|
Ewa, powiem w swoim imieniu, ale wiem, że przynajmniej kilku Polan się ze mną zgodzi - oceniania unikam, natomiast z pewnością nie należę do osób, które nadstawią drugi policzek, ani nie powiedzą, że deszcz pada, gdy ktoś pluje, zatem: jest akcja, jest reakcja.
Małolatą nie jestem i może mam już stępione trochę pazury, a może też już czegoś się nauczyłam na własnej skórze.
Też jestem wielbicielką poprawnej polszczyzny choć lubię nowe słowa, a nawet słowotwory jeśli są zabawne, nie lubię błędów ortograficznych, choć w ferworze pisania i mi się one trafiają. Nie będę jednak patrzeć na kogoś przez ten pryzmat, bo ważniejsza dla mnie jest dusza osoby. Z racji wykształcenia, wykonywanej obecnie pracy i w przeszłości mam raczej do czynienia z wykształconymi ludźmi, na stanowiskach i niestety, w wielu przypadkach nie zamieniłabym tego towarzystwa tu, na tamto.
Nie wiesz dlaczego ktoś robi błędy, dlaczego ktoś o coś się pyta, ale już ganisz, bo ocena jednak, co byś nie mówiła jest pejoratywna i nie wiesz, co dana osoba poza tymi powierzchownymi rzeczami sobą reprezentuje. Pewnie nie wszystkie osoby tutaj, ale z pewnością bardzo wiele jest po ciężkich przeżyciach, osobistych tragediach, mieli i mają tak pod górkę, że patrzę z podziwem jak sobie radzą i w dodatku nie są skupieni na sobie, ale widzą gdy inni cierpią, gdy mają gorszy dzień.
Nie "poprawność polityczna" nami tu kieruje, jesteśmy tu bo potrzebujemy pomocy, bo pomagamy. Ja jak spojrzysz jestem od niedawna, Polanie bardzo mi pomogli i cały czas pomagają, ale też widzę, że inni mają znacznie większe problemy ode mnie.
Dbamy o to, by nikogo tu nie spotkała krzywda, by nie dokładać mu smutku czy nawet cierpienia, jesteśmy może nawet przeczuleni na tym punkcie, bo wyczuleni na zło.
I nie sądź, że to wzajemne kółko adoracji, bo gdy trzeba wytkniemy sobie, co trzeba, akceptujemy każdą osobę, ale wcale nie jest tak, że akceptujemy jej każdy postępek, że nie staramy się wskazać, że można inaczej.
Myślę, że pracujemy tu wspólnie nad tym, by każdy z nas stawał się lepszym, choć oczywiście z różnym skutkiem.
To chyba tyle, tak na gorąco.
I jeszcze na temat nauki, najlepiej się uczyć na własnych błędach, lubię to robić w pewnych sytuacjach, a w innych wolę nie eksperymentować, szczególnie jeśłi chodzi o bliskich, nie chcę popełnić błędu na moim dziecku i sprawić mu przykrość, jeśli ktoś nauczony własnym doświadczeniem może pokazać mi drogę, a ja zdecyduję czy nią pójdę. Eksperymetować można na sobie, ale nie na innych.
|
|
|
|