www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
witam was wszystkich bardzo cieplutko..mam na imie angelika,ale dla taty zawsze bylam kika dla tego tak wole ...wlasciwie to nie wiem skad sie tu wzielam,bo niby juz wszystko jest ze mna w porzadku i nie potrzebuje pomocy..a moze wcale nie o pomoc tu chodzi..tylko o potrzeba wyrzucenia tego smutku z siebie..wczoraj minely 3 lata od kiedy tatus nie zyje..zmarl w wieku 54 lat po ciezkiej walce z choroba..odchodzil od nas przez 1,5 roku ale ja mimo wszystko nie bylam gotowa na dzieñ,w ktorym go zabraklo..jedyne za co jestem wdzieczna,to to,ze odszedl przy nas,bylysmy z nim do koñca..chociaz nie ma gorszego momentu niz ten ,w ktorym czekasz na oddech ukochanej osoby,na jakis znak,ze on wciaz tam jest a pojawia sie tylko cisza..cisza i pustka,ktora tak trwa i trwa..staram sie z tym pogodzic,staram sie nie myslec,przede wszystkim ze wzgledu na tate,bo nie chce mu przeszkadzac podczas jego wedrowki do nieba..wiem,ze moj smutek nie pozwoli mu odejsc spokojnie..ale mnie tak bardzo boli,ze go juz za mna nie ma!z dnia na dzieñ coraz bardziej tesknie,coraz bardziej zdaje sobie sprawe,ze on naprawde juz do mnie nie wroci i tak bardzo jest mi przykro..nie umiem sie z tym pogodzic..zyje z dnia na dzieñ,mam swoje plany i marzenia i chyba tak naprawde wszyscy przyjaciele mysla,ze najgorsze mam juz za soba..ale ja ,gdy nikt mnie nie widzi,chowam glowe w poduszke i placze...placze za te wszystkie momenty,ktore nigdy nie przyjda,za te nieprzezyte razem chwile,za moj slub,na ktorym tatus nie poprowadzi mnie do oltarza,placze za przyszle dzieci,ktore nie beda mialy tak cudownego dziadka..placze,bo boli mnie ta przyszlosc bez taty... ale wierze,wierze gleboko,ze on tutaj ze mna jest..i ze kiedys znow go spotkam..
Kika,wirze,,ze Ci smutno Nie mysl co by było i czego nie bedzie,wspominaj dobre czaski kiedy Tatus żył,kiedy byliście razem.
On Cie widzi,patrzy na Ciebie i jest mu pewnie przykro gdy sie smucisz,a On nie może nic zrobić.
Kiedys sie spotkacie
dziekuje za te cieple slowa.. i tak przy okazji dziekuje rowniez za polecenie mi tego forum tak tak,mysmy sie juz poznaly,prosilam cie o pomoc w kontakcie z tata,kilka dni temu i sprobowalas ale niestety tatus nie przyszedl..wiec tak jak radzilas zerknelam tutaj pozdrawiam serdecznie
a no wpadlam i od razu mi sie razniej zrobilo no i czytam i przegladam rozne watki,bo chcialabym sie nauczyc i sama przywolac do siebie tate..bardzo mi na tym zalezy..z tego co czytalam z roznych postow,to caly proces koncentracji przypomina mi troche medytacje,ktorej tez sie juz ucze od kilku miesiecy,mam na mysli przede wszystkim spokojne skupienie sie na oddechu i koncentracje.boje sie tylko,ze zamiast taty moze mnie odwiedzic jakas inna dusza a tego sie bardzo boje! dlatego najpierw chce poznac wszystkie tajniki moze jakies rady? pozdrawiam
na pewno kiedy przyjdzie inna Dusza do Ciebie, to na pewno potrzebowac bedzie pomocy i malego wsparcia. Dusze bliskich, dalszych i nieznajomych nie robia nam krzywdy. Wystarczy, ze pomodlisz sie w tym momencie, albo pomyslisz - dzialanie mentalne jest bardzo na miejscu - zeby dana Dusza posilila sie, nie bala i poszla dalej. Te Dusze to tak jak ptaki, ktore spotykamy na zewnatrz....kiedy potrzebuja naszej pomocy nie uciekaja przed nami....
dziekuje ci goraco za cieple slowa i link,wlasnie przeczytalam wszystko uwaznie i wieczorkiem sprobuje tej metody! mam nadzieje ze uda mi sie porozumiec z tatusiem bardzo bym chciala! opowiem jak wrazenia i czy w ogole cos sie wydarzylo papappa
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 21:16, 03 Lut 2011
Grey Owl
Gość
Kikuniu
Po sprawie Rivy bedzie kolej na Twoja prosbe Kochanie...
A cwicz jak Ci dziewczyny radza, bo wlasne spotkanie z Bliskimi ma najwyzsza wartosc bezposredniego spotkania...
cwicze cwicze! i dzis cos sie chyba wydarzylo trudno mi to opisac..sama nie wiem,czy to tylko moja wypbraznia spowodowana checia kontaktu z tatusiem czy on rzeczywiscie przyszedl do mnie wiec tak..odprezylam sie i weszlam w stan medytacji..trwalo to jakies 15 minut,oddech za oddechem coraz wolniej..i kiedy juz poczulam,ze jestem kompletnie zrelaksowana zaczelam przywolywac obrazy zwiazane z tata,rozne sceny z zycia,z przeszlosci,jak pilismy razem kawke w kuchni albo gdy siedzielismy razem w ogrodku pod drzewkiem i prosilam go by przyszedl do mnie,by dal mi jakis znak..i poczulam tak jakby jego obecnosc,cieplo na dloniach..i mimo,ze mialam zamkniete oczy tak jakbym widziala go w tej ciemnosci..nie wiem jak to opisac..to nie byl wyrazny obraz..gdy poprosilam by dal mi jakis znak,ze jest tutaj przy mnie,to automatycznie zaczela drgac mi powieka i poczulam lekkie mrowienie na ciele..nie wiem,co to bylo ale mnie sie wydawalo,ze to naprawde byl tatus! a wy jak myslicie ? dzisiajprzed snem sprobuje sie z nim polaczyc jeszcze raz a u was jak wyglada taki kontakt? widzicie dokladnie dana osobe czy tylko czujecie jej obecnosc? buziaki dla was i dziekuje za te wszystkie dobre slowa
Tak Kiko, zazwyczaj nie widzi sie wyraznego obrazu, tylko cos na wpol przezroczystego, slabo naswietlonego, jakby niedokonczonego w rysunku...
Tylko skupiajac sie na jakims detalu, ten detal wyraznieje na chwile...
Mialas kontakt... poczuta zmiana temperatury, mrowienie... to znajomi towarzysze kontaktu.
Gdy dzis pojawi Ci sie cos pod powiekami, to postaraj sie do Tatki w myslach odezwac, potem zadac Mu jakies pytanie, i wsluchuj sie nastepnie w swoje mysli : czy nie pojawia sie przypadkiem jakies gotowe, nie przez Ciebie ukladane zdania, niepomyslane przez Ciebie slowa...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach