www.polana.fora.pl

Wszystkie psy jakie mialam, tez zostaly skrzywdzone, kazdy z nich byl znajdka, badz wyjetym czyms sierciastym z worka.
Mirku, czuje sie niezaakceptowana przez Ciebie i kropka.

niesamowite.. po 22 sam zszedł po schodach!!!!

a teraz, dosłownie jak pomyślałam, żeby może jednak zrobić to, co mówił Mirek, to skubaniec zaczął wyjmować sobie wenflon.. :/
teraz nie wiem, czy jego Opiekun usłyszał moje myśli, żeby o niego zawalczyć i faktycznie tego nie chce, czy po prostu psa to poirytowało, że 2gi dzien ma coś w łapce..
poza tym zrobił się radosny..
kurde.. szok Smile

a wczoraj, na wieczornym spacerze, podszedł do nas jakiś pan ( jak się okazał) pan grześ.. zaczął go głaskać i sam z siebie mówił, żeby go nie usypiać, że jeszcze da się go odratować...

pierwszy raz faceta na oczy widziałam.. ujęła mnie jego wrażliwość..
wyglaskał Antka

hmmm.. ale net wenflon, to ja mu chyba jeszcze raz założę.. mam 1,5 kroplowki jeszcze dla niego...
Kurde.. ale by był czad, jakby udało się go odratować..
czy mam rozumieć, że jeśli uda się to wszystko jakoś cofnąć, to na usg również będzie inny obraz?

tak, powinno zmniejszac sie ...
noc zaliczam do spokojnych

pozdrawiam

hmm.. a moge napisac o tym na forum na dogo czy nie?

a tak swoją drogą, jakby się udało, to liczba psich klientów podejrzewam skoczyłaby diametralnie Ci do góry Wink

bo udokumentowane jest, że wet nie podejmuje się operacji, bo stan jest za poważny i jedynie opieka paliatywna/ uśpienie wchodzi w grę..

a noc faktycznie była super..
zawsze sikał ok 3- 4 w nocy, a dziś wytrzymał do 6 Smile

to strasznie pogodny piesek.. a już nie było w nim woli życia.. kurcze.. czyżby powróciła? Idea

nie Roszponko,
nastawiona jestem na pomoc dla ludzi.
jakos nie moge przejsc obok Antka, wiec dlatego zrobilam tylko to co moglam zrobic.

pozdrawiam cieplutko

ok... szkoda..
strasznie trudno będzie mi się powstrzymać, ale rozumiem i szanuję Twoją wolę Smile

------------

wiesz.. bo Antoś to strasznie rozumny i mądry piesek.. wydaje się być wyjątkowo wrażliwy i co dziwne, pełen empatii.. ale może to moje subiektywne odczucie...

tulam całym sercem, Ewuniu :*

Bardzo, bardzo się cieszę, że mu lepiej. Mgiełko jesteś WIELKA!

nie, nie jestem wielka, jestem malutka Wink

suuuper wiadomosci dziewczyny, kazdy dobry dzien sie liczy... milosc
roszponka...ewa...milosc czyni cuda... Tak

Aniu Kochanie, nie potrafie tego co Mgielka jest ok

, ale nieustajaco sle Ci energie pomagajaca uzyskac inne, spokojniejsze spojrzenie na bycie tu i wracania Tam. Bys tego tak rujnujaco i hustawkowo nie przezywala Pocieszanie

ni wywijaj teraz kota ogonem - czuje sie wysmienicie.

Aniu, to wlasnie Twoj problem do pilnego przepracowania : stonowanie wahniec z granicy euforii do zapasci i spowrotem...

no wiem.. też tak czuję..