Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Pon 2:15, 03 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Cytat:
A może ktoś jeszcze to czytał?
Jestem ciekawa Waszych opinii.


Niestety nie mam i nie czytałam 'Kolowrotu zycia' W. Pratnickiej. Jednak czytajac Twój post, Frey'u, miałam sporo własnych skojarzen , i moze one coś 'rozświetlą' :



Cytat:
Freya napisał:
"Kołowrót życia"-Prątnicka

Skończyłam II część.
Prątnicka pisze ,że śmierc ciała fizycznego jest naszą pierwszą smiercią.Po tym fakcie mamy ciało astralne i w nim żyjemy .Jak długo?Otóż ona dokładnie wie:kilkadziesiąt a nawet kilkaset lat.No chyba ,że na Ziemi nasze życie charakteryzowało sie pracą umysłową(!),opierało na czystości,a nie na nimietnosciach,to pobyt w ciele astralnym będzie tylko 50-cioletni.Hmmm...
Potem po upływie krótszego lub dłuższego czasu znów umieramy.Dusza przenosi sie do ciała mentalnego i żyje w nizszym świecie mentalnym.I znów pytanie jak długo? i znów odpowiedź podobna:to zależy jakie mysli miał człowiek podczas życia fizycznego i astralnego.Jeśli energia powstała z tych myśli zużyje sie , wyczerpie,to umieramy 3 raz.Nasza Dusza przechodzi do świata przyczynowego, czyli do tzw.Nieba.
Długość pobytu w poszczególnych światach zalezy od siły uczuć i namietnosci( i związanych z tym mysli) gromadzonych w trakcie życia fizycznego.



Myslę, ze Pratnicka 'smiercią' nazwała wychodzenie z naszych ( jako dusz ) nastepnych cial energetycznych , chcąc nawiązać ( a tym samym ułatwic zrozumienie tego procesu ) do terminu 'smierc', jaki jest stosowany do naszego 'wychodzenia' z ciala ludzkiego , gdy ono przestaje funkcjonować ....

Jednak jest wg mnie pewna róznica w tych zjawiskach : z ciała ludzkiego wychodzimy, poniewaz ono przestaje naprawde funkcjonowac, z pozostałych naszych ciał energetycznych wychodzimy , gdy chcemy (podczas naszej dalszej duchowej nauki ) przebywac tylko na jednym wybranych planie energetycznym, i podczas tego tam przebywania nie chcemy ( lub nie powinnismy, bo to wynika z takiego 'planu lekcji' ) korzystać ani na chwile z innych planów energetycznych .


I to wychodzenie z kolejnych cial energetycznych jest czesto wspominane w wielu zródlach ( np. u F. Brune ' Umarli mowia do nas ' ) , a na naszym 'poletku' czesto o tym zjawisku pisze przykładowo Zbyszek .
Zbyszek wprost pisze ( o ile go dobrze zrozumiałam ) , ze niektorzy wychodza, a zaraz po wyjściu z wyższych planów wchodza z powrotem do tych samych 'ciałek' , które słuzą nam w nizszych wibracjach ...


Z tego, co zasłyszałam i zrozumiałam w rozmowach z pewnymi duszami, wraz ze wzrostem naszych sił wibracyjnych i naszej wiedzy , rosną również nasze umiejętności w zakresie mozliwości stwarzania sobie przez nas samych 'nowych' ciał energetycznych , do ktorych mozemy sobie na nowo wchodzic, gdy zechcemy znowu przebywać na wybranych ( lub wszystkich ) planach energetycznych .


I wiele dusz to naprawde potrafi, łacznie ze 'stwarzaniem' nowego ciała ludzkiego, które zageszczamy sobie sami z otaczajacej nas energii na wybrany przez siebie okres . Spotkałam sie juz czesto z taki opisami , i nie dotyczyło to 'tylko' Jezusa, po smierci Jego 'normalnie urodzonego' ciała ludzkiego , kiedy namawiał niewiernego Tomasza do dotknięcia ran w tym 'zmartwychwstałym' ciele, ale 'zwyczajnych' osób ...( takie opisy mozna spotkac też we wspomnianej ksiązce F. Brune'a )


A w odniesieniu do W. Pratnickiej i 'Kołowrotu zycia' - moze rzeczywiście Wanda P. niepotrzebnie uzyła słowa ' umieranie' w stosunku do pozostałych cial energetycznych, z ktorych dobrowolnie 'wychodzimy' .... bo umieranie kojarzy sie nam niestety potocznie z cierpieniem , które w tym przypadku nie ma miejsca ....



Cytat:
No a teraz następna wątpliwość pt.Kokon.
Pani Prątnicka stwierdza,ze:
W momencie naszej śmierci ,to co się z nami będzie działo głównie zależy od naszej świadomości.I tak, jeśli sądzimy że na nic nie mamy wpływu- wszystko potoczy sie dalej bez naszego udziału.Czyli zdamy sie na ślepy los.W momencie smierci odbywa sie cos na kształt walki a wygrywa ten bardziej swiadomy.Ciało astralne zbudowane jest z esencji astralnej, która przeżywa śmierć ciała fizycznego.Ale zaczyna ona sie niepokoić ,ze i kiedys będzie musiała również umrzec i stara sie aby ciało astralne żyło jak najdłuzej.A wiec buduje wokół Duszy tzw. kokon, czyli przegrupowuje ciało astralne człowieka.Jest to w efekcie ciało cierpienia.Trudno je rozbić i wszelka pomoc z zewnątrz jest niemozliwa i nieskuteczna.
Zycie człowieka ,bez względu na jakim znajduje sie poziomie,polega na ciagłej samoświadomości.Jest tak w ciele fizycznym ,jak i w światach wyzszych.Jeśli przez ciagłe nawyki przyzwyczajamy siebie do stanu ciągłej nieświadomości ( palimy w nadmiarze, bierzemy narkotyki, spożywamy alkohol,zapracowujemy sie(!)itp),wtedy życie esencjonalne naszych komórek przejmuje nad nami kontrolę.Staje sie to naszym stanem naturalnym.Mając taki wzorzec po śmierci nie mamy świadomości,ze cos odbywa sie poza naszą kontrolą, przez co pozwalamy na "przegrupowanie ciała astralnego"(kokon).I wtedy nie dociera do nas nic poza spotegowaną i silniejsza niż za zycia( nie ma już ochrony przed światem astralnym, jaką tworzylo cialo fizyczne)nienawiść, zazdrośc i przeraźliwy lęk.Człowiek taki nie widzi zatem całego swiata astralnego, tylko jego mały wycinek odpowiadajacy najordynarniejszym wibracjom. Co gorsze taka dusza nie widzi obk siebie "nieprzegrupowanych ciał astralnych", czyli tych "dobrych".Również jego rodzina i przyjaciele nie wydaja mu sie już takimi jacy byli za jego fizycznego zycia,gdyż nie potrafi obecnie zauwazać ich dobrych stron, widzi za to ich wszystkie wady.
Dlaczego tak sie dzieje?- Bo zakodował siebie na nieświadomośc oraz pozwolił opanować sie świadomości astralnej i ugrupować swoja materię astralną w ów specjalny ,jakże niefortunny dla siebie sposób(kokon).
I tu Pani Prątnicka podaje przykłady opetań przez najbliższych, którzy byli "aniołami na ziemi", kochanymi dziećmi, rodzicami, a po śmierci opętują najbliższych i krzywdzą ich i nienawidzą.



Mysle, ze tezę o tym 'przegrupowaniu' mozna prosto wytłumaczyc tym, ze po naszym wyjsciu z ciał ludzkich większą, niz dotąd , rolę, odgrywaja nasze nieuswiadomione wzorce, które przyciagną / skierują nas w te obszary wibracyjne, które dokładnie odpowiadają ich 'tresci' ....

Czyli jezeli przebywajac w ciałach ludzkich mielismy większą szansę spotykac róznych ludzi, nie tylko takich, jak my, o roznych wzorcach , ( bo to ciało ludzkie jest pewnego rodzaju 'izolatorem' ) to przebywając w pozostałych ciałach energetycznych przyciagnie nas jedynie tam, gdzie sa tacy sami, jak my ....

