Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> Proszę o kontakt z moim zmarłym przyjacielem. Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Pią 12:37, 23 Maj 2014  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Natomiast sen o lasce przekazywał w mojej opinii, ze Popis z powodu tęsknoty za Wami, smutku ( a to sa niskowibracyjne emocje ) , znalazł się chwilowo w niskim fokusie , stad sen pokazywał symbolicznie , ze musiałybyście z córką `schodzić po schodach ` ( schodzić na niższe poziomy wibracyjne ) aby go chronić …. Sen także pokazywał, ze jednak Popis jest chroniony przez pewna dusze, która tam do niego ``zeszła``, i która odpowiedziała na prośbę skierowana może nie do niej, ale do Włodka, ale skoro on nie może , to ona to robi za niego.. Stad pewnie nie pokazywala swojej twarzy w przekazanym Ci śnie ..

Generalnie sytuacja jest uporządkowana, bo nie jesteś sama, jesteś pod opieka, wiesz, co możesz dalej robić, aby pomoc Popisowi, i nie tylko jemu. Włodek jest juz w niebie , a wiec tez nie cierpi , zawieszony gdzies w niskim fokusie sam.

A wiec Glowa do góry, Atanarze, przesylam Ci wiele miłości <3

( PS. Sorry za błedy /literowki, ale szybko pisałam )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Pią 12:38, 23 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 9:30, 26 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Saro kochana, bardzo, bardzo Ci dziękuję za tak szczegółowe wyjaśnienia - na razie ryczę, więc nie wszystko do mnie dociera, muszę to przeczytać raz jeszcze, jak się uspokoję. Wyjechałam na kilka dni, żeby się choć trochę wyciszyć - nie miałam nawet dostępu do internetu, dlatego dopiero teraz przeczytałam to wszystko i dopiero teraz piszę. Oczywiście wcale się nie wyciszyłam, po powrocie wszystkie emocje wróciły. Za 3 dni minie miesiąc od śmierci Popisa, a ja wciąż tak samo to przeżywam. Dziś rano zbudziło mnie jego szczeknięcie... Takie dziwne, głuche. A wiedziałam w tym śnie, że przecież on nie żyje...
Saro, będę miała jeszcze dużo pytań, ale najpierw muszę "przetrawić" to , co napisałaś. Póki co - z całego serca dziękuję i Tobie, i Mgiełce za kontakt.
Wszystkiego dobrego!

Ataner


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 17:34, 26 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Droga Saro,
Wczytuję się po raz kolejny w to, co napisałaś - i teraz to dopiero się zamartwiam! Kocham Popisa tak, że trudno to sobie wyobrazić - ale nie chcę zatrzymywać tu jego duszy, tylko jak to zrobić, by go nie wspominać i nie tęsknić??? A czy fakt,że on jest tu cały czas ze mną, znaczy, że nie zdaje sobie sprawy ze śmierci??? Właśnie tego się bałam, on umarł nagle, nikt się nie spodziewał, po prostu zamiast wybudzenia po operacji - dostał ten ostatni zastrzyk, wtedy już wiedzieliśmy, że tylko tak zaoszczędzimy mu cierpienia. Ale gdy jechaliśmy do lecznicy na operację, a on siedział mi na kolanach (szczęśliwy, radosny, bo uwielbiał razem jeździć) - szeptałam mu do ucha, żeby się nie bał, jak się zbudzi po operacji i nas nie będzie, bo my niedługo po niego przyjdziemy... Może to kogoś śmieszyć, ale ja zawsze z nim rozmawiałam - i on mnie rozumiał. Do tego stopnia, że gdy mu powiedziałam, że nie wolno hałasować, bo siostra śpi - szczekał szeptem.... To fakt, nie żart. Ciekawa jestem, czy jest gdzieś inny pies, który umie szczekać szeptem...
Jeśli Popis nie wie, że nie żyje - to straszne! Jest tu gdzieś koło nas - i co? - myśli, że zrobił coś złego, bo go ignorujemy, nie głaszczemy i nie rozmawiamy z nim? Łudziłam się, że jest razem z Włodkiem, a piszesz, że nie... Spróbuję dziś wieczorem skupić się i poprosić mojego Opiekuna o przeprowadzenie Popisa dalej - ale skąd będę wiedziała, że to się udało? Ja nie widzę tej "drugiej strony". I co to w ogóle jest ten internat - czy tam są tylko zwierzęta? Nie mogą być z duszami ludzi?
Czy to znaczy, że po śmierci nie spotkamy tam duszy swoich ukochanych czworonogów? To by było okrutne, nie wierzę,że dusze zwierząt mogą być szczęśliwe w takim internacie, odizolowane od duszy ludzkich. Czy coś źle zrozumiałam? I dlaczego Włodek nie mógł "zejść" do Popisa, a jakaś inna dusza tak? Zresztą nie bardzo wiem, kto to by mógł być, moi rodzice kochali zwierzęta, ale umarli wcześniej, jeszcze nie bylo go na świecie. Do tej pory byłam prawie pewna, że Włodek wyszedł mu naprzeciw, że mu pomógł... Nikt inny nie przychodzi mi do głowy. Saro, w tym śnie o lasce ja z pewnością widziałam twarz Włodka - tylko on zachowywał tam stoicki spokój, stał jak posąg i na mnie ni spojrzał. Ale to BYŁ Włodek! Tylko Popisa wtedy nie widziałam...
Saro, cieszę się, że z Włodkiem wszystko w porządku, ale myśl, że Popis cierpi, bo nie wie, dlaczego go ignorujemy - jest STRASZNA! W tej sytuacji mało mnie pociesza, że ja mam Opiekuna... Pewnie, tak, jak pisałam wcześniej, poproszę go o pomoc w przeprowadzeniu Popisa, dobra myśl, by przybrał moją postać - ale co dalej? Przeprowadzi go i tam zostawi? Czyli wg. psa " ja" go zostawię??? Ten pies już wystarczająco wycierpiał ! Czuję się taka bezradna...
Saro droga, a jak niby ja miałabym przeprowadzać dusze zwierząt dalej , skoro tego nie widzę? Czy nagle mogę otrzymać taki dar? Moja pomoc zwierzętom nie jest taka znowu wielka - chciałabym, aby żadne nie cierpiało, ale nie mam takiej mocy sprawczej. Cóż ja - jako dziecko znosiłam do domu bezpańskie koty, przyprowadzałam biedne psy, zabierałam chore ptaki... Teraz też nie umiem przejść obojętnie obok bezpańskiego psa, staram się pomóc, znaleźć dom, a przynajmniej oddać pod opiekę straży dla zwierząt. Dokarmiam koty (ostatnio też jeże), w miarę możliwości wspieram fundacje ratujące zwierzęta. A wszystkie moje psy były ze schroniska - w życiu nie chciałabym mieć psa z hodowli, wystarczająco dużo jest na świecie zwierzęcego nieszczęścia...
Saro, z niecierpliwością będę czekała na Twoją odpowiedź - może nie jest tak źle, może widzę to wszystko w zbyt czarnych barwach? Może coś źle zrozumiałam? Powiem szczerze, że czytałam, jak kiedyś pisałaś o szynszyli, którą po śmierci zaopiekowała się tam - po drugiej stronie - część duszy jej ziemskiej opiekunki... Przyznam, że łudziłam się, że może część mojej duszy też tam jest i przytuli Popisa...

Z niecierpliwością i nadzieją będę czekała na Twoją odpowiedź.
Bardzo, bardzo serdecznie Cie pozdrawiam!

Ataner


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ataner dnia Pon 17:53, 26 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:33, 27 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Dzień dobry Saro - i dzień dobry wszystkim czytającym.

Wczoraj wieczorem dlugo prosiłam mojego Opiekuna, by przeprowadził Popisa tam, gdzie być powinien, prosiłam, by przybrał moją postać, by Popis zechciał iść. Ale nie wiem, czy to się udalo - czy mam tę prośbę powtarzać? Jeśli tak - to jak długo? I czy nie można by było odnależć tam części mojej duszy, jeśli nie cała się wcieliła, by była z Popisem na dłużej? Jak to zrobić? Nie odzyskam spokoju, dopóki nie bedę wiedziała, że Popis nie cierpi, że nie tęskni, że nie czuje się opuszczony. Przecież mu powtarzałam, że nigdy go nie zostawię! Musi wiedzieć, że nadal go kocham i bedę czekać, aż znów się spotkamy...
Teraz , gdy mi Saro napisałaś, że Popis nie jest z Włodkiem - spełnił się czarny scenariusz, którego się obawiałam. Łudziłam się, że są razem - liczyłam tylko na potwierdzenie tego faktu, by wreszcie odzyskać spokój. Teraz ogarnia mnie prawdziwa rozpacz, bo nawet jeśli mój Opiekun przeprowadzi Popisa, a TAM nie będzie Wlodka ani (ewentualnie) części mojej duszy, to Popis i tak będzie nieszczęśliwy - on nigdy nie bawił się z innymi psami, tylko z nami, my byliśmy jego światem, innych - czy to ludzi, czy zwierzaki - tylko tolerował. Nie dla niego bieganie po łąkach z innymi psami. On był naszym psem, a my jego ludźmi...


Ataner


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ataner dnia Wto 12:36, 27 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:58, 27 Maj 2014  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Ataner napisał:
Nie odzyskam spokoju, dopóki nie bedę wiedziała, że Popis nie cierpi, że nie tęskni, że nie czuje się opuszczony. Przecież mu powtarzałam, że nigdy go nie zostawię! Musi wiedzieć, że nadal go kocham i bedę czekać, aż znów się spotkamy...



On Cię odbiera Ataner.Wszystkie mysli ,ktore do niego kierujesz teraz, emocje i uczucia- on to wszystko czuje, on wie .Wie że jesteś przy nim, ze go nie zostawiłaś. Uwierz mi zwierzęta mają świadomosć tego wszystkiego.A jeśli była miedzy Wami więź emocjonalna( a była) ,to miłość jest nadal tym co Was łączy i pozwala na tych łączach sie porozumiewiać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Wto 13:06, 27 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:02, 27 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Freya - Ty to wiesz, czy tylko tak czujesz,? Że on ma świadomość, że nie żyje, ale że wie też, iż cały czas go kocham i że go nie zostawiłam? Mam do niego mówić - czy nie, bo to go zatrzymuje? Już całkiem pogubiłam się w tym wszystkim.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:19, 27 Maj 2014  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


To co piszę wynika z mojej i wiedzy, i odczuć. Zawsze wiedzę dopełniam doświadczeniem.I ta wiedza,która spójna jest ze mną wewnętrznie jest wykładnikiem moich przekonań. Bo nie wystarczy o czymś"wyczytać" , trzeba to również poczuć w sobie.Tylko wtedy gdy wiedza do nas przemówi jest dla nas Prawdziwa.Dlatego tak bardzo zawsze kładę nacisk na wewnętrzne odczucia i wewnętrzne zrozumienie.Bo umysł rządzi sie swoimi prawami które często są wynikiem naszych mylnych przekonań narzuconych i wpojonych nam w naszym życiu.
A więc ja wiem i czujęSmile

Ataner jak wiesz byłam w podobnej sytuacji do Twojej...Ja mówiłam, ja kochałam, ja mentalnie przytulałam.Robiłam to dla mojego psa i dla siebie.Do czasu aż przestało boleć, aż znalazłam spokój.
Rób Kochana to, co Ci serce dyktuje.
Kiedy w życiu mam jakiś dylemat jak postąpić ,zadaję sobie pytanie "jak postąpiłaby miłość"? I wtedy działam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 8:14, 28 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Pięknie napisałaś, Freya...To jak klasyka - dobrze widzi się tylko sercem. A ten pies chciał nam dać całe swoje serce - i naszymi zawładnął, był traktowany jak kochane małe dziecko. Wiesz, aż wstyd się przyznać, ale tak jak po nim chyba jeszcze nigdy nie rozpaczałam. Chociaż nie - rozpaczałam, i po śmierci rodziców, i po śmierci Włodka - ale jakoś szybciej się pozbierałam, szybciej pogodziłam się z faktem ich śmierci i nauczyłam się (bo musiałam) żyć bez nich. A teraz nie ma prawie dnia, żebym nie płakała, serce rozpada mi się na tysiąc kawałków. Bo - on jest taki bezbronny... Bo - mimo wszystko, mimo różnych zapewnień, boję się, że on tam jest sam i że też rozpacza - a nie znalazł się nikt, kto mógłby i zechciał "zajrzeć" TAM i sprawdzić, co rzeczywiście się z Popisem dzieje, wszystko to tylko domysły (poza tym, co napisała Sara, ale wolę wierzyć, że się pomyliła, że nie jej interpretacja jest prawdziwa).
Domyślam się, że dopóki ja się nie uspokoję - to i Popis spokoju nie zazna. ALE NIE UMIEM!!! Błędne koło.
Dobrze, że jest chociaż taki ktoś jak Ty (no i jeszcze kilka innym osób na tym forum), kto zrozumie i pocieszy. Dziekuję.

Ataner


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 11:42, 30 Maj 2014  
Andrzej




Dołączył: 26 Maj 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna


Ataner, on nie jest bezbronny. Ma Twoją miłość, to jego oręż.
Kochaj , a wszystko będzie dobrze.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 13:44, 30 Maj 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Dziękuję Andrzeju, każde słowo pocieszenia chlonę jak gąbka.
Dziś znów mi sie przyśnił - ktoś go nosił na rękach (Popis to uwielbiał, choć ważył 18 kilo to się go czasem nosiło) - ale to nie byłam ja, nie wiem kto. Powtarzam mu kilka razy dziennie, jak bardzo go kocham i jak pragnę, by wrócił do mnie w innym wcieleniu - rozpoznałabym go zawsze i wszędzie...
Ciepło pozdrawiam.

Ataner


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 16:57, 30 Maj 2014  
Kahlan




Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta


Może to ktoś, kto wysłuchał Twoich próśb. Popis jest teraz pod opieką i chciał Ci przekazać, żebyś się nie martwiła. Zazdroszczę Ci tych snów. Ja nigdy nie miałam snów o Pawle nawet za jego życia, poza tym jak go szukałam ale nawet tam go nie widziałam.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 7:17, 02 Cze 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Ja prawie co wieczór przed zaśnięciem myślę o Włodku i Popisie - przesyłam im całą moją miłość i proszę, by odwiedzili mnie we śnie. Nie zawsze mi się śnią, albo nie pamiętam - ale jednak zadziwiająco dużo snów o nich pamiętam, to fakt.
Natomiast ostatnio prosiłam w myślach Popisa, by dał mi jakiś konkretny znak w realu - i teraz opiszę zdarzenie, jakie miało miejsce wczoraj na cmentarzu zwierzęcym.
Wcześniej zamówiłysmy z córką nową tabliczkę na grobku, gdzie pochowany zostal Popis - od 10 lat leży tam jego poprzednik Pongo, a tabliczka była mała, nie dało się dopisać. Wczoraj nowa tabliczka była już zainstalowana, ale stwierdziłam, że nie bardzo pasuje do reszty, tzn. do obramowania z polnych kamieni-otoczaków. Na to moje stwierdzenie właściciel zaproponował mi zupełnie inne obramowanie grobka i zaprowadził w miejsce, gdzie był taki psi nagrobek. Okazało się, że pochowany był tam w 1995 roku pies bokser o imieniu Mat - dziwnym zbiegiem okoliczności (???) boksera o imieniu Mat miał kiedyś Włodek, przed wzięciem Popisa ze schroniska uważał, że Mat to był najwspanialszy pies na świecie. Oczywiście to nie byl ten sam Mat - Mat Włodka zostal pochowany na działce i nie w tym roku, ale cała sytuacja dała mi dużo do myślenia. Zgadzała się tu i rasa (obecnie rzadka), i imię - to chyba nie przypadek, że właśnie ten grób właściciel nam pokazał i taki zaoferował. Mam swoją teorię, co miało to dla mnie oznaczać - ale może ktoś z Was też zechciałby to zinterpretować? Ciekawa jestem, czy interpretacja kogoś innego pokryłaby sie z moją.

Cieplutko wszystkich pozdrawiam.

Ataner


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:00, 03 Cze 2014  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Ja to odbieram jako znak od Włodka.
To jest coś co znasz tylko Ty i On,coś z przeszłości ,co dotyczy również teraźniejszosci(Popisa). Wiadomosc masz podaną na tacy Skarbie:) Są razem.

A swoja drogą gdzie Ty mieszkasz, że są cmentarze dla piesków?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 13:36, 03 Cze 2014  
Ataner




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


Mieszkam w Warszawie, a cmentarz jest w Koniku Nowym pod Warszawą. Szczerze mówiąc uważam, że takie cmentarze powinny być w pobliżu wszystkich większych miast - na wsi nie ma problemu z pogrzebaniem zwierzęcia, ale w miastach już jest, nie każdy ma działkę, a na trawniku grzebać nie wolno. Ja nie wyobrażam sobie, by ciało czworonożnego przyjaciela zostawić w lecznicy, gdzie zostanie potraktowane jako odpad do utylizacji...

A propos tego znaku na cmentarzu - ja też uznałam to od razu jako znak od Włodka, bo on wiedział, że boksera Mata skojarzę z nim natychniast. Ale dla mnie jest to podwójny znak - w czwartek wysłałam Popisowi mnóstwo miłości i poprosiłam go, o trzy znaki w trzech kolejnych dniach, które miałyby oznaczać, że jeszcze w tym życiu (moim) jego dusza po reinkarnacji wróci do mnie w innym zwierzaczku... Jak pisałam wcześniej - poznałabym go zawsze i wszędzie, bo miał kilka cech wyjątkowo charakterystycznych, niespotykanych u żadnego innego psa (jak chociażby szczekanie szeptem). I po tej mojej prośbie w piątek z samego rana słuchałam jak co dzień w radio felietonu "na dobry dzień" - i Pani Teresa Nowak opowiedziała historię o ...psie, którego nie wzięła (z wygodnictwa, jak przyznała), a który popatrzył jej w oczy z ogromnym wyrzutem... Do tej pory żaden z felietonów tej Pani nie dotyczył zwierząt... Uznałam to za pierwszy znak.
W sobotę rano zastałam uchylone drzwi (na szerokość taką, by zmieścil się pies) do pokoju córki - wieczorem były ZAMKNIĘTE. Pierwsza myśl była taka,że pewnie w nocy wstawała - ale zaprzeczyła zdecydowanie. A Popis zawsze rano biegł pod jej pokój i domagał się otwarcia drzwi... W innym przypadku warował pod drzwiami, aż wstała.
Zdarzenie w niedzielę na psim cmentarzu uznałam za znak trzeci.
Pewnie bedą tacy, którzy uznają, że doszukuję się potwierdzeń na siłę, że wierzę - bo chcę uwierzyć. Ale ja jestem przekonana, że Popis dał mi trzy znaki, a Włodek jest z nim i mu pomaga... Sporo ostatnio czytałam o reinkarnacji zwierząt (chociażby na Kocińcu - forum miłośników kotów - tekst polski na podstawie książki Branda Atwatera "Animal Reincarnation" - NIESAMOWITE!, niestety, nie umiem wkleić linka), dlatego mam nadzieję na ponowne z nim spotkanie... I wierzę, i czekam...

Ataner


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> Proszę o kontakt z moim zmarłym przyjacielem. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 6 z 6  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin