www.polana.fora.pl

Jak pewnie pamiętacie, nie mieszkam sama...
Mam przy sobie liczne grono, tych którzy nie odeszli, w tym swoich rodziców..
Pomaga mi Sara (ogromniasty cmoookas)
Nie będę może bardzo wnikać w to co się dzieje, jakie wskazówki, i działania podejmujemy Sara z Pomocnikami, i ja, aby duszyczkom pomóc...
Chciałam jednak coś napisać...

Ostatnio borykam się z nieprzyjemnym "zapachem" w kuchni. A to z powodu lodówki, a właściwie chłodziarki. Włożyłam rybkę w reklamówce, która niedotrwała do rana i jakimś sposobem woda mi wyciekła pod lodówkę..
Cuda już robiłam, na długość cienkiego i najduższego przedmiotu w domu, wycierałam, tarłam Acze, psikałam wszelkimi specyfikami, co niewiele dało...
Ale do czego zmierzam...
Siedzę właśnie w sypialni (gdzie mam kompa). W kuchni otwarte okno.. a u mnie pachnie. Taki delikatny zapach, nie potrafię go określić. Ani ode mnie, ani z pościeli. Jakby z przedpokoju, ale tam nie pachnie...
Wszystkich pięknie pozdrowiłam i dalej wącham Wink

To pewnie daletego, że wczoraj i dziś to dobre dni były/są Smile

P.S. jakby się okazało że to nie miejsce na ten post, to można przesunąć Wink

Witaj Ciachu Smile

idz do warzywniaka, kup kilka glowek czosnku i jednorazowego uzytku rekawiczki. czosnek posiekaj - wszystko i rozstaw sobie po katach.
no i jakos wytrzymajcie Laughing

kiedy bedzie suchy ten pan czosnek zsyp go do torebki.

jezeli zapach nie puscil do tej pory i po czosnku tez to niestety czeka Was odsuwanie lodowy Smile

smrod ryby jest koszmarny, szczegolnie praktykowane kiedy na wyjezdzie pod namiot, jedna osoba okazuje sie chamem i zyłą. wtedy dziala b dobrze porzucona makrelka na sloncu, jak juz zaczynala chodzic to na patyczek i pod tropik hmm...

a jak odsuniecie nie podziala i wyszorowanie, i ten czosnek, to podeslij zdj kuchni z mila ochota rozerwe sie Rolling Eyes

czasami tak jest, ze Milusinscy puszczaja bąki.

pozdrawiam
za_mgla

Dziękuję Mgiełko za radę Smile

Zaraz kroję czosnek i pod lodówę....
Nie znałam tego sposobu. Słyszałam za to o kawie, ale skuteczna w zamkniętych przestrzeniach raczej...
Ściskam mocno, acz delikatnie Wink

He he ryba potrafi dać czadu:)

W nocy dusiłam się od czosnku...
Rano w kuchni poczułam zapach śledzi w occie?? lepsze to niż zdechła ryba.. he he

Ciacho a moze ty w ciązy jesteś? haha Jak jutro rano poczujesz zapach pączków,zamiast sledzi, to ja bym ci kochana radziła test ciażowy kupić Very Happy

Jak zapach pączków to pewnie przez pączkowanie... he he Wink

Hehehehe!

U nas w pracy chłopakowi kawał zrobili. Podrzucili mu do pokoju (miał pokój jednoosobowy) - nieświeżą rybkę po południu i gdy on otworzył drzwi następnego dnia rano... (!!!) Potem cały korytarz pachniał kadzidełkiem, bo na taki pomysł wpadł...

Czytałam kiedys fajny art. "Zemsta żony".
Nie pamietam dokładnie juz jak to bylo,ale cos w tym stylu....
Facet znalazł sobie kochane. Zona sie wyprowadziła,bo to chyba było jego wlasnosciowe mieszkanie,powiedziała dumnie ze nic nie chce,mąż był zachwycony,kochanka jeszcze bardziej.
Po paru dniach w mieszkaniu pojawił sie okropny smród,ale to taki nie do wytrzymania. Kochankowie odsuwali meble,potem zrywali tapety,pruli materace w łóżkach.....zrobili totalna demolkę a tu nic!
Dowiedziała sie o tym żona i zaproponowała,ze jej ten smród nie przeszkadza i ze jak on chce to ona moze kupic od niego to mieszkanie oczywiscie za grosze?
Facet nie mial wyjscia,bo w mieszkaniu nie dalo sie mieszkać,sprzedac tez nie sprzeda,bo kto kupi? wiec sie zgodził.
Zabrał po złosci wszytko do swojego nowego mieszkania,łącznie z karniszami w których były szprotki.....
Laughing

Jakoś tak to bylo,ale nie pamietam dokładnie.
I jeszcze coś
[link widoczny dla zalogowanych]

Ewo to chyba były krewetki:)

Ha ha a moze masz racje,chyba krewetki.
Tak czy siak śmierdziało nieludzko i zemsta byla....smierdząca Laughing

Chciałam słowo o orbsach, ale nie wiem gdzie taki post by pasował, więc dopiszę tu...
Ostatnio uważnie przyglądam się zdjęciom, swoim i rodzinnym.
W czasie świąt zaskoczyłam rodzinę chęcią oglądania naszych rodzinnych fotek. Na dwóch, z tak wielu, znalazłam tylko orbsy. Kiedy powiedziałam bratowej, co to jest i czego szukam, popatrzyła na mnie dziwnie (trochę mało powiedziane) i nic nie rzekła.. Zresztą już mi kiedyś powiedziała, że za bardzo wierzę w sny i się o mnie martwi..
Na zdjęciach spoza rodziny, u mnie w domu i poza, nie ma orbsów nigdzie przy mnie.. Na jednym w grupie osób, na kilku w domu koleżanki wypatrzyłam..
Czy jest to tak, że (jakby tu to rzec) one mogą nie dać się sfotografować?
Aż dziwne, że na pstrykanych u mnie w mieszkaniu nic nie ma...

U mnie za to orbsiaków pełno, jeden dość wyraźnie mi towarzyszy od dawna na fotkach, mało tego urósł Smile

Nie odpowiem ci na twoje pytanie ale caly czas sie zastanawiałam czemu tak zalezy ci na fotografowaniu OBRUSÓW haha niee moge ale blondynka jestem haha Laughing

Zle przeczytałam Laughing

Jeszcze raz czytałam to co napisalas i smieje sie sama z siebie OBRUSY i ta czepiajaca sie siostra...haha

Mogą być i ORBUSY Wink

Nie to, że mi zależy, ale skoro jest u mnie sporo "gości" to dziwne, że na fotkach nie wychodzą...