www.polana.fora.pl

----------

"Orfeusz"

Czytajac prośbę Orfeusza na CUO zobaczyłam pewien obraz,ale okazał sie fałszywy.
Teraz podjęłam następna próbę i czekam na odpowiedz,bo obraz był troche dziwny. Napisałam na pw zeby nie sugerować niczego komus kto moze podejmie sie kontaktu jezeli mój sie nie uda.

Czy ten opis Ci cos mówi:
Sala szpitalna,duzo małych łóżeczek,a w nich maleńkie dzieci.
Potem znów szpital,ale dziecko jest starsze ma moze 2-4 latka,ciemne włoski sięgajace do uszu,ale gdzieś koloniej stoi blondyneczka chyba troszkę starsza 4-6 lat.
Czasem zmarły pokazuje sie w towarzystwie kogoś kto wczesniej umarł w rodzinie,albo z towarzyszącą osoba która jeszcze zyje. zastanów sie czy w waszej rodzinie były albo są takie dzieci?
Pisze chaotycznie bo pisze w trakcie wizji. Jednak wydaje mi sie ze te dwie dziewczynki sa towarzyszkami z sali szpitalnej,ze to nie rodzina,ale nie wiem która z nich to Twoja córka? Czy w takim wieku było Twoje dziecko? Jezeli nie,to ja ni potrafie pomóc. Jezeli któraś z opisanych dziewczynek to Twoja córka,to powiedz która,bo nie mogę ich od siebie oddzielić.Moze któraś z nich to dusza zmarłej w szpitalu dziewczynki która przyszła,zeby jej pomóc?
Czy te obrazy Ci cos mówią

Witam pani Ewo
Ten opis jest dość ogólny - wiadomo jak w szpitalu to są łóżeczka,małe chore dzieci itd.
Ale tak mniej więcej było wiele łóżeczek ,a na nich małe dzieci.Julia miała sąsiadke koleżanke starszą o pół roku (tam w szpitalu) , która odeszła 4 miesiące wcześniej. Ale było też więcej dzieci,które znała Juleczka ze szpitali z którymi się bawiła,a które odeszły.
Julia miała 2,5 roku Jak miała jeszcze włoski to były to włosy jasne,lekko kręcone do ramion. Potem była hemia i włoski wyleciały.
Miała białaczke.

Dziękuje za pomoc - a jeśli coś będzie pani widziała to prosze o więcej.
Pozdrawiam

Witam.
Wiem,ze ten opis moze wydawać sie bardzo ogólny bo w kazdym szpitalu na dzieciecym oddziale są takie łóżeczka,są umierajace dzieci.
Mimo wszystko jest jakis punkt zaczepienia,bo w swojej prośbie nie podał Pan wieku w którym córcia zmarła. Mogła umrzeć zaraz po porodzie i wtedy opis całkiem by nie pasował. Mogła przebywac tam parę godzin nieprzytomna i odczucie ,że miała tam przyjaciółkę, tez by sie nie zgadzał.
Nie piszę tego,zeby na siłę doszukać sie podobieństw,ale własnie kontakt ze zmarłym powstaje z takich wydawało by sie nieznaczących szczegółów.
Do tej pory miałam chyba jeden,albo dwa kontakty,ze oprócz wzywanej osoby przyszedł jeszcze ktoś inny i ciezko mi było sie połapać kto jest kim,ale sie udało.
Teraz tez tak było i dla tego tak wszytko opisałam,bo nie wiedziałam czy córką jest ta czarna dziewczynka czy ta blondyneczka.
Orfeuszu,spróbuje jeszcze raz bo teraz juz wiem z którą dziewczynka mam rozmawiać.
Nic nie obiecuję,bo czasem zmarły pokazuje bardzo niewiele.
Pozdrawiam.

Witaj Orfeuszu.
Zobaczyłam Juleczkę w towarzystwie białego Anioła,trzymał ją za ramiona. Juleczka była w białej koszulce siegajacej do ziemi. Nie miała włosków czyli to był okres choroby.
Zobaczyłam sale szpitalną,Julkę w łóżeczku i mężczyznę szczupłego o ciemnych włosach.
Następna scena.
Juleczka spaceruje z przypiętą jezdzącą kroplówką,jest w kolorowej piżamce,obok idzie ten mężczyzna. Pojawiła mi sie tez kobieta o jasny prostych włosach do uszu.Nie wiem czy to mama Juleczki,czy pielegniarka która nią sie opiekowała?
Gdy zapytałam Julkę o dom,nie mogłam nic zobaczyć. Odniosłam wrazenie,że Julka sporo czasu spedziła w szpitalu i tu, był chyba "jej dom"?
Następna scena.
Znalzałysmy sie w pokoju gdzie bylo sporo granatu. Dywan,wykładzina w granatowym kolorze w jakies wzory,mebelki tez były łączone z granatem.
Poprosiłam Jkulke zeby zaprowadziła mnie do miejsca gdzie chciała by teraz byc.
Znalałysmy sie na placu zabaw,takim ładnym zadbanym,ale nie jestem pewna czy byl on na zewnątrz,czy w srodku w szpitalu jest cos takiego dla dzieci zorganizowane.
Zobaczyłam Julke jak saceruje ubrana w granatowy płaszczyk i na główce też ma cos do kompletu w tym kolorze.
Powiedziala,ze jest teraz w przedszkolu,gdzie jest duzo dzieci i ze jest fajnie.
Poprosiłam o jakis przekaz dla tatusia i mamusi i zobaczyłam obrazek z misiem,był chyba w granatowej cienkiej ramce.
Koniec.

Orfeuszu,czasem jest tak,ze wiele szczegółów sie zgadza,czasem nie wiele. Opisałam wszytko co widziałam.Sam musisz stwierdzić co jest prawdą a co nie.
Moje kontakty polegają na tym,ze widzę sceny z życia zmarłej osoby,ale nie potrafie prowadzić konwerscacji. Zmarły pokazuje mi tylko obrazy,czasem usłyszę jakis wyraz,jakies zdanie.
Opis mój jest chaotyczny,ale spisywałam go w trakcie kontaktu,wiec nie mogłam zastanawiać czy pisze poprawnie czy nie.
Jezeli zawiodłam Twoje oczekiwania,to bardzo mi przykro,bo zdaję sobie sprawe,ze rozczarowanie w takiej sytuacji to jest cos strasznego.
Wklęje naszą korespondencje na forum,bo moze ktoś jeszcze sie odezwie.
Sa na forum osoby które wiecej słyszą,ale mniej widzą,wiec może one uzyskaja wiecej informacji.
Przez cały kontakt bardzo mnie mdliło i było duszno,nie wiem czy Juleczka nie miała takich dolegliwości?
Pozdrawiam Cie serdecznie.[/b]

Zobaczylam spokojna usmiechnieta dziewczynke ok. 3 lat.
Promieniujaca i szczesliwa uczestniczyla w czyims SLUBIE.
W jasnej sukience, z wiankiem na glowce, w rekach kwiatki albo koszyczek.
Wydaje mi sie ze miala dwa male doleczki na buzi
kiedy sie usmiechala. Dziewczynka starala sie nie podskakiwac , bo inni tez tego nie robili , ale bardzo by chciala.
Nie wiem czy ten slub sie juz odbyl , czy sie dopiero odbedzie.
Sloneczna pora roku, chyba lato. Mocna pozytywna i dobra energia towarzyszaca temu slubowi.
Przy dziewczynce widze inne jasno i odswietnie ubrane dzieci, ale one stoja w tle i sa zamazane. Roznie mozna ten fakt interpretowac...

Ta krotka wizja przszla podczas czytania tekstu o szpitalu, zastanawialam sie czy ja napisac..... ale chyba dobrze zrobilam.
Pozdrawiam neroli

Kiedy czytałam twój wpis Orfeuszu, kiedy nie było odpowiedzi ze strony naszej Ewuni. Ja też widziałam dziewczynkę -loczki, blond włoski , mała ale nie wiem ile mogla mieć lat max 3. PODSKAKIWAŁA , BYŁA BARDZO RADOSNA. Zobaczylam też przez chwilę męźczyznę -wysoki był, szczupły, ciemne włosy i miał kilkudniowy zarost. Mała do niego podeszła i dała mu buziaka w nos.
BYŁO jaśniutko, wesoło i radośnie. Ona tez taka była-radosna.
Jeśli to była twoja córka to wydaje mi się , że u niej jest wszystko w najlepszym porządku.

Trudno żyć kiedy traci się dziecko. Mogę sobie tylko wyobrazić jak tobie ciężko ale po prostu bądź przy niej.
ZAPALAMY DZISIAJ SPECJALNĄ ŚWIECĘ OBOJE DLA NASZYCH BLISKICH ZMARŁYCH.
WSZYSCY ZAPALMY ŚWIECĘ I PRZEZ CHWILĘ BĄDŹMY Z NIMI I DLA NICH.

całuje
megraf

Pięknie to Aniu ujęłaś...

"PRZEZ CHWILĘ BĄDŹMY Z NIMI I DLA NICH. "

Takie nasze polanowe motto powinno nam przyświecać w każdej trudnej chwili na polanie.Ta taką jest...!

Ja myślami jestem z Tobą Orfeusz...Ty sercem patrz w przyszłość,proszę o to
dla cudownej małej dziewczynki.

Otulam miłością Twój ból.

U mnie swieca zapalona...dla Piotrusia i malej szczęśliwej dziewczynki i ...jeszcze kilku innych bliskich.
przytulam cieplutko Orfeusz

DOROTKO u mnie też się palą, powinniśmy robić taki dzień ze świecą i dobrą myślą chociaż raz w tygodniu

buziaki
Megraf

----------------

Poczekaj chwilę -może dwie -znajdziesz odpowiedź i potwierdzenie.
zapal świecę dzisiaj -pamiętaj, zapalaj jej co dzień i mów jak ją kochasz i słuchaj ...otwórz się na świat który jest dla ciebie niezrozumiały ale istnieje

przytulam - megraf

Orfeuszu dziekuję za twojego posta. On powierdizl mi to co odczuwalem od dawna. mimo opisów jakie u zamieszczamy i udanych kontakow ktore dzieja sie nieomal na waszych oczach, nadal sa posrod was ludzie którzy watpią. To sie wyczuwa z tego co pisza mimo to, ze nawet o tym nie wspomnieli.
Napisze ci jak to wyglada.
Na przykad teraz czytam twój pierwszy post. Zainrygowal mnie. Przyciaga moja uwage, zaczynam o nim mysleć. Nie czytam dalej bo nie chce wiedziec co pisza inni aby sie tym nie sugerować. Akurat w twoim przypadku przestałem czytac bo moja suczka juz nie dawala mi spokoju chcac wyjsc na dwór. Wychodze z nią i w drzwiam otrzymuje taki obraz. Widze z gory główke dziewczynki, blondyneczka zaczesana w dwa warkoczyki z czerwonymi wstażeczkami. Tyko tyle nic więcej. Podejrzewam, ze jest to obraz twojej córeczki. Ale moze tez być ktos inny bo z tamtej strony jest wiele osob chcacych nawiazać kontakt. Opisuje ci to i prosze o potwierdzenie czy ten element sie zgadza. Jeżeli potwiedzasz to dalej staram sie wejś w ten obraz i zobaczyc cos wiecej nawiazac kontak i porozmawiać. Jeżeli sie to nie zgadza to był to ktos inny. Jeżeli ktos pozna swoja córke w tym obrazie i napisze to wedy mozemy kotynułować. Wy mozecie potwierdzic tylko wyglad tej osoby za zycia, ale jak widzisz nawet w tak krótkim zyciu ten wyglad moze sie bardzo zmieniać, a obraz jest tylko jeden. Potwierdzeniem moga byc tez inne elementy na przykład odpowiedzi na pytania które wypisaleś. Super jezeli wszystko sie zgodzi, ale bywa rożnie poza tym inaczej ty mogles ją postrzegać a inaczej ona mogła to widzieć. My otrzymujemy jej wersję, mozemy rowiez otrzymac poznac punkt widzenia. Nie zawsze też przekaz dotyczy odpowiedzi na nasze pytania. Ci co odeszli wykorzystuja go by przekazac nam również wiedze ponadczasowa. Tak jak pieknie opisała to Jola w swoim kontakcie.
Pozdrawiam
To masz

ps. Przepraszam to nie byly warkoczyki tylko takie kiki z boku glowy. tak to chyba sie nazywa. Widzisz takie błędy w opisie tez sie zdarzają. Smile

--------------

---------------

Orfeuszu,a moze napisz co sie zgadza? Moze jakoś pociągniemy dalej ten temat i przekonasz sie ze to była córcia?

Czy opis mężczyzny,opis kobiety blondynki,opis wystroju pokoju z granatem,opis ubioru córci nic Ci nie mówi,czy był gdzies plac zabaw o którym pisałam?obrazek z misiem na ścianie?
Jezeli któreś z tych obrazów są prawdziwe,to znaczy ze musiała to córcia pokazać.