|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Mo¿e to Wasz bliski??? - Wys³any: Wto 20:41, 04 Maj 2010 |
|
|
Figa
Do³±czy³: 28 Gru 2009
Posty: 889
Przeczyta³: 1 temat
P³eæ: Kobieta
|
|
Jaki¶ czas temu nawi±zywa³am dwa kontakty, które okaza³y siê nietrafione. By³y tak realne, jak w przypadku bliskich Rudeczki czy Molly i Pauli, ale niestety okaza³o siê, ¿e nie by³y to Dusze, z którymi kontaktu oczekiwano. Dlatego, za sugesti± To_masza, ¿e wiele osób prosi tu o kontakt, zamieszczam je tutaj - mo¿e Kto¶ z Was odnajdzie w Nich swojego bliskiego?
Pierwszy dotyczy³ tego p³acz±cego mê¿czyzny, który za drugim podej¶ciem by³ juz zupe³nie inny (pod wzglêdem emocjonalnym):
Tym razem spotka³am Twojego Tatê (tak± mam w ka¿dym razie nadziejê) w ogrodzie.
To by³ jaki¶ przydomowy ogród z zieloniutk± traw±, tujami… tym razem by³ bardzo weso³y, nie p³aka³ ju¿ w ogóle – wprost przeciwnie – tryska³ humorem Smile
Wygl±da³ podobnie, jak wtedy – wysoki, dobrze zbudowany ciemny mê¿czyzna. Przystojny moim zdaniem, z zarostem w wysportowan± sylwetk±. Nie tam ¿aden zasiedzia³y dziadek Wink
Na tym ogródku szala³ z pi³k± do gry w nogê – kopa³ j± i robi³ ró¿ne sztuczki – mówi³, ¿e dzieci to uwielbia³y – nie wiem, czy mog³o chodziæ o wnuki, czy mo¿e o jego dzieci, jak by³y ma³e? W ka¿dym razie sprawia³o mu to du¿o frajdy. Gdy spyta³am, czym siê zajmowa³ to wydaje mi siê, ze zobaczy³am ubranie moro, ale to chyba by³ strój le¶niczego, a nie wojskowego. Wiesz, te ostatnie wydarzenia tez mog³y mnie zmyliæ…
Zgin±³ faktycznie w wypadku samochodowym, potwierdzi³.
Poprosi³am, aby pokaza³ mi jak±¶ sytuacjê, w której zarówno On, jak i Ty brali¶cie udzia³ i oboje bêdziecie pamiêtaæ – zobaczy³am jak jedziecie razem autem. On prowadzi, Ty siedzisz na miejscu dla pasa¿era, jeste¶ nad±sana, masz za³o¿one rêce na piersiach i taka naburmuszona siedzisz i co¶ mu pod nosem b±kasz – wygl±dasz jakby¶ by³a nastolatk±… On siedzi, s³ucha Ciê, bawi siê radiem i ma problem z zachowaniem powagi – mimo tego, jak mo¿e Ci siê wydawaæ, wspomina to z rozrzewnieniem i u¶miechem na twarzy Smile
Gdy spyta³am, czy co¶ mog³aby¶ dla Niego zrobiæ to powiedzia³, ¿eby¶ przeprosi³a Jego brata, za to ¿e czasem bywa³ takim kiepskim bratem… (mia³ brata?)
Spyta³am czy jest szczê¶liwy – odpowiedzia³, ¿e tak, bo jest w cudownym miejscu; ¿e umar³o tylko Jego cia³o, a On wci±¿ ¿yje i jest przy Was; czuje, ¿e o Nim my¶licie, têsknicie. Dziêkuje Wam za to i prosi, ¿eby¶cie o Nim pamiêtali, ale nie p³akali przy tym.
A oto drugi:
No wiec zobaczy³am tego samego mê¿czyznê, którego opisywa³am Ci wcze¶niej – szczup³y, z w±sem i chyba w wieku miêdzy 35-40 lat (pokaza³ mi siê z lat wcze¶niejszych, wiêc nie stresuj siê, je¶li zmar³ w starszym wieku). Ubrany by³ w proste be¿owe spodnie i koszulkê polo. Spotka³am go na pla¿y nad wielkim jeziorem. Wokó³ by³ gêsty, zielony las, a nieopodal chatka letniskowa. Jak siê potem okaza³o by³y to chyba mazurskie wody i lasy.
By³ s³oneczny dzieñ, a on wybiera³ siê na ryby ³ódk±. Spyta³am czy mogê siê do³±czyæ – u¶miechn±³ siê i zaprosi³ na pok³ad. Gdy byli¶my ju¿ na jeziorze, zarzuci³ wêdkê, a ja powiedzia³am mu kim jestem i ¿e przychodzê do niego na Twoja pro¶bê. W jego oczach natychmiast zobaczy³am ³zy i us³ysza³am s³owo „Paulinka”. Zwiesi³ g³owê jakby siê zamy¶laj±c… zapyta³am co tu robi, dlaczego jest w³a¶nie tutaj – powiedzia³, uwielbia³em ³owiæ ryby, uwielbia³em byæ sam, ten spokój… teraz te¿ chcia³em byæ sam, chcia³em spokojnie przemy¶leæ to wszystko co siê sta³o w moim ¿yciu, wszystko co zrobi³em nie tak…
Gdy spyta³am, jak umar³ mia³am wra¿enie, ¿e siê dusi³, ale nie mogê tego sprecyzowaæ… (wiesz, ostatnio du¿o my¶lê o przyjacielu, który pope³nij samobójstwo przez powieszenie, wiêc mo¿e to moja si³a sugestii).
Gdy spyta³am, gdzie by³ wcze¶niej, zanim tu siê znalaz³ to mia³am wra¿enie, ¿e powiedzia³ Toruñ.
Gdy poprosi³am, aby pokaza³am mi jakie¶ ulubione wspomnienie z Tob± to zobaczy³am jak na tej pla¿y bawi siê dmuchan± pi³k± 3-4 letnia dziewczynka. Nagle pi³kê porwa³ do wody wiatr. Strasznie siê rozp³aka³a. Na to Tato (on) wbieg³ do wody i uratowa³ pi³kê dziewczynki. Wtedy ona spojrza³a na niego, jakby by³ dla niej najwiêkszym na ¶wiecie bohaterem! Czu³am, jaki szczê¶liwy poczu³ siê mê¿czyzna, gdy ta krucha istotka mocno go przytula³a z rado¶ci. By³ taki szczê¶liwy!
Znów zobaczy³am go na ³odzi posmutnia³ego po ujrzanym wspomnieniu i dodaj±cego: nied³ugo potem ich zostawi³em… strasznie go to boli… próbowa³am siê dowiedzieæ, dlaczego to zrobi³, ale nie potrafiê jednoznacznie odpowiedzieæ: zobaczy³am chyba pracê? Chyba te¿ przez u³amek sekundy kobietê? Ale tu tych odpowiedzi bym siê nie trzyma³a…
Poprosi³am go tez o wspólne wspomnienie, które i Ty by¶ pamiêta³a… i tu nic. Jakby szuka³ w pamiêci, ale potem powiedzia³, ¿e w tak wielu wa¿nych dla Ciebie momentach ¿ycia go z Tob± nie by³o… nie pamiêtam do koñca jak dosz³o do momentu kiedy poruszony mówi³, ¿e jest z Ciebie bardzo dumny, bo wyros³a¶ na o wiele lepszego cz³owieka od niego! ¯e dziêkuje Bogu, ¿e mimo tego, ze jego przy Tobie nie by³o Ty sta³a¶ siê kim¶! Mówi³ to z wielka pasj±, przekonaniem i dum±! Naprawdê – szczyci³ siê tym, jak tatu¶, który opowiada kumplom jak to jego ma³y po raz pierwszy strzeli³ bramkê Wink Tak to, w subiektywny bardzo sposób, odebra³am Smile
A pytaj±c, co lubi³a robiæ najbardziej to pokaza³ mi klaser ze znaczkami – ¶mia³am siê, ze to takie nie dzisiejsze, ale on powiedzia³, ¿e bardzo to lubi³ i ¿e powinnam zobaczyæ jego kolekcjê – by³a imponuj±ca. Poza tym zobaczy³am kwiatki w doniczkach, chyba m.in. paprotkê. Pod koniec ¿ycia lubi³ chyba tak¿e alkohol, ale raczej nie w jaki¶ astronomicznych ilo¶ciach…
Zapewnia³am go od pocz±tku, ze Ty bardzo go kochasz, inaczej nie prosi³aby¶ o kontakt z nim. Opowiedzia³am jak wytrwale czekasz na spotkanie, rozmowê z nim, jak odszuka³a¶ nas w¶ród milionów ludzi w sieci, wiêc musi Ci na nim zale¿eæ. Patrzy³ trochê z niedowierzaniem, ale widzia³am, ze go to podbudowa³o i poczu³ rado¶æ.
Pod koniec rozmowy, zapyta³am czy ju¿ Ne wystarczy tej samotno¶ci? Czy nie wola³by pój¶æ dalej, sk±d móg³by byæ jeszcze bli¿ej Ciebie, wspieraæ Ciê, a sam wiêcej by zrozumia³ na temat tego, jak spêdzi³ ¿ycie… zobaczy³by tak¿e bliskich, którzy odeszli wcze¶niej, ni¿ on.
Spyta³ nie¶mia³o: my¶lisz, ¿e móg³bym? Powiedzia³am, ¿e je¿eli tylko tego chce to oczywi¶cie. Wskaza³am stoj±cego na pla¿y mê¿czyznê, mówi±c ¿e to jego opiekun i je¿eli tylko zapragnie, on zabierze go z tej samotni. Zgodzi³ siê i pop³ynêli¶my na brzeg.
Podziêkowa³ za spotkanie i prosi³, abym powiedzia³a, ze bardzo kocha swoj± ukochan± córeczkê. A na koniec jeszcze siê odwróci³ i rzuci³: i powiedz jej, ¿eby nie martwi³a siê egzaminem, zda. U¶miechn±³ siê i poszed³.
|
|
Post zosta³ pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
Id¼ do strony 1, 2, 3 Nastêpny
|
|
|