Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Czw 21:25, 06 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


MW masz duuuużo racji.Wlaśnie chciałam napisać o tzw.zbiorowej swiadomości i jej wpływie na nasze życie.Ale proszę daj mi czas do wekeendu, bo dzis nie wyrabiam:)
Saro
Cytat:
ps. 'Boga' w Walschu tez uwielbiam

To nie chodzi o to by "uwielbiać lub nie Boga w Walschu."Przytoczyłam jego ,bo akurat był mi pod reka.Ale równie dobrze mogłam przytoczyć Goldsmitha( którego uwielbiam:),Tolla lub jeszcze kogoś innego.
Ja po prostu po przeczytaniu i zapoznaniu sie z koncepcjami różnych mistyków, filozofów,ezoteryków ,którzy działali w okresie ostatnich wieków, skleiłam w całość( która ułożyła mi sie pieknie z roznych klocków)to co od nich uzyskałam i wizja swiata duchowego coraz bardziej mi sie rozszerza.I co najwazniejsze te poszczególne koncepcje ludzi którzy zyli w rożnych okresach czasowych pokrywają się.Sa oczywiście opisywane róznymi słowami, ale zmierzaja do tego samego.A co najwazniejsze mają sens, głęboki sens.

Ja wiem ze Walsch jest odbierany różnie ( od zachwytu po negacje), ale ze tylko jego przytoczyłam ,nie oznacza ,ze na nim kończa sie moje przemyslenia.
A posumowując -P.Pratnicka troche odbiega od tych moich dotychczasowych (przemyślanych i przeanalizowanych)ustaleń i stąd ta "burza mózgów".
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 23:56, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Freya napisał:
Saro
Cytat:
ps. 'Boga' w Walschu tez uwielbiam

To nie chodzi o to by "uwielbiać lub nie Boga w Walschu."


Alez Freyu, pisząc to zdanie, chcialam sie tylko podzielic z innymi swoimi uczuciami do duszy, ktory rozmawiała z Walschem ( mozecie uwierzyc, albo nie, ale tez z nią wielokrotnie świadomie rozmawiałam , jak wielu z Was ) .....

Uwielbiam ją, podziwiam ją , i wlasnie tym chciałam sie z Wami podzielic Wink

Napisalam słowa 'tez uwielbiam ' , bo wydawało mi sie, ze 'tez' masz do tej duszy pozytywne uczucia osobiste...nie mysle w tym momencie o stosunku do wiedzy tej duszy, ale do niej samej Smile do jej mądrosci, inteligencji , wiedzy ....

to co, przymruzamy czasami oczko zartobliwie 'Wink' ?


Cytat:
Ja po prostu po przeczytaniu i zapoznaniu sie z koncepcjami różnych mistyków, filozofów,ezoteryków ,którzy działali w okresie ostatnich wieków, skleiłam w całość( która ułożyła mi sie pieknie z roznych klocków)to co od nich uzyskałam i wizja swiata duchowego coraz bardziej mi sie rozszerza.I co najwazniejsze te poszczególne koncepcje ludzi którzy zyli w rożnych okresach czasowych pokrywają się
.


Mysle, ze wiekszośc osób na forum ma też juz taką 'spójna' wizje swiata duchowego, powstałą po sklejeniu własnych doświadczeń i przemysleń tego, czym podzielili sie z nami inni ...

'Sęk' w tym moim zdaniem, aby dzielic sie swoja 'prawda' z innymi , tak, by oni wiedzieli, ze maja prawo do swojej prawdy, ze ich prawda bedzie traktowana tak samo powaznie, jak prawdy innych, w tym prawdy autorów ksiązek ..oni sa takimi samymi ludzmi , jak my ...

( naprawde wielokrotnie spotkalam na róznych forach osoby zupełnie ze swiezym i inspirujacym spojrzeniem na wiele tematów duchowych, choc nie przeczytały większosci znanych ksiązek o duchowowsci )

I tego sie wszyscy uczymy , i nie jest to wcale łatwe , bo sporo w tym temacie powstało wzorców na Ziemi ...

Wtedy nikt nie pójdzie 'slepo' za jakims autorytetem, który w jakims miejscu sie pomylił, ale tego nie chce uznac, aby nie stracić ( w jego mniemaniu ) sławy lub szacunku ...

( MW własnie ten temat poruszyła, warto go by było gdzies rozwinąc )

buziole Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Sob 1:48, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 11:25, 07 Sty 2011  
Pinia




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta


Smile to i ja wtącę swoje trzy grosze:) Jak juz wspominałam nadrabiam podstawy programowe i teraz (już kończę) czytam "Wędrówkę dusz" Newtona, w której jest napisane,że to nie do końca jest tak,że wybieramy sobie np. rodziców.

Pewne osoby są nam niejako "narzucone". Przeczytałam o przypadku faceta, który trafił do rodziny zastępczej, a jego przybrani rodzice byli bardzo surowi i wymagający. Newton robiąc regresing temu Panu odkrył,że ten Pan nie za bardzo chciał sie na to zgodzić, ale zostal przekonany do tego rozwiązania i w końcu na nie przystał.Wobec czego wspomniany już wcześniej przez Ewę F. ojciec alkoholik niekoniecznie musiał być wybrany przez duszyczkę, z uwagi na lekcje jakie ma dusza zaplanowane do wykonania, ojciec alkoholik został do niego dopasowany:)

Co mnie jeszcze mocno zdzwiło to to,że Newton napisał,że nie wszystkie fragmenty naszego ziemskiego zycia są nam ujawnione przed narodzinami, tylko te znaczące wydarzenia,które mają pomóc w przerobieniu lekcji. Schodząc na Ziemię nadal mamy wybór. Istnieją pewne znaki, które mają nam pomóc w wyborze tego rozwiązań, które doprowadzą do wydarzeń mających wplyw na nasze "nauczanie", ale nadal jest prawdopodobieństwo,że przeoczymy te znaki, pójdziemy inną drogą.
Zresztą czytam i czytam tego Newtona i co raz więcej pytań mi się nasuwa:)
Może ktoś z Was chciałby się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat Smile
Oczywiście jeżeli nie będzie to przeszkadzało w toczącej się już dyskusji Smile

Przytualm mocno:*


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 12:03, 07 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


Słowa Pini są dla mnie bliskie, ponieważ uważam że mamy wolny wybór, i wolną wolę, lekcje do przerobienia,

pisze to na podstawie swojego własnego doświadczenia
myslę ze kobiety katowane przez mężów, powinny od nich odejść, nie znosić tego ale to ich wlasny wybór co z tym zrobią,

ja miałam wybór, kandydat na meża, jasne nie ma przypadków, miał sie urodzić mój syn i po to poznałam mojego meża pierwszego i wybrałam i byla to miłość piękna, ale codzienność i bardzo duże róznice charakteru, agresywność, hulaszczy tryb życia powodowoła u mnie doły psychiczne i czułam się tak jakbym była na nie odpowiednim miejscu z nie odpowiednią osoba 5 lat myślałam i dojrzewałam do rozwodu....miałam wybór co chce zrobić dalej z tym swoim życiem,

a wiecie z czego to wynika myślę, to poczucie że nie jestem z tym facetem co powinnam?

ludzie sie zmieniają, zauwazcie inne mamy poglądy w wieku 18 lat inne w wieku 20, 30 i tak dalej,
to znaczy że sie rozwijamy czyli zmieniamy, i każdy człowiek tak ma, i nie jest to wina mojego byłego męża ani moja że jestesmy zupełnie innymi osobami i ja nie mam do niego o nic pretensji ja mu po prostu dziękuję ze dzięki niemu mam syna a dwa

dzięki jego postepowaniu gdzie sięgnęlam dna finansowego musiałam wziąść życie w swoje ręce stworzyć własną firmę po prostu paradoksalnie dzięki niemu jestem w tym miejscu w którym jestem

gdyby nie rozwód dzis zapewne siedziałabym w jakimś psychiatryku nie wspominając o synu

zobaczcie moje wybory....maja olbrzymi wływ na jego życie, syna,
dzięki mojej decyzji dorsatał w spokoju i radości, nie wiem co by się działo gdyby nie rozód i wolę nie wiedzieć bo na dziś mój były mąż niszczy wszystko i wszystkich swoją rodzinę rodziców, kobiety, związki,

wiec JA MIAŁAM WYBÓR sama zdecydowałam, myśląc że nie chce tak żyć...nie chcę i już....
jak juz podjęłam tą decyzję zmieniona duchowo i wzmocniona wierzcie mi wszytko w koło zdarzenia znaki wszystko to co się działo było mi pomocne, na mojej drodze stawały osoby dzieki którym udawało mi się pojsc dalej, pomocnicy, a ja trwałam tak 5 lat i nic się nie działo wcześniej udreczona psychicznie,

wystarczyła pewna decyzja, tak musze ro zrobic musze zmienić swoje życie i nagle pykk

naparwdę czułąm że ktoś nade mną czuwa i mi pomaga ktoś nie widzialny Smile tak odkryłam moc aniołów i do nich kierowałam swoje prośby,

pozniej w głowie pojawiła mi się myśl zanim poznałam drugiego męża: koziorożec, ciemne oczy...słuchajcie nie rozumiałam o co chodzi, poznałam człowieka ktory jest obecnie moim mężem


dziwne bo dzieliło nas 320 km Smile

jak się pozniej okazało mąż jest koziorożcem Smile am brązowe oczy Smile

wiec hmm podsumowując,

mamy wolną wolę ale tez pewne osoby sa nam przeznaczone przez górę aby pomóc nam cos przerobić,

takie wyciągnęlam wnioski z własnego życia,

do tego mamy potężny oręż Anioły i życie może byc piękne, trzeba tylko mieć odwagę zmienić swoje życie nawet jeśli wydaje nam się że nie damy rady...zawsze damy...gdy już podejmiemy świadomą decyzje otrzymamy pomoc tym aby spełnic swoje marzenie


czego wszystkim życze.... buziaki Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 12:09, 07 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


a i jeszcze jedno, po rozwodzie afirmowałam wizje obfitości, dobrego życia i wymarzyłam sobie faceta...konkretnie takiego jak chciałabym aby był w moim życiu, i co ważne aby kochał mojego syna

potem pojawił sie ten sygnał jakby odbiór telepatyczny w głowie:koziorożec, ciemne oczy...

po jakims czasie poznałam kogoś, jak się pozniej okazała mojego meża, Smile
i zanim go zobaczyłam rozmawialiśmy ze sobą przez internet nie widząc swoich zdjec, nic,

taka była kolejność,

czyli programowanie się swojego umysłu podświadomości działa,

piszę to dlatego aby opisac swoje własne doświadczenia,
wiec sprawdziłam na sobie Smile


każdy z nas tworzy swoją własną legendę wiec nie wierzę w ściśle zaprogramowany nam zyciorys tam na górze bo to przeczyło by z naszą wolną wolą, a Bóg dal nam wolną wolę.

do dzis nie wiem czy poznałabym obecnego meża gdyby nie moje wysłane do nieba zamówienie na niego Smile hihi

czasami myślę ze musieliśmy sie poznać, tak jakbyś my sie znali z poprzednich wcieleń, porozumienie absolutne.....dio tego dochodzi ze jak jedno do drugiego dzwoni, zanim zadzwoni telefon....ja biorę go do ręki bo odbieram telepoatycznie, ze wlasnie do mnie dzowni maż i odwrotnie....

tak odczuwam że wiele razy musieliśmy razem życ gdzieś kiedyś w innych wcieleniach....

buziaki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MW dnia Pią 12:20, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 15:41, 07 Sty 2011  
Pinia




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta


MW Newton opisał przypadek osoby, która żeby spotkać swoją druga połówkę musiał przeprowadzić się na drugi koniec kraju, ponadto w dniu kiedy spotkał tę właściwą osobę, zwrobił bodajże dwie rzeczy totalnie wbrew swoim zwyczajom:)
po prostu "coś' go ciągnęło do takich a nie innych wyborówSmile

Z tego wynika,że jeżeli ktoś nam jest przypisany, jako towarzysz zycia, partner, to i tak go spotkamy:) o ile będziemy słuchać swego wewnętrznego głosu:)

co ponoć nie zawsze jest takie łatwe:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 20:41, 07 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


MW napisał:
Słowa Pini są dla mnie bliskie, ponieważ uważam że mamy wolny wybór, i wolną wolę, lekcje do przerobienia,

pisze to na podstawie swojego własnego doświadczenia
myslę ze kobiety katowane przez mężów, powinny od nich odejść, nie znosić tego ale to ich wlasny wybór co z tym zrobią,




Równiez wyznaję teorie, ze planujemy sobie jedynie zarysy naszego zycia , pewna konstrukcje, przy wykorzystaniu której potem, juz na Ziemi, próbujemy zrealizowac nasze glowne zaplanowane lekcje duchowe i doświadczenia ....

Ale mamy wolną wole, i moze nam sie zdarzyc ( i naprawde zdarza, spotkalam juz wiele takich przykładów, łacznie ze mna ) , ze nie realizujemy jakis własnych planów, bo tu i teraz zdecydowalismy i naczej, niz planowalismy ..