Kiedy nie ma w nas miłosci , radosci, tolerancji, a tym samym w naszych cialach energetycznych nie ma czastek , w ktorych zapisane sa te stany emocjonalne, kiedy 'dzieki' naszym wzorcom czujemy zazdrośc, zawiśc, nienawiśc, gniew, chęc zemsty, to przyciągnie nas w takie niskie obszary wibracyjne, za pomocą ktorych te emocje bedziemy mogli wyrazać ....

I oczywiscie w tych obszarach spotkamy tylko takich samych, jak my sami ....
....stąd powiedzenia 'podobne przyciaga podobne'

Z podobnym Pratnickiej podejściem na temat 'przegrupowania' czastek w ciele astralnym spotkałam sie u C. W. Leadbeatera , chyba w 'Człowieku we Wszechswiecie ' ( o ile dobrze pamietam )

Również u niego wystepuje podział na 7 podpoziomów wibracyjnych kazdego głownego poziomu energetycznego ( które to podpoziomy mozna dalej dzielic, ale tak naprawdę nie ma granicy stałej pomiedzy poziomami, podziały sa tylko umowne ) .



Cytat:
Cytat:

I nie ważne ,ze czlowiek był dobry , kochający itp za zycia fizycznego -ważne że w chwili smierci był nieświadomy i pozwolił na przegrupowanie swego ciała astralnego, a już jest uwieziony w kokonie.
Chocbym chciała ten kokon podpiąć pod stan odczuwania tzw.piekła, to kłóci mi sie to z tym "dobrym człowiekiem".No wiec to nie jest to typowe piekło , nie wiem wiec co Prątnicka ma na myśli...

Acha, do 7 poziomu spadają również samobójcy,nawet ci, którzy nie pozwolili zamknąć sie w kokonie.W świecie astralnym samobójcy zadręczaja sie ,gdyż nadal chcą sie za coś ukarac,za co karali się już w życiu fizycznym.
Wszyscy którzy po śmierci pozwolili na przegrupowanie ciała astralnego muszą po kolei przechodzić przez wszystkie poziomy astralne.Prątnicka pisze ,ze dopiero poziom 3 jest tym ,w którym dusza postrzega rzeczywistosć astralną, czyli pozbywa sie kokonu.Wtedy tak na prawde przekracza dopiero kurtynę śmierci.Może to trwac nawet dziesiątki ziemskich lat.



Wg mnie kazdą osobę, która nie ma świadomosci działania wzorców , przyciągnie automatycznie we właściwe dla posiadanych przez nia wzorców miejsce .... Wazna jest jednak przy tym siła wzorców w stosunku do siebie nawzajem .

Czyli nawet jeżeli ktoś miał takie wzorce, ze był 'dobry', i kochajacy innych' , ale miał przykładowo o wiele silnieszy od poprzednich wzorzec jakiegokolwiek nałogu, to przyciagnie go w obszary, gdzie będą podobni 'nałogowcy' : alkoholicy, narkomani, palacze , itp ....

Jeżeli ktos był dla większosci otoczenia uprzejmy, troskliwy, miał opinie porządnego pracownika, ale w domu przejawiał bardzo silny wzorzec sadyzmu emocjonalnego wobec najblizszych ( tam sie nie ukrywał, nie udawał ) , to przyciągnie go w obszary sadystów ....

Ba, ktoś mógł byc całe zycie innym człowiekiem 'na zewnatrz', niz wewnatrz, i jaki jest naprawdę, zobaczy po tym, gdzie go przyciągnie ....

Tego przyciagania nie da sie uniknąc , bo to wynik działania odpowiedniego prawa energetycznego ....no chyba, ze zastosuje sie IZOLATOR, jakim jest Czysta Bezwarunkowa Miłośc ..... gdy opatulimy kogokolwiek takim izolatorem , przestanie go natychmiast przyciagać tam, gdzie był poprzednio, zostanie przyciagany do wyzej wibracyjnych obszarów ....

Taka 'sztuczna izolacja' to jak wiemy, wybieg stosowany np. przez Ognie piekielne do czasu, zanim nie pozbedą sie wszystkich niskowibracyjnych wzorców ...w takich kokonach CBM wędruje sie, gdzie sie chce ....az one sie nie zuzyja ...wtedy szybko trzeba uzupełnic kokon CBM.




[qoute]
Potem następują opisy wszystkich światów.Okazuje sie ,ze do "właściwego Nieba" dusze często nie docierają ,tylko wcielaja sie ponownie[/quote].



Z tego, co wiem, dusze wcielajace sie na Ziemi reprezentują w większosci 3 gestośc, a więc poziom wibracyjny, odpowiadajacy ciału mentalnemu .

Jednak mimo uzywania juz tego ciala, umozliwiajacego myslenie, analizowanie, wyciaganie wniosków, myslenie abstrakcyjne, zdecydowana większośc ludzkosci nadal ma kłopoty z opanowaniem emocji .....
Na tym etapie zatrzymujemy sie na kilkadziesiat wcieleń .....i pewnie dlatego wcielamy sie ponownie na Ziemi z róznych podpoziomów planu astralnego , na długo przed dotarciem miedzywcieleniowym do planu przyczynowego, czyli przed dotarciem do 'nieba' , jak te obszary niektórzy nazywaja .

ciepełko Smile


ps. Co do samej Wandy Prątnickiej , to powiem szczerze, ze podziwiam jej wielkie , rzetelne doswiadczenie, oparte na kilkudziesiątletniej pomocy związanej ze swiatem dusz.
Poznałam ja kilkanascie lat temu, wielokrotnie z nia rozmawialam , i powiem szczerze, ze jej wiedza na temat swiata duchowego na wiele lat wyprzedzała wiedze innych osób ....dzieki częstemu kontaktowi z róznymi osobami, które sie do niej zgłaszały po pomoc, miala dodatkowo ta wiedzę wiekszą, niz wynikaloby to tylko z jej własnych doswiadczen, bo zbierala ja od tych ludzi ....i moze stąd takie przekonanie o własnej nieomylnosci , które odebrałaś z jej ksiązek .... Jednak w czasach, gdy mialam z nia kontakt, pytała sie czesto innych o ich opinie w jakis tematach , mnie pytala równiez ...czyli nie uważała sie na nieomylna.
Coś jednak jest w tym, co piszesz, cos, co zawarte jest w okresleniu 'pani Wanda', ktore w stosunku do siebie wymagała od współpracowników .....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 3:01, 03 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


PS. Zagladnęłam własnie do wspomnianej pozycji Leadbeatera , i tematy , które poruszasz, Frey'u, sa zawarte w bardzo podobnym ujeciu w rodziale VI 'Po smierci' :



Cytat:
PO SMIERCI.

Smierc jest zrzuceniem ciała fizycznego, lecz dla ego znaczy to tyle, co dla człowieka zdjecie ubrania. Oswobodzone z ciała fizycznego, ego żyje dalej w ciele astralnym, dopóki nie wyczerpie sie siła zrodzona przez uczucia i namietnosci, na które zezwoliło w życiu ziemskim.

Poczym nastepuje smierc powtórna, ciało astralne rozpada sie i ego pozostaje w ciele mentalnym w swiecie mentalnym niższym. W tym stanie trwa, dopóki nie zużyja sie siły, powstałe dzieki myslom podczas życia fizycznego i astralnego. Nastepnie uwalnia sie od ciała mentalnego i pozostaje w ciele przyczynowym, czyli w swym swiecie własciwym.

Tedy smierc, w zwykłym jej rozumieniu nie egzystuje. Jest tylko nastepstwo stadiów w życiu ciagłym - stadiów w trzech swiatach jeden po drugim. Długosc pobytu w tych swiatach zmienia sie w miare postepu człowieka. Człowiek pierwotny żyje prawie wyłacznie w swiecie fizycznym i stosunkowo niewiele czasu spedza w swiecie astralnym w koncu swej inkarnacji. W miare ewolucji, życie astralne człowieka staje sie dłuższym, a z rozwojem intelektu i zdolnosci myslenia poczyna on spedzac nieco czasu i w swiecie mentalnym.

Człowiek należacy do ras cywilizowanych, dłużej pozostaje w swiecie mentalnym, nizli w astralnym i fizycznym. Im bardziej jest ktos posunietym na drodze rozwoju, tym dłuższym staje sie jego życie mentalne, a krótszym astralne.

Życie astralne jest rezultatem wszystkich uczuc, zawierajacych w sobie pierwiastek osobisty. Jesli sa zdecydowanie egoistyczne, tworza dla danej jednostki życie astralne bardzo cieżkie i odwrotnie, jesli sa tylko lekko zabarwione egoizmem, bedac w istocie dobrymi i życzliwymi, czynia życie astralne wzglednie miłym, jakkolwiek w pewnych jeszcze granicach.
Mysli i uczucia całkowicie bezinteresowne, wywieraja swój wpływ na życie mentalne, czyniac je błogim.

Życie astralne, które człowiek sam sobie tworzy, złe lub wzglednie radosne, odpowiada chrzescijanskiemu czyscowi; życie mentalne niższe, zawsze całkowicie szczesliwe, odpowiada niebu.

Człowiek stwarza sam sobie własny czysciec i własne niebo; nie sa to miejsca, lecz stany swiadomosci. Piekło nie istnieje, jest wytworem imaginacji teologicznej, lecz człowiek żyjacy bezrozumnie, może stworzyc sobie bardzo niemiły i długi okres czysca. Ani czysciec, ani też niebo, nie moga trwac wiecznie, gdyż przyczyna skonczona nie może wywołac
nieskonczonych skutków.

Czas ich trwania jest tak różnym, zależnie od wypadków
indywidualnych, że podanie cyfr mogło by czytelników wprowadzic w bład. Jesli jako przykład wezmiemy człowieka zwykłego z klasy sredniej, powiedzmy typ własciciela małego sklepu, lub pomocnika sklepowego, życie ich w swiecie astralnym trwa przecietnie około czterdziestu lat, a życie w swiecie mentalnym około dwustu.

A znów człowiek uduchowiony o wysokiej kulturze, może przebywac w swiecie astralnym około dwudziestu lat i około tysiaca w niebie. Człowiek, o zupełnie specjalnym rozwoju, może bys w swiecie astralnym zaledwie pare dni lub pare godzin, a około tysiaca pieciuset lat w stanie szczesliwosci.

Nie tylko czas przebywania w obu tych swiatach bywa różnej długosci, lecz również i warunki bywaja różne. Trzeba pamietac, że materia, z której tworza sie ciała, nie jest martwa,
lecz żywa.



Również bardzo podobne , ba, gruntowne tłumaczenie mozna znależc w tej ksiązce na temat wpomnianego przez Ciebie 'przegrupowania materii ciala astralnego' .


( a tak przy okazji, uwielbiam wszystkie pozycje Leadbeatera, jednak nie zgadzam się z nim we wszystkich jego 'teoriach' )
Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 9:14, 03 Sty 2011  
Adam




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna


Drogie panie nie przejmujcie się mną, choć rzeczywiście, utknąłem w "przepastnych" zasobach swojej biblioteki, ich ilość i tworzenie opisów tej listy (na dziś przekroczyła 1500 tytułów), zajmuje mi mnóstwo czasu, a wyłuskanie konkretnych i wartościowych dzieł pomiędzy prawie wszystkimi gatunkami jest naprawdę sporym wyzwaniem. Bo jak widzę nie interesują was kryminały(np.R.Chandler), komedie(np. Chmielewska)i sensacja (King, Brown).
Chyba że jest inaczej Wink

