Sara
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Płeć: Kobieta
|
|
c.d
2. MamoMilenki , chcialabym dodac słow kilka jeszcze na temat naszej sytuacji, jako dusz, bezposrednio przed wcieleniem ..
Już zaczęlam pewnien wstęp w poprzednim poscie, wiec go tu tylko powtorze :
Cytat: | I wyobrazmy sobie nas przed wcieleniem .... mamy za soba dziesiatki, setki wcieleń ....mamy w sobie całą wiedzę nagromadzona z tych wcieleń ...mamy w sobie wypracowana juz jakąś tam ' głebie ' pojmowania świata i otaczajacych nas zjawisk ...nasze procesy myslenia sa juz bardzo dojrzałe, umiemy dobrze analizować i wyciagac wnioski ...
I zaczynamy planować w pewnym momencie , ze' z siebie' oddzielimy część energii , blizniaczo-syjamską w stosunku do nas , o identycznej pamieci w momencie dzielenia, i tez my - jako ta wydzielona częśc - mamy sie wcielić do malutkiego czlowieczego ciałka , i od momentu ' wejscia 'zacząc patrzec na swiat tylko przez jego oczy, słyszęć swiat tylko przez jego uszy, ba .... jeszcze wiekszym wyzwaniem jest zaczęcie myslenia , analizowania , wyciagania wniosków tylko poprzez mózg tego powstającego w łonie matki ciałka .... |
I wyobrazmy sobie siebie bezpośrednio przed samym momentem wcielenia 'na stałe ':
od tego momentu już nie bedziemy wchodzic i wychodzic z tego cialka, pamietając siebie samego przede wcieleniem ...... ( no chyba, ze nam sie zdarzy obudzic' duchowo ', ale i wtedy przypominamy sobie na poczatku tylko, ze jestesmy w istocie istotami duchowymi, jazniami, Swiadomosciami, nie pamietamy natomiast swoich przeszlych wcielen, swoich doswiadczen i nagromadzonej wiedzy ( i tak będzie az do polaczenia z cześcia nas samych, która zostala w ' niebie' ) )...
Cały czas przed 'calkowitym 'wcieleniem pamietamy jeszcze nasze plany, nasze cele ..... nie jestesmy doskonali (gdybysmy byli nie rodzilibysmy sie na Ziemi, ani w innych szkołach dusz ), wiec mozemy odczuwać strach, brak wiary w to, ze te plany nam sie udadza ...
Jeżeli w poprzednich wcieleniach mocno umoczylismy 'tylek', jezeli nie udaly sie nam jakies plany, jezeli sie mooocno nacierpielismy, mozemy caly czas sie wahac, i po prostu nie dowierzać sobie lub tym, od których tak wiele zalezy .( nie myslę tu o Tobie, MamoMilenki, pisze ogolnie ) ..
Te nasze nastroje bedzie potegować skala trudnosci , jaką sobie zalozylismy... ile moze sie bac dusza, która popelnila juz piec razy w poprzednich wcieleniach samobójstwo , i probuje życ tutaj jeszcze raz ? jak duzy moze byc strach duszy, która stoczyła sie kilka tysiecy lat temu na Ziemi na 'dno' wibracyjne, stała sie dusza demoniczna , zagubiła sie na długie lata tutaj, ledwie ją odratowano energetycznie w internacie okoloziemskim ( tak miala uszkodzone juz ciala duchowe ) a potem ktos ją odnalazł,przeprowadził, i teraz ponownie sie tutaj wciela, tez sobie wybierajac trudne lekcje ?
Jak moze sie bac dusza, która zakłada sobie zycie w ciele okaleczonym, przez którego nie bedzie miała kontaktu z otoczeniem ( lub tylko czesciowy ) ?
Albo taka, która sobie zaklada, ze przerobi nalogi, gdy tymczasem kilkanascie dusz z jej bliskiej grupy dusz nie wrócilo od kilkuset lat do nieba, bo tez sobie zakładali podobne lekcje , ale nie dośc, ze ich nie przerobili, to jeszcze sie zagubili gdzies na Ziemi ?
( sorry, ze daje takie skrajne przykłady , ale chodzi mi o przedstawienie mozliwych przyczyn tego, ze sie wahamy, jako dusze , przed wcieleniem ...lub zmieniamy decyzje w ostaniej chwili ...)
Przed urodzeniem sie widzimy na ekranach nasze przyszłe zycie ... widzimy wariant, w którym wszystkie nasze plany sie realizują , ale trzeba duzo pracy i wysiłku, by tego dokonać juz w praktyce ...wiemy tez wczesniej, ze jest sporo 'rozdrozy', na których mozemy ' zabladzic' i zboczyc z zaplanowanej Drogi ........
Wiec nie dziwmy sie czasami, ze sie wahamy, lub boimy tak, ze zmieniamy w ostatniej chwili decyzje ...
Ze swojego doswiadczenia moze tylko dodam, ze mooocno wierzę, a nawet wiem, ze nad tym wszystkim panuje jeszcze 'boza opatrznosc' ... i moze dusza Milenki nie wiedziala, ze sie bedzie wahac, ale to na planie przyczynowym widziala juz Swiadomosc, która jest jej Opiekunem duchowym ...
I wierze gleboko , MamoMileny w to, ze ten Opiekun wiedzial, ze to zdarzenie skieruje Cie na tory, które sobie sama planowałas przed urodzeniem ...
A poczatkiem na tym torze wydaje sie byc to, ze cała energie Miłosci , która w sobie masz w stosunku do Milenki, skierujesz na uzyskanie z nia kontaktu...moze poprzez LD, moze poprzez jakaś swiadoma wizje ?
bo ona Cie NAPRAWDE kocha, o czym swiadczy kolor nici Aka od niej do Ciebie idących ....
I moze praca, wysilek, jaki mozesz włozyc w uzyskanie takiego kontaktu ( a wiele osób na Polanie samodzielnie go uzyskało ) , bedzie dla niej pokazaniem, ze odrobinkę ja zrozumiałas, ze przekroczyłas własne ograniczenia, i jej wybaczyłaś , i kochasz nadal ?
|
|