Poza tym caly czas na biezaco ksztaltuja sie nam 'uboczne' wzorce , które wpływaja też na nasze zycie, przyciagając lub odpychajac pewne zdarzenia ...je tez na bieżaco powinnismy sobie uswiadamiac ..i ewentualnie 'oczyszczać' sie z ich ( zmieniac je na 'pozytywne' ) ....


Co do kobiet, bedących w zwiazkach z mezami 'katujacymi ' je, czy to jakims nalogiem, czy wzorcami sadyzmu emocjonalnego, to wg mnie plany oboga dusz mogły byc pierwotnie takie, ze dusza męza z miłości do zony i rodziny oczysci sie z tych wzorców, zmieni swój sposób postepowania wobec innych .... ( te wzorce u meza mogły tez byc nie planowane )

I takie osoby naprawde spotkalam w swoim zyciu . Miłośc jest poteznym narzedziem pomocy .

Jednak gdy wytworzy sie już konkretna sytuacja, w której dusze zony czy dzieci zaczynaja niszczyc swoj dorobek duchowy, zaczynaja sie u nich wytwarzac cięzkie wzorce destrukcyjne, powstaje miejsce dla nowych lekcji dla nich pt. instynkt samozachowawczy, odpowiedzialnośc wobec dzieci czy dobrze i zdrowo pojęta asertywnośc ...


I równiez moim prywatnym zdaniem poprawna decyzja w takiej sytuacji, gdy dusza niszczy swoja substancje duchowa , brzmi : odejsc od swojego 'kata' , jednak wybaczając mu jego czyny wobec nas, i próbujac mu nadal pomagac na odległosc, chocby samymi prosbami do Boga ( lub przez jakis znajomych )....



Cytat:
a i jeszcze jedno, po rozwodzie afirmowałam wizje obfitości, dobrego życia i wymarzyłam sobie faceta...konkretnie takiego jak chciałabym aby był w moim życiu, i co ważne aby kochał mojego syna
potem pojawił sie ten sygnał jakby odbiór telepatyczny w głowie:koziorożec, ciemne oczy...
po jakims czasie poznałam kogoś, jak się pozniej okazała mojego meża,
i zanim go zobaczyłam rozmawialiśmy ze sobą przez internet nie widząc swoich zdjec, nic,
taka była kolejność,

czyli programowanie się swojego umysłu podświadomości działa,



Nie wiem, czy czytałas, MW, jak realizuja sie nam nasze marzenia :


cytat z Moena ( Podróz do Ojca Ciekawosci ):


Cytat:


Powiedzmy, że chcesz mieszkać na wsi, w domu z cegły. Masz jeszcze kilka życzeń co do niego.
W chwili gdy wyrażasz swoją intencję, wizualizując ten dom, jego otoczenie i szczegóły, linia wydarzeń, która ma cię do niego zaprowadzić, jest właśnie umieszczana w Focusie 15.

PŚ ( Pracownik Swiadomości ) bierze pod uwagę wszystkie twoje poprzednie życzenia, które powinien spełniać twój nowy dom. Stwarza on punkty przecięcia dla wszystkich wydarzeń, koniecznych aby dopasować jak najwięcej twoich wcześniejszych i obecnych życzeń.

Wszystko to dzieje się w momencie, gdy wyrażasz intencję i można powiedzieć, że kule zaczynają się toczyć. Już wtedy zaczyna się to dziać.

Jeśli później dodasz do listy swoich życzeń kolejne, na przykład żeby dom byl czerwony, położony nad rzeką i jednocześnie niezbyt daleko miejsca zamieszkania twoich przyjaciół, wówczas PŚ będzie miał mnóstwo pracy z przearanżowaniem tego wszystkiego. Focus 15 ma już nowe linie wydarzeń prowadzące do nowego domu, który ma jak najdokładniej spełnić twoje wymagania.

Niektóre z kul, które już zaczęły się toczyć, w chwili gdy wyrażałaś intencję po raz pierwszy, mogą wywołać wydarzenia rozbieżne w stosunku do twojego nowego, zmodyfikowanego życzenia. PŚ będzie musiał ponownie zaaranżować przebieg tych wydarzeń, tak aby jak najlepiej pasowały do twojej nowej, zmodyfikowanej intencji.

W istocie PŚ musi teraz ingerować w wydarzenia, które już nastąpiły, lub też nastąpią wkrótce. Wszystko po to, aby jak najdokładniej spełnić twoje pragnienie. Zmiany mogą wprawić cię w zakłopotanie, podczas gdy wszystko to będzie się rozgrywać w określonym czasie.
Niektóre z kul, które już się toczą, zaprowadzą cię do domu z cegły, tak jak chciałaś na samym początku, po to, żeby nagle potoczyć się w zupełnie innym kierunku, w stronę twojego nowego życzenia.
Możesz się zastanawiać, co powinnaś zrobić wobec takiego rozwoju wypadków. Na przykład mogłaś tak długo zwlekać ze zmianą swojego życzenia, że zostałaś jednak doprowadzona do domu z cegły, który był twoim pierwszym
wyborem.
Zobaczyłaś go tylko po to, żeby się przekonać, że kupił go już ktoś inny.

Dochodzisz do wniosku, że jest on doskonały, tylko niestety nie jest czerwony, nie leży nad rzeką, a na dodatek twoi przyjaciele mieszkają bardzo daleko od tego miejsca. Być może wciąż myślisz: „Ten dom był prawie doskonały, szkoda, że go straciłam".

Podczas gdy „stracenie go" tak naprawdę jest zgodne z twoim życzeniem.

Wprowadzane przez ciebie modyfikacje będą prawdopodobnie wydłużały czas czekania na znalezienie domu, który w końcu zdecydujesz się kupić.

- Co jest przyczyną tych opóźnień? - zapytała Rosalie, pomagając mi jednocześnie ponownie skoncentrować się na wywodzie PŚ.

- Niektóre z wydarzeń będących realizacją pierwszej wersji twojego pragnienia będą musiały się rozegrać, żeby ich linie dotarły w końcu do nowego punktu przecięcia, który ma cię zaprowadzić do czerwonego domu z cegły, nad rzeką i na dodatek niedaleko od mieszkania przyjaciół. Wszystko to wymaga czasu, dlatego też spełnienie się twojego życzenia przeciąga się -odpowiedziałem, przekazując Rosalie myśli PŚ.

- Niektóre z toczących się kul spowodują w życiu innych osób przecięcia linii wydarzeń, które będą się przeplatać z twoją intencją. Pojawienie się tych wydarzeń wymaga jednak czasu, ponieważ cały wzór ma być ułożony nie tylko dla ciebie, ale także dla innych osób, o ile to tylko możliwe.

- Przywodzi mi to na myśl ideę, że jesteśmy wszyscy ze sobą w pewien sposób połączeni - zauważyła Rosalie.

- Trafne spostrzeżenie. Wszyscy jesteśmy powiązani. Wydarzenia w życiu każdego z nas są wewnętrznie zależne od wydarzeń w życiu wszystkich innych osób. Cały Wzór w Focusie 15 jest przykładem tego, jak wielki wpływ na nasze życie mają te połączenia - odpowiedziałem, zaskoczony tym wglądem.

- Tak więc może powinnam przemyśleć od razu bardzo dokładnie, jaki dom jest mi potrzebny. Zanim jeszcze wyrażę jakąkolwiek intencję - zauważyła Rosalie. - Tak na zdrowy rozum.

- Właśnie o to chodzi. Kiedy myślisz o tym, czego chcesz, mogą ci wówczas automatycznie przyjść do głowy niektóre z intencji, które wyraziłaś już wcześniej.
Przypomnisz sobie, że lubisz czerwone domy, że zawsze chciałaś mieszkać nad rzeką i blisko dobrych przyjaciół. W pewnym sensie, kiedy myślisz o domu, którego pragniesz, uświadamiasz sobie intencje, które wyrażałaś poprzednio, uświadamiasz sobie linie przecinania się wydarzeń, stajesz się też bardziej świadoma całego Wzorca w Focusie 15. Dzięki temu wyrażanie przez ciebie intencji staje się procesem o wiele jaśniejszym, czytelniejszym i znacznie przyśpiesza moment, w którym trafisz do upragnionego domu.

- Więc jasno wyrażaj to, czego pragniesz, przemyśl wszystko na samym początku, wyraź intencję jeden, jedyny raz i wypuść ją? - powtórzyła Rosalie, bardziej chyba dla mnie niż dla siebie.

- Tak! Będziesz zaskoczona, jak szybko i gładko potoczą się sprawy.

Oczywiście jeśli zrobisz to dokładnie w taki sposób. Unikniesz wielu niepotrzebnych opóźnień, które powstają, gdy załoga Centrum Planowania musi zmieniać aranżację linii wydarzeń, żeby uwzględnić w nich wciąż wprowadzane zmiany. Zmiany te powodują, że manifestacja w rzeczywistości fizycznej znacznie się przedłuża, i powodują też pojawienie się po drodze bardzo mylących i niepokojących wydarzeń.



Moim prywatnym zdaniem Twój obecny partner zyciowy mógl byc zarówno 'planowany' jeszcze przed wcieleniem
( bo w niebie widzimy rózne konsekwencje naszych przyszlych czynów na Ziemi , (choc dopiero tutaj na Ziemi podejmujemy te decyzje), równiez taki wariant, ze rozchodzimy sie z męzem sadysta ) , jak i mógl byc postawiony na Twojej drodze dopiero na Ziemi , sposród dusz odpowiadajacych Twoim marzeniom ...

tak czy owak wlasnie jego wymarzyłas Smile

Piniu :


Cytat:
Pewne osoby są nam niejako "narzucone". Przeczytałam o przypadku faceta, który trafił do rodziny zastępczej, a jego przybrani rodzice byli bardzo surowi i wymagający. Newton robiąc regresing temu Panu odkrył,że ten Pan nie za bardzo chciał sie na to zgodzić, ale zostal przekonany do tego rozwiązania i w końcu na nie przystał.
Wobec czego wspomniany już wcześniej przez Ewę F. ojciec alkoholik niekoniecznie musiał być wybrany przez duszyczkę, z uwagi na lekcje jakie ma dusza zaplanowane do wykonania, ojciec alkoholik został do niego dopasowany:)



Znalazlaś przykład, o jakim sama myslałam , pisząc o tej duszy alkoholika .

Duszy, o której piszesz, zostały zaproponowane te osoby , ze wzgledu na lekcje, które wszystkim uczestniczacym w sytuacji 'pasowały' ...i choc na poczatku nie chciala, ale w koncu jednak sie zgodziła na to, aby byli jej rodzicami na Ziemi .

Czyli sumarycznie jej decyzja była dobrowolna , bo miała wybór - mogła odmowic . Przekonał ją potencjalny 'zysk duchowy', ktory mogła akurat z tymi duszami uzyskac ....

Ale Ci rodzice mieli byc tylko surowi i wymagajacy, co mialo dac naszej duszy konkretne zyski , ale w praktyce okazalo sie, ze mocno przesadzili z tą surowoscia ... to jest jeden z wielu dowodów na to, ze mamy wolna wole, i ze nie zawsze dokładnie realizuemy to, co zaplanowalismy ...

Spotkalam wielokrotnie osoby, o których wiem (dzieki jasnowidzeniu, ktore mi sie czasem udaje w takim zakresie ) , ze wyszly za maz /ozenili sie nie z planowanymi duszami na partnerów zyciowych , ze Opiekunowie musieli wybrac w takiej sytuacji, przy której planowanej duszy na rodziców beda dorostac ich wczesniej wspólne planowane dzieci, itp .....

Jednak i w takich sytuacjach udaje sie nam przerabiac wspaniałe lekcje duchowe ....warunenkiem jest to, abysmy tego sami chcieli, i dodatkowo otworzyli sie na pomoc z góry ...


buziole Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Pią 20:43, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 22:06, 07 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


dodam jeszcze iż mam świetne relacje z rodziną byłego męża, odwiedzamy się, ba nawet bardzo lubią mojego męża,
bardzo sobie cenię te kontakty a siostrę byłego męża traktuję jak swoją własną ...to ja byłam na przykład pierwsza osobą, ktorej powiedziała o swojej ciąży itd...jesteśmy rodziną bo na zawsze już połączył nas mój syn, oby inni potrafili poukładać sobie relacje, pomimo rozwodu



ehhh fajnie się czyta wasze słowa, w każdym poście znajduje podobieństwo własnych przemyśleń



zamówię książkę którą cytowałaś Saro Smile

pozdrawiam ciepło Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MW dnia Pią 22:10, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 10:17, 08 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Piniu ,piszesz
Cytat:
Zresztą czytam i czytam tego Newtona i co raz więcej pytań mi się nasuwa:)
Może ktoś z Was chciałby się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat
Oczywiście jeżeli nie będzie to przeszkadzało w toczącej się już dyskusji


Oczywiście podyskutujmy,napisz ktorą część Newtona czytasz i jakie masz przemyslenia:)Akurat Newton jest dla mnie dosc wiarygodny- poprzez swoją praktykę lekarską znalazl mnostwo potwierdzeń od wielu wielu ludzi w sprawie tzw.'świata duchowego" ,on niejako z lekarską starannoscią i dokładnoscią "zbieral" od swych pacjentów poszczególne wątki ,które zaczeły sie powtarzac ,powtarzać, powtarzać...Analizował je i latami dochodzil do pewnych wniosków.

Saro
Cytat:
Napisalam słowa 'tez uwielbiam ' , bo wydawało mi sie, ze 'tez' masz do tej duszy pozytywne uczucia osobiste...nie mysle w tym momencie o stosunku do wiedzy tej duszy, ale do niej samej do jej mądrosci, inteligencji , wiedzy ....

to co, przymruzamy czasami oczko zartobliwie '' ?


Chętnie bym oko przymrużyła Wink ,ale sprawy zwiazane z duchowoscią, odchodzeniem, zaświatami-traktuję niezwykle powaznie, są one dla mnie zbyt ważne i jeszcze zbyt bolesne, bym mogła podchodzić do nich lekko i na zasadzie li tylko ciekawości.
Wracając do Walscha,to nie odbieram jego przekazu jako dialogu z jakąś"dobrą duszą"- i nie to chyba było zamierzeniem autora w stosunku do jego czytelnikow.

Cytat:
'Sęk' w tym moim zdaniem, aby dzielic sie swoja 'prawda' z innymi , tak, by oni wiedzieli, ze maja prawo do swojej prawdy, ze ich prawda bedzie traktowana tak samo powaznie, jak prawdy innych, w tym prawdy autorów ksiązek ..oni sa takimi samymi ludzmi , jak my ... (...)
Wtedy nikt nie pójdzie 'slepo' za jakims autorytetem, który w jakims miejscu sie pomylił, ale tego nie chce uznac, aby nie stracić ( w jego mniemaniu ) sławy lub szacunku ...


Podpisuje sie pod tym obiema rękami. O to mi chodziło w całej sprawie z Prątnicką.Nikt nie moze narzucac ludziom jednoznacznie swoich "prawd",jakby był jedyną nieomylną wyrocznią. I nikt nie powinien straszyc tak jak to ma miejsce w tym przypadku.
(Pomoc ludziom powinna polegac na czym innym.)

Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 11:08, 08 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Freya napisał:

Chętnie bym oko przymrużyła Wink ,ale sprawy zwiazane z duchowoscią, odchodzeniem, zaświatami-traktuję niezwykle powaznie, są one dla mnie zbyt ważne i jeszcze zbyt bolesne, bym mogła podchodzić do nich lekko i na zasadzie li tylko ciekawości.
Wracając do Walscha,to nie odbieram jego przekazu jako dialogu z jakąś"dobrą duszą"- i nie to chyba było zamierzeniem autora w stosunku do jego czytelnikow.



Freyu, poprzez uzycie słow :
Cytat:
przymruzamy czasami oczko zartobliwie ''


chciałam zaproponowac, aby podejśc z wiekszym dystansem do tego, co czytamy, czasami zobaczyc w słowach innych osob chęc rozluznienia atmosfery , czasami skierowania uwagi na jakies uboczne aspekty danego tematu ....

Co do samej duchowosci, to nigdy sama nie traktowałam tych spraw lekko , jak zreszta wynika to chocby z faktu, ze pomagam tym zagubionym na codzien ... a tam o ' lekkosci' mozna zapomniec ....



Co do ksiązki Walscha, i ksiazek wogóle, to moim z kolei zdaniem mozna podchodzic do nich z wielu stron, nie tylko ze strony, na która uwage chciał skierowac autor ....

Czytelnicy , poza głownym przeslaniem tresci ksiązki , mogą przeciez też utworzyć sobie jakies uczucia wobec bohaterów ksiazki, czy wobec samego autora ....I wiekszośc z nas robi to wg mnie automatycznie .


Mysle, ze nie jest 'nie na miejscu' , gdy w watku o ksiązkach ktos napisze o swoim prywatnym odczuciu w stosunku do osób , ktore te ksiązki tworza ...



Cytat:
Podpisuje sie pod tym obiema rękami. O to mi chodziło w całej sprawie z Prątnicką.Nikt nie moze narzucac ludziom jednoznacznie swoich "prawd",jakby był jedyną nieomylną wyrocznią. I nikt nie powinien straszyc tak jak to ma miejsce w tym przypadku.
(Pomoc ludziom powinna polegac na czym innym.)

Pozdrawiam:)



Freyu, ale uswiadamiasz sobie, ze to tylko Twoja 'prawda', Twoje subiektywne odczucie, jezeli chodzi o Twój stosunek do tresci umieszczonych przez Pratnicka w jej ksiazkach ?

Bo juz przykladowo mnie te same tresci ( dotyczace min. smierci naszych kolejnych cial energetycznych, czy zostawania tak długo w astralu ) juz nie przestraszyły , gdy czytalam je u Leadbeatera ....natychmiast je sobie zakonotowalam w pamieci, aby sie nie przestraszyc , gdy z moimi ciałami tak kiedys sie zacznie dziac, ze i z nich wyjde ....

Dla mnie pisanie o tym, co sie naprawde dzieje, chocby w momencie , w ktorym sie o tym dowiaduje, budziło to u mnie przerazenie, jest dobrem koniecznym, jest wspanialym darem, który ktos mi mogł dac ....


buziol, i to serdeczny, Freyu Smile


ps. oczywiscie to wszystko powyzej znowu tylko moja subiektywna prawda w tym temacie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Sob 11:18, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 12:12, 08 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


PS

Tak sobie własnie skojarzylam, ze poruszylismy w watku powyzej bardzo wazny temat , ktory do dzis budzi wiele kontrowersje u wielu osób ( i moze warto go wydzielic, jako osobny watek ? )

Chodzi mi o dzielenie sie przez niektorych wiedzą w zakresie zjawisk , na które generalnie - jako ludzkośc - nie jestesmy przygotowani , i które budza u wielu z nas groze ...

Te tematy, to przykładowo poruszanie przez Koscioł Katolicki problemu 'piekła' , w którym to piekle ( jako stanie psychiki ) moga znależc sie Ci, którzy 'grzesza' ....bardzo wiele osób uwaza to za przesadne traktowanie tego tematu , ale Kosciół wychodzi ze stanowiska, ze ma obowiazek pokazac innym skutki ich postepowania ...

Sa tacy, ktorzy mowia : KK straszy, wykorzystuje wiedze do tego, aby miec władze ....ale czy w takim razie tez straszy lekarz, ktory mowi, ze palenie powoduje raka ? czy straszy policjant, ktory mowi, ze jazda ze zbyt duza szybkoscia powoduje wypadki i smierc ? czy straszy znawca dzungli amazonskiej tych, którzy tam sie wybieraja, kiedy mowi im o tym, co ich tam moze spotkac, i ich do tego psychicznie przygotowuje ?


Jak powinnismy w takim razie mowic o tym, co ma lub bedzie miało miejsce, cos, czego mozemy sie jeszcze teraz bac, aby nas do tego przygotowac ?

Moze wazny jest delikatny wstep do tych tematów ......pamietam, ze najpierw spotkalam sie z tematem naszego wychodzenia z nastepnych ciał energetycznych ( etap przez niektorych nazywany smiercią ) dzieki Zbyszkowi ...on widzi na co dzien takie niepotrzebne chwilowo lub juz na stałe i opuszczone ciała ...swoimi opowiadaniami i podejsciem przygotował mnie do tego, co potem przeczytałam u Leadbeatera ...

Czyli gdy przekazuje nam cos ktos, kto juz to 'przetrawił', przeanalizował , kto widzi, ze to zjawisko mu nie zagraza, kto tym samym daje nam niejako 'gotowca' , jak to zjawisko traktowac , na pewno wielu takie podejscie pomoze ..

Na pewno wazne jest wg mnie słownictwo, ktorego uzyjemy, wywazanie słow, aby nie uzyc któregos, które nam sie negatywnie kojarzy ...Moze gdyby Pratnicka czy Leadbeater uzyli słow 'wychodzenie' z ciał, ten proces by wielu mniej przeraził ? bo rzeczywiscie ze slowem 'smierc' wiele osób ma straszne skojarzenia ...

A moze takie momenty sa nieuniknione ?

Moze to wynika z tego, ze jeszcze na wiele zjawisk w Zaswiatach jestesmy generalnie, jako ludzkosc, nie przygotowani ?

Pamietam swoja reakcje na na wiadomośc o luszu, o którym przeczytałam u Monroe .... a ta reakcja była podobna do reakcji Monroe ....a potem wszyscy sie dowiedzielismy, jaka jest prawdziwa prawa w tym temacie .... i odetchnelismy z ulga ...

Ale pamietam tez, jak reagowalam, gdy dowiadywalam sie o sytuacjach, w ktorych jest wiele dusz po drugiej stronie .....bez energii, bez wsparcia, którego by rozumiały ...do tej pory zreszta 'nie zgadzam' sie na wiele rozwiazan, które wymyslilismy w swiecie duchowym w wielu tematach ...

Więc moze takie momenty buntu wobec czegos sa potrzebne, aby była okazja wypowiedzenia tego, co nas bulwersuje, i aby sie temu przyjrzec, i wyjasnic, a moze poprawic cos w danym temacie ?

i dlatego mysle, ze dla nas wszystkich dobrze sie stało , ze poruszyłas Freyu ten temat ...

Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Sob 12:20, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 15:30, 08 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


musialam, co by nam sie spokojnie spalo - za_mgla

Akurat co do Walscha ,to sam tytuł ,jak i sposób prowadzenia dialogu wskazuje jasno na przesłanie autora-rozmowa z Bogiem, a nie "jakąś duszą".A oczywiscie czy czytelnik w to wierzy czy nie ,to jego osobista sprawa.
Saro ja nigdzie nie napisałam ,że Pani Wu mnie wystraszyła. Na szczeście mam swoją koncepcję świata duchowego, do której dochodziłam latami( a teraz szukam tylko umocnienia w niej).Ja napisałam ogólnie ,że wywód autorki ( już abstrahując od tego czy ma rację czy nie) jest bardzo straszący.Ktoś kto nie miał kontaktu wczesniej z tą tematyką- wierząc w to wszystko i interpretując zdobyte wiadomości moze sobie zrobić wiecej złego niz dobrego( czyli efekt odwrotny od zamierzonego).
To ,ze Ty Droga Saro nie wystraszyłaś sie , nie przeraziłas, nie powinno do końca Cię satysfakcjonowac, bo pomyslałabym o tych ludziach ,którzy zareagują inaczej.A wierz mi jest ich całe mnóstwo.
I jak gdyby właśnie to myślenie sprowokowało mnie do wywolania dyskusji na temat tej ksiażki.

Nie podjęłam tego tematu na innym Forum ( też ezoterycznym) na którym bywam od czasu do czasu, gdyż tam jednoznacznie odcieto się od osoby Pani Wu, po wysypie postów opisujących Jej działania w stosunku do osób które w efekcie tych działań poczuły sie skrzywdzone.

Ja pare lat temu sama miałam możnosć skontaktowania sie z Biurem Pani Wu( bo dotarcie osobiste do Niej jest niemozliwe) i odczułam na własnej skórze "pomoc"w postaci bardzo nieprzyjemnego maila.
No ale nie o tym przecież teraz dyskutujemy, i zapewniam nie miało to wpływu na mój odbiór lektury.
Dalej wychodzę z założenia ,ze są inne lepsze metody pomocy niż straszenie.
Wspominasz Saro o KK.Uwazam że wizja piekła ( i straszenie nim) narobiły wiecej szkody niz pożytku( chociaz może cel był szczytny).
Oczywiście od razu zaznaczam ,ze jest to moje prywatne zdanie i nikomu go nie narzucam Very Happy



Cytat:
Więc moze takie momenty buntu wobec czegos sa potrzebne, aby była okazja wypowiedzenia tego, co nas bulwersuje, i aby sie temu przyjrzec, i wyjasnic, a moze poprawic cos w danym temacie ?

i dlatego mysle, ze dla nas wszystkich dobrze sie stało , ze poruszyłas Freyu ten temat ...


Zapraszam wiec również innych do dyskusji Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 17:09, 08 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Freya napisał:
Akurat co do Walscha ,to sam tytuł ,jak i sposób prowadzenia dialogu wskazuje jasno na przesłanie autora-rozmowa z Bogiem, a nie "jakąś duszą".A oczywiscie czy czytelnik w to wierzy czy nie ,to jego osobista sprawa.


Masz racje, Freyu, to osobista sprawa kazdego czytelnika, czy dusza rozmawiajaca z Walschem bedzie dla niego Bogiem czy nie ...

Dla mnie slowo 'Bóg' oznacza Najwyzszego, tymczasem ta dusza sama stwierdziła, ze tak samo, jak kazdy z nas jest częscia jej ciala, Ona sama jest czescia ciala jeszcze wyzszej istoty ...
Dla mnie osobiscie ta dusza, własciwie powinnam napisac ten Duch ( bo bez ego ), jest kims w rodzaju WJ mojego WJ....(mysle, ze -uzywając innego nazewnictwa - jest Logosem tego układu slonecznego )

Jednak sama czesto prosze Ja o pomoc, stosujac słowo- wytrych ' Bóg '...

Czyli reasumujac, abysmy mogły sobie nasze stanowisko w tej sprawie naprawde porownac, niezbedne byłoby wczesniej ustalenie takiej wspólnej definicji Boga ...


Cytat:

Saro ja nigdzie nie napisałam ,że Pani Wu mnie wystraszyła.
Na szczeście mam swoją koncepcję świata duchowego, do której dochodziłam latami( a teraz szukam tylko umocnienia w niej).

Ja napisałam ogólnie ,że wywód autorki ( już abstrahując od tego czy ma rację czy nie) jest bardzo straszący.

Ktoś kto nie miał kontaktu wczesniej z tą tematyką- wierząc w to wszystko i interpretując zdobyte wiadomości moze sobie zrobić wiecej złego niz dobrego( czyli efekt odwrotny od zamierzonego).



Freyu, a czy pisząc , ze jest bardzo straszacy jej wywód, pisałas to w oparciu o opinie innych osób, które to opinie te osoby przekazały Ci w tej sprawie ?

Bo jezeli nie, to ta opinia jest nadal tylko Twoja ... ...

Moze jednak zapytamy innych o ich opinie , i dopiero potem podsumujemy wyniki ...nie róbmy nadintepretacji .....nie przecze, ze rzeczywiscie tak moze byc, jak piszesz, Freyu, ale miejmy na to dowody , nie spieszmy sie za szybko wyciagać wnioski.

Bo w przeciwnym razie to my sami bedziemy straszyc potencjalnych czytelnikow trescia jej ksiazek ....

Cytat:
To ,ze Ty Droga Saro nie wystraszyłaś sie , nie przeraziłas, nie powinno do końca Cię satysfakcjonowac, bo pomyslałabym o tych ludziach ,którzy zareagują inaczej.
A wierz mi jest ich całe mnóstwo.



W tych słowach, Freyu, poruszasz wiele tematów duchowych .

Jeden z nich polega na tym, ze moim zdaniem łamiesz delikatnie moje prawo do wolnostojeństwa, pisząc , co powinnam a co nie ... piszesz, ze cos tam nie powinno mnie usatysfakcjonowac , i co na moim miejscu 'pomyslałabys '....


Po pierwsze, mamy prawo nie pomyslec o czyms , i zgodnie z prawami obowiazujacymi w swiecie dusz, nikt nie ma prawa nam to wypominac . Chyba, ze ustalimy wczesniej jakies wspólne zasady postepowania, i ktos je polamie.
Wtedy wg mnie mozna komus napisac : 'zgodnie z zasadami, które obiecałas przestrzegac, powinnas ...'

( na chwile powroce do tematu zamknietego, bo własnie dlatego tak naprawde wywiazała sie wczesniejsza dyskusja na temat mojego zdania :

Cytat:
'ps. 'Boga' w Walschu tez uwielbiam',


z Twoich dalszych opinii na ten temat wywnioskowałam, ze w sumie nie 'powinnam ' zamieszczac takich opinii w tym watku, bo oznaczaja moje 'lekie' podchodzenie do spraw duchowych, a przeciez wg Ciebie Walschowi nie chodziło o to, jaka jest ta dusza , i czy jest dobra czy nie ...

Moja dyskusja na ten temat wynikała pozniej tylko z tego, ze poczulam ze moje prawa sa przez Ciebie ograniczane, ze cos wg Ciebie powinnam, a cos nie .....

Mysle, ze zasady dyskusji sa umieszczone w regulaminie forum, i nie ma dalszych ograniczen, aby czegos pisac, a czegos nie ....


Po drugie, w istocie pomyslałam o innych, czyli tak naprawde wykonalam czynnosc, o której mi napisalas, ze ' powinnam '....

Caly nastepny post poswiecilam tematowi, co mozna by wg zrobic, aby tak pisac ,aby nikogo nie straszyc ....proponowalam utworzenie nowego watka, aby umozliwic podzielenie sie ze swoimi opiniami na ten temat innych ...
Napisalam tez, dlaczego mnie podobne do jej slow nie przestraszyly , czym wg mnie włozyłam swój malenki wkład do przeciwdziałania podobnym przypadkom w przyszłosci ....bo przeciez nasi Opiekunowie czytaja wraz z nami nasze posty , i przekaza nasze uwagi Opiekunowi Pani Wu ...( a wg mnie ona na pewno je wdrozy w zycie , tak to oceniam )


Co do przypadków oceniania przez innych, ze zostali skrzywdzeni przez Pratnicka ( o czym wspominasz dalej , w odniesieniu do osob na innych forach ), dobrze by było, aby kazdy taki przypadek został gruntownie wyjasniony ...

Bo dopiero taki slowami mozna naprawde kogos skrzywdzic .... tym razem Pratnicka .

W programie tv o niej, jedna z jej pacjentek skarzyła sie, ze w wyniku jej pomocy ...schudła o dwadziescia pare kilo .....to był argument na skrzywdzenie...gdy tymczasem ta osoba schudła, bo Pani Wu przeprowadziła od niej dusze, która ta osobe opetywała do jedzenia ( sprawdzilam to sama ) ....


Wiele osób 'wytyka' Ewie Fortunie ( nie mam tutaj Ciebie na mysli, Freyu) , ze szanuje Pania Wu i docenia pomoc , ktora ona jej udzieliła ........ja podpisuje sie rowniez pod opinia Ewy...
Na innych forach spotkalam równiez namacalnie osoby, które uwazaly, ze im pomogła ...

Czyli opinie o niej nie są tak samo brzmiace . Warto sie nad tym zastanowic .

~~~~

Reasumując dla siebie tą dyskusje, uwazam, ze trafilismy na tematy naprawdę 'gorace' , nad ktorymi warto by było sie głebiej pochylic ...

Jak pomagac, jak przekazywać niektore fakty, aby inni sie ich nie wystraszyli ?

Cieszę sie, ze tak samo myslisz w tym temacie, Freyu ( a mysle, ze tak samo myslisz, bo zachęcasz do dyskusji w tym temacie ) Idea

buzka Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Sob 18:21, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 19:17, 08 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Nadal wielka szkoda ,ze dyskusja nasza Saro jest dwuosobowa.Moze rzeczywiscie poczekajmy az wiecej osób przeczyta Pania Wu( choć jakos nie widzę aplauzu co do tej opcji).Z tego co wczesniej pisałas to Ty jej również nie czytałaś ,wiec moze dlatego nie mozemy się dogadac?Dyskusja moze byc owocna w momencie gdy obie strony lub wszystkie strony biorące w niej udział startują z tego samego pułapu.Jak widać inaczej nie ma to sensu.
Cytat:
Jeden z nich polega na tym, ze moim zdaniem łamiesz delikatnie moje prawo do wolnostojeństwa, pisząc , co powinnam a co nie ... piszesz, ze cos tam nie powinno mnie usatysfakcjonowac , i co na moim miejscu 'pomyslałabys '....

Przepraszam masz racje. Ja zastosowałam tu pewien skrót myslowy wychodzac z gory z założenia że Ty równiez jak ja dyskutując na ten temat masz na uwadze głownie dobro innych( taki był moj cel założenia tego wątku).Nie pomyslałam ,ze Ty mozesz mysleć zupełnie inaczej .A ja jakos tak automatycznie pomyslałam ,ze pomagając innym jesteś jakby z góry nastawiona w tej dyskusji głownie na tą opcję.Dlatego napisałam ,ze Ciebie ( tak jak i mnie ) nie powinno satysfakcjonować to że "mnie Prątnicka nie wystraszyła, ja wszystko doskonale rozumiem i to mi wystarcza".Cały czas podkreślam ,ze ksiażka może (podkreślam "moze") wyrzadzić wiecej szkody niż pożytku.I piszac to nie chodzi mi o mnie , ale o skalę globalną.
Oczywiscie ,ze możesz pisac o czym tylko myślisz , i sądzisz, i nie mam zamiaru na to absolutnie wpływać,jeśli tak to odebrałas to mylnie zinterpretowałas moje intencje.
Z Ewa Fortuną nie jeden raz pisałam na temat P.Wandy i nawet rozmawiałysmy osobiscie , i nigdy Jej "nie wytykałam ze szanuje P.Prątnicką".
Co do skrajnych opinii - zawsze tak było,ze ile ludzi ,tyle opinii na dany temat.
Cytat:
Co do przypadków oceniania przez innych, ze zostali skrzywdzeni przez Pratnicka ( o czym wspominasz dalej , w odniesieniu do osob na innych forach ), dobrze by było, aby kazdy taki przypadek został gruntownie wyjasniony ...

Nie mam upoważnienia osób ,które do mnie pisały w tym temacie, abym mogła gruntownie wyjaśniać i rozpatrywać ich kontakty z P.Wandą. Napisałam tylko o sobie i moim jednorazowym kontakcie z Jej Biurem (które przecież Ona firmuje).



No dobrze, to moze teraz zmiana tematu, bo innych moze juz przynudzać ta nasza rozwlekła dyskusja Smile

MW zadałaś pytanie o Hitlerze , a mnie od razu skojarzyło się to ze zbiorową swiadomościa.
Jak wiemy mamy wolną wolę.No wiec Hitler też ją miał.Pojęcie "zła" które Hitler wyrządzil poszczególnym ludziom jest wzgędne.Dusze które przez niego odeszły z tego swiata taki miały plan, wcieliły sie w tym czasie i w tym miejscu.
Natomiast to co zrobil Hitler mogło zaistnieć tylko i wylącznie w skutek zbiorowej swiadomości.Na ogół zarzuca sie Hitlerowi,że manipulował grupą i na niego zrzuca cały cieżar odpowiedzialności.( Bardzo wygodnie).Niemniej Hitler niczego by nie dokonał bez poparcia milionów ludzi.Pierwszą grupą "winną" temu była społeczność Niemiec.Drugą- duża zbiorowosć ludzi, która biernie przyglądała sie tej tragedii.
Tak wiec zbiorowa świadomość stworzyła podatny grunt dla rozwoju nazizmu.Pojęcie zbiorowosci pozwala przymykać oczy na niedole innych-usprawiedliwia odwet, wojne itp.
Potworność tego co zrobił Hitler nie polega na tym ,ze dopuścił się tego na ludzkiej rasie, lecz na tym,ze ludzka rasa do tego dopuściła.
Zaskakuje tu to ,ze tak wiele osób go poparło.Jak widać świadomość zbiorowa to potężna siła ,która moze działac w rożnych celach( począwszy od szczytnych po tragiczne).Wybór należy do nas.
Sami wiec stworzylismy Hitlera, wyrósł z naszej- ludzkiej swiadomości, bez niej nie moglby zaistnieć.Przez kilka lat miliony ludzi uwazały ,że Hitler postępuje slusznie.Trzeba bylo dopiero przewartościowania przez ludzi swojego pojęcia ich własnej tożsamości, tego Kim Są i Kim Pragną Być w stosunku do Doswiadczeń Hitlera, i wtedy dopiero uznali go za niebezpiecznego wariata.
Moim zdaniem Dusza Hitlera moze być w Niebie , lub w jego wlasnym "piekiełku".A moze wcieliła sie znowu i zbiera następne doswiadczenia jako "byt fizyczny"?

Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 19:47, 08 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Cytat:
Ja zastosowałam tu pewien skrót myslowy wychodzac z gory z założenia że Ty równiez jak ja dyskutując na ten temat masz na uwadze głownie dobro innych( taki był moj cel założenia tego wątku).
Nie pomyslałam ,ze Ty mozesz mysleć zupełnie inaczej .
A ja jakos tak automatycznie pomyslałam ,ze pomagając innym jesteś jakby z góry nastawiona w tej dyskusji głownie na tą opcję.



Mysle, Freyu, ze nie zrozumiałas moich intencji w stosunku do innych , które opisalam slowami :


Cytat:
Po drugie, w istocie pomyslałam o innych, czyli tak naprawde wykonalam czynnosc, o której mi napisalas, ze ' powinnam '....

Caly nastepny post poswiecilam tematowi, co mozna by wg zrobic, aby tak pisac ,aby nikogo nie straszyc ....proponowalam utworzenie nowego watka, aby umozliwic podzielenie sie ze swoimi opiniami na ten temat innych ...
Napisalam tez, dlaczego mnie podobne do jej slow nie przestraszyly , czym wg mnie włozyłam swój malenki wkład do przeciwdziałania podobnym przypadkom w przyszłosci ....bo przeciez nasi Opiekunowie czytaja wraz z nami nasze posty , i przekaza nasze uwagi Opiekunowi Pani 'Wu' ...( a wg mnie ona na pewno je wdrozy w zycie , tak to oceniam )



A wyjasniam to drugi raz, bo nie chciałabym, aby ktos przeczytał tylko Twoje słowa, i wziął je za moją prawdziwa postawe wobec innych ...bardzo bym tez nie chciala, aby ten 'watek' krzywdził innych .....

Dlatego moze rzeczywiscie zostawmy ten temat na czas, az więcej osób wypowie sie w temacie ksiazki Wandy Prątnickiej Smile

Smile

ps. zmieniłam post w zakresie inicjalów Pani W.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Nie 13:59, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 5 z 8  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin