Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Roszponkowe pitu pitu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 124, 125, 126  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Wto 11:51, 17 Kwi 2012  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Nie martw sie Błękicie - wszystko jest i bedzie oki.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 11:55, 17 Kwi 2012  
błękitna




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Dzięki, napiszę jak już będę po.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:04, 17 Kwi 2012  
roszponka




Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Błękitna, ja też bym poszła
co prawda ja cykor jestem i zasadniczo to wysyłam listami lub przez kogoś, ale pomijając lęki - idź , Kochana.. idź..

---------------------

pisząc o śnie, nie wspomniałam o jednej, wydawało mi się nieistotnej rzeczy..
śniło mi się coś o tatuażu
zastanawiałam się, czy pisać o tym, czy nie, no bo jedyne, co pamiętam, to zarys tatuażu.. taki jakby niechlujny " artystyczny"..

wyłączyłam komputer , wykąpałam się i dzwoni telefon w sprawie psa.. tego Rudaska.. i pod koniec rozmowy tekst : tylko niech się pani nie boi, bo ja mam dużo tatuaży.. 8D

no.. to chyba o los Rudaska mogę być spokojna.. Smile Smile Smile

------------------------------------------------------------------------

z tą radością wsiadłam w samochód i chciałam powpływać troszkę na czakrę serca Janka Razz

będąc pod jego domem, zadzwoniłam i spytałam, co robi.. on na to, takim głosem męczennika, że się uczy..
no to ja na to że kurcze, przyjechałam.. od razu wyczułam, że skoro się uczy ( a tyłów, niestety to on ma) to może nie trzeba było mówić, że jestem, no ale powiedziałam..

i kurcze jego reakcja była chyba mocno spontaczna, bo najpier pod nosem coś typu o Boże, a potem, że jak się nie weźmie za siebie to obleje rok, a wtedy rezygnuje ze studiów.. no i żebym przyjechała tak, jak się umawialiśmy ( czyli na 14)

no , w sumie nie powinnam chyba czuć się dotknięta, bo umawialiśmy się na 14, ale kurcze ja tu z taką dobrą nowiną, pełna radości i optymizmu.. a on to ugasił.. :/

i przykro mi, za to " o Boże"..

myślicie, że to już koniec? :/


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:07, 17 Kwi 2012  
Grey Owl
Gość








Pytanie konsultacyjne do Mgiełki : czuję, że osobista obecność Błękitnej będzie korzystna. A jak Ty to odbierasz Mgieła ?
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:25, 17 Kwi 2012  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


tak, lepiej bedzie kiedy Błękit sie wybierze razem z projektem Wink te listownie dluuuugo leżą.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 14:19, 17 Kwi 2012  
MiMi
Gość








Błękitna, po takich konsultacjach, szykuj się i jedź!

Sara, jesteś niemożliwa Wink Twój głos na forum to głos zbiorowego, poczciwego sumienia. Nie przepuścisz żadnego "szwindlu", wyłapiesz próby pójścia na skróty, wyczujesz każdą "łatwiznę" Smile Nic nie umknie Twojej uwadze. Masz nosa do tych rzeczy jak pies policyjny, który wyczuje najmniejszy ślad narkotyków. Nikt Ci oczu nie zamydli.
Z ciężkim sercem Saruś, muszę Ci przyznać rację.
Dobrze że tu jesteś i czuwasz Smile
No, tylko żeby nie było że krytykuję, bo nie o to mię chodziło Shocked
nienienie! żebym Cię potem nie musiała przepraszać na priv'ie , że znów cosik chlapnęłam i zrobiło się przykro.


No ja wieeeem że grunt to przerobić swoje lekcje i wejść do świata wiecznego z poczuciem, że cel został osiągnięty...
Ale czasami życie przyziemne tak potrafi zdołować, że by się chciało wyżebrać chwilę oddechu od tych lekcji. Jakiś mały sukcesik... ? coś na zachętę Wink
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:21, 17 Kwi 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








Hi hi, a ja nie miałam wątpliwości, że wasze wiedźmowe zapędy zostaną przez kogoś zauważone i przykrócone.
Natomiast ja mam inną refleksję - dot. wyrażania prośby, żeby spotkało mnie coś zgodnie z moim najwyższym dobrem,
chromolę,
wolę o nic nie prosić, żeby dostać po raz enty w tyłek ( stłuczony już na fioletowo) dla mojego dobra.
za dużo już lekcji wychowawczych w tym życiu
jestem niewychowywalna już i tyle
w następnym się poprawię....
może...
Kiedyś ktoś powiedział, że cierpienie uszlachetnia, długie lata myślałam o tym, że jakbym tego dowcipnisia dorwała to miałby się z pyszna, ale teraz widzę, że to mądrość wszechświata, po to żyjemy, żeby cierpieć, bo mamy stawać sie lepsi dzięki temu, że złe rzeczy nas spotykają.
może w założeniu jest inaczej, może to uproszczenie - ale w życiu na to wychodzi i na nic innego niestety


Ostatnio zmieniony przez Aga_w_chmurach dnia Wto 17:27, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:47, 17 Kwi 2012  
MiMi
Gość








Aga_w_chmurach napisał:
.
za dużo już lekcji wychowawczych w tym życiu
jestem niewychowywalna już i tyle
w następnym się poprawię....
może...


No więc Aga ja też się nad tym zastanawiałam.
I wiesz co... jeśli to ja sobie zafundowałam te doświadczenia, których teraz nie potrafię udźwignąć, to samej sobie chętnie bym tyłek skopała za te swoje masochistyczne zapędy! chyba mnie pogięło... Confused nie można było jakoś sobie dawkować te przyjemności? a nie tak sru! prosto na głowę.
Moen pisał (Monroe zresztą też), że nas tu (na ziemię) ciekawość przywiodła. Taaaa, niezdrowa ciekawość, bym powiedziała.
Ciekawość pierwszy stopień do piekła.


Ostatnio zmieniony przez MiMi dnia Wto 17:48, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:03, 17 Kwi 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








pozostaje sie pocieszyć, że niektórzy są lepsi w swoich zapędach masochistycznych od nas.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:13, 17 Kwi 2012  
MiMi
Gość








Aga_w_chmurach napisał:
pozostaje sie pocieszyć, że niektórzy są lepsi w swoich zapędach masochistycznych od nas.

Chciałabym mieć już najgorsze za sobą, przyszłabym wtedy na świat popatrzeć na zielone, pożegnać się z materią, pomachać papa... i do domu fiuuuu!
nie chcę powtarzać w kółko tych samych lekcji.
niektórych nie da się odrobić do końca.
Taka na przykład śmierć bliskich, jest strasznie trudną lekcją, a przecież powtarzamy ją przy każdym wcieleniu. Widzę tu pewną niekonsekwencję w teorii karmy i reinkarnacji.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 18:49, 17 Kwi 2012  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


MamaMileny napisał:
Błękitna, po takich konsultacjach, szykuj się i jedź!

Sara, jesteś niemożliwa Wink Twój głos na forum to głos zbiorowego, poczciwego sumienia. Nie przepuścisz żadnego "szwindlu", wyłapiesz próby pójścia na skróty, wyczujesz każdą "łatwiznę" Smile Nic nie umknie Twojej uwadze. Masz nosa do tych rzeczy jak pies policyjny, który wyczuje najmniejszy ślad narkotyków. Nikt Ci oczu nie zamydli.
Z ciężkim sercem Saruś, muszę Ci przyznać rację.
Dobrze że tu jesteś i czuwasz Smile


Widzisz, Aniu, kiedys wyrazilam intencje do Opiekuna, ze chciałabym pomagac zagubionym na Ziemi duszom.....Opiekun na to zapytał : wszystkim , bez wyjatku ? odpowiedziałam: wszystkim , z wyjatkiem tych, które by mnie skrzywdziły , poprzez opętanie mnie, czy kradziez energii , czy jeszcze inaczej Smile

W wyniku tej prosby zaczelam do siebie przyciagac dusze, które zostały z róznych powodów na Ziemi , w tym te najbardziej zlosliwe, nazywane przez wiele osob ' demonicznymi ' ,' diabłami' , ' slugami Szatana'
( rzeczywiscie zdolnosci niektórych są pełne podziwu, bo tez te dusze zabładzily, gdy byly czasami przy koncu nauki , w swoim ostatnim wcieleniu na Ziemi ..), przed których negatywnym dzialaniem chronił mnie Opiekun i Pomocnicy


Kiedy je poznałam blizej, kiedy zrozumialam, dlaczego ( miedzy innymi ) nie wierzą Bogu i jego przedstawicielom, znowu wyrazilam intencje do Opiekuna, ze chciałabym pomóc tym ' diablom' zrozumiec, ze ' wyzszy' swiat duchowy ma naprawde czyste intencje wobec nich ....( bo na nizszym poziomach energetycznych w internacie okoloziemskim , zwiazanych z niektórymi religiami, mylnie interpretuje sie prawa boskie, i niektóre dusze równiez i tam uwazaja, ze 'Bóg' moze kogokolwiek 'skazac' na wieczne potepienie' i 'smierc' duchowa )

W wyniku tej ostatniej intencji ( juz nieaktualnej, bo juz zrealizowałam ten zamiar ) wiele dusz zaczelo miec mozliwośc słyszenia wszystkich moich mysli, wszystkich moich rozmów z Opiekunem duchowym, aby blizej poznali sposób myslenia i prawa energetyczne stosowane przez Opiekunów ..jednak w wyniku tej intencji i ja zaczelam slyszeć , co oni do mnie od czasu do czasu mówia ......

Końcowo efekt uboczny był taki, ze w koncu te dusze zaczeły kusic mnie we wszystkich mozliwych zakresach, jakie tylko dały sie 'dotknąc'

( bo na poczatku wiele z nich nie wiedziało, jakie lekcje przerobiłam, a jakie nie , choc te bardziej 'dorosle' dusze wiedziały równie dobrze, jak mój Opiekun, co mam do przerobienia ) ... ....

Tego typu ich dzialanie moj Opiekun dopuszczał, bowiem uznał go, jako dydaktyczne, i przynoszące mojej duszy korzysc ...

Bylam wiec 'kuszona' od zrobienia najbardziej nietycznych rzeczy ( np. kradziezy, szantazu emocjonalnego , zyczenia komus smierci, choroby , braku powodzenia, braku pieniedzy ) poprzez mniej nieetyczne ( np. załatwienia sobie lepszej posady manipulacjami , ' zdobycia 'kogoś poprzez opetanie energetyczne , pytali czasami : a moze trochę energii seksualnej przekazemy, moze jakis orgazmik , moze bym komus wysłala w odpowiedzi na krytyczny mail troche złosci, a moze pokłamie, ze nie mialam tego na mysli, choc mialam, ...a moze odegram sie na domownikach , bo mam zły humor ) do najbardziej koronkowych rzeczy, z ukrytym 'drugim dnem' , w ktorych mocno musiałam wysilac łepetyne, gdzie jest ' kosc pogrzebana '( typu : ....a moze choć zmienie swiatlo na skrzyzowaniu, by wykorzystac siłe moich mysli ( no bo przeciez zaleca sie to w ksiazkach ezoterycznych ) , a moze choc pogonie chocby kota za to, ze narobił poza kuwetą, choc to ja jej nie wysprzatałam ) ...

Dlatego nie dziw sie, MM, ze jestem jak pies policyjny czula na nieetyczne lekcje .....cały czas cwicze 'rozroznianie' ...a ile ich jeszcze przede mna ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Wto 22:03, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:30, 17 Kwi 2012  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Aga_w_chmurach napisał:

Natomiast ja mam inną refleksję - dot. wyrażania prośby, żeby spotkało mnie coś zgodnie z moim najwyższym dobrem,
chromolę,
wolę o nic nie prosić, żeby dostać po raz enty w tyłek ( stłuczony już na fioletowo) dla mojego dobra.
za dużo już lekcji wychowawczych w tym życiu
jestem niewychowywalna już i tyle
w następnym się poprawię....
może...
Kiedyś ktoś powiedział, że cierpienie uszlachetnia, długie lata myślałam o tym, że jakbym tego dowcipnisia dorwała to miałby się z pyszna, ale teraz widzę, że to mądrość wszechświata, po to żyjemy, żeby cierpieć, bo mamy stawać sie lepsi dzięki temu, że złe rzeczy nas spotykają.
może w założeniu jest inaczej, może to uproszczenie - ale w życiu na to wychodzi i na nic innego niestety


Wiesz, Agus, tak sobie mysle, ze sedno lezy w tym, ze plany na nastepne wcielenia robimy, gdy mamy pamiec wszystkich swoich byłych wcielen, gdy mamy w sobie wiedzę , która rozszerza nasz próg maksymalnych mozliwych doznań, z których bardzo wiele nazywamy , bedąc juz na Ziemi , zbyt wielkim cierpieniem ....zbyt wielkim, zbyt duzym do uniesienia cieżarem ....

Bedąc juz na Ziemi zaczynamy patrzyc na to inaczej , bazujac na bardzo małym - w stosunku do naszej całej duszy - doświadczeniu i wiedzy ...kazde cierpienie wydaje sie nam tutaj niepotrzebne, bo nie widzimy celu tych cierpień ...

Widzimy cel tylko niektorych ziemskich cierpien , które na siebie, sami tu, na 'dole' nalozylismy : przykładowo : chcesz miec płaski brzuch
i cwiczysz codziennie po kilkanascie minut w wielkim znoju, by go takim miec
( mam nadzieje, ze daje adekwatny dla Ciebie przykład, bo sama nie cwicze niczego ) ... i nie widzisz tych chwil spedzonych w znoju na sali jako jakis strasznych cierpien ....

Inny przykład : chcesz byc dobra pianistką ... i znowu cwiczysz do obłedu, i tych chwil nie uznajesz , jako cierpienie ...ale widzisz jasno efekt tych staran, widzisz cel ....

Tak samo my traktujemy nasze plany, jako dusze , bedac jeszcze w 'niebie' ... planujemy jakies zdarzenia, ktorych cel TAM widzimy , ale jako ze zapominamy wszystkiego, co nam sie wczesniej zdarzylo, tu na Ziemi tych zdarzeń juz nie rozumiemy, nie widzimy celu, i dlatego cierpimy ...


Wszystko TUTAJ odnosimy do doświadczen i wiedzy, jaka mamy, a ze mamy je małe w stosunku do naszej calej wiedzy, jako duszy, to dlatego wiele rzeczy sprawia , ze cierpimy ...wystarczy jednak, ze zaczynamy choc troche rozumiec sposob rozumowania swiata duchowego swiat duchowy , i juz nam sie oddala 'horyzont' /granice tego, co nazywamy cierpieniem ...

Gdybys cały czas widziała swiat duchowy, i miała z nim kontakt , widziałabys, ze Krzysztof jest caly i zdrowy , i szczęsliwszy, niz tutaj .... nie cierpialabys, gdybys wiedziala, ze masz 3 miliardy lat, i te paredziesiat lat do spotkania z nim spokojnie wytrzymasz ....

Ale przyznasz, ze teraz cierpisz o wiele mniej, niz wczesniej, kiedy Twoja wiedza byla mniejsza ...


Czyli moim zdaniem wiedza moze sprawic , ze cierpienie bedzie mniejsze, lub go wogóle nie bedziemy odczuwac ...

( bo przeciez nie cierpienie jest naszym celem, a tylko zebranie wszelkich mozliwych doswiadczen, ( i jestemy przy tym uczeni, jak uniknąc tych nieprzyjemnych ), poznanie wszystkich swoich mozliwosci, jako Istnien posiadajach - przynajmniej na poczatku istnienia- co najmniej 7 ciał duchowych , i zmiana naszych przekonań na Ziemi tak, by wrócic przynajmniej na te tereny w 'niebie', z których sie tu urodzilismy ( lecz najlepiej 'wyzej' ) )

Jednak tez uwazam, podobnie do Ciebie, ze wiele dusz przesadza z zakladanym cierpieniem na Ziemi....niektóre z nich planuja sobie takie doświadczenia, ze sprawiaja one cierpienie wiekszości osob, które maja z nimi kontakt ...mysle o cierpieniach bliskich niszczeniu ich substancji duchowej .

Kiedys wiele dumałam na ten temat, i wymyslilismy ( wraz ze znajomymi duszami ) , zeby poprosic Opiekuna, aby moze jakos 'inspirowal ' /'perswadowal ' niektorym duszom ( na etapie czynienia przez nich planów na nastepne wcielenie), ze cierpienie, jakiego tu doznaja w wyniku niektórych ich planów , bedzie za duze nie tylko dla nich samych, ale dla nas wszystkich ...

Przekazywalismy 'wyzej' , aby nasi Opiekunowie pilnowali nas w niebie, bysmy wszystko sobie dokladnie wybaczali przed procesem planowania przyszłego zycia , bysmy w wyniku odczuwanych tam wyrzutów sumienia nie planowali sobie jakis ' martylologicznych' losów ...

ba, nawet prosilismy, by czyszczono dokładnie miejsca, w których sobie planujemy przyszle zycie, z jakiejkolwiek niskowibracyjnej energii, ktora mogła by wpłynac na to, ze moglibysmy wpasc na pomysł, by planowac sobie coś bardzo ciezkiego do przezycia na Ziemi ...


Bo tak samo, jak Ty i inni tutaj , uwazam , ze nie jest prawdą to, ze ' wszystko, co nas nie zabije, to nas wzmocni' .... wiele tego, co nas nie zabije, moze nas trwale okaleczyc ....



ps.sorry za to masło maslane, ale chyba juz jestem zbyt zmeczona , by byc uwazną, co i jak pisze


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Wto 19:38, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:31, 17 Kwi 2012  
MiMi
Gość








A w jaki sposób odróżniasz, czy te myśli są Twoje, czy nie Twoje?
każdy z nas ma chyba chwile słabości, tak sobie wyobrażam. Skąd wiesz, KTO pomyślał żeby pogonić kota za to, że narobił obok kuwety?
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 19:49, 17 Kwi 2012  
Gość









MamaMileny napisał:
Aga_w_chmurach napisał:
pozostaje sie pocieszyć, że niektórzy są lepsi w swoich zapędach masochistycznych od nas.

Chciałabym mieć już najgorsze za sobą, przyszłabym wtedy na świat popatrzeć na zielone, pożegnać się z materią, pomachać papa... i do domu fiuuuu!
nie chcę powtarzać w kółko tych samych lekcji.
niektórych nie da się odrobić do końca.
Taka na przykład śmierć bliskich, jest strasznie trudną lekcją, a przecież powtarzamy ją przy każdym wcieleniu. Widzę tu pewną niekonsekwencję w teorii karmy i reinkarnacji.


bo nie ma zadnej karmy i reinkarnacji
tyle na temat
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 20:01, 17 Kwi 2012  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


MamaMileny napisał:
A w jaki sposób odróżniasz, czy te myśli są Twoje, czy nie Twoje?
każdy z nas ma chyba chwile słabości, tak sobie wyobrażam. Skąd wiesz, KTO pomyślał żeby pogonić kota za to, że narobił obok kuwety?



Odrozniam wykorzystujac podobny sposób do tego , jaki stosujemy wszyscy , gdy rozmawiamy na Ziemi z kims innym ...

Czyli tutaj mówisz do kogoś, i potem przestajesz mówic, i czekasz, az ten ktos Ci odpowie....
Albo myslisz sobie o czyms , i nagle slyszysz, ze ktos Cie o cos pyta , czy cos do Ciebie mowi..........

I podczas rozmow z duszami jest tak samo :

cos do nich mówisz (obojętnie, czy w myslach w swoim umysle, czy wewnętrznym 'glosem' kierowanym do kogos za pomoca czakry krtani , czy wogole na głos ) , i potem czekasz na odpowiedz ....wstrzymujesz swoje mysli na ten czas, tak, jak wstrzymujesz swoj glos , gdy rozmawiasz z kims na glos .......

Albo ktos wysyła jakąs mysl do Ciebie, nie widzisz go, ale widzisz za to to , co Ci przysyła : np. slowa ubrane dodatkowo w obrazy , lub nawet jakis niewerbalny przekaz , tez 'ubrany' w obrazy .....wiesz, ze to pytanie/przekaz od kogos innego, niz Ty,bo wczesniej myslałas o czyms innym, bo nie myslisz w ten sposób ( inaczej budujesz swoje mysli , inaczej budujesz obrazy w myslach, , lub wogole ich nie budujesz ) , lub nie myslisz jeszcze nie werbalnie i tak szybko ...i na dodatek otrzymujesz informacje z zakresu, o jakim wczesniej nie miałas pojecia ...

Ale cwiczyłam zarówno kontrole swoich mysli, jak i rozróznianie swoich mysli od cudzych dośc dlugo ....potem mnie Opiekun egzaminował jeszcze długo i czesto z tego zakresu ... czesc doświadczeń z tego okresu zamiesciłam tez tutaj : [link widoczny dla zalogowanych]

Chyba Tomasz tez cos na ten temat pisze w ksiazce, która własnie od niego dostalas ...poza tym na Polanie jest sporo osób takze kontaktujacych sie z łatwoscia z duszami : Jola, Mgielka, Ewa F, Paul, moze oni tez cos od siebie na ten temat napiszą ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Wto 20:04, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Osoby, które potrzebują tylko porozmawiać o utracie swych bliskich, lub innych trudnych przeżyciach. -> Roszponkowe pitu pitu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 65 z 126  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 124, 125, 126  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin