www.polana.fora.pl

Widac Zabeczko, ze Tygrysek najbardziej ze wszystkich chlopcow lubi Krzysia... Razz

Wszystko wskazuje na to, ze K. wysnuwa wnioski ze swego zycia i pracuje energetycznie nad korekta swych "ziemskich testorenowych przypadlosci".
Czasem przyzywa Go jednak "smsowy glos wspomnien", ktorych nie chce odbierac...i chcialby o tym powiadomic nadawcow...

Napisalam haslowo, ale Ty jestes dobrym Czytaczem... Razz

Witaj żabko .
Masz doskonale rozwinięty kanał odbioru wiadomości z Tamtej Strony poprzez sny!Zmarłym najłatwiej kontaktować sie z nami właśnie w ten sposób. Nie każdy z nas moze byc medium i odbierać informacje "na jawie".Śpiąc wyłaczamy umysł ( który baaardzo przeszkadza w tych kontaktach)i wtedy ODBIERAMY.Jedni mają tylko sporadycznie takie sny ,inni bardzo często. Oczywiscie ważną role odgrywa tu łącznosć uczuciowa , czyli ta Wielka Miłość która łączy zmarłego z nami i vice versa.
Wiem coś na ten temat, bo sama doświadczałam ( i nadal doświadczam, tylko teraz już rzadziej) takiego sennego kontaktu z Mamą.Taki kontakt jest zupełnie inny niż zwyczajne sny , których doświadczamy na co dzień ( a raczej "co noc" Smile

).Po takim śnie pamietamy wszystkie szczegóły bardzo dokładnie i z reguły u mnie tak było że zawsze po takim śnie budziłam sie i jeszcze w uszach słyszałam ostatnie słowa...
Mialam też kilka świadomych snów z Mamą, kiedy wiedziałam ze śnię i sterowałam snem . To jest wspaniała rzecz i jesli uda Ci się cos takiego , to obudzisz się na prawdę szczesliwa, i z 100% przekonaniem,że właśnie spotkałaś się z Ukochaną Osobą i śmierć nie istnieje, bo pomimo niej mozecie sie widywać i rozmawiać!
Polecam Ci ksiażkę A. Bytofa "Jasność" , bo ja właśnie po tej lekturze zaczęłam doświadczać LD( świadomych snów).

Zwracaj uwagę na drobiazgi, interpretuj je odpowiednio, a zobaczysz, że Krzysztof daje Ci różne znaki . To fantastyczne ,ze odebrałas Jego widaomość z pogrzebu( listek-serduszko).
Jak widać jesteś otwarta na tego typu sygnały , ciesz sie wiec , bo to swoisty dar:)

Pisz nam tu duzo o swoich odczuciach, snach, przypadkach...
Dla nas to tez wspaniałe lekcje , z których wiele wspólnie mozna się nauczyć...

Przytulam
Freya

witajcie

chciałam się z wami podzielić moimi ostatnimi doświadczeniami sennymi,
poza tym ze śnie codziennie i miewam kilka snów w ciągu nocy, to czasem są one bardzo sugestywne.

Dziś w nocy np. mój sen był bardzo niespokojny (budziłam się kilka razy w nocy)
Generalnie chodziło o to, ze się zapętliłam ( miałam jechać do pracy i cokolwiek nie robiłam wracałam to tego samego punktu wyjścia) podobne zapętlenie śniło mi się kilka tyg. temu ale chodziło o szkolę. Co najbardziej utkwiło mi w pamięci, to ze rozmawiałam z kimś i powiedziałam mu ze rzeczywistość nie istnieje i w tym momencie horyzont za jego plecami stal się jak z kreskówki Smile

Zauważyłam tez ze jak nocuje u chłopaka to często miewam dziwne, czasem budzące wewnętrzny niepokój sny (raz śniła mi się jego śmierć ;/ ) to ciekawe hym...

Co o tym myślicie?
Pozdrawiam Brk

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

Dzieki dziewczyny:)

już ściągnęłam książkę ( PDF) , biorę sie do czytania Smile

witam,

i miala byc swiadoma Biedronka, a wyszlo zupelnie co innego. Smile

we snie chodzil za mna mlody mezczyzna, ciagle spretensjonowany i tak cala noc do rana. w koncu zatrzymalam sie
- kim jestes?
- synem Opiekuna Drzew
i zobaczylam date 01.01.1958rok.
wiec, poszukalam troche i znalazlam mily obrazek.

autor Leszek Kostuj [link widoczny dla zalogowanych]

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

wow
nieźle

Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 638 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

wow super

Kurka, ja tak zasnęłam, że nic nie pamiętam... ale czasem olśnienie przychodzi wieczorami, więc może sobie jeszcze jakąś bójkę z bierdoną przypomnę Wink

ostatnio przydarzyla mi sie ciekawa sytuacja, otoz ..

wczesniej (kilka lat temu, kilkanascie, bedac dzieckiem) raczej nie zdarzaly mi sie sytuacje, ktore mozna by nazwac potocznie "proroczymi snami" gdzie dzieja sie jakies sceny ktore potem odbębniam "w realu", (albo po prostu nie pamietam tych snow Wink

)

a w przeciagu ostatniego miesiaca snilo mi sie kilka ciekawych rzeczy,
powiedzmy w tym jeden sen proroczy i jeden... no wlasnie

1) pamietam jazde na rowerze (wiekszym niz jezdze, chwilowo jezdze na skladaku bo wiekszemu rowerowi cos tam brakuje i nie mam kiedy tego ogarnac), no i perspektywa jest taka jak sie zazwyczaj ją ma jezdzac: widze przed soba koszyk rowerowy (na skladaku jest przymontowany) i widze ze jest mocno wygiety --- i kilka dni po tym snie w realu mam wypadek rowerowy gdzie to pewna mloda dama wjezdza we mnie na rowerze; koszyk pod wpływem uderzenia wygiął się, ale w zupełnie innym miejscu i bardzo nieznacznie

i teraz najsmieszniejsze:
dzisiaj moje dwie szalone kotki goniac sie po calym mieszkaniu wywrocily rowery oparte o szafę na podloge - akurat tak sie stalo, ze skladak (na ktorym nie jezdze (po tamtym wypadku rowerowym mam zwichniety bark i niebarszo moge cokolwiek robic a co dopiero jezdzic na rowerze) wiec stal oparty o ten drugi zepsuty rower) upadl na zelazko stojace na podstawce. Wygiecie koszyka tym razem jest prawie identyczne jak w tamtym snie!

drugi sen, troche psychodeliczny Wink

2) moja kolezanka z liceum stoi pod balkonem na wysokosci ok 1 pietra (powiedzmy 3-max 4 metry) i wyciaga rece w gore, na tym balkonie stoi starsza pani i podaje jej dziecko w śpioszkach, ona je łapie; z mieszkania wydobywa sie dym jakby byl pożar (ale jest całkowicie biały), wiec zrozumiale wydaje sie ze babcia ratuje dziecko i je podaje przez okno (koleżanka oczywiscie je łapie, nie ma traumy Wink

), babcia jest bezpieczna bo balkon jest na tyle szeroki ze wydobywajacy dym jej nie dusi. Teraz mamy najazd kamery na wysokosc tego balkonu i zagladam do srodka, dym dalej sie unosi ale nie z tego pomieszczenia przy balkonie tylko gdzies z glebi, widze kilkanascie kotow, jedne lezą, inne biegają, jeden kot reanimuje łapkami leżące dziecko, następnie pojawia się (z wnętrza tego mieszkania) taka typowa "psikawka" strażacka, i sen zmienia sie w animacje, zupelnie jakby ktos to narysowal i wypelnil kolorami; z psikawki lecą rysunkowe strugi wody która zmywa wszystko i wylewa przez balkon (nie w postaci przedmiotów przesuwanych silnym strumieniem wody, ale w postaci plam, jakby ściekała farba)

po tym śnie coś jeszcze mi się śniło (to było jakies 2 może 3 tyg temu), następnie kilka nocy temu śniło mi się że rzeczywiście widze taką akcję z pożarem (niedokładnie tą Very Happy

pewnie ciężko by było coś takiego zobaczyć Very Happy

te wszystkie koty i kolory Wink

) i w tym kolejnym śnie rozmawiam z kimś o tym na zasadzie "o kurwa, to już drugi proroczy sen w tym miesiącu! już przed moimi oczami był ten pożar a wczesniej się śnił, zupełnie jak ta akcja z rowerem"

nie pamiętam odpowiedzi moich towarzyszy snu, kimkolwiek byli, niemniej zastanawia mnie nie tyle symbolika co fakt, że wlasnie coś takiego mi się przydarzyło Wink

co wy na to (-:

aha, jeszcze a propos:

Witaj Dembusie Smile

Co do snu ratujacego maluszka przed dymem (bo wyglada ze plomieni nie bylo), to faktycznie trzeba odczekac... co to za zadyma... Smile

A Twoj sen "zapetlony" to z najwiekszym prawdopodobienstwem byl on wspominaniem momentu smierci w innym Twoim wcieleniu...
Mozna miec nadzieje, ze juz sie nie powtarza dlatego, gdyz trauma z nim zwiazana zostala przepracowana na nieswiadomym dla Ciebie w realu poziomie... Smile

obosz...

no to dobrze ze przerobione Razz

a ten..tego.. wszystkie sny maja jakies znaczenie?
sa z czyms zwiazane, z poprzednimi doswiadczeniami?
wszak czasem to doslownie zlepki roznych sytuacji, w innych okolicznosciach... czy nie :> hm hm hm Smile

Byłam na trzydniowej wycieczce na Litwę, między innymi do Wilna. No i pierwszej nocy miałam sen. Nie za bardzo potrafię go rozwikłać. Może mi coś podpowiecie ? Smile

Dobieraliśmy się w trzy osoby (gdzie i po co nie wiem). Ja byłam w trójce z dwoma chłopakami/mężczyznami. Nie bardzo się to podobało (nie wiem komu). Coś sobie wybrałam, jakąś "rzecz". Miałam to dostać od jednego z nich. To był antyk. Nie wiem do czego było podobne, ale się to grzało, w sensie, że po podłączeniu wytwarzało ciepło. Miało coś jak zakończenie słuchawki w starych aparatach telefonicznych (taką z dziurkami głośnika). Chyba była z kości słoniowej. Jeden z nich pyta mnie czy mi się podoba. Mówię tak, ale nie jestem tak do końca przekonana. Dostaję to. Podłaczam, ale nie działa. On to oddaje do reperacji. Po reperacji, "to" ma zmieniony kawałek przewodu na inny, cieńszy i zaizolowany plastrem. Ktoś mi mówi - skoro dostałaś coś takiego, to musi być do tego liścik. Otwieram kopertę, wiem we śnie, że już ją wcześniej widziłam. Są w niej różne papiery, jest też list (niewielka kartka papieru). Jest pisany odręcznie, na kartce w kratkę, albo cienkopisem granatowym, albo piórem i niebieskim atramentem. Zaczynam go czytać (czytająć słyszę chyba w myślach co czytam i śledzę tekst). Ktoś obok "zapuszcza żurawia", nie wiem czy nie bratowa. Zaginam kartkę tak, żeby nie mogła zobaczyć. Czytam co jest napisane i kartka się zmienia. Wszystko jest srebrne, tło, litery i to jest chyba z metalu - srebra właśnie. Po każdym zdaniu są jakieś elementy (jakby główki kolczyków - wkrętów, na potwierdzenie treści zdania, np. kropeczki, jakieś zwierzątka). List zaczyna się... i w tym zdaniu zmienia się na srebrny: "po raz drugi (lub kolejny) chcę (czy mówię, czy ponawiam prośbę), żebyśmy zostali małżeństwem". I dalej jest, co myślał, jak mnie poznał, co o mnie wie i myśli. Jest jedno zdanie, nie pamiętam, które kończy sie słowem, którego zupełnie nie znałam/ nie znam. Na końcu zdania było to słowo, "i" i drugi raz to słowo. Czytam ten list swobodnie, płynnie, bez żadnego wymuszania a co tam dalej w liście jest. Na etapie: jesteś twórcza, energiczna i (jakaś wersja fajnej) chyba "fajniusiasta"... jakiś baran gra na ful muzykę z samochodu pod hotelem... i się budzę z myślą, że jakiś facet mi się oświadczył.

Wczoraj miałam piękny sen, w końcu mogłam się unosić w górę, nie było to jeszcze swobodne fruwanie ale unosiłam się i patrzyłam jak moje nogi nie przylegają już do ziemi, siadałam na gałęzi jak ptak. Z moich dłoni wypuszczałam biało-złoty promień energii i to było fantastyczne. Gdy już zaczynałam się wybudzać sen powtórzył mi się w skrócie, najważniejsze fragmenty tak jakby w celu zapamiętania. Pozostał też przekaz, że ograniczenia są tylko w mojej głowie.
Dobrej nocki życzę Smile

Dokładnie nie pamiętam co mi się śniło jednakże jeden motyw zapamiętałam i zastanawiam się co może oznaczać... Kobieta wisząca na krzyżu ubrana na czarno, chyba blondynka, tak długie blond włosy opadające na ramiona.... nie pytajcie o szczegóły nic więcej nie kojarzę coś mi po głowie chodzi, ale zanik totalny zanik;/ Mój tata stwierdził, że nienormalna jestem ale dziwny ten sen, śnił mi się z 2 dni temu.