Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Śro 12:12, 05 Sty 2011  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


- tak miedzy wierszami zapytam -
kochane kobity a co wypic do tej lektury?
czyzby miod pitny - trojniak - sama slodycz i w butelce i w postach

natomiast ugrzezlam ( dorzuce jedna pozycje i dopiero bedzie pite Smile )
" w obliczu smierci" Sri Srimada A.C Bhaktivedanta swami Prabhupada - o babuniu kochana - zlozyciela miedzy.... towarzystwa swiadomosci kryszny.

pochylilam sie nad nia, poniewaz juz na samym poczatku wypada sie bac. wiec teraz doszukuje sie tego narzuconego odgornie strachu - juz bardziej z przekory niz z ciekawosci.

pozdrowki


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 14:57, 05 Sty 2011  
Ewa Fortuna




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 1583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Kobieta


Cytat:
[quote="błękitna"]
Przyjmując tą teorię za właściwą, pozbywamy się też złości i nienawiści i uczymy się wybaczania - zrozumienia, bo jeśli ktoś zamorduje nam dziecko to trudno mu za to dziękować ale łatwiej wybaczyć zakładając, że tak było wcześniej umówione w celu płynącej dla nas wszystkich nauki.
[/quote

Na ja tako to rozumię i bardzo chciała bym sie nie myslić,bo latwiej jest wtedy znieść i zrozumieć czyjeś "naganne" zachowanie.
Zdrówka zyczę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewa Fortuna dnia Śro 14:58, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 15:31, 05 Sty 2011  
nikol213




Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płocek
Płeć: Mężczyzna


Ale idac tym torem mozna usprawiedliwic kazde zlo na swiecie twierdzeniem "że tak juz było wcześniej zaplanowane"...i ze zło tak jak je odbieramy to wlasciwie nie zlo a dobro to nie dobro...hmm


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 16:21, 05 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Ewa Fortuna napisał:
Doczytalam do końca,ale to nie na moja glowe Rolling Eyes
Przedstawie o co mi chodzi ,ale tak po "chłopsku"Smile

Czyli:
Dusze zanim sie wcielą umawiaja sie ze ojciec,mąż bedzie alkoholikiem,bedzie ich ganiał z siekierom,syn zacznie topić rozpacz w wódzie i albo wyjdzie z nalogu,albo nie?
Ojciec ma byc draniem,zeby syn uzaleznil sie i pokonal nałóg bo pokonanie nałogu jest dla syna załozeniem jak jeszcze był Duszom.
Jezeli pokona to ok,podnosi swoje wibracje,a jak nie pokona,to lipa i znów musi sie kiedys narodzic,zeby pokonać jakiś tam nałóg.
A co z ojcem tyranem?
Jest on w koncy zly czy nie jest?
To samo pytanie tyczy sie mordercy.
Zamordowal ale jest ok,bo zamordowany tego chciała,a rodzina zamordowanego zeszła na ziemie zeby nauczyć sie wybaczania?
Jezeli alkoholik jest ok i morderca tez,to znaczy ze nie zrobili sobie zlej karmy i nie będą oni znów mordowani i ganiani przez ojca alkoholika w przyszlym wcieleniu?

Saro jak mozesz to napisz to tak jednym zdaniu.
CZY CI ZLI są zli czy nie?
Im wiecej czytam tym mam większy mętlik w głowie i mniej wiem Rolling Eyes Wink
Podziwiam Twoja wiedzę.Musi cie to bardzo pasjonować Very Happy




Ewus, może przedstawie to tak : jest sobie pewien plan lekcji, który dotyczy wszystkich dusz, i wynika z kolejnego poznawania kolejnych możliwości wszystkich ciał energetycznych.

Na jego bazie opracowywuje się pewne założenia na zycie danej duszy . Zazwyczaj elementy tego planu wychodza podczas rozmów duszy z jej Opiekunem duchowym .
Niezaleznie o d tego dana dusza sama sobie przemysliwuje, co chciałaby przezyc, doświadczyc w nastepnym wcieleniu .

W wyniku tych rozmów i analiz dusza godzi się na pewien ‘szkielet’, zarys, pewna ‘ konstrukcję’ jej przyszłego zycia, którą wypełni szczegółami już na Ziemi .

W sali planowania wcielen , na ekranach, ta dusza zaczyna ogladać możliwe scenariusze tego jej przyszłego zycia, ale już biorąc pod uwage udział róznych wibracyjnie dusz w jej zyciu .

Wtedy widzi, co może się prawdopodobnie zdarzyc w jej zyciu , przy wzorcach tych dusz, które są wynikiem realizacji ich własnych planów …widzi, jak te dusze z tymi ich wzorcami mogą wpłynąc na jej życie … …..ale to jest dalej tylko prawdopodobieństwo, choc czasami bliskie pewnosci .
Bo to my tutaj, na Ziemi, nasza wolna wola, możemy zmienić to prawdopodobieństwo na mniejsze lub wieksze.



I załozmy ta dusza widzi swoje zycie z udziałem innej duszy , która tez sobie planuje opanowanie nałogow, jak ona sama . Widzi na ekranach prawdopodobienswto zachowania się tej duszy, gdyby była jej ojcem , widzi wiele możliwych wariantów jego zachowania wobec siebie ….i jezeli jakiś jeden wariant odpowiada jej planom, decyduje się poprosic tą dusze o bycie jej ojcem …..


Czyli dusza jej ojca nie planuje sobie swiadomie ‘skrzywdzic ‘ dusze swego syna, to ‘skrzywdzenie’ wynika z prawdopodobieństwa powstania u obu dusz konkretnych wzorców, które jednej z nich maja dać planowane przez nia doświadczenie …

Czyli to, co planuje sobie dusza ojca , to tylko nałóg, i jego opanowanie …..a wzorce, które będzie miała jako alkoholik, ‘przy okazji’ spowoduja skrzywdzenie duszy syna ….ale dusza ojca najchętniej by go wogóle nie skrzywdziła , najchetniej by takszybko przerobiła własny nałóg, aby nikogo nie skrzywdzic..takie ma intencje ..jednak prawdopodobienstwo mowi o tym, ze moga sie jej plany przestania picia tak szybko nie udac , i to wlasnie chce wykorzystac ta nasza dusza .... ...


