www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Do Ciebie za_mgla
Andrzej jest postawnym blondynem... tzn Był gdy żył w tym wymiarze.
O guzie napiszę na pw gdy wyślę foty.
Dziękuję Wam
Tak sobie myślę o tym uspokojeniu z twojej wizji i... dziś w nocy byłam, szczęśliwa, spokojna i fakt bycia z Nim był dla mnie tak wielkim wydarzeniem, że nie miałam potrzeby nawet rozmawiać. Czułam się bezpiecznie, dobrze... może ma to związek z twoim działaniem. Oba zdarzenia działy się w niedalekim dostępu czasu.
...i miał tę moją dłoń, której tak potrzebował.
..i miał kontakt fizyczny, którego oboje bardzo pragniemy. Szok!
Dziś 17 października przyśnił mi się.
Zaprosił mnie na urlop do Hiszpanii, jak chciał kiedyś zrobić i gdy przyjechałam do hotelu, spotkałam tam wielu naszych znajomych, których tez zaprosił. Byli tam różni nasi znajomi, zarówno żywi i mniej lub bardziej lubiani, jak i nieżywi (koleżanka zmarła dwa lata temu). Wszyscy siedzieli w pokoju przy jednym stole i sobie rozmawiali. Wyglądało to tak jakby przyjechali na dłużej..
A ja byłam świadoma,że nie widzieliśmy się cztery miesiące( ostatnie spotkanie było w czerwcu tego roku a w sierpniu odszedł na zawsze) i miałam nadzieję być z Nim sam na sam, najnormalniej w świecie wściekłam się i postanowiłam wracać do Polski. Dominowało uczucie gniewu, które często miałam gdy byłam na Niego zła. Wiem, że zbyt impulsywnie zareagowałam, nie doczekałam do końca snu itd,ale to byłam właśnie cała ja. Potrafił mnie w sekundę wyprowadzić z równowagi...Echh...
Dziś dane mi było poczuć też inne emocje, bardziej negatywne, lecz również związane z naszą miłością.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lav dnia Czw 19:59, 17 Paź 2013, w całości zmieniany 6 razy
Lav,Kochana-
jeśli chcesz cos nowego napisać ,to błagam-pisz nowego posta.Do starego nikt nie zagladnie:(
Swój ostatni post "modyfikowałas " 6 razy(!)
Dopisujesz nowe-ważne informacje, a na Forum nic się nie wyswietla:)
I nikt o tym nie wie...
Ja rozumiem ,ze jest zasada nie produkowania postów pod postem.Działa ona wtedy ,gdy chcesz poprawić błedy ,lub wprowadzić drobne korekty.
O nowych ,ważnych sprawach piszemy osobno,OK:)
Hmm...ten hotel ,to tak jakbyście sie spotkali gdzieś we Wszechświecie,w astralu...I to taką gromadą.Szkoda ,że nie było dalszego ciągu.
Dopisuje ciąg dalszy tego snu.
...Gdy postanowiłam wracać do Polski, wyszłam z tego hotelu bo to był na pewno jakiś hotel. Zaraz przy wyjściu przyczepił się do mnie jakiś facet. Był w złym stanie psycho- fizycznym. Poszarpane ubrania,jakiś niedomyty. Uciekałam od niego a on mnie ciągle gonił, widział mimo, że schowałam się za jakiś załom muru. Tak jakby przez niego mnie dostrzegał. Gdy zbliżał się do mnie a ja bardzo nie chciałam mieć z nim nic do czynienia, sen się zmienił. Tym razem byłam na środku rynku dużego miasta.Wydawało mi się że to Wrocław, ale jak się przyjrzałam napisom i ozdobom to w niczym nie przypominały teraźniejszości i polskiego języka.
I... obudziłam się
Tak myślę o tym mężczyźnie, który za mną lazł... Może to ktoś kto potrzebuje pomocy i chciał się ze mną porozumieć... a może to kara za to że wyszłam wściekła z tego hotelu nie czekając na to co Andrzej ma do powiedzenia.
Dzisiaj znowu mi się śnił. Tym razem to On mnie głaskał po głowie, nic nie mówił, był blisko echhhh.... masakra
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lav dnia Pon 22:16, 21 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Podejrzewam Lav,że Twoje życie teraz składa się głównie z nocy.
Pamiętam,że ja zawsze chciałam szybko "przecisnąć" dzień, nie mogąc się doczekać nocy i snów-spotkań...
Piękny Dar dla Nas od Nich,prawda?
przytulam
freya
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Wto 14:44, 22 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Co mi się dzisiaj przydarzyło....!!!
