www.polana.fora.pl

Polciu, moge tylko powiedziec wielkie WOOOOW, zarowno o OOBE, jak i o kontakcie z Mamą Smile

I namawiałabym Cie bardzo, bardzo, bardzo, do przeczytania ksiazek osoby, ktora stany OOBE najpierw sprawdziła na wlasnej skórze, potem te doswiadczenia opisała, a potem wymysliła metody, ktore te stany potrafia sztucznie wywołać - to Robert Monroe, o ktorym tu co rusz piszemy ....
I wykorzystywał OOBE tez miedzy innymi do odzyskiwań .....

i jeszcze raz wielkie GRATULACJE <przytul>

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

ja narazie Roberta Monroe'a podczytuje dzięki wam, troszkę online, wywiady na youtube...
ale w planach mam zakup książki

Tutaj jest 'troche' zgromadzonych materiałow :

[link widoczny dla zalogowanych]

Miłej lektury Smile

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

dziękuję ślicznie Saro
ściskam
:*

Apropos powyższgo adresu, to po prostu nowe wydanie znanego wielu z nas Focusa X. Tamtejsze forum obecnie jest mało aktywne, ale zawsze można sie tam zarejestrować i poczytać stare wpisy. Bywają ciekawe.

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

snów póki co brak......... nie wiem czy to dobrze czy źle <poza małymi stop klatkami>, pewnie jakaś forma regeneracji
wczoraj w nocy śnił mi się las z wysuszonymi drzewami iglastymi... może taka mała zapowiedź wyprawy jaką kumpelka mi zafundowała w ramach regeneracji sił <hihihihi>
survivalowe pływanie po okolicznych leśnych bagnach
taplałam się w błocie po szyje, fun jak za szczeniackich lat, gdyby nie poważne stłuczenie nogi <które uniemożliwiało mi chodzenie i ciągle się zapadałam w tych ruchomych błotach> a dokładniej piszczela.....
a wracając do snu to musieliśmy się przedzierać przez taki właśnie suchy las
bagna są cudowne pod warunkiem że idzie się typowo rekreacyjnie i można porobić zdjęcia, ja musiałam pilnować aparatu bo w pewnym momencie jak się wywróciłam to... widać znad wody było tylko aparat Smile

widziałam kilka naturalnych strumieni z nienaturalnie czystą wodą, która opływała kanały robione przez bobry, tego się nie spodziewałam że w mojej okolicy są takie fajne miejsca
a dziś....
zakwitła róża, posadzona przez moją mamę, która nie mogła się doczekać aż zobaczy jakie ma kwiaty Sad

i tak mnie wzięło....
sentymentalnie więc niedziela

Czesc Kochana, pani G jeszcze nie odpisala....

brak jasnych, rzeczowych snow, ktore udaje nam sie zapamietac to nic innego jak robienie podswiadomie miejsca na nowe rzeczy.
ale tez brak snow - brak pamieci o nich - a byly od zawsze - moze swiadczyc o zbytnio rozchustanej przez Nadawce - Odbiorce mentalki swiadomej. Wiec wycisz sie jeszcze bardziej.
u mnie okres bez snow trwal pol roku - masakra, kiedy to okazuje sie nadal, ze ja sniąca jestem - chodzilam bez energii, bylam zla na wszystko.
odpuscilam mental i wszedl powrocil sen.

buziole

kurczaki, zabierz mnie na bagna
ja chce do Bobra

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

dzięki Mgiełko
uzbroję się w cierpliwość i postaram się mniej spinać, dziwnie mi z tym bo dokąd ćwiczę sobie o wszystko i układam w takie fajne strony sennego pamiętnika to teraz jakoś tak pusto.....
ale tak też trzeba
na bagna chcesz??
nie ma sprawy!!!! jak będzie znów coś organizował to dam Ci znaka i wpadasz;) oki?

Pan przewodnik jak się dowie, że są ludzie chętni, będzie zachwycony Wink

ja myślałam że będzie na mnie zły, bo przez to żem kontuzjowana trzeba było trasę skracać i opóźniałam całą "pielgrzymkę", a dziś się dowiedziałam że mimo wszystko Panu pasowało i chcę częściej taką ekipę< to chyba przez to że tak siarczyście klęłam Razz

> he he he he

a to bluzgac tez mozna? - super.

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

nie wiem czy można, dziwnie się na mnie wszyscy patrzyli, ale....
Ja bluzgałam ostro Very Happy

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

szaleństwo, senne świadome czy nie
nie ogarniam co się dzieję, jak narzekałam że nic nei pamiętam ze swoich nocnych podroży to teraz zaczynam się martwić.....
ja chyba mam tendencję do pojawiania się i robienia czegoś nie wiem jak to nazwać w innych wymiarach, że niby spotykam znajome osoby ale myślę że są to osoby działające TAM a przybierające postać osób mi znanych żebym się nie wiem jak to ująć nie wystraszyła nie uciekała nie obawiała
wiem dziwnie to wszystko pomotane i nie wiem na ile możliwe, ale może ja próbuje to sobie na swój sposób tłumaczyć <???>
................
1. <trzy dni temu> śniło mi się dość dziwne otoczenia, typowe SF, piach skały tylko latających samochodów brakowało <żart> byłam z grupą osób w dziwnym sterylnie białym pomieszczeniu, ja, jakaś dziewczyna i dwóch facetów <super hero's normalnie>, dostaiśmy kostiumy, trochę przypominały pianki do windsurfingu, był jeszcze mały wątek erotyczny z jedyn z "kolegów" <identyczny koleś jak Jason Statham grający w filmie Adrenalina, no ale nie ważne, pamiętam tylko jak mu portki rozpinałam- no ja jestem typowo anormalna :/>potem pamiętam, że wychodziłam tak jak by z wody, z morza, plaża trochę przypominała tą we Władysławowie, zobaczyłam moją mamę która się opalała, byłam trochę zdziwiona, mama się na mnie spojrzała ale Ja wiedziałam że nie mam czasu że muszę się spieszyć, nagle znalazłam się w dziwnym wielkim zamku, biegałam między pokojami-komnatami, widziałam kilka kobiet, które siedziały w fotelach takich typowych a la Ludwik XIV, trochę wyglądały na panie lekkich obyczajów, ale nie miałam czasu się im przyjrzeć, wiedziałam że muszę się spieszyć, a one były jakieś obojętne, siedziały w tych fotelach i w ogóle nie zwracały na mnie uwagi. znalazłam dzieci, kilkoro chłopców i dziewczynek, wszyscy byli w jednym wieku i wyglądali jak rodzeństwo, wyjrzałam przez okno, na dziedziniec tego zamku i tam był straszny gwar <jakby wojsko Confused

>, pamiętam że musiałam te dzieciaczki stamtąd wyprowadzić ale wiedziałam że nie mogę wyjść na ten dziedziniec bo było nie bezpiecznie, udało mi się dotrzeć do innego wyjścia, i zobaczyłam volkswagena vana, takiego charakterystycznego hippisowskiego w kolorze zielonym, zajrzałam do niego i tam było pełno osób i zakonnica, jak mnie zobaczyli, co było fajne nie musiałam nic mówić, wszyscy zaczęli się przesuwać na tył tego samochodu, ja wpakowałam te dzieciaki to tego samochodu i kiedy odjechał poczułam ulgę. następnie znalazłam się koło swojego bloku, jeden z tych kolesi z "moje drużyny" czekał na mnie w samochodzie <piękny nowiutki sportowy mini morris czarno żółty> ja się strasznie spieszyłam do mieszkania, czegoś szukałam, krzyczałam na moją siostrę że chleba nie kupiła czy jakoś tak, wybiegłam z domu, kolo klatki spotkałam moją babcię <żyjącą jeszcze>, która strasznie czegoś ode mnie chciała a ja na nią krzyczałam, że mi się spieszy, kiedy dobiegłam na ten parking, zobaczyłam że koło mini morrisa, stoi wieli jeep a w nim siedzi, były prezes naszej firmy z panią z kadr, ale tak jakby mnie nie widzieli, wpatrywali się w laptopa albo jakieś kartki i była tam jeszcze jedna osoba ze słuchawkami na uszach, jakoś mi się udało przemknąć, wsiadłam do samochodu, kazałam temu kolesiowi jechać gdzieś indziej, i jechaliśmy tym samochodem jakby ciągle tunelami, w podziemiach, chwilami miałam wrażenie że po dworcu centralnym, charakterystyczne było to że widziałam ze trzy osoby o ciemniejszej skórze <Afroamerykanie może nawet> o kulach, następnie zajechaliśmy do super baru, w stylu podziemnych jazzowych klubów, unosił się ostry zapach fajek aż szaro było od dymu, było tam pięknie, nastrojowo, lekko przyciemnione światło, fotele w brązowej skórze, czerwony neonowy napis nad barem na literę P..., ale nie pamiętam jaki. potem znalazłam się w toalecie, jak z niej wyszłam, generalnie nie widziałam ludzi ale czułam że ktoś robi mi zdjęcia widziałam błysk fleszy i osobę za barem, grubszą ciemnoskórą kobietę z cygarem w ustach i ściereczką przewieszoną przez ramię, nalewała coś do szklanki mogę sobie dać rękę uciąć, że wyglądała jak Cesaria Evora i......... koniec <???>

2. <przed wczoraj> kolejny raz dworzec centralny, razem z koleżanką z pracy pomagamy jakiejś rodzinie. jest mokro na ulicach ale nie pada, jest ciemno jakby pochmurno ale w świadomości jest to dzień. podchodzę z koleżanką do pewnej rodziny, ona nalewa im wody z malej butelki, którą wyjęła z torebki, ja coś mówię o jakiś zakupach dla tych ludzi a ona zaczęła na mnie krzyczeć że już za mieszkanie zapłaciła i nie ma kasy <tak jakby za mieszkanie dla tych ludzi> następnie znajduję się przy wyjściu z podziemi w centrum w Warszawie <koło Rotundy>, dalej jest szaro, widzę kobietę, w białej kurtce do kolan i kaloszach czarnych w fioletowe kółeczka, nie widzę twarzy bo ma założony na głowę kaptur ale czuję że to zrobię świetne zdjęcie, wyjmuję aparat i trzaskam foto. nagle znajduję się w pracy, ale pomieszczenie przypomina poprzednie miejsce pracy, zanim się firma przeniosła do innego budynku, jest kilka osób z poprzedniego mojego biura, dostaję jakoś złotą tabliczkę ale raczej są to zespolone ze sobą literki tworzące napis <coś w stylu dla Polenki,a le ja nigdy nie miałam takiej ksywki> potem koleżanki zaczynają mi składać życzenia, dwie osoby wyszły jakby obrażone z tego pokoju wśród nich była koleżanka z którą wcześniej byłam na centralnym <nota bene najpierw mi dała tą tabliczkę a potem ostentacyjnie wyszła>, od dwóch osób dostałam reklamówki przezroczyste w nich były jakieś czarne szmatki, następnie ktoś mi przyniósł list ze zdjęciem które zrobiłam i tu uwaga najlepsze list był do Mgiełci o treści: 'artykuł napisałam, ale skoro sobie trzaskasz takie zdjęcia to proszę je opisać' ja się zmartwiłam i chciało mi się płakać bo to było w takim tonie tak to odczułam jakbym zrobiła coś złego niewybaczalnego <ja tak mam chcę dobrze czasami intencje nawet te dyplomatyczne w stosunku do mojej osoby odbieram jak jakiś atak ;(> ale usłyszałam głos, wiesz jaka jest Mgieła, chce wszystko dobrze.....
potem znalazłam się w kuchni, ale to nie była moja kuchnia, ta była mała, zlew był przy oknie. coś zmywałam i zapatrzyłam się w to okno, nagle poczułam dotyk na ramieniu, przez chwilę bałam się odwrócić taki typowy paraliż ale się ogarnęłam, odwracam się i widzę nieziemsko przystojnego faceta w bordowej koszuli, długie włosy, bródka, spojrzałam na niego a on uśmiechnął się i kiwnął głową tak jakby mi dawał wsparcie <podobny trochę był do kolegi z pracy, który już u nas nie pracuje>

i znów wyszła opowieść ale........

Witaj,
sorrki ze tak pozno pisze, ale..... ciekawa jestem, czy po tych paru dniach przyszlo cos swiezego do glowy na temat wlasnie "tego" snienia Smile

.
Kocham Cie.

swiadome snienie - pelne symboliki, mozna nazwac to symbolika, najwazniejsz to nie dac sie omotac pierdolami impretatora, jak na kartce od mgiely. wracajac ost z pracy, wiedzac, ze znowu nie bedzie mnie na forum zapodalam w eter "czy napisalas moze juz cos Polciu? "

narzedzia w swiadomym snieniu:
to nic innego niz to co lubi sie robic - nasz pasja - mozemy ja swietnie wykorzystac aby zapamietac
dlatego mowi sie zapisuj
mozna obudzic sie i opisac w zeszycie schowanym pod poduszka i sprobowac zasnac jeszcze raz...
ale mozna tez we snie wyjac kawalek kartki zawsze mamy przy sobie to co chcemy miec, aby nam pomoglo.
i na tej kartce zapisac to co uwazamy dla nas za bardzo wazne,
badz
wyjac farby i namalowac, badz wyjac aparat foto i pstryknac fote. te kartki, aparaty, obrazy ktore namalujemy trafiaja do naszego umyslu, wtedy rzecz zapamietana szybko trafia na swoja półkę i mozemy dzialac dalej, skupic sie na Pierwszym Przewodniku - Opiekunie po siwecie snu, a pozniej w wedrowce astralnej. Swiadomy sen, bardzo pomaga aby wyjsc z ciala - ale nie trzeba. nalezy mimowszystko utrzymac swiadomosc dzialania.

Pierwszy Przewodnik Opiekun to Twoja Mama Polciu, weryfikacja
- jasne, cieple swiatlo - to nic ze lezy i sprawia wrazenie odpoczynku - zawsze mozesz kiedy ogarnie strach juz Ją zawolac, a bedzie obok
Ciebie w ziemskiej sekundzie Smile

.
Pozniej masz Nawigatora - osoba ciagle obecna obok Ciebie - skrec w lewo, skrec w prawo, zatrzymaj sie, zrob zdjecie / opisz, namalauj/
Pomocnik - to Istoty pomagajace/ wspolpracujace to te od torebek z brudnymi szmatami. brudne szmaty rzeczy po oczyszczeniu terenu po jakim sie poruszasz we snie, rzeczy po oczyszczeniu obecnych Dusz we snie.
Dzieci - Rodziny potrzebujace pomocy - obecne Dusze, nieraz wystarczy, ze zwrocisz tylko na Nie uwage, a juz beda wiedziec gdzie i dokad pojsc. w czasie snienia uaktywnisz sobie dlonie przez ktore mozesz wysylac energie do egzorcyzmowania spotkanych Dusz, leczenia, badz tylko podania ciepla.

Istota w fioletowe kola z kapturem - moze byc nauczycielem.
fiolet - sila Ducha, rozwoj Duszy
Kaptur - ochrona, czapka zaslaniajaca
zdjac Kaptur - chęć nawiazania kontaktu
Przewoznik - i tutaj, ze kiedys kladziono monety na powiekach zmarlej osoby, okazuje sie prawda. zawsze sa jakies moniaki poutykane w kieszeniach
cos w rodzaju Targu - tam mozesz wymienic sie swoimi doswiadczeniami, badz oddac potrzebna komus energie, wlasciciel straganu jest przekaznikiem tej energii. odmowienie przyjecia "monet" nie wchodzi w gre bo i tak ta "moneta" worci do Ciebie. kiedys pol nocy wuyrzucalam monety na targu, ktore dostalam, a one wracaly.
pamietaj tez, jaki pan taki kram.

BHP
kiedy boisz sie, nie jestes pewna wysylasz w strone Istoty mysl - energie Milosci. pozytywny odwzajemni, ze buty spadna, ale nigdy nie podchodzi pierwszy, kręci sie obok, daje znac o swoim istnieniu obok Ciebie.
Negatywny - na wiesc o energii milosci denerwuje sie, "rozpuszcza", "rozmywa" i albo rece do gory i drzesz sie POMOCY, RATUNKU i juz masz batalion desantowyv z odsiecza wokol siebie, albo Smile

mozesz zaczac negocjacji - sama ocenisz kiedy i czy w ogole taka dyskusje podjac.

Kuszenie, przekupstwo - nigdy nie idz na umowy, pozytywni tego nie stosuja, zastraszanie o smierci, chorobach - olej.

Zywy negatywny - jego energia nie rozmywa sie, stoi tak jak fizyczny w realnym snie, kluci sie, jest oprychem, potyczki, pojedynki sama ocenisz czy jestes na tyle silna, najwazniejsze to nie dac zbyt blisko podejsc do siebie.

buziole

to kiedy posnimy razem ?
oki smigam pracowac

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

dzięki Mgieła
od razu skrzydeł dostaje i jest mi tak cieplej
ściskam kochana :*

wspólne śnienie <hmmm> może za niedługo, póki co muszę uporać się z dręczakami ale to jutro i do tego potrzebuję pomocy ale to jutro....

mam nadzieję, że później będzie już tylko lepiej

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

wiecie co...
ma przeszkadzacza.....
wszystko robiłam żeby się nikt ani nic do mnie nie przykleiło a tu proszę... słaby jest ale się pojawia
ostatnio coś mnie szarpało usilnie jak jechałam do pracy, ale myślę, nic zdaje mi się, potem mnie deptało po stopach, ostatnio jak próbuję się zrelaksować to pojawia się koło mnie <nie dotyka> macha mi ręką przed oczami żebym patrzyła się na niego i się uśmiecha......
możecie sprawdzić kto to, bo jakoś gadać ze mną niechce