Pasują tu raczej tematy naukowe, filozoficzne (np. Bytof), "życie po życiu"(np.Moody, Monrowe, Moen itp) , rozwój duchowy , samoleczenie (L.Hay itp.), jest tu wszystko, ale wkopane w chaotycznych plikach, sam sobie jestem winien, że gromadziłem jak leci, więc wybaczcie że to robię pomiędzy innymi ważnymi czynnościami. Trochę mi głupio że wyskoczyłem ze swoją listą, w chwili gdy jej tak na prawdę nie było, a dopiero baza danych pomaga mi tę listę tworzyć.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 10:27, 03 Sty 2011  
Ewa Fortuna




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 1583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Kobieta


Wczoraj zaczęłam dalej czytać książkę Prądnickiej i wróciłam sie nawet to tych 7 planów[fokusów] i jestem tego samego zdania co Sara. Słowo "umieranie" ma tu inne znaczenie.Raczej chodzi tu o przekroczenie nastepnego progu. Został mi jeszcze 1/3 ksiazki i co raz bardziej mi sie podoba.
Jedynie co mnie zastanawia to to skad Pani Wanda wie to wszytko?
Żeby tak dokladnie opisac te plany,co w którym jest musiała by przeprowadzać bardzo szczegółowa rozmowę z Duszami,no bo tylko od nich moze to wiedzieć.Tak mnie ten temat intrygue ze napisze do niej maila z prosba o wyjaśnienie. Takie same wątpliwosci miałam w stosunku do Fokusów u Moena ,no ale jego nie mialam odwagi zapytac Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 11:02, 03 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








Lucynko, baaardzo dziekuje Ci za Twoja pomoc w sytematyzowaniu wiedzy... dzieki temu nie musi kazdy z nas z osobna przedzierac sie przez WSZYSTKIE tysiace tytulow... Idea

Adasiu, podobnie wykonujesz teraz tytaniczna robote i chwala Ci za to. Idea Dobrze, ze o tym napisales, bo martwilismy sie Twoim milczeniem... Sad
I dodam, ze kocham lekki dowcip Chandlera Exclamation
Chmielewska mniej, bo wydaje mi sie czesto zbyt schematyczna w tworzeniu dowcipnych sytuacji i przez to tez i przyciezkawo wysilona.
Natomiast King i Brown stworzyli juz tyle beletrystycznych, nie uczacych de facto niczego nowego tytulow i tak opaslych - ze brak mi juz na nich czasu... Wink
Ale to oczywiscie moje wydzimisie czytelnicze... gdy poprosze Cie o dolna, latwo dostepna poleczke z Chandlerem... Question moge poczekac... Wink

Ewus F Exclamation
Do Ciebie pisze na koncu, zebys nie musiala sie przedzierac przez post Wink
Panowie Monroe i Moen - z tego co wiem z ich lektur i wywiadow - systematyzowali klasyfikacje focusow wraz z calym swoim zespolem wspolpracownikow, podczas lat wspolnych eksperymentow w Instytucie Monroe`a.
Ale mozna zalozyc z prawie 100% pewnoscia, ze jakies lektury starszych autorow wspomagaly zespol w spojrzeniu na opis niewidzialnego... Bo wszyscy bardzo duzo czytali na poczatku swojej drogi w nieznane... O tym tez jest wspominane.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 11:13, 03 Sty 2011  
Ewa Fortuna




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 1583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Kobieta


[quote="Grey Owl"
Ewus F Exclamation
Do Ciebie pisze na koncu, zebys nie musiala sie przedzierac przez post Wink
Panowie Monroe i Moen - z tego co wiem z ich lektur i wywiadow -[/quote]
Ha ha dzieki.Te dlugie posty dziewczym czytałam w cześciach ufff Laughing
Kurcze ksiazke potrafie czytac,ale jak widze długi art,albo długi post,no nie mam sily. Za chwile nie wiem co bylo na poczatki. Rolling Eyes Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 11:14, 03 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Przeczytałam sobie dzisiaj jeszcze raz na swiezo zacytowany powyzej fragment dot. wychodzenia z kolejnych naszych ciał energetycznych , i dopiero dzisiaj dotarły do mnie znaczenia niektórych sformułowań , które niektórzy z Was mogliby niewłasciwie odczytac ...
Mam nadzieję, Frey'u, ze masz poczucie humoru, i dystans do tego, co czytasz , i nie wezmiesz Leadbeaterowi niczego 'za złe 'Wink

Jolu <przytul>


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 15:18, 03 Sty 2011  
Pinia




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta


Freyu gratuluję genialnego pomysłu Smile
To jest to!!!! Smile

a pytanko mam: czy macie zamiar dyskutowac tylko o książkach tematycznie związanych z forum, czy o innych równieź Smile
ja jestem gorliwą czytelniczką, od niedawna mam troszkę więcej czasu w domu i czytam wszystko, co mi w ręce wpadnie.
Tematycznie na razie nadrabiam podstawy programowe tego forum:) czyli obecnie czytam Newtona:P
wiem, wiem, powinnam mieć to opanowane już rok temu:) ups:)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 17:09, 03 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








O pozostalych ksiazkach rozmawiamy w temacie zalozonym na samym poczatku : "Ksiazki przy kominku i szklaneczce". Nie cieszyl sie duzym zainteresowaniem, glownie ja sie tam wpisywalam... Temat przenioslam do Biblioteki Frey`i, gdy dala sie na nia namowic Razz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 12:46, 04 Sty 2011  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Saro wielkie dzieki za próbę wyjasnienia i poukładania wiadomości które wywołały moje wątpliwosci.
Tak ,to wszystko tłumaczone w Twój sposób ma jakiś sens, ale brakuje mi tu jeszcze czegoś.
Otóz wg. książek Newtona, Goldsmitha,Walscha,Schwartza(Odwazne Dusze), i wielu ,wielu jeszcze innych panuje założenie ,że:
każda Dusza jest czysta,ma w sobie cząstke Boga,a na plan ziemski zeszła aby CELOWO doswiadczyc "zła", ktore pomoże jej w rozwoju.(Bo "zło" istnieje tylko w świadomosci ludzi, tak na prawdę to go przecież nie ma).
Czyli pod ciałem tzw.złego człowieka moze kryć sie Dusza czysta, piękna, dusza, która założyła sobie doswiadczyć np. stanu zazdrośnika, kłamcy,alkoholika itp.-jednoczesnie "umawiajac" sie z kims bliskim( np. kims kto gra jego żonę) że celowo sie spotkają na planie fizycznym, aby ona mogła doswiadczyc jego "zła".

1.Dlaczego wiec taka dusza po śmierci ciała fizycznego nie wraca niejako do swojej 'świętości", czystosci, zrozumienia ,tylko np. trafia w najniższy poziom wibracyjny w ciele astralnym ,i w efekcie zostaje uwieziona w kokonie- jak pisze Prątnicka.Tego nie rozumiem.

2.Gdzie w takim razie umieścić Boga, Siłę Stwórczą,to Źródło Miłości.Czyli nawet TAM nie mamy szansy nawet Go dotknąć, czy w jakiekolwiek inny sposób doświadczyc?
Czytałam o przypadkach osób które wracały ze śmierci klinicznej i twierdziły ze miały kontakt ze Światłem, z Najwyzszym-wiedziały że to był On, ich zycie po powrocie zmieniło się krańcowo, przestały bac sie smierci.I byli to ludzie "normalni" specjalnie nie uduchowieni, często nie myślacy w ogóle o życiu duchowym, dopiero ten Kontakt przebudził ich.
Czyli de facto gdzie oni trafiali?

No wiec dlatego tak napisałam ,że p.Prątnicka bardzo , bardzo straszy, i nie rozumiem pewnych jej stwierdzeń.Bardzo brakuje mi w tym jej dziele zdania na temat Boga, Pomocników-Aniołów itp.Wg niej jest tak jakbysmy po śmierci zostawali sami sobie.Byliśmy alkoholikiem-trafiamy do grona alkoholików i mamy swoje piekiełko.

Gdybyś mogła Saro odnieść sie jeszcze do tych 2 moich punktówSmile

A co do Leadbeatera,to az dziw ,że gdzieś umknał mi ten autor( w ogóle o nim nie słyszałam).
Hmm, no fakt ,ze jego podejście do życia duchowego ludzi jest specyficzne( tak jakby "pomocnik sklepowego" nie mogł mieć bogatego zycia duchowego).Przecież na podstawie wykonywanego zawodu nie mozna szufladkowac ludzi.Prątnicka też poniekąd tak robi- dyskwalifikuje już na wejściu pracoholików , czy palaczy papierosów.Przecież to jest (przepraszam) głupie.
Czytałam Steinera kiedyś tam kiedyś- i też przedstawił Świat Duchowy w zatrważający sposób.Ktoś na CUiO napisał mi że "taki właśnie jest Steiner- mroczny i przerazający, i kazdy po jego lekturze długo nie moze sie otrząsnąć."
Prątnicka trochę mi go przypomina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Wto 13:17, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 0:34, 05 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


Frey'u, na dzis spróbuje odpowiedziec na pierwsze pytanie.

(Z góry przepraszam, ale jakoś mi sie duzo przy tym napisało, moze Ewa doczyta do konca )

Cytat:
Otóz wg. książek Newtona, Goldsmitha,Walscha,Schwartza(Odwazne Dusze), i wielu ,wielu jeszcze innych panuje założenie ,że:
każda Dusza jest czysta,ma w sobie cząstke Boga,a na plan ziemski zeszła aby CELOWO doswiadczyc "zła", ktore pomoże jej w rozwoju.(Bo "zło" istnieje tylko w świadomosci ludzi, tak na prawdę to go przecież nie ma).
Czyli pod ciałem tzw.złego człowieka moze kryć sie Dusza czysta, piękna, dusza, która założyła sobie doswiadczyć np. stanu zazdrośnika, kłamcy,alkoholika itp.-jednoczesnie "umawiajac" sie z kims bliskim( np. kims kto gra jego żonę) że celowo sie spotkają na planie fizycznym, aby ona mogła doswiadczyc jego "zła".



Na Ziemi wcielają się dusze, pochodzące z róznych ‘linii ewolucyjnych ‘: podstawową jest linia ewolucyjna ziemska.
Dusze doświadczające się wg tej linii doświadczają zycia na Ziemi poczawszy od wcielania się w atomy przeróżnych pierwiastków chemicznych, do wcielania się w ciała ludzkie. Uważa się, ze dusze tej linii stanowią część ciała pewnego Ducha, który stworzył i doswiadcza się w tym układzie słonecznym , Ducha, którego wiele osób uważa za ‘biblijnego’ Boga . Często ten Duch nosi miano ‘Logosa’ .

Nastepne linie ewolucyjne to linie pozaziemskie , pochodzace z innych systemów słonecznych, ( więc bedące częściami innych Duchów) , z których dusze przywędrowały do ziemskiej szkoły, i z roznych przyczyn zapragnęły się tutaj doświadczac ….
( szybko tylko może dopowiem, ze napisałam specjalnie dusza i Duch , ponieważ niektorzy róznie definiuja te dwa pojecia . Dusza przebywa jeszcze w niższych planach energetycznych, w planie astralnym i mentalnym , natomiast Duch to dusza, która ‘wyszła’ już z ciał astralnego i mentalnego, i ma przebywać już tylko od planu empatycznego wzwyż )

Wszystkie te dusze i Duchy sa częściami Najwyższego , bo cale Zaświaty sa Jego cialem . Jako ze Zaświaty sa zbudowane fraktalnie, to wszystko, co tylko istnieje, łacznie z Najwyższym, jest zbudowane tak samo .

Czyli dusze i Duchy maja takie same ciała energetyczne, jakie może mieć On , jeżeli tylko będzie chciał się w nie wcielic , i z nich skorzystac .

Tym samym od samego początku jestesmy zdolni do wyrazania siebie takimi samymi najwyzszymi wibracjami, poprzez które On się przejawia
( tylko wibracjami nie o takiej sile, jaka On przejawia ) .





~~~~

Dusze w momencie urodzin ( jako dusz ), są ‘czyste’ , czyli inaczej nie mają wzorców powodujących zