nic się nie zmieni , i wciąż będziesz pytać dlaczego ?

Goga zabrzmiało to jak opętanie. Wink

Zerknęłam sobie jeszcze raz na Twojego bloga.
Twoje obrazy wraz ze słowami z tematu "Blokada" dają wg mnie jasną odpowiedź: stajesz w opozycji do natury.

Anka! Ty się ciesz, że na takich ludzi w necie trafiasz!

Piszesz:

Goga, jaki rewanż? Ja nie z tych. Napisałaś: "ciągłe przebywanie z duchem...". Skojarzyło mi się to jednoznacznie. Wink

http://www.polana.fora.pl/oczyszczenia-energii-samoleczenie-chirurgia-fantomowa-egzorcyzmy,29/poproszono-mnie-o-pomoc-moze-warto-przeczytac,3051.html

Mirek , bo taka jest prawda , Anioł stróż/Opiekun przebywa z Człowiekiem od chwili narodzin , ja nie byłam tego świadoma ,
bo nawet nie wierzyłam do końca w to, czy Anioły istnieją. Wraz z duchowym Przebudzeniem odkryłam, iż On był przy mnie cały czas.
Teraz kontakt jest świadomy,bo czuję Jego Energię , rozmawia ze mną , chroni mnie , zawsze mnie chronił.
Twoje Duchowe części , które są przy Innych, też nazwał byś opętaniem ? Very Happy