Po kolei
Od tygodnia mam potrzebę pojechania do Niego na grób. Ciągle coś nie pasuje. Niestety pochowany jest 100 km od Wrocławia, w którym mieszkam, więc wycieczkę muszę zaplanować wcześniej.No i tak dziś zaplanowałam jednak rozsądnie zrobić co innego a wyjazd do niego odłożyłam na poniedziałek. I tu zaczyna się początek dzisiejszej przygody:
Wsiadam na motocykl, ciągle bijąc się z myślami, dokąd jechać... Zwyciężył rozsądek, mimo,że serce bardzo mocno mną targa. Na światłach na którymś tam z kolei wrocławskim skrzyżowaniu, omijając samochód delikatnie stuknęłam w lusterko kierownicą i się zaczęło.... Starszy pan za kierownica oszalał. Ruszaliśmy już i za światłami on na prawym pasie ja na lewym, krzyczy żebym stanęła, ja do niego że przepraszam i że przecież nic się nie stało a ten zjeżdża mi na mój pas, więc ja nie mając za wiele czasu skręcam w lewo i zawracam. Kolejne skrzyżowanie i zielone światło na wprost i patrzę na drogowskazy a tam trasa na Warszawę, tak jak do Andrzeja...
Tych okoliczności było już wystarczająco dużo,żebym podjęła kolejną szybką decyzję.
Po dojechaniu na cmentarz zaskoczył mnie widok grobu. Nowa płyta nagrobna i mała w rogu sentencja:
" Czasem tak dziwnie
gdy patrzysz na mnie
I wtedy ja po prostu wiem
Ty chciałabyś by było jak dawniej
Bo czegoś nam, czegoś nam brak
Czegoś nam tu brak"
W tym momencie mówię do niego : Kochanie chciałeś się pochwalić Przyjechałam, jestem i Ślicznie
Wracając do tematu pana z samochodu, on mnie na siłę zepchnął z drogi, którą miałam zamiar jechać a to było całkiem w przeciwnym kierunku jak do Andrzeja. Szok!
Ps. Śni mi się codziennie. Sny wyglądają jakby były jawą, czyli normalne codzienne życie. Nie rozmawiamy ze sobą, Codzienna krzątanina. Chyba nie wariuję jeszcze?
Od kiedy mi się tak śni, jestem jeszcze spokojniejsza w realu. Zastanawiam się jednak, czy mówić o tym najbliższym... Oni chyba tego nie zrozumieją. Nie chcę żeby zrobili ze mnie wariatkę.
A my jesteśmy bardzo blisko astralnie, mentalnie i mam wrażenie że coraz bliżej, coraz więcej dostaję sygnałów od Niego i dobrze mi z tym.
Na codzień mało myślę bo mam dużo pracy, więc chyba to nie jest jakaś paranoja???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lav dnia Sob 20:35, 26 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Spokojnie,spokojnie,wszystko jest OK.
Raduj sie Lav,że dane Ci są te sny i ta bliskość.To wielkie szczęście, błogosławieństwo,dar...
Nie wiem czy bliscy zrozumią,gdy zaczniesz im opowiadac. Moi nie rozumieli:)
W lot rozumieli mnie natomiast "obcy"ludzie,którzy mocno byli osadzeni w tej tematyce.Stąd Polana i podobne portale...Żeby mozna było napisać, i zeby inni rozumieli.To ważne.
Z tego co piszesz,to widzę,że jestes wyczulona na sygnały ,na znaki.
Gdy poczytasz odpowiednią literaturę, to sądzę,ze Tamta Strona jeszcze bardziej Ci się otworzy.
Wiesz, często jest tak,ze śmierc kogoś bliskiego budzi nas i pcha w kierunku tzw.duchowości.
Zawsze byłam czuła na bodźce że tak powiem, namacalne i te wyczuwalne. Ostatnio jestem faktycznie jeszcze bardziej czuła. Polana jest dla mnie wielka radością, gdyż znajduje tu wszystko czego w danej chwili potrzebuję.
Im więcej czytam, tym więcej widzę i rozumiem. To niesamowite. Niestety z niewieloma osobami mogę o tym porozmawiać. Wczoraj moja mama, powiedziała, że powinnam dać Mu odejść i nie mówić o Nim jak o żywej osobie. Tłumaczę jej, że przecież On jest żywy, tylko w innym wymiarze.I tu poczułam się jak jakaś niespełna rozumu bo mama popatrzyła na mnie takim wzrokiem, jakby się zmartwiła moim stanem zdrowia. Kurcze, jak ludzie mało rozumieją, jak niewiele widzą i jak niewiele chcą dostrzegać....
Tak bardzo cieszę się że znalazłam Was
nic nie dzieje sie bez przyczyny, i motocykl i pan kierowca i lusterko i nagla zmiana kierunku podrozy
Kiedy serce nam mowi, to rozum nie ma nam nic do powiedzenia.
za_mgla oczywiście masz rację!!
Dla wszystkich mało czułych duchowo wszystkie niejasne zdarzenia, kierujące ich na odpowiedni tor życiowej drogi określane są jako zbiegi okoliczności. Dla tych co wierzą w coś wiecej niż tylko życie ziemskie to.... przeznaczenie, karma... i czuwanie abyśmy nie zabłądzili.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lav dnia Nie 9:25, 27 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Nie śni mi się już... Jestem bardzo zapracowana i wymęczona fizycznie, więc jak zamykam oczy to od razu zasypiam. Może nie pamiętam..?
Powoli dochodzę do siebie i powiem szczerze,że wysiłek fizyczny i czas zajęty do granic możliwości pomaga wrócić do życia.
Ps.Nadal wszystkie moje plany się spełniają bez żadnych komplikacji. Wierzę, że pieczę nad tym trzyma mój Ukochany.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 7
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach