Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Roszponkowe pitu pitu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82 ... 124, 125, 126  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Wto 9:13, 24 Kwi 2012  
błękitna




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Co do Kamelki, jeśli ma buzię na boku to spoko. To, że przy Tobie śpi to tylko się ciesz, może po prostu przy Tobie czuje się dobrze bezpiecznie. Dzieci są bardzo wyczulone na poddenerwowanie, może jej mama nie potrafi się przy niej wyciszyć. Oczka jej uciekają gdy jest śpiąca - to normalne. Relakssss Roszponko Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 9:26, 24 Kwi 2012  
błękitna




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


A ja mam pytanie do Sary, napisz mi jeśli możesz, czy podajesz swoim zwierzakom mięso do jedzenia, wiem, że sama zrezygnowałaś. Dla mnie jest to problem.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:29, 24 Kwi 2012  
roszponka




Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Saro , jeśli chodzi o pw, to może ja po prostu coś przeoczyłam..
nic ważnego Wink

-----------------------------------
dziewczyny.. to był dzień..
myślę, że Janek ma się już lepiej..
dziękuję Wam za siłę, wolę działania, mobilizację i powera

również za ciepłe myśli wysyłane do Janka Wam dziękuję..

Jego i mój Opiekun powinni dostać Nobla za dzisiejsze zwroty akcji
myślę że dzień zakończony sukcesem..

Saro... ukłony w Twoją stronę
Olbrzymie, głębokie , przepełnione miłością i podziwem..
męczę tego mojego OPiekuna jak nie wiem..
mam nadzieję, że nie wkurzy się w końcu Wink

więcej napiszę jutro, lub pojutrze
bo jutro wahta i dalsze rozpakowywanie Janka..


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 20:44, 24 Kwi 2012  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


błękitna napisał:
A ja mam pytanie do Sary, napisz mi jeśli możesz, czy podajesz swoim zwierzakom mięso do jedzenia, wiem, że sama zrezygnowałaś. Dla mnie jest to problem.


Zarówno suni, jak i kotkom daje miesko .... Kupuję tez miesko i wedliny dla mojej cory ... Wychodze bowiem z zalozenia, ze nie mozna niczego przyspieszac na siłe, ze kazdy musi zrezygnować z mieska sam , swiadomie .... Owszem, córę inspiruje do wegetarianizmu , ale jak mi powie, ze na obiad chce miesko, to jej kupuję i przygotowuje go .....( ale w sumie je go na szczęście malo, i glownie ryby i drób )

Natomiast osoby, które goszczę, staram sie czestować jedzonkiem bez mięska ... tak samo na ogrodku : grile sa bez mieska ...

Ale tez mam zasadę, ze gdybym byla w sklepie , i zobaczyłabym jakies jedzonko przecenione, ale jeszcze w terminie, w ktorego skladzie bedzie miesko, to je kupie, i nawet sama zjem ... Tylko wtedy staram sie pytac Pomocnika, czy widzi na planie przyczynowym, czy gdybym nie kupila, to wyladowaloby w sklepowym smieniku, czy kupiłby go ktos inny... bo gdbyby nikt nie kupił tego jedzonka, to smierc tego zwierzatka poszlaby wogóle na marne, a jako dusze staramy sie byc gospodarni ...


Popytu wiec sama nie zwiekszam, czyli do usmierceń zwierzatek sie nie przyczyniam, ale jako ze mój organizm tez potrzebuje bialka, to zmarnowac zupełnie tez nie dam ..

....ale ile osób, tyle rozwiazan ...

ciepełko Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 20:53, 24 Kwi 2012  
MiMi
Gość








Ja też przez kilka lat byłam wegetarianką. Ale mi przeszło. Tak jak wszystko inne Sad
Ale wegetarianką stałam się przez przypadek, no chyba że to był taki "przypadek"...
Ktoś zaprosił mnie na "tydzień kuchni kenijskiej", w warszawskim hotelu.
Byłoby fajnie, gdyby nie moja bujna wyobraźnia. Próbowałam nawet krokodyla (nie polecam, gumowaty, kęs wylądował mi pod stołem sąsiada, jak Gustlikowi jajko Wink). Różne jakieś węże i inne stwory były podawane, jakoś to znosiłam chociaż z trudem.
Na koniec kelner zapodał jakąś różową papkę, tak to sobie zapamiętałam. I nie powiedział co to jest.
No i koniec świata, nie dało się zjeść, a może to zmielone wnętrzności słonia?! albo jeszcze coś gorszego. Zjadłam kilka łyżeczek, rosło mi w ustach, dziwnie smakowało, istne katusze. Wszystko czego do tej pory spróbowałam krzyczało do mnie, co ty jesz?!
Okazało się na koniec, że to był mus z dyni, hehe!
Ale mięsa odechciało mi się na kilka lat Wink
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:08, 24 Kwi 2012  
Gość









błękitna napisał:
A ja mam pytanie do Sary, napisz mi jeśli możesz, czy podajesz swoim zwierzakom mięso do jedzenia, wiem, że sama zrezygnowałaś. Dla mnie jest to problem.


jestesmy ssakami/ drapieznikami

jezeli chcesz byc zdrowa to musisz i Ty i zwierzeta jesc mieso
bez wzgledu na Twoje poglady
takie mamy uwarunkowania genetyczne moja Droga Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:10, 24 Kwi 2012  
Gość









podobno niejedzenie miesa moze wyjsc na trzustce nawet po 20 latach
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:11, 24 Kwi 2012  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


roszponka napisał:


pytanie do mam..

ale ja kurcze nie wiem, cały czas nie wiem, czy mój OPiekun mnie słyszy Sad
czy nie robię jakichś tam błędów..
bo moje liczenie już samo to wstrzymywanie oddechu nie jest takie regularne..
a czas, kiedy chcę przekazać coś Opiekunowi zazwyczaj wydłużam.. i czy On wówczas to słyszy?
Boże.. tyle wątpliwości..

im więcej kto z nas umie, tym bardziej wie, jak mało Sad


Aniu, nie musisz liczyc zadnych oddechow, aby mowic do Twojego Opiekuna , i aby On Cie slyszal ....

Jola dala ten 'przepis' w przypadku chęci nawiazania przez kogos swiadomego kontaktu ze swiatem duchowym, a przeciez nie bedziesz nawiazywała go co 10 minut ...
( Nawet bym Ci zreszta teraz nie radziła wogole takich kontaktów nawiazywac, ( czyli nastawiac sie na odbiór inspiracji od Opiekuna - i byc ich w trakcie odbioru swiadoma ) )bo masz sporo dusz koło siebie, i gdyby akurat Opiekuna nie było ( bo byłby przy innej osobie, która sie opiekuje ) , to moglyby one za niego odpowiadac .... a wtedy dopiero miałabys galimatias w glowie ....

Proponowałabym, aby Mu tylko przekazała , ze zgadzasz sie na to, by sluchal wszystkich Twoich mysli , nie tylko słow wypowiadanych na glos ...


A tak ogólnie pisząc , to wszyscy nasi Opiekunowie sa połaczeni z kazdym z nas tak, ze natychmiast odbieraja kazde nasze wołanie Ich w myslach ...A co do Wyzszych Jazni, zwanych w KK Aniolami Strózami, to wogóle jestemy z nimi na stale połaczeni wrzecionem swiadomosci, przez które idzie inspiracja od nich do nas, i informacje o nas -od nas do nich ...

zobacz tutaj :

[link widoczny dla zalogowanych] ( Kim jest Aniol Stróz )

buziole Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:12, 24 Kwi 2012  
MiMi
Gość








Kiedy przeszłam na wegetarianizm, mój znajomy zwykł był mi docinać: biedna marchewka, co ona ci zrobiła złego, że ją teraz pożerasz, morderco?!
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:15, 24 Kwi 2012  
MiMi
Gość








ewadev napisał:
podobno niejedzenie miesa moze wyjsc na trzustce nawet po 20 latach

To już wiem dlaczego tak mnie w boku strzyka... Wink
a ja myślałam że to po 4tej kawie.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:18, 24 Kwi 2012  
Gość









moja znajoma jest wegetarianka bo ma takie widzimisie, bo taki jest trend w Londynie a ona chce byc bardzo trendy, jest nia od wielu lat, w czasie gdy mieszkala ze mna jadla ryby bo ja do tego przekonalam, ryby to zrodlo zycia, zwlaszcza surowe (ja jem surowe) i wszelkie owoce morza....od czasu jak zaczela je jesc to twierdzi ze i cera sie je poprawila i depresja jakby tez znikla i w ogole stawy ja jakby przestaly bolec....aha wzrok tez jej sie poprawil....Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:21, 24 Kwi 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








Ja mam dylemat moralny bo takie cielaki są takie śliczne, a cielęcina taka dobra, krówki poczciwe a tatara uwielbiam. Gęsi moje ulubione ptaki, no może te dzikie, bernikle - wszystkie są bardzo mądre i cholera to mięso takie wyborne, a sarenki? Gdybym miała sobie sama mięso zorganizować do jedzenia, to pewnie tylko padlinę przyszłoby mi jeść. W sumie mięso w nadmiarze mnie mdli, ale lubię w niewielkich ilościach, niestety
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:21, 24 Kwi 2012  
Gość









wiecie ze Japonki jedza surowe ryby tak?(sushi)
jestem w Londku juz 10 lat i wiem ze trudno ocenic wiek Japonki..lol, mozna sie pomylic nawet o 20 lat...juz nie mowiac o innych "cudach" ktore powoduje tluszcz rybi, sorry - swiezy tlyszcz rybi w naszych kobiecych organizmach Smile

goraco polecam!
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:24, 24 Kwi 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








z surowych ryb jadam łososia, tatar jest mniam, jadłam też kiedyś na morzu Pólnocnym, gdy byłam w rejsie jakąś surowa rybę, którą złowił kapitan, skropiliśmy ją sokiem z cytryny i... maggi, była niezła, na szczęscie nietrująca, do dziś nie wiem co to za ryba była.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 21:24, 24 Kwi 2012  
MiMi
Gość








ewadev napisał:
moja znajoma jest wegetarianka bo ma takie widzimisie, bo taki jest trend w Londynie a ona chce byc bardzo trendy, jest nia od wielu lat, w czasie gdy mieszkala ze mna jadla ryby bo ja do tego przekonalam, ryby to zrodlo zycia, zwlaszcza surowe (ja jem surowe) i wszelkie owoce morza....od czasu jak zaczela je jesc to twierdzi ze i cera sie je poprawila i depresja jakby tez znikla i w ogole stawy ja jakby przestaly bolec....aha wzrok tez jej sie poprawil....Smile


no nie, surowa ryba też by mnie "przyprawiła" o wegetarianizm.
Że o owocach morza nie wspomnę.
Kiedy miałam 19 lat, wyjechałam do francji, popracować trochę, "złapać" język, no i zobaczyć coś wreszcie, wyrwać się z prl'u.
Pierwsze dwa tygodnie pracowałam jako opiekunka do dziecka w miejscowości Rayon, pod granicą hiszpańską. Groszem nie śmierdziałam. Musiałam jeść to co jedli gospodarze. A oni jedli codziennie owoce morza.
Na śniadanie tost, kawa, na obiad owoce morza z bagietką, kolacja znowu owoce morza, oszaleć można. A, jeszcze pomidory. No i ja na tych bagietkach i pomidorach, cóż mi pozostało. A na stole langustina wielgaśna, z tymi wybałuszonymi oczyma - zawsze w moją stronę, żeby mi apetyt odebrać.
Przez te dwa tygodnie tak schudłam, że wszystkie spodnie zatrzymywały się na sterczących kościach biodrowych Wink
 
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Roszponkowe pitu pitu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 81 z 126  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 80, 81, 82 ... 124, 125, 126  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin