Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> ile razy i co ile można nawiązywać kontakt z bliskimi? Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Śro 18:37, 07 Wrz 2011  
pusta




Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Ja chcę do męża... Przepraszam ale tylko tyle dziś jestem w stanie napisać...
Dodam jeszcze, że każdy kolejny dzień to porażka. Nie jestem w stanie za nic się wziąć.
Ktoś napisał o psychologu... Byłam u jednej takiej pani z tydzień po śmierci męża. Dobiła mnie strasznie. Ale nie można wszystkich mierzyć jedną miarą, widocznie ja mam takiego pecha, że na taką trafiłam.
Mi na tym forum jak dotąd zaszkodziła psychicznie jedna osoba na pw, ale nie ważne kto, bo pewnie sama nie wie, że mi zaszkodziła. Po prostu zaprzestałam korespondencji i trudno.
Jak dotąd na forum nikt w moim temacie nie uraził mnie w żaden sposób i wszystkim dziękuję. Każdy ma swoje zdanie i każde czytam z uwagą. Do wszystkiego co napisaliście nie odniosę się dziś ponieważ nie jestem w stanie ze względu na dołek.
A i jeszcze Mirku może być i smutna, aczkolwiek smutna bywałam od czasu do czasu przez całe życie. Teraz jestem pusta i smutna, albo pusta przez smutek? Ale chyba bardziej pusta przez ten największy brak, którego nic nie jest w stanie zastąpić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pusta dnia Śro 18:54, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 18:53, 07 Wrz 2011  
za_tęczą




Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: któż to wie...
Płeć: Kobieta


Pusta - Ty musisz pozwolić mu odejść, dla jego dobra...
Żal i cierpienie przywiązują dusze do ziemi, nie pozwalają im w pełni zaznać nowego życia.
My musimy zostać tu, poczekać, przetrwać, oni poszli swoją drogą. Musimy się z tym pogodzić...
Proszę, nie rozpaczaj tak bardzo.
Aha - i cieszę się, że tu wracasz Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 18:56, 07 Wrz 2011  
pusta




Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Nie potrafię dać mu odejść... Chcę iść za nim.
Ale to On powinien tu być, to nie był jego czas


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pusta dnia Śro 18:57, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 18:56, 07 Wrz 2011  
Paul 023




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2721
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z nieba xD
Płeć: Mężczyzna


Twoje miejsce w tej chwili jest tu na ziemi i musisz żyć.
Przyjdzie czas (ustalony przed twoimi narodzinami),że się spotkasz z mężem.
Jest to twoja misja, którą musisz wypełnić i doświadczyć czegoś w tymże życiu.

To nie jest tak, że Bóg Tobie go zabiera. To Twój mąż zgodził się na takie życie, a nie inne.
A także Ty na to się zgodziłaś i doskonale przed narodzinami wiedziałaś, że tak się stanie.

Na dzień dzisiejszy po 1. Musisz na miarę swoich możliwości pogodzić
się z tym faktem, że Twój mąż jest po tamtej stronie. On doskonale wie,
o tym, że kochasz go. Z tego co wiadomo On próbuje Tobie dać znak jakiś,
ale niestety problem jest w tym, że nie zwracasz na to szczególnej uwagi.

Rozumiem jak trudno jest Ci po odejściu męża, ale pozwól sobie, abyś
na nowo sobie ułożyła życie z kimś innym. Zapewne Twój mąż nie będzie
miał tego za złe. Możliwe też może być, że odszedł po to, abyś mogła
być z kimś innym bardziej szczęśliwa niż z nim.

Zwróć uwagę na wielu ludzi, którzy stracili męża lub żonę.
Te osoby układają sobie życie na nową bo nie chcą żyć całe
życie w żałobie.

To nie jest tak, że sobie układają życie na nowo i ktoś im powie,że
zapomnieli o zmarłej osobie bliskiej. Oni dobrze pamiętają lecz
jest tak jak wyżej napisałem. Chcą żyć normalnie jak każdy z nas.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 18:58, 07 Wrz 2011  
pusta




Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


A ja nie potrafię z nikim innym. Tylko on się liczył, nikt mi się nie podoba, nikt nie będzie nim


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 18:59, 07 Wrz 2011  
za_tęczą




Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: któż to wie...
Płeć: Kobieta


Ja też nie chcę tu być, szczerze mówiąc, cieszę się, gdy mija każdy kolejny dzień, bo to przybliża mnie do tego, żeby wreszcie odejść z tego świata. Nie chcę tu być z całego serca.
Ale to jeszcze nie ten czas.
Pomyśl o mężu, chyba chcesz, żeby było mu dobrze.
Myślę, że musimy się wyzbyć naszego egoizmu, zwłaszcza jeśli obie czujemy się w jakiś sposób winne.
Oni są już TAM. A my do nich dołączymy.
Może to miało nas czegoś nauczyć? Myślę, że tak.
I myślę, że to BYŁ ich czas, niestety. Tak jak pisze Paul.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez za_tęczą dnia Śro 19:01, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 19:05, 07 Wrz 2011  
Paul 023




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2721
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z nieba xD
Płeć: Mężczyzna


Odradzam tak myśleć.
Żyć powinnaś i znaleźć sobie innego jest tyle pięknych jeszcze chwil
do przerobienia.
Gdy znajdziesz innego zobaczysz, że z czasem przestaniesz tyle
myśleć o zmarłym mężu i zadręczać się nie potrzebnie.

Pozwól, aby odszedł do światła, aby był szczęśliwy tam. On ma swoich tam opiekunów.
Opiekunami mogą być jego bliscy z rodziny, albo duchowi bądź jak wolisz Aniołowie.

Staraj się nie wmawiać sobie, że nie potrafisz żyć inaczej i znaleźć sobie innego.
Znam osoby, które straciły bliskich i wzięły ponownie ślub i są szczęśliwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paul 023 dnia Śro 19:05, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 19:09, 07 Wrz 2011  
pusta




Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Póki co to brzydzą mnie inni mężczyźni, a związanie się z kimś innym byłoby jak zdrada. Chyba, że by się jakiś klon znalazł o tym samym wyglądzie, charakterze, wadach i zaletach


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 19:13, 07 Wrz 2011  
za_tęczą




Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: któż to wie...
Płeć: Kobieta


Pusta - tu akurat świetnie Cię rozumiem, nie jestem w stanie myśleć o nikim innym. Nie mogę nawet patrzeć na tzw. sceny w filmach.
Może to minie, ale nie sądzę.
Czy jednak, Paul, uważasz, że życie może mieć sens tylko w znalezieniu drugiej osoby? Ja z kolei byłabym ostrożna w takich opiniach.
Może trzeba teraz szukać sensu w czym innym...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 19:19, 07 Wrz 2011  
Paul 023




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2721
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z nieba xD
Płeć: Mężczyzna


za_tęczą napisał:
Pusta - tu akurat świetnie Cię rozumiem, nie jestem w stanie myśleć o nikim innym. Nie mogę nawet patrzeć na tzw. sceny w filmach.
Może to minie, ale nie sądzę.
Czy jednak, Paul, uważasz, że życie może mieć sens tylko w znalezieniu drugiej osoby? Ja z kolei byłabym ostrożna w takich opiniach.
Może trzeba teraz szukać sensu w czym innym...


Na prawdę rozumiem Was, ale na moim miejscu bym szukał
innej połówki po stracie. Nie chciał bym żyć w żałobie całe życie.
Lepsze jest założenie na nowo rodziny niż w takiej żałobie żyć i zadręczać się.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 20:09, 07 Wrz 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


Rozumiem Was kobitki, bo to nie takie proste mieć kogoś na siłę,

Najpierw należy przerobić wszystkie etapy żałoby.
Przykładem niech dla Was będzie temat Mamy Milenki,
jeszcze nie wpisałam sie w temacie, ale to co dziś do nas napisała przepełniło moje serce radością.
Żałoba przebiega różnie w zależności od nas samych ale ma kilka różnych etapów.
Na końcu tej drogi czeka na Was światło. Zostawcie sobie czas na przeżywanie swojego żalu i bólu ale mam prosbę.
Nasze życie TU trwa bardzo krótko, w stosunku do wieczności to jest tylko chwila.
I każdego na Ziemi bez wyjątku czeka ta sama lekcja - odejście od nas naszych bliskich, bez wyjątku każdy z nas musi się z tym mierzyć.
Ale pomyślcie o tym, jak o lekcji dla samych Was, bo zmarli - oni żyją w innym wymiarze, wolni od kredytów, chorób, stresów Smile Oni żyją TAM
My żyjemy TU I TERAZ.
Skoro wiemy że jesteśmy tylko mgnieniem, ulotną chwilą, postarajmy sie wykorzystać to dane wcielenie,

jak jest ciężko, prosić o wsparcie swoich Aniołów i Opiekunów i stopniowo, małymi kroczkami do przodu do przodu.....

A nowa miłość ?
Jak będziecie gotowe - wrzechświat odpowie i na pewno przyciągniecie Tego Odpowiedniego.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 20:16, 07 Wrz 2011  
za_tęczą




Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: któż to wie...
Płeć: Kobieta


Nikt nigdy nie będzie taki jak on, a ja za późno to zrozumiałam.
Nikt nigdy też nie zastąpi mi Mamy.
Nie pamiętam teraz moich snów, ale oni tam są, przebudzenie boli.
Umarli prawie wszyscy moi bliscy, prawie cała najbliższa rodzina, to dlaczego ja mam tu trwać i angażować się w jakieś działania?...
Czuję, że to nie ma sensu. Że moja "misja Ziemia" dobiega końca.
Przecież może chyba być tak, że moja dusza to czuje...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 20:26, 07 Wrz 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


za_tęczą napisał:
Nikt nigdy nie będzie taki jak on, a ja za późno to zrozumiałam.
Nikt nigdy też nie zastąpi mi Mamy.
Nie pamiętam teraz moich snów, ale oni tam są, przebudzenie boli.
Umarli prawie wszyscy moi bliscy, prawie cała najbliższa rodzina, to dlaczego ja mam tu trwać i angażować się w jakieś działania?...
Czuję, że to nie ma sensu. Że moja "misja Ziemia" dobiega końca.
Przecież może chyba być tak, że moja dusza to czuje...



Kochana... po prostu żyj dla siebie i daj sobie przyzwolenie na przeżywanie tych wszystkich emocji....
na zawołanie śmierć nie przychodzi - tak mawia moja mama

ważne jest też to jak ustawimy swój umysł,
prośbę mam, jak dopadają Cię takie stany - jak to co opisałaś...przywołuj najpiękniejsze chwile Twojego życia,
poszukaj co mozesz zrobić i dla kogo...programuj się na bardziej ciepłe i swietliste zdarzenia, pal sobie świecę w domu...

proszę , postaraj się wizualizować swiatło w koło siebie, jakiś cel może,

jeśli w moim życiu była by taka pustka...poszukała bym słabszych od siebie...kogoś, kto jest bardziej sponiewierany...może zwierzątko, może dzieci chore, moze hospicjum, to musiało by być coś, dzięki czemu dając komuś cząstkę siebie mogę powiedzieć: " dla tych chwil warto żyć "

buziaki kochana


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 20:56, 07 Wrz 2011  
za_tęczą




Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: któż to wie...
Płeć: Kobieta


Ja mam zwierzątka - dwa pieski-sierotki, jeden został po mojej Mamie Smile
Psie serduszka to piękne światełko w życiu Smile Dzięki nim przetrwałam ostatnie miesiące.
I zawsze ciągnęło mnie do słabszych, nieszczęśliwych ludzi. Inna sprawa, że różnie się to kończyło...
MW - dziękuję, kochana Smile Bardzo dziękuję...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez za_tęczą dnia Śro 20:57, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 21:05, 07 Wrz 2011  
pusta




Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Dla mojego męża śmierć to może początek, dla mnie jego śmierć jest moim końcem


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> ile razy i co ile można nawiązywać kontakt z bliskimi? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 4 z 8  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin