Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Zagubiona w cierpieniu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Śro 19:23, 30 Lis 2011  
ewela




Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów




Thelema, witaj, od dluzszego juz czasu tesknie za tym, co nazwalas Duchowa Rodzina.
Przez ostatnie 2 lata szczegolnie mocno, ciezkie lata, czuje sie samotna, choc wokol mnie bliscy.
Ale nie zmienia to faktu, ze mowimy w roznych jezykach.
Mialas to szczescie poznac swoja bratnia dusze, blizniacza, nie kazdemu to sie przydarza. Czerp z tego swoja sile, to Twoje swiatlo. Wzmacniaj to w sobie. Idz za tym glosem, rozwijaj sie, zrobisz wiele dobrego. Masz w sobie wiele ciepla.
Wasze rozmowy byly piekne, pamietaj o nich, wspominaj je i pielegnuj, smiej sie do nich. Usmiechaj do niego.
Przytulam Cie. Buziaczki. Ewa


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 21:00, 30 Lis 2011  
Thelema




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


ewela napisał:
Thelema, witaj, od dluzszego juz czasu tesknie za tym, co nazwalas Duchowa Rodzina.
Przez ostatnie 2 lata szczegolnie mocno, ciezkie lata, czuje sie samotna, choc wokol mnie bliscy.

Tak Ewelo, znam to uczucie o którym piszesz, nie jest mi ono obce.
Przez tyle lat w swoim nieudanym małżeństwie, pracy a nawet rodzinie tak właśnie się czułam.....
Jedna jedyna osoba, (w męża rodzinie) która była mi bliska, czyli podobnie myśląca i czująca jak ja - zmarła. Znałam ją krótko. Długo potem wspominałam nasze rozmowy......

Dlatego moja tęsknota za moim Skarbem jest taka gorzka i trudna do zniesienia ..... Sad
Pustka, którą teraz odczuwam jest nie do zniesienia. I nie chodzi tylko o Jego fizyczną nieobecność. Czuję się tak, jakby ktoś zabrał połowę mnie.

Dziękuje Ci za wszystkie słowa, które do mnie napisałaś

Przytulam mocno


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 7:05, 01 Gru 2011  
silence




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Wiem co czujesz,doskonale Cię rozumię,znam uczucie pustki,smutku...wiem co znaczy brak bratniej duszy.Tęsknota czasami jest tak wielka,że łzy nie przestaja się wylewać...ale nie ukrywaj bólu,smutku,złości i łez,płacz kiedy potrzebujesz...ja nie ukrywam bólu,nie chowam łez,płacze i nie walczę z tym a po tak smutnych chwilach przychodzi delikatnie taki spokój,wyciszenie...wiesz?...czuję wtedy że On jest bardzo blisko mnie i pomaga mi w tak cięzkich momentach:)Rozmawiaj z Nim,opowiadaj Mu o wszystkich swoich troskach i tych najmniejszych radościach...uwierz mi to pomaga,pomaga zwłaszcza że Ty także prowadziłaś z Nim dialogi na każdy temat,więc dlaczego teraz miałabys tego nie robić...Ja gdziekolwiek jestem zabieram Go ze sobą,cokolwiek robię ,robie to tak jakby On to zrobiłSmile
Przytulam Cię cieplutko w ten zamglony pierwszy grudniowy poranek:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:18, 01 Gru 2011  
Thelema




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


silence napisał:
ja nie ukrywam bólu,nie chowam łez,płacze i nie walczę z tym a po tak smutnych chwilach przychodzi delikatnie taki spokój,wyciszenie...wiesz?...czuję wtedy że On jest bardzo blisko mnie

Mam tak samo Silence. Płaczę czasem, tak jak nigdy do tej pory i nagle przestaję, gdzieś w głowie coś mi mówi wtedy - "Nie płacz Kociątko moje (tak mnie nazywał), nie trzeba, uspokój się"
I potem czuję ulgę, senność i jak ja to nazywam, taki dziwny spokój.....

Czasem jestem już tak bardzo zmęczona tą tęsknotą, płaczem Sad
Tęsknię za swoim własnym uśmiechem, cichą radością w sercu.......nie wiem czemu ale tak się czuję czasami Sad

Również przytulam Cię ciepło Silence:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:22, 01 Gru 2011  
Thelema




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Wciąż czekam na jakikolwiek kontakt, znak od Niego.......bardzo by mi to pomogło, bardzo. Bo sama wiara to nie wszystko.

Co wieczór kładę się spać z nadzieją, że mi się przyśni.......i nic Sad


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:23, 01 Gru 2011  
silence




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Wiem o czym mówisz,rozumię Cię ...a uśmiech pojawi sie Skarbie zobaczysz:)Ja zaczęłam od jednego ,małego usmiechu tylko dla Niego,bo wiem że kocha mój uśmiech,usmiecham się do Niego bo wiem, że tego pragnie:)
Dla Ciebie także posyłam usmiech:)
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:30, 01 Gru 2011  
Gość









Thelema napisał:
Wciąż czekam na jakikolwiek kontakt, znak od Niego.......bardzo by mi to pomogło, bardzo. Bo sama wiara to nie wszystko.

Co wieczór kładę się spać z nadzieją, że mi się przyśni.......i nic Sad


Za bardzo chcesz i wywołujesz nadmierny potencjał, który blokuje Twoje doznania. Być może on próbuje się z Tobą skontaktować lecz nie potrafi się przez to Twoje napięcie przebić. Proponuję każdego dnia udawać się na 30 min do "poklika ciszy". Czyli zamykasz oczy, siadasz wygodnie, odprężasz ciało i ćwiczysz wyciszanie myśli. Tak długo i systematycznie jak poczujesz pustkę w głowie. Wtedy nastąpi prawdopodobnie "kontakt".

Pozdrawiam
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:51, 01 Gru 2011  
Thelema




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Dziękuję Mirku:)

Spróbuję tak zrobić jak mi radzisz.
Znam techniki relaksacyjne, powinnam to wiedzieć........ ech

dzięki serdeczne raz jeszcze


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 11:32, 01 Gru 2011  
Gość









Nie próbuj. Rób. Próby maja to do siebie, ze po jakimś czasie gdy nie widać efektu rezygnujemy. Spróbowałem, nie wyszło, wiec rezygnuję. Ten stan możesz uzyskać nawet dopiero po 500 razie, możesz również po 10. Ważne abyś robiła codziennie o tej samej porze nie zależnie od efektów. Wyrobisz w sobie również nawyk systematyczności. Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 12:18, 01 Gru 2011  
silence




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Mirek ma rację.Pamietam kiedy ja czekałam,czekałam na sen w którym mogłabym Go chociaz przez moment zobaczyc...czekałam no i sie doczekałam ale dopiero wtedy kiedy nie królowały emocje,dopiero wtedy kiedy wyciszyłam się.Nie wiem,byc może osoby za którymi tak bardzo tęsknimy nie chcą bysmy tęskili jeszcze bardziej,myslę, że Oni wiedzą najlepiej kiedy jest ten najlepszy,ten odpowiedni czas na spotkanie.Jeśli chodzi o znaki Thelema to one sa,wystarczy tylko nie przeoczyc ich.Uwierz mi ,ja miałam i nadal je mam...i to jest piekne,cudowne choc czasami takie smutne...uwierz mi Skarbie , że to co przezyłam to kolejne cudowne chwile,niby osobno a jednak RAZEM:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 13:09, 01 Gru 2011  
Gość









Tu raczej silence chodzi o nasz mózg i umysł. To one nam blokują kontakt. Bruce też o tym pisał ze smrodem skunksa chociażby, czy z widzeniem duchów.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 13:50, 01 Gru 2011  
silence




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


zgadzam się z Tobą Mirku jednak kontakt nawet taki podczas snu nie nastapi jesli nie wyciszymy się...Osoby których fizycznie nie ma juz przy nas czują to i wiedzą, że należy przeczekać...dla nich przecież czas nie istnieje prawda?
moim zdaniem tak właśnie to wygląda,sama tak całkiem niedawno przezyłam smierć osoby która była i nadal jest moją bratnią duszą,sama przepłakałam tyle dni i nocy...ale spotykaliśmy się i nadal spotykamy w nieco innym juz świecie;)
Może byc także, że osoby te snią nam sie każdej nocy ale poprzez nasze cierpienie po prostu nie pamietamy naszych snówSmile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 14:27, 01 Gru 2011  
Thelema




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Ok zastosuje sie do Waszych rad.......chociaż to może być trudne, bo o ile na swoje myśli mam wpływ o tyle z emocjami nie bardzo sobie ostatnio radzę Sad

I tu byc może pies jest pogrzebany.

Silence może i On mi się śni. Tak jak pisałam wczeniej......zawsze miałam bogate i kolorowe sny, nie które były jak na jawie........pamietałam zawsze wszytko, szczegóły, kolory.......dużo też mówiłam przez sen, prawie co noc (domownicy nie raz mieli ubaw)

Teraz od miesiąca pustka......nic prawie rano nie pamietam Sad


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 15:03, 01 Gru 2011  
Gość









Potraktuj to jak trening, tak jak, np. na siłowni, a nie czy Ci się uda, czy nie. Czy będzie trudne czy łatwe.
Na początku uczysz się ćwiczyć, a później ćwiczysz bo sprawia Ci to przyjemność i są tego rezultaty.
Tylko trening czyni mistrza. Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:24, 01 Gru 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Kochana Thelemo,uwierz jęśli On przyjdzie do Ciebie we snie będziesz o tym wiedziała i pamietała to spotkanie w najdrobniejszych szczegółach.I od razu rozpoznasz ,ze to nie był "zwykły sen".To jest pewne!
A czemu nie przychodzi?
Może być wiele powodów.Z Jego strony ,lub z Twojej...
Prawie wszyscy zmarli po przejściu na tamtą stronę sa w tzw. okresie przejsciowym.Potrzebują "czasu"( choć TAM on nie istnieje:)na zorientowanie się co się stało, na uswiadomienie sobie samego przejścia,a potem na oczyszczenie z fizycznych rzeczy,które "przeszły" wraz z nimi.Zazwyczaj dzieje sie to wszystko w trakcie ich "pośmiertnego snu".Inne dusze wspołpracują wtedy z nimi, pomagają, a my tu " z dołu" wspieramy ten proces modlitwą, dobrymi myslami, ciepłem ....
Może jeszcze więc za wczesnie na kontakt?Może trzeba jeszcze poczekać?

Część zmarłych nie wie ,ze zmarli- dzieje sie tak zwłaszcza wtedy, gdy byli nie przygotowani na tą śmierc( w nagłym wypadku, czy tak jak Twój Ukochany podczas ataku serca, czy wylewu).Wtedy zmarły egzystuje w naszym swiecie ,dalej ubiera się , chodzi do pracy, je, śpi...mówi do otaczających go ludzi, i denerwuje sie ,ze nikt mu nie odpowiada,że go wszyscy lekcewazą....On po prostu nie zauważył ,ze zmarł.
Trzeba wtedy dotrzec do takiej duszyczki, uswiadomić jej co sie stało, przeprowadzić. Robia to Pomocnicy czy Opiekunowie duchowi.Możemy to też zrobić my- żyjący na ziemi.
Jeśli Twój Ukochany nie wie ,ze zmarł, sam jest mocno zagubiony w tym wszystkim, i świadomie Ci sie z pewnoscią nie przysni.
Ja nie mowię ,ze tak jest, to jest tylko jedna z możliwosci.
Na wszelki wypadek rozmawiaj z Nim głośno, mów Mu co się stało, spróbuj sama Go przeprowadzić np. metodą Moena( gdzieś w sieci istnieje jej opis).Jeśli go nie znajdziesz, napisz do mnie na PW.

Poza tym ,jeśli Twój Partner jest po Tamtej Stronie,i jest wszystko OK( a mam nadzieję ,ze tak właśnie jest), to być moze
-albo nie potrafi dotrzeć do Ciebie, poprzez Twój ból i rozpacz, które bardzo blokuja odbiór
-albo jest to próba dla Ciebie ,swoista próba Twojej wiary i ufności.
Pamietaj,ze to czego potrzebujemy,nie zawsze jest równoznaczne z tym co chcemy.

Byc moze to Tobie został teraz dany czas na poukładanie swoich spraw duchowych, na zrozumienie pewnych rzeczy, przeżycie ich duchowo, na zmienienie się, a w koncu na wyciszenie i dotarcie do swojej Duszy...

Kochanie, czy w swej rozpaczy i bólu znalazłaś potrzebę by podziękować za to,ze było Wam dane się spotkać i przeżyc ten wspaniały czas?
Że zdąrzyliscie jeszcze TU , na Ziemi w fizycznosci zaznać tych wspaniałych chwil?
Czy podziekowałaś za to Jemu , Bogu i sobie?

Żałoba jest specyficznym okresem.Tak to okres bólu, żalu , buntu bezsilnosci,to potworny czas dla zostającego ...
Ale jest też nam dana po to by czegoś nas nauczyć, zrozumieć...

Teraz recenzuję ksiażkę E. Kubler-Ross "Dzieci i smierc"
I na jej końcu jest taki wpis matki ,która straciła syna:

"Wierzę ,ze dzieci wybieraja sobie rodziców, aby nasze dusze mogły się rozwijać.Czuje sie zaszczycona mozliwościa towarzyszenia mojemu synkowi w jego podrózy oraz tym,że wybrał mnie na swoja matkę.Przekazał mi wiele wspaniałych rzeczy,ale najwazniejszą nauką były dla mnie jego słowa o tym, jak cenne jest nasze zycie i radosć płynaca z miłości wolnej od oczekiwań".


Myslę Kochanie,że dostaniesz znak i to nie jeden od swojego Skarba.
Przytulam mocno, mocno
Freya


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Czw 16:25, 01 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Zagubiona w cierpieniu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 5  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin