www.polana.fora.pl

Witam Mamo Mileny! Przeczytałam i zakodowałam sobie co sugeruje EVE -obraz Mileny zdrowej, radosnej, pełnej werwy, pomysłów i zdrowia. Też zwizualizuj sobie swoją CÓRCIĘ jako zdrową, piękną, młoda kobietę realizująca się w codzienności. Wiem, że Ci to trudno zrobić - ale życzę by Twoja wyobraźnia zadziałała. Wierzę, że dasz radę.

Milenka wczoraj wróciła na swój normalny oddział.Jest bardzo słabiutka,nic nie je ale opanowali sepsę.A na operację przeszczepu mięśni będzie musiała poczekać z 5 tygodni aż ją wzmocnią.To chyba dobra wiadomość.

Przytulam z ulga i radoscia Mamusiu Smile

Zwyciężyć z sepsą to wyzwanie i niezły sukces Smile

To zdecydowanie dobra wiadomość Very Happy

Duże przytulasy dla Was Obu Smile

tez sie ciesze, ze krew sie oczyscila Wink

pozdrawiam i mocno z cieplem przytulam

Wczoraj Milenka zadzwoniła do mnie,po raz pierwszy od trzech tygodni miałyśmy kontakt.I sobie pogadałyśmy.Nawet nie macie pojęcia,jak wspaniale się poczułam.Milena czuje się już lepiej bo prawie nie wymiotuje chociaż dalej nie jest w stanie jeść normalnie.W dalszym ciągu ma problem z radzeniem sobie z bólem,a zwłaszcza kiedy na ten jej "normalny"ból nakłada się jakiś inny,nowy,niespodziewany.I tak właśnie teraz walczy od paru dni z bólem głowy.
Psychicznie czuje się przyzwoicie.Ale sami wiecie że z Milenką to jest tak,że dziś jest dobrze a jutro może być inaczej.Jak w kalejdoskopie.Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić.
Wczoraj minęło 17 miesięcy od wypadku,a Milena w dalszym ciągu jest prawie na początku drogi do wyzdrowienia.
Jak trzeba być silnym aby tyle znieść,podziwiam ją za to.

I Tobie Mamusiu sily do wytrwania slemy Smile

Jestes tak samo godna podziwu i szacunku Idea

Przytulam calym sercem...

Posluchaj prosze razem ze mna...

http://www.youtube.com/watch?v=TyHfhgi7nLQ&feature=related

Myślałam że będę mogła mogła się dzielić z wami coraz lepszymi wiadomościami ale niestety tak nie jest.
Wczoraj rozmawiał lekarz z Mileną że będą musieli obciąć jej nogę bo ma infekcję kości.Nic więcej nie wiem.Dzisiaj ma rozmawiać z nią specjalista ortopeda i mają podjąć decyzję.
Milena jest w rozpaczy,a ja razem z nią.Ja już nie wiem co robić bo to co robię nie przynosi efektów.
Nie chcę się poddać,ale moja psychika nie funkcjonuje już normalnie,mój organizm też się buntuje.Jest mi ciężko.Nie chcę się skarżyć na swój los bo nie o to chodzi ale ja już sama nie mam sił aby "to"dźwigać .Żeby pomagać innym trzeba samemu być silnym,a ja już taka nie jestem.
Przepraszam,że tak o sobie,ale chciałam sobie ulżyć.
Niestety nie rozmawiałam z Mileną,ale co miałabym jej powiedzieć?
To takie trudne,a myśałam że radzę sobie z tą sytuacją,a ja czuję się bezsilna.

Mysle Kochani Polanie, ze kazdy z nas w chwili wolnej od halasow dnia moglby dzis zjawic sie o osmej rano na Polanie i tam wraz z Bialym Niedzwiedziem przy ognisku wspomoc Milene, Jej Mame i lekarzy, by wszystko dzialo sie zgodnie z najwyzszym dobrem obydwu Wspanialych, Dzielnych Dusz Dziewczyn.

Niewazne o ktorej znajdziemy taki spokojny czas - wazne, by wszyscy byli na Polanie dzis o osmej rano.

(piszac to zobaczylam ciasny krag wielu osob trzymajacych sie za rece za plecami, obracajacych sie wokol ogniska w prawo. I slup mnostwa unoszacych sie nad ogniskiem iskier, gdzies wysoko, hen...)

straszna tragedia.Nawet nie wiem co napisać bo brakuje mi słów.

Mamo Milenki,

napisz mi prosze na jakiej wysokosci jest zainfekowana ta kosc - to tak no wiesz, podejdz do tego kochana vczysto infomacyjnie.
A jezeli pozwolisz, i Milenka sie zgodzi wejde z warsztatem fantomowym, zeby paciarajstwo zatrzymac.
Natomiast, Moja Kochana Mamo Milenki - nie traccie nadziei - ta sila w niej daje wiele, aby przejsc jakby nam sie wydawalo przez najwieksze pieklo. Kochaj, kochaj i jeszcze raz kochaj, nie poddawaj sie, pros Wszystkich ktorych znalas i slyszalas Ktorzy juz odeszli z tego swiata o wsparcie energetyczne dla Was i calej Waszej Rodziny, badzcie silne.

pozdrawiam
za_mgla

Witam za_mgla.
Jestem w kontakcie z mamą Mileny. W tej chwili nie ma dostępu do komputera. Prosiła, żeby Ci odpowiedzieć, że zainfekowane jest lewe biodro przy kości miednicy.
Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata

Witaj Malgorzato,
dziekuje za tak szybkie info, pozdrawiam.

Poprosilam moja przyjaciolke Anne o pomoc, moze zdola ona zatrzymac ta infekcje kosci .
Jesli Anna zechce pomoc i odwiedzi Milene to poprawa nastapi w ciagu paru dni .
Pomagam najsilniej jak umie neroli

Ja się dzisiaj też pomodlę najmocniej jak potrafię...