www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
coś czuję, że on już nie będzie chciał być ze mną w jakimkolwiek związku
no trudno
nie będę się narzucać
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 8:47, 22 Maj 2012
Grey Owl
Gość
Napisałaś Aniu :
"takie mnie teraz naszły myśli.. bo pomimo tego, że jak tak teraz patrzę z dystansu, to cały problem nazwałabym sprzeczką a nie powodem do zrywania, to ja jednak ostentacyjnie zerwałam z nim, zabierając wszystkie swoje rzeczy.."
I On to też tak pewnie widzi i reaguje adekwatnie, nieprawdaż ?
Ponadto, jak Ty zastanawiasz się nad minusami Jego wieku, to i On może nad Twoim, zwłaszcza po takimś czymś, nieprawdaż ?
Oficjalny głos i "potem porozmawiamy" uznałaś, że może mieć TYLKO dwie możliwe przyczyny : schlał się, albo zdrada ?
Nie za mało tych możliwości trochę, nawet z grupy "na niekorzyść podejrzanego" ?
A zapomniałaś już o tym, iż obawiał się, że Go możesz skrzywdzić ? A czy COS Mu wtedy odpowiedziałaś na to ? Jeśli tak, to CO ?
Napisałaś :
"bo zakładam że nie zrobi głupich numerów w stylu schlania się i połknięcia tabletek znów.. no bez przesady.."
"No bez przesady" - skończyłaś to zdanie ?
A 2 piwa i szampan, powrót do papierosów i wiszące w powietrzu kolejne cięcia ?
Masz lustro z góry na dół...
I jak już, to w pierwszym rzędzie lustruj to co Tobie mówi lustro, a nie dokonuj lustracji J
Albo, jeśli znów się w nią zapędzisz, to wyhamowuj i... obracaj lustro do siebie.
Truizm, ale prawda jak sto diabli : chcąc zmienić coś, trzeba zacząć od siebie.
Jesteście obydwoje po kalibrowych przejściach.
Dobrze by więc było, byś nie obserwowała Go TAK CZESTO jako przedmiot troski surowego terapeuty, którym to jesteś Ty. Bo ten terapeuta też może tak zacząć być obserwowany. Podstawy są. Zyczyłabyś sobie tego ?
Dostrzeż w Nim również możliwego terapeutę dla Ciebie, ale módl się wtedy, by nie analizował Ciebie w taki sposób jak Ty Jego.
Nie można zjeść ciastko i mieć ciastko.
Obiecuję, że teraz na dłużej dam Ci spokój, bo w zasadzie wszystko już na tych stronach zostało powiedziane i głupio się tak powtarzać jeszcze i jeszcze...
kiedy Twoje słowa są tak budujące, tak dające do myślenia, tak prawdziwe..
nawet sobie nie wyobrażasz ile dla mnie - i mam nadzieję dla mojego rozwoju - znaczą Twoje spostrzeżenia..
tak.. ja też zwróciłam uwagę na to, że go nie skrzywdzę..
i cały czas mam w głowie słowa, że by mi nieba uchylił..
no cóż.. mam tylko nadzieję, że wyciągnę wnioski i nauczę się czegoś z tej całej, kolejnej, sytuacji..
nie zapaliłam
chce mi się , ale będę twarda.. szczególnie po Twojej uwadze
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 9:08, 22 Maj 2012
MiMi
Gość
Ja bym jeszcze słówko dorzuciła Roszponko.
Żebyś się nie dręczyła wyrzutami sumienia jeśli związek się rozpadł na dobre. Macie coś do przerobienia, oboje, razem i z osobna, to pewne, prawda? Realizuje się jakiś z góry założony plan ale z możliwością korekty. Wyniki mogą być różne w zależności od tego jak szybko uda się wam obojgu, razem i z osobna, przerobić w sobie sprawy.
Może jest trudno, bo miało być trudno, i może nie jest to dowód porażki?
Czy ja się jasno wyraziłam? hm... trochę zagmatwałam chyba...
ale idąc sugestiami Joli, zmieniając tok myślenia..
-----------
po prostu poczuł się zraniony i musi to wszystko przemyśleć
prawdopodobnie zdał sobie sprawę, że mu na mnie naprawdę zależy
a dawno nie zaznał takiego uczucia
i musi to sobie poukładać
i nawet jeśli pierwotna myśl jest taka, że nie chce być ze mną, ze względu na to, że znów mogę go zranić, to i tak mnie lubi..
w końcu odebrał telefon..
a mógł odrzucić połączenie
co świadczy, że chciał usłyszeć mój głos
no.. to teraz przeczytać to ze 100 razy, to może się utrwali
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez roszponka dnia Wto 10:06, 22 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Mam takiego znajomego, przystojny, wykształcony, kulturalny i każdej kobiecie z którą był nieba by uchylił. Pozwalał na wszystko. Jak żona chciała iść z koleżanką na imprezkę całonocną nie było problemu, on zostawał z dzieckiem. Jak się pokłócili, zawsze on przepraszał, przynosił kwiaty. Zostawiła go.
Kolejna partnerka, to samo. Po kłótni, rano jechał przez pół miasta, żeby jej samochód odśnieżyć, oczywiście bez jej prośby. Zawsze winę brał na siebie, pierwszy dzwonił. I wiesz co, jest sam - czemu?
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 11:50, 22 Maj 2012
Gość
Ponieważ nie był prawdziwym mężczyzną. Wy kobiety takich facetów lubicie do czasu.
- Wysłany: Wto 11:58, 22 Maj 2012
MiMi
Gość
roszponka napisał:
w tym wypadku, chyba słusznie :/
Roszponkowe pitu pitu
- Wysłany: Wto 12:04, 22 Maj 2012
elwa
Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Roszponko ,musicie szczerze ze sobą porozmawiać , czego od siebie oczekujecie a i często trzeba w związku iść na kompromis.
Domysłów może być multum - szczera rozmowa do głębi abyscie wiedzieli na czym "stoicie "
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 8 z 15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach