www.polana.fora.pl

Witam. Jestem tutaj nowa wlasciwie jestem tu z jednego powodu. W kwietniu zeszlego roku zmarl moj ojczym, w zasadzie nigdy nie bylam z nim blisko,ale bardzo przezylam jego smierc. Wrecz nie moglam sobie z tym poradzic. Od pewnego czasu sni mi sie, ze siedze w domu z moja najblizsza rodzina i nagle do domu wchodzi on. zaden sen nie jest identyczny. Czasami wchodzi czysty,ladnie ubrany kiedy indziej brudny i smierdzacy. Jednak moja reakcja zawsze jest taka sama. Za kazdym razem krzycze: "Zobaczcie on zyje.Ty naprawde zyjesz.Jak to mozliwe?". Meczy mnie to poniewaz nie wiem czy on potrzebuje mojej pomocy,czy poprostu nie poradzilam sobie z jego smiercia i chcialabym by nadal zyl. Jezeli ktos jest w stanie mi pomoc bylabym bardzo wdzieczna.

mogę się mylić......ale on jeszcze chyba nie odszedł, ale to może ktoś zweryfikuje,
zastanawiam się, czy zwraca na Ciebie uwagę, jak mówisz "on żyje"
bo ja miałam taki przypadek, podczas jednego ze snu mówiłam, "on żyje, on żyje widzicie" i dusza zmarłego z mojej rodziny zauważyła mnie uśmiechnęła się i pojaśniała

może swiece w intencji ojczyma i prośby do opiekunów, aby pomogły mu zrozumieć, że już nie żyje i pomogli mu odejść,

ale zaznaczam, to są moje odczucia, ponieważ z mojego doświadczenia osoby które są w pełni świadome, że już nie żyją a tylko odwiedzają nas w snach lub chcą coś mi przekazać, są w tych snach kontaktowi w stosunku do mnie i rozmawiamy Smile

Praktycznie zawsze odpowiada "No zyje". Raczej jest kontaktowy. Ale zaniepokoil mnie ostatni sen w ktorym byl bardzo brudny i smierdzacy. Wygladal tak jakby wykopal sie z ziemi. takie mialam odczucie nawet we snie. Kazalismy mu isc sie wykapac. Ale co chwile wchodzilam do lazienki i sprawdzalam czy nadal zyje.

Zapal mu świecę myśląc o intencjach do Opiekuna prześlij mu ciepełko i energię, bo najwyraźniej energii mu brakuje.

Witaj Claudine cieplo na Polanie,
pomysl z kapiela - bardzo dobry!!!
ogien swiecy jak doradza Aga Smile

, tez bardzo dobry.
Gdyby przysnil sie jeszcze raz, powiedz tylko
- ...pieknie wygladasz, wiesz? mozesz podrozowac, rozwijac sie i od czasu do czasu zagladac do nas.
Powinno zadzialac.
Jezeli zostanie - to niech zostanie, pozegna sie z Wami, sprawy pozalatwia, Wy sie pozegnacie, zal odejdzie, smutek i strata, zostanie czysta pamiec.
Tego Wam zycze.
Wyjscie z żałoby zajęło mi dużo czasu, lecz tez czas uwazam za wykorzystany jak i z jednej strony, tak i z drugiej.

buziole
Ewa

Bardzo dziekuje za odpowiedzi. Wlasciwie dopiero po jego smierci zaczelam interesowac sie duszami, poniewaz bardzo czulam jego obecnosc. Niewiem jak to opisac. Poprostu wiedzialam, ze jest przy mnie. Wczoraj wieczorem zapalilam dla niego swiece. Mam nadzieje ze pomoze.
Pozdrawiam

miałam jakiś czas temu sen, w którym była tragicznie zmarła moja.. hmm.. przyjaciółka/ zastępcza " mama".. siostra ze Wspólnoty..

i cały czas, była jakby mgiełką, ale najpierw całym człowiekiem, że tak powiem..
potem, w miarę trwania snu, skracała się od stóp.. potem pamiętam, że jakby została, ale coraz mniej wyrażna od głowy gdzieś do pasa.. i na dole taka postrzepiona..

czy to był zwykły sen, czy faktycznie rozmawiałam wówczas z panią Ewa?

jak myślicie?

Zważywszy na to, co czytałam u Newtona, o relacji zmarłej świeżo duszyczki, która gdzieś już dalej w wędrówce spotkała inne duszy, były one od pasa w górę. Mój kontakt w zeszłym tygodniu z Krzysiem - też widziałam go od pasa w górę, to stawiam na kontakt.

Z tego , co zaslyszalam , to widzenie dusz od pasa w górę wynika glownie z tego, ze podczas wcielenia więcej naszej energii koncentrujemy w górze ciała ludzkiego , blizej mozgu, oczu.

I to nierównomierne rozmieszczenie energii zostaje nam jeszcze przez jakis czas w internacie okoloziemskim , dokąd lubimy nadal przyjmować w swiecie duchowym postać człowieczą ... Po prostu jest jej więcej u gory, i dlatego 'góre' bardziej widac .
Z biegiem zcasu, gdy zaczynamy wcielac sie na inych planetach, przyjmując tam inne kształty ciał , przyzwyczajenie do ciała ludzkiego maleje, i powoli zaczynamy przyjmować uniwersalna w swiecie duchowym , optymalna energetycznie postac kulista . Wtedy rozmieszczenie energii jest bardziej rownomierne , i widac cała naszą postac .

Co ciekawe, podobnie ma sie nawet z rozmieszczeniem naszej energii duchowej w mózgu - równiez jest nierownomierne , poniewaz zazwyczaj jedna z nich jest dominująca. I to tez zostaje nam w 'niebie' , co fajnie bylo pokazane na jednym z przykładów u Newtona , mianowicie :

komunikując sie z innymi, przesylamy sobie po prostu wiazki energii , w przypadku dusz rodzacych sie na ziemi, te wiazki energii zawierajace intrmacje powinny byc posylane w obszary glowy, gdzie kiedys był mózg.

I opisane jest, jak jedna z dusz stojacych przed Radą Starszych otrzymała wiazke informacji od któregoś z jej czlonków w kierunku 'glowy', ale jej nie 'przechwyciła', bowiem u niej dominowała inna pólkula mózgowa ( w skrócie ) , niz ta w kierunku której była posłana energia.

Ale wiedząc o takich przypadkach , stał juz za tą duszą jej bezpośredni Opiekun , złapał ta wiazke energii , i podal jej juz tak, ze ją odebrała, i zrozumiała pytanie.

Przeciekawe te sytuacje sa dla mnie Smile

Szkoda, że forma kulista nie jest uwielbiana na ziemi,
ech nie trzeba by było się odchudzać...

Roszponka - zabalowałaś jednym słowem Smile

)))

heh.. jak codzień niemal :/