Tej duszy ojca będzie przykro jeszcze w niebie, ze swoimi potencjalnymi wzorcami może skrzywdzic inna dusze ….ona nie ma w sobie intencji skrzywdzenia tej duszy ……ona chce tylko przerobic sama swoje lekcje opanowania nałogów , i to powoduje, ze PRZY OKAZJI jej lekcji rysuja się możliwości, aby inna dusza cos przerobiła …..dlatego z cięzkim sercem się zgadza, aby sytuacje, którą sama wytworzy, ktos inny wykorzystał dla siebie, dla przerobienia swoich lekcji …

A ta druga dusza tez nie chce się skrzywdzic, liczy, ze szybko przerobi lekcje opanowania nalogów, ze szybko z niego wyjdzie ….


Czyli dusza ojca alkoholika czyni ‘zło’ w momencie krzywdzenia swojego syna na Ziemi , ( czyli powoduje czasowe obniżenie wibracji kogos , za kogo jest odpowiedzialna ) , jednak nie jest to ‘BEZWZGLEDNE ZŁO ' .

Bo 'bezwglednym złem' byłoby, gdyby dusza tego ojca , będąc całkowicie swiadoma istnienia czegos takiego , jak swoje wzorce, i będąc świadoma skutków ich dzialania, nadal planowała swiadomie skrzywdzenie kogoś , dla samego faktu skrzywdzenia ….



( Taka sytuacja jest tylko teoretyczna, bo nie ma duszy, która krzywdzi innych czy siebie, nie mając negatywnych wzorców ….
Nawet przysłowiowy Szatan krzywdzi tylko dlatego, ze ma nieuswiadomione ‘negatywne’ wzorce, które to powodują. )

A Dusza , a właściwie Duch całkowicie bez negatywnych wzorców to Najwyzszy …. )


Co do zla jeszcze , to dobrze go wg mnie rozważać w kategoriach czynów, nie ludzi …

Czyli : ’zly’ ( niskowibracyjny’ ) czyn, a nie ‘zły’ człowiek )


buzka Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Czw 18:09, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 16:41, 05 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


błękitna napisał:
Cytat:
Bo nie doświadczenie nałogu, ale jego opanowanie, jest celem każdej duszy .

a co jeśli przed "śmiercią" nie uda nam się opanować nałogu i np. upojeni alkoholem zejdziemy z tego świata, nie w pełni świadomi tego co się stało...
czekają nas następne wcielenia do momentu aż zapanujemy nad danym problemem - dobrze zrozumiałam?
Czyli jeśli jesteśmy bardziej świadomi tego co sobie do przerobienia na to wcielenie założyliśmy i uda nam się to wykonać lub opanować przed zakończeniem, bardziej prawdopodobnym jest, że z tym problemem już nie będziemy musieli się borykać przy kolejnych pobytach na ziemi.



Dokładnie tak uwazam , Błekitna Smile

Z tego, co wiem, jest opracowany bardzo precyzyjny plan lekcji duchowych, przyporzadkowanych do kolejnych naszych czakr, i kolejnych ciał energetycznych .

A poznanie mozliwości tych cial jest nam niezbedne, tak samo, jak niezbedne jest dziecku na Ziemi poznanie mozliwosci ciala ludzkiego .

Bo w koncu przecież naszym celem jest SAMODZIELNE ZYCIE W ZASWIATACH, i stwarzanie własnych swiatów , a jak tu stwarzac, skoro bysmy wczesniej nie poznali siebie i swoich mozliwosci.. jak tu stwarzac, jak sie nie zna praw energetycznych, ustalonych przez Najwyzszego, i skutków karmy, ktora i tam działa, gdy działamy wbrew tym prawom ...


Gdy przerobimy wszystkie mozliwe lekcje, doświadczymy wszystkiego, co chcemy , jestesmy wtedy jakby na etapie ziemskiej matury, czyli etapu, potwierdzajacego naszą 'dorosłośc'.

Otrzymujemy wtedy zgodę na WOLNOŚĆ BYTOWANIA< GDZIE TYLKO CHCEMY w Zaświatach , wolnosc, którą Kosciół Katolicki nazywa ZBAWIENIEM ABSOLUTNYM ( w odróznieniu od 'zbawienia częsciowego', czyli zbawienia od koniecznosci wcielen na Ziemi ) .



ciepełko Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 20:05, 05 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


Hitler, Stalin, co o nich myślicie ?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:21, 06 Sty 2011  
Ewa Fortuna




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 1583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Kobieta


Saro wielkie dzięki.
Czyli wyglada na to że nikt nikogo nie krzywdzi Confused
Kiedyś podobne pytanie zadalam na forum spirytystycznym i ktos odpisał,ze część ludzi faktycznie jest "zlych" bo tak sie umawilali,ale cześć ludzi jest zlych i będą musieli to odpokutować.
Podobno dobrze jest to wyjasnione w którejś z ksiązek Allana Kardec. Mam trzy jego ksiazki.Muszę sie zabrac za czytanie.
Temat rzeka Confused


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 13:52, 06 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Widzę,że temat bardzo sie rozrósł.Weszlismy juz w glębszą filozofię.
Ja osobiscie przychylam sie do koncepcji takiej,że przychodząc na ziemię -owszem przychodzimy w celu rozwoju duchowego,ale nie poprzez nauke tylko poprzez doswiadczenie.
Dusza ,moja dusza i twoja-wie wszystko przez cały czas, jest doskonała, jest cząstką Boga, natomiast wie wszystko koncepcyjnie, a nie doświadczalnie.Sama wiedza to dla niej za mało, ona pragnie doświadczenia.A doswiadczajac przypomina sobie i nieustannie tworzy swą Prawdziwa Istote.Życie na ziemi daje nam mozliwosc doświadczania siebie( co w sferze duchowej jest nie mozliwe)i działania w oparciu o te wiedzę.
Każdy z nas stwarza (poprzez własna świadomosc) świat w którym zyje. A żyjemy w dualiźmie( przeciwieństwach),po to aby móc doświadczać np.dobra i zła, czyli sami stwarzamy te pojecia odnoszac sie indywidualnie do nich.Dla jednych będzie "zle" to ,co dla innych nie itp.Wszystko zależy od naszego indywidualnego pogladu na daną sprawe.A tak naprawde pojęcia"dobra "i "zła"są nam potrzebne ,aby wytyczyć każdemu granicę określajacą Kim Jest.I kazdy z nas przesuwa te granice w miare jak zmieniają się jego wyobrażenia o sobie.
Co powiecie na słowa Donalda Walsha:
Cytat:
Nie wszystkie "złe" rzeczy które sie wam przytrafiają wybraliscie dla siebie sami.Nie w sensie świadomej decyzji.Są za to waszym dziełem bez wyjątku.
Tworzeniu oddajecie sie bezustannie.W każdej chwili, w każdej minucie.Każdego dnia.(...) powołujecie do istnienia nowe manifestacje dosłownie z predkoscią myśli.Sytuacje, zdarzenia, okolicznosci i warunki-wszystkie są tworem świadomosci.Nawet indywidualna świadomosć ma wystarczającą moc.A potem przyglądacie sie konsekwencjom i decydujecie Czym Jestescie w stosunku do powstałej sytuacji.

Nie ma w swiecie ofiar, ani oprawców.Ani też nie godzą w ciebie wybory dokonywane przez innych.Na pewnym poziomie swiadomosci wszyscy wspolnie powołaliście do istnienia to ,czego nie znosicie-a stworzywszy owa rzecz ,tak jakbyście ja wybrali.(...)
Dopóki żywisz przekonanie ze cos ci "to robi",pozostajesz wobec tego bezsilny.Z chwilą przyznania ,że to ty jesteś za to odpowiedzialny,nabierasz mocy aby to zmienić.O wiele łatwiej zmienić to ,co robi sie samemu, niż to, co robi inny.
Pierwszym krokiem prowadzącym do zmiany czegokolwiek jest uznanie ,ze to ty sam doprowadziłeś do jego zaistnienia w takiej właśnie postaci.Jeśli nie potrafisz wziać za to osobistej odpowiedzialności ,zgódź sie na to, ponieważ rozumiesz ,ze Wszyscy Jesteśmy Jednym.
Istnieje tylko jeden powód wszelkiego działania:pokazanie światu ,Czym W Istocie Jestes.Ujęte w ten sposób zycie słuzy wyrazeniu Jaźni.Za posrednictwem zycia stwarzasz siebie,Jakim W Istocie Jestes.(...)
Jeśli chcesz, aby twoje życie wiernie ciebie przedstawialo, postaraj sie zmienić ,to co nie pasuje do obrazu ,jaki chciałbys zachować w wieczności.

I jeszcze jeden cytat:
Cytat:
Zacznijmy od Celu.
Wszelkie zdarzenia, doswiadczenia mają za zadnie stworzenie sposobności.Są sposobnością , niczym mniej , niczym więcej.Błędem jest upatrywanie w nich"sprawki szatana","zrządzenia niebios","kary Boskiej" itp.To zwyczajne Zdarzenia i Doświadczenia-coś co sie dzieje.Znaczenie nadaje im to, co o nich myślimy,jak wobec nich postępujemy,jacy w stosunku do nich jesteśmy.
Zdarzenia i doświadczenia to sposobnosci,które do siebie przyciągasz-tworzysz sam albo zbiorowo,za pomocą świadomosci.Świadomość wywołuje doświadczenie.Ty próbujesz wznieść swą świadomość na wyższy poziom.Przyciągnąłeś do siebie twe sposobnosci ,aby wykorzystać je jako narzędzia do tworzenia i doświadczania Kim W Istocie Jesteś.Jesteś obdarzony wyższą swiadomoscią ,niż to obecnie objawiasz.
Poniewaz jest Moja Wolą abyś poznał i dioświadczył Kim W Istocie Jestes,nie przeszkadazam ci w wyborze i wywoływaniu zdarzeń, czy doswiadczeń,które mają służyć temu celowi.Raz po raz do tej Powszechnej Gry włączają sie inni Zawodnicy-Przelotne Znajomości,Uczestnicy Poboczni,Tymczasowi Współpracownicy,Długoterminowi Wspolnicy,Krewni,Rodzina,Ukochani czy Życiowi Partnerzy.Przyciągasz te dusze do siebie sam,a one ciebie.To wzajemne i twórcze doznanie, wyrazające zyczenia i wybory obu stron.
Nic nie wydarza sie przez przypadek.
Zbieg okoliczności nie istnieje.
Nie ma zdarzeń losowych.
Życie nie jest dziełem przypadku.

Zdarzenia ,podobnie jak ludzie ,lgną do ciebie z twojego wyboru,aby słuzyć twoim celom.Zjawiska na szerszą skalę ,ogólnoświatowe, są pochodną świadomosci zbiorowej.


Życie ziemskie i duchowe wg Walsha jest przedstawione jasno, prosto i przejrzyscie, wg .pewnych prostych zasad duchowych,ktore posiadają niesamowitą logikę.
I tej linii bym sie trzymała Very Happy

MW a Twoje pytanie odnośnie Hitlera jest bardzo ciekawe.
Pewnie Was odpowiedź zbulwersuje ,ale wg. niektórych przekazów Hitler jest w niebie.
A dokładnie tę koncepcje rozszerzę przy najbliżsezj sposobnosci czasowej Very Happy

Saro , piszesz,że planując swoje życie przed wcieleniem dusze nie zakładają ,ze w życiu fizycznym jedna zazna "zła" od drugiej.
Spotkałam sie w wielu publikacjach,przekazach , opisach itp,ze jednak tak jest. Nawet kiedyś wkleiłam taką "przypowiastkę" opisującą jak mogłoby wyglądać umówienie sie dwóch duszyczek w tej kwestii.Ponieważ gdzieś ta przypowiastka zgineła w moich postach ,a temat zrobił sie znow aktualny wklejam ją raz jeszcze.

Cytat:
-Możesz wybrać dowolny aspekt Boskosci, jakim pragniesz być-oznajmił Bóg Duszyczce-Jestes Absolutną Boskościa.Jakiego Jej aspektu pragniesz teraz doswiadczyc jako siebie?
-Mam co do tego wybór?- dopytywała sie Duszyczka.
-Tak, możesz doświadczyć dowolnego aspektu Boskosci przez siebie i jako siebie.
-W takim razie wybieram Wybaczanie.Chcę doświadczyc Wybaczającej Strony Boga.

Powstał jednak pewien problem.Nie było nikogo,komu można by wybaczyć.Dziełem Boga była sama Doskonałość i Miłość.

-Nie ma nikogo, komu mozna by było wybaczyc?-nie dowierzała Duszyczka.
-Nikogo-powiedział Bóg-rozejrzyj sie dookoła.Czy dostrzegasz jakieś dusze,które ustępują ci w swej doskonałości, i w swej wspanialości?

Na to Duszyczka sie zakrecila i ze zdumieniem spostrzegła ,że otaczają ja zewsząd dusze.Wszystkie one zebrały sie tam na wieść o tym, że pewna Duszyczka wiedzie niezwykłą rozmowę z Bgiem.

-Nie widze żadnej, która ustepowałaby mi w swej doskonałości.Komu więc mam wybaczac?
Wtedy wysuneła sie z tłumu Przyjazna Dusza, która oznajmiła:
-Możesz wybaczac mi.
-Ale co?-spytała Duszyczka
-Spotkam sie z tobą w twym nastepnym zyciu i zrobię cos , co będziesz mogła mi wybaczyć-odparła Przyjazna Dusza.
-Ale co?Co takiego możesz mi uczynić ty, doskonała istota Światłości, abym musiała ci to wybaczyć?
-Och- usmiechneła sie Przyjazna Dusza-na pewno coś sie wymysli.
-Ale po co miałabys to robic?-Duszyczka nie mogła pojać , dlaczego tak doskonała istota chciała sie zniżyć do takiego poziomu , aby mogła naprawdę zrobić cos "złego".
-To proste-odpowiedziała Przyjazna Dusza-Z miłości do ciebie.Przecież pragniesz doświadczyc swej Jaźni jako Wybaczającej.Poza tym , ty dla mnie uczynilaś to samo.
-Na prawde?- zdziwiła sie Duszyczka.
-Nie pamiętasz?Byłysmy juz Wszystkim, ty i ja.Dołem i Góra, Prawym i Lewym.Byłysmy Tu i Tam, Teraz i Wtedy.Byłysmy Małym i Duzym,Męskim i Żeńskim,Dobrym i Złym. Byłysmy Wszystkim,każda z nas. Tak sie umówiłysmy wczesniej,aby każda z nas mogła doswiadczyc siebie jako Najświetniejszej Cząstki Boga.Zrozumiałysmy bowiem,że ...
W braku tego,Czym Nie Jestes,to, Czym Jestes NIE moze zaistnieć.Gdy nie ma "zimna", nie mozesz doswiadczyc 'ciepla".Gdy nie ma "smutku", nie mozesz zaznać "szczęścia",bez tego, co zwiemy "złem", nie moze wystapić doswiadczenie tego,co nazywamy "dobrem".Jeśli postanawiasz
być czymś, aby stało sie to mozliwe, gdzieś w twoim wszechswiecie musi pojawic sie tego przeciwieństwo.

-Proszę tylko o jedną rzecz w zamian-oświadczyła Przyjazna Dusza.
-Cokolwiek zechcesz! Cokolwiek!-zawołała Duszyczka.Była podekscytowana wiedząc teraz, że moze doswiadczyc każdego aspektu Boga.Rozumiała juz Wyższy Porządek.
-W chwili kiedy zadam ci cios-powiedziała Przyjazna Dusza-w chwili kiedy dopuszcze sie wobec ciebie najgorszego, co mozesz sobie wyobrazić, w tejże chwili... pamiętaj ,Kim Jestem w Istocie .
-Na pewno nie zapomnę!-obiecała Duszyczka -
zawsze będziesz w moich oczach tak doskonała jak teraz i nie zapomnę Kim Jestes, nigdy.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 14:31, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


[quote=MW"]
Hitler, Stalin, co o nich myślicie ?
[/quote]

Dla mnie to dusze, ktore nie zrealizowały na Ziemi swoich planów, jako duszy .....ich czyny naprawdę skrzywdzily wiele osób w momencie ich popełniania , aczkolwiek było to zło wyrzadzone w wyniku posiadania przez nich nieuswiadiomionych przez nich 'negatywnych' wzorców, czy opetania ..( obaj panowie wg mnie byli opętani , min. w zakresie braku mozliwości oceny etycznej swoich decyzji )....

Bardzo wspólczuje duszom Hitlera i Stalina, bo maja ( lub juz to zrobiły ) sporo wzorców do zmienienia, jak tez sporo karmy (w sensie ' zadoścuczyniania' ) do 'spłacenia '...



Ewa Fortuna napisał:
Czyli wyglada na to że nikt nikogo nie krzywdzi Confused
Kiedyś podobne pytanie zadalam na forum spirytystycznym i ktos odpisał,ze część ludzi faktycznie jest "zlych" bo tak sie umawilali,ale cześć ludzi jest zlych i będą musieli to odpokutować.


Wg mnie z kolei naprawdę krzywdzimy innych , tylko wyrządzone przez nas na Ziemi 'zło' ( czyn niskowibracyjny pozostanie zawsze czynem niskowibracyjnym ) nie zawsze jest 'złem bezwglednym'.........


z tym 'złem' to jest tak troszeczke wg mnie , jak w tym przysłowiu :

'to, co nas nie zabije, to nas wzmocni'

Czyli to, co nas naprawdę ' zabije' , ale nie jako czlowieka, tylko jako dusze, mozna traktowac jako 'bezwgledne zło ', resztę mozna potraktowac - umownie - jako 'wzgledne zło' .......wzgledne, bo jednak stale i stale dodaje na swój własny uzytek do tego przysłowia słowa:

' to, co nas nie zabije, moze nas jednak mocno okaleczyc '.... i dlatego mysle, ze nie nalezy przesadzac z tym doborem sobie doświadczen ....



Co do pokuty, to jeżeli bedziemy ja definiować 'po katolicku ' , to moim zdaniem kazda dusza zawsze musi 'odpokutować' wszystkie czyny , którymi skrzywdziła innych , mimo, ze były one tylko 'wzglednym zlem' .

Bo przeciez do zakresu 'pokuty' w tym aspekcie nalezy :

1. rachunek sumienia - ocena swoich czynów ( mysli, słow, działań ) w aspekcie ich skutków wobec nas samych czy innych
2. 'zal za 'grzechy'
3. mocne postanowienie poprawy
4. spowiedz szczera - czyli 'przyznanie sie ' do nich wobec swojego Opiekuna duchowego
5. zadośćuczynienie

A te etapy wszyscy przechodzimy, niezaleznie od wyznania ....

To ' zadoścuczynienie ', z tego, co słyszałam, często sie traktuje ( choc nie w całym obszarze intenatu okołoziemskiego ) , jako takie dzialania, aby uzyskac zerowy bilans energii w stosunku do innych .

( oczywiście mozna miec plusowy bilans energii , jak ktos chce , jednak 'minusowy' bilans oznacza 'długi energetyczne', czyli inaczej koniecznośc zadośćuczyniania innym )

Inaczej : tyle energii, ile Ty ' straciłeś' /straciłas przez 'krzywdy', które Ci wyrzadziłam w danym wcieleniu , przez ktore nie zrealizowałam swoich planów , tyle powinnam Ci oddać wprost, lub podczas udzielania Ci szeroko pojetej pomocy w innym zakresie .

I tą 'energie' mozna 'oddac' przykładowo wcielając sie z jakaś osoba, pomagając jej mocno w osiagnieciu jakis jej planowanych celów, mniejszą wagę przykładając w tym wcieleniu do swojego wzrostu ....


Czyli w tym naszym przykladzie, jezeli dwie dusze załozyły sobie opanowanie alkoholizmu, i dusza ojca przerobi swój alkoholizm planowo, czyli na tyle wczesnie, ze dusza jego syna nie zdazy sie całkiem 'stoczyc', i podczas tego samego wcielenia nie dośc, ze dusza syna tez opanuje alkoholizm, to jeszcze załozy rodzine, i zrealizuje inne swoje plany, to moim zdaniem bedzie miedzy tymi dwoma duszami bilans energii zerowy ....

W tym przykładzie tyle energii, ile dusza syna ' straci' przez ' krzywdzenie ' (czynienie zła wzglednego ) na Ziemi przez duszę ojca, tyle energii dusza ojca jej 'odda' poprzez udzielanie jej pomocy w opanowaniu tego nałogu ( w wielkim uproszczeniu , bo przeciez dochodza do tego jeszcze inne relacje pomiedzy nimi )

Natomiast jezeli dusza ojca nie zdązy przerobic swojego nalogu do konca wcielenia , i nie zdązy wesprzeć duszy syna w opanowaniu przez niego jego nałogu, i syn nic nie przerobi w swoim zyciu ,a nawet jego energia bedzie niszczona przez negatywne wzorce, które ma w sobie w wyniku dzialan duszy ojca, to bilans energii pomiedzy nimi nie bedzie 'zerowy ', dusza ojca bedzie ' winna' duszy syna zadośćuczynienie w nastepnych wcieleniach ...


Wiem jednak, ze nie zawsze wiemy o takim podejsciu do energii, nawet bedąc w 'niebie ', i nawet planujac sobie przyszle wcielenia .....

ciepełko Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 15:27, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Freya napisał:
Widzę,że temat bardzo sie rozrósł.Weszlismy juz w glębszą filozofię.
Ja osobiscie przychylam sie do koncepcji takiej,że przychodząc na ziemię -owszem przychodzimy w celu rozwoju duchowego,ale nie poprzez nauke tylko poprzez doswiadczenie.



Freyu, slowo 'nauka' moze sie tak 'na szybko' wielu osobom kojarzyć z taką ' nauka' ' , jakiej doświadczamy na wiekszosci przedmiotów w szkole , ale sa przedmioty w szkołach , ktorych uczymy sie od razu nie tylko 'teoretycznie', ale 'praktycznie' ( np, zajecia techniczne, czy wogóle większość zajęc w szkołach zawodowych itp ) .

Naukę tych przedmiotów zawodowych doświadczamy dwuetapowo : teoria, która tłumaczy dane 'zjawisko', i namacalne doświadczanie tego 'zjawiska'
.

Czyli przykładowo nauka ' skrawania ' sklada sie z etapu dowiedzenia sie, jakie cechy maja niektóre materialy, jak sie te cechy zmieniaja w róznych warunkach , i jak sa zbudowane obrabiarki ...w drugiej czesci tej ' nauki' uczniowie zaczynaja uczyc sie obróbki namacalnie ...

I o takiej nauce myslałam, pisząc , ze wcielamy sie tu, aby sie czegoś 'nauczyc' ....

Przykładowo : planujemy sobie naukę doswiadczenia nałogu i jego opanowania ...

I w tym zakresie doświadczamy 'praktyki' , czyli doświadczamy stanów konkretnego 'upojenia alkoholowego' , nad ktorymi to stanami zaczynamy nie miec kontroli, ale te stany musimy jednak przerwac, jezeli chcemy nauczyc sie opanować ten nałog ....


W to w stanach bycia trzezwym uswiadamiamy sobie 'teorie' , czyli to, ze jestesmy uzaleznieni, w tych stanach trzezwosci podejmujemy decyzje o przestaniu picia, i dowiadujemy się nastepnej teorii, co zrobic, aby przestac pic ....


A potem znowu doświadczamy
wprowadzania teorii w zycie ..

czyli dla mnie nauka , nawet duchowa ( czyli inaczej to tzw. 'doświadczanie sie' ) , to teoria + praktyka


Kiedy rodzimy sie, jako dusze, dostajemy nowe ciala mentalne , nowe ciała emocjonalne, nowe ciała przyczynowe, w ktorych nie ma wiedzy Najwyzszego ...nie ma w nich zadnej wiedzy, nawet teoretycznej , my ja zaczynamy odkrywac 'od zera' na nowo ....

Dla mnie okreslenie 'przypominania' sobie wiedzy oznacza to, ze kiedy bylismy ' jednym' z Najwyzszym, to tylko wtedy wiedzielismy to, co wie On cały czas ...ale w momencie odłaczenia sie od Niego dostalismy nowe odrebne ciała energetyczne , bez zadnej pamieci, bez zadnej wiedzy ....i my ja sami zaczynamy tworzyc ...

Dlatego wg mnie na nowo musimy poznac nasze ciala energetyczne, i ich dzialanie, aby wogóle poznac nasze w nich mozliwosci ( w analogii, jak niemowle musi poznac mozliwosci ciała ludzkiego )...poznajemy na nowo prawa energetyczne , jakie ustalił Najwyzszy , aby działac zgodnie z nimi, a nie przeciw nim ..itp, itd ...czyli na nowo poznajemy 'teorie i praktyke' .


Ale tak uwazam na bazie swojego doswiadczenia i swoich przemyslen, Ty, Freyu, mozesz miec ( i na pewno masz ) inne doswiadczenia, i dlatego inne wnioski ......i to wszystko jest wg mnie ok, ciesze sie, ze mozemy iśc innymi sciezkami, i miec inne doświadczenia..wazne jest, ze kazdy ma prawo do swoich opinii Smile

ciepelko Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Czw 15:33, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:05, 06 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Oczywiście Saro zgadzam sie z Twoim stwierdzeniem,ze każdy z nas szuka , kazdy odkrywa i każdy daży do Celu i Prawdy w swój sobie właściwy sposób.A dzielenie sie myślami, wnioskami i poglądami jeszcze nikomu nie zaszkodzilo.
W Twoim ostatnim poście odkryłam pewną znaczacą różnice w naszym postrzeganiu całości. Napisałas:
Sara napisał:



Dla mnie okreslenie 'przypominania' sobie wiedzy oznacza to, ze kiedy bylismy ' jednym' z Najwyzszym, to tylko wtedy wiedzielismy to, co wie On cały czas ...ale w momencie odłaczenia sie od Niego dostalismy nowe odrebne ciała energetyczne , bez zadnej pamieci, bez zadnej wiedzy ....i my ja sami zaczynamy tworzyc ...


Otóz ja uwazam ,ze nasze Dusze nigdy nie odłączają,(oddzielają sie) od Niego.Schodzimy na Ziemie majac w sobie czastkę Boga i dusza o tym wie i o wszystkim pamieta. To tylko nasz umysł powoduje(mylne) odczucie oddzielenia od Boga.

Przytulasy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:13, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Freya napisał:
Saro , piszesz,że planując swoje życie przed wcieleniem dusze nie zakładają ,ze w życiu fizycznym jedna zazna "zła" od drugiej.



Freyu, pisałam, ze z cięzkim sercem czasami zgadzamy sie, zeby - przy okazji doswiadczania przez nas jakis 'negatywnych' wzorców- ktos z tego 'skorzystal ', i zdobył potrzebne sobie doswiadczenie ....czyli wg mnie przykładowa dusza ojca alkoholika cieszyła by sie, gdyby przerobiła szybko nałóg, i nie spowodowałaby powstania negatywnych wzorców u duszy syna, który w ich wyniku popadłby w alkoholizm ....to by byl dla niej prawdziwy wzrost , bez krzywdzenia innych ....

Gdyby ojciec opanował alkoholizm, w takiej sytuacji Opiekun duchowy duszy syna zaaranzowałby mu taka sytuacje, aby ten znalazl sie w poblizu innej osoby, która by mu dala szanse na przerobienie jej lekcji , lecz nadal takiej, która by duszy tego syna tez w 'istocie' nie skrzywdzila ...

Dla mnie planowanie swiadome wyrządzenia komus krzywdy , chocby tylko tego ' wzglednego zla' , stoi w niezgodzie z najwyzszymi wibracjami prawie wszystkich czakr, a więc : czakry podstawy ( bo nawet wzgledne zlo moze spowodowac naruszenie poczucia bezpieczenstwa innych ) , czakry krzyzowej ( bo krzywdząc , 'gotujemy' innym emocje o niskich wibracjach ), czakry splotu słonecznego ( bo krzywdząc, naruszamy jego pole energetyczne i zasadę wolnostojeństwa ) , czakry serca ( osobie krzywdzonej sprawiamy ból, ktorego sami bysmy nie chcieli odczuwać ) , czakry krtani ( bo krzywdzeniem kreujemy bardzo niskie wibracje dla całego swiata duchowego ) ....

czyli inaczej, gdy ktos chce doświadczyc jakiegos niskowibracyjnego stanu, który to stan może spowodowac jego skrzywdzenie , powinien poczekac, az taka sytuacja zdarzy sie nie w wyniku planowania, ale 'przypadkiem'

( ale ten przypadek to wiemy, ze jest wynikiem dzialania praw energetycznych, i wzorców ) .....



czyli to my sami , bedąc na Ziemi, powinnismy przyciągnąc sobie dopiero tutaj osobe, która nam umozliwi przerobienie jakiejs cięzkiej lekcji .....

przykładowo wyrazimy na Ziemi, majac dopiero tutaj, cięzkie wzorce destrukcji , intencje zakonczenia zycia, i bedziemy sami prosic Boga o pomoc.
Wtedy moze nas przyciagnąc w okolice osoby, która nie umie opanowac emocji , i w gniewie jest zdolna kogos zabić .....ale planowanym celem tej 'gwałtownej' duszy nie jest zabicie kogos ....jej planem jest opanowanie tych emocji...dusza, która ma destrukcje, byc moze sobie rowniez ich nie planowała ....ale obie dusze przerobią w wyniku spotkania cos, co wynika z ich wzorców , a co moze posłuzyc ich wzrostowi duchowemu ......

Jedna dusza bedzie wiedziała, co to jest destrukcja, i jak działa, druga dowie sie, czym jest odbieranie zycia komus, i jak nalezy opanowywac emocje w przyszłości, aby do tego nigdy nie dopuscic ...



[b]Czli lekcje duchowe związane z krzywdzeniem powinny wynikac z sytuacji, które juz sie wytworza na Ziemi, nie powinny byc planowane ...



A my przeciez w niebie mamy ekrany, które pokazuja nam realna przyszłośc , bo ona juz istnieje ( czas jest pionowy )....




czyli sumarycznie w tym temacie, czy sobie planujemy, czy nie , skrzywdzenie nas, podpisywałabym sie pod stwierdzeniem duszy rozmawiajacej z Walschem :


Cytat:
Nie wszystkie "złe" rzeczy które sie wam przytrafiają wybraliscie dla siebie sami.Nie w sensie świadomej decyzji.Są za to waszym dziełem bez wyjątku




czyli wiele 'zła' jest naszym dzielem, bo jest wynikim naszych mniej lub bardziej świadomych wzorców...

starsze dusze , korzystajace swobodnie z planu przyczynowego, czasami sobie planują pewne sytuacje, ale w sposób ( ponoc ) podobny do tego naszego 'ojca alkoholika' ....


buziol Smile

ps. 'Boga' w Walschu tez uwielbiam Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Czw 18:51, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:58, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Cytat:
Freya napisał:

Otóz ja uwazam ,ze nasze Dusze nigdy nie odłączają,(oddzielają sie) od Niego.Schodzimy na Ziemie majac w sobie czastkę Boga i dusza o tym wie i o wszystkim pamieta. To tylko nasz umysł powoduje(mylne) odczucie oddzielenia od Boga.

Przytulasy



Dla mnie my, jako dusze, jestesmy połaczeni z naszym WJ, nasza duszą, wrzecionem swiadomosci...nasze WJ jest połaczone wrzecionem swiadomości ze swoim WJ...WJ tego WJ jest połaczone wrzecionem swiadomosci z jeszcze Wyzszym Ja .....Moen dotarł do ósmej generacji WJ, jak on nazywa 'Inteligencji Planujacej', i jeszcze nie dotarł do Najwyzszego ...

( dusza, z która rozmawiał Walsch, tez przekazywała, ze sama jest częscia ciała jeszcze wyzszej istoty )

Kazda dusza, w momencie 'stworzenia' przez Boga dostaje nowe ciała energetyczne ....kazda jest Jego czescia, częscia Jego ciała, ale ma swoje ciala energetyczne , które na początku 'stworzenia' nie zawieraja zadnej tresci

Nawet my sami, kiedy dzielimy swoja energie na jakiejś wcielenie, 'dajemy' tej czastce naszej duszy nowe ciala energetyczne , bez zadnej wiedzy ...( fajne fragmenty u Leadbeatera )


Obecna 'Jednośc', na etapie rozszerzania Zaświatów, mogłaby być rozwazana w takim aspekcie, ze wszyscy jestesmy ze soba polaczeni tymi wrzecionami , kazda dusza, ktora tylko dzieli swoja energia , aby jej czastka urodziła sie gdziekolwiek, natychmiast łaczy sie z tą cząstka tym wrzecionem, przez ktore /dzieki któremu mozna polaczyc sie swiadomosciami w jednośc, przez które mozna posylać tym cząstkom inspiracje ....

( Czyli jednośc jest, ale tylko poprzez 'zywe' wrzeciona ....gdy wrzeciono nie łaczy duszy z jej WJ, jak tu jest u zagubionych dusz, o ktorych wspomina Moen, dusza jest 'odzielona' od Boga, bo ja nawet ze swoim WJ nie laczy to wrzeciono świadomosci
)

Kiedy zacznie sie okres kurczenia Zaswiatów, wrzeciona zaczna byc 'wciagane,' bo cząstki oddzielone na wcielenia dusz bedą wracac do swoich WJ, te WJ bedą łaczyc sie z jeszcze wyzszymi Ja, a cały proces bedzie prowadzil do połaczenia sie w Jedno wszystkich ( na ile to bedzie mozliwe ) juz bez tych 'wrzecion '....


Czyli moim zdaniem mozna powiedziec, ze jestemy teraz ' jednym', ale dzieki wrzecionom świadomosci ....gdy ich nie wezmiemy pod uwage, to wtedy mozna powiedziec - mamy osobne ciała energetyczne , mozemy skierowac nasze swiadomości kazdy w inna strone - jestesmy 'oddzieleni' ...ale w kazdym momencie mozna uzyc wrzeciona, i wtedy jestesmy 'razem ' ...

znowu to tylko moja opinia .

ps. a znowu z innej strony, kiedy bysmy rozwazali całe Zaswiaty jako cialo Najwyzszego, to z tego punktu widzenia na pewno nie jestesmy oddzieleni od Boga , bo jestemy cały czas w Jego ciele .


Czyli wazny jest aspekt, w ktorym stwierdzamy jednośc /oddzielenie od Boga , lub nie .


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 18:53, 06 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


zapytałam o Hitlera, ponieważ jakiś czas temu dyskutowałam o nim z moim kuzynem, mówiąc że on może być w niebie właśnie, lub też we wlasnym piekiełku, w zalezności od jego własnego systemu przekonań,

ponieważ sama osobiście uważam, że mamy wolną wolę i za nic nie kazde nas Bóg jak tłumaczą sobie co nie którzy myślę iż taki Hitler urodził się również w jakimś celu, nikt nie kazał słuchać słów szaleńca, jakaś część ludzkości ślepo wierzyła mu w to co mówi, o wyższości rasy, i tym podobnych słowach, był jak guru dla swojego narodu a dodatkowo zadziałała magia tłumu zauwazcie jaką naturę ma człowiek, to od wieków się nie zmienia

stanie kila osób krzyczy ( choćby ostatnio obrońcy krzyża ) tłum się powiększa i jest coraz większy, ludzie w pewnym momencie tracą zmysły, zdolność logicznego postrzegania rzeczywistości, tych ludzi jest coraz więcej, nie wiedzą już nawet o co chodzi w tym wszystkim.....przypomina mi się taka scena z filmu Gibsona, biczowanie Jezusa, tłum krzyczący bluznierczo, w śród nich z uśmiechem przechadzający się szatan i aż smutno patrzeć na to jak łatwo człowiek może utracić zdolność analizy sytuacji, ślepo podążając za tłumem,

powiedziałam wówczas do męża: " zobacz minęlo 2000 lat a człowiek nie wyciągnął wniosków"




taki Hitler nie mógł by funkcjonować gdyby nie miał poparcia
więc powiązania jego życia i życia innych osób,
całe zło wojny, najgorsze jest to że ludzie kupili jego słowa

hmmm Smile mój kuzyn powiedział coś takiego ...a może Hitler był tylko narzędziem w ręku Boga od czasu do czasu dzieją się złe rzeczy dlatego myślę iż powinniśmy sami siebie zapytać, co robić aby temu zapobiec, jak pracowac nad sobą aby w przyszłosci kolejnego takiego Hitlera odsunąć od władzy, zwalczać zło i nie wierzyć ślepo w to co podsuwają nam inni, doświadczać i uczyć się i kochać to jest najwazniejsze

a co tam Hitler, zajrzyjmy do własnego ogródka jak jednen Jarosław podzielił ludzi, nigdy wcześniej nie było takich kłótni przy stołach w rodzinach, jak ostatnimi czasy......patrzę na to jak na jakąś smutną komedię, jakie to jest niskie ile w tym ciemnej gęstej energii bleee


myślę że każdy z nas z osobna powinien indywidualnie się rozwijać czytać starając się nie przyjmować jako pewnik wizji jakiegoś guru, mieć własne przemyślenia na każdy temat, poznawać, doświadczać uczyć się jednym słowem,

jasne że wiedza innych jest nam przydatna, do naszego rozwoju, ale nie możemy przyjmować cudzych przekonań tylko wybrac swoje własne, dlatego tak cenne jest dla mnie to forum oraz COiU, czytam wasze wiadomosci, nie mam zdolnosci widzenia takiego jak Wy ale autentycznie z każdego postu odczuwam konkretną energie osoby, która go pisała, wiec coś tam umiem hihi,

buziaki


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 21:12, 06 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


MW napisał:

myślę że każdy z nas z osobna powinien indywidualnie się rozwijać czytać starając się nie przyjmować jako pewnik wizji jakiegoś guru, mieć własne przemyślenia na każdy temat, poznawać, doświadczać uczyć się jednym słowem,

jasne że wiedza innych jest nam przydatna, do naszego rozwoju, ale nie możemy przyjmować cudzych przekonań tylko wybrac swoje własne,
buziaki




Podpisuje sie pod tym podejsciem obiema rekami Idea

czyli :


Czytajmy nie po to, by zaprzeczać i wątpić,
nie po to, by wierzyć i przyjąć za pewne,
lecz po to, by WZIĄĆ TO POD ROZWAGĘ ...
(...)
Francis Bacon


a tu slowa przypisywane zarówno Buddzie , jak i Maha Ghosanandzie :


Nie przyjmuj niczego tylko dlatego, że powiedział ci o tym twój nauczyciel,
Albo dlatego, że zostało to napisane w twojej świętej księdze
Albo dlatego, że wierzą w to miliony,
Albo dlatego, że zostało ci to przekazane przez przodków.
Przyjmij i żyj jedynie według tego, co pozwoli ci ujrzeć prawdę twarzą w twarz.


ale najfajniejsza w tym temacie jest bajka o slepcach i słoniu :


Ballada o słoniu i ślepcach
Żyło raz sześciu w Hindustanie
Ludzi ciekawych niesłychanie
I chociaż byli ślepi,
Wybrali kiedyś się na błonie,
Aby zapoznać się ze słoniem
I umysł swój pokrzepić.

Pierwszy z nich przyspieszywszy kroku,
Nos rozbił na słoniowym boku
O twardą jego skórę;
Więc do swych towarzyszy pięciu
Krzyknął: - Już wiem o tym zwierzęciu,
Że jest najtwardszym murem.

Gdy się do słonia zbliżył Drugi,
Na kieł się natknął ostry, długi,
Więc swych przyjaciół ostrzegł:
- Ach, uważajcie moi mili,
Żebyście się nie skaleczyli,
Bo słoń to ostry oszczep!

Trzeci, podchodząc do zwierzęcia,
Nie więcej miał od tamtych szczęścia:
Słoń trąbę swą rozprężał,
A on dotknąwszy trąby dłonią,
Rzekł: - Ja już wszystko wiem o słoniu,
Słoń jest gatunkiem węża!

Wtedy powiedział ślepiec Czwarty,
Bardzo ciekawy i uparty:
- Chcę wiedzieć, czego nie wiem!
I kiedy sam przy słoniu stał,
Rzekł, obejmując mu kolano:
- Już wiem, że słoń jest drzewem!

Gdy się do słonia Piąty zbliżył,
Słoń siadł na ziemi, łeb obniżył
I ruszać jął uszami;
Więc Piąty, rzecz uogólniając,
Rzekł: - Już poznałem prawdę całą,
Słonie są wachlarzami!

Nie gorszy, choć ostatni, Szósty,
Najpowolniejszy, bo był tłusty
I dał się innym minąć,
Rzekł, gdy za ogon słonia chwycił:
- Nie przypuszczałem nigdy w życiu,
Że słoń jest zwykłą liną!

I żaden z ślepców tych aż do dziś
Nie chce się z innym ślepcem zgodzić,
Część prawdy tylko znając;
Każdy przy swojej trwa opinii,
Każdy ma rację swą jak inni,
Lecz wspólnie jej nie mają.


[link widoczny dla zalogowanych]




[img]http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://nicalbonic.blox.pl/resource/szczesliwa_slonica.jpg&imgrefurl=http://nicalbonic.blox.pl/html/1310721,262146,169.html%3F10&usg=__MAP4n0bzX5Bu53YwfcZgwVNkjMg=&h=365&w=249&sz=37&hl=pl&start=0&zoom=1&tbnid=sKunii6r_n7G9M:&tbnh=126&tbnw=86&prev=/images%3Fq%3Dbajka%2Bo%2Bslepcach%2Bi%2Bs%25C5%2582oniu%26hl%3Dpl%26biw%3D1021%26bih%3D502%26gbv%3D2%26tbs%3Disch:1&itbs=1&iact=rc&dur=203&ei=4SAmTeWiK4mi4QaQj8WEAg&oei=4SAmTeWiK4mi4QaQj8WEAg&esq=1&page=1&ndsp=22&ved=1t:429,r:10,s:0&tx=55&ty=65[/img]


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 4 z 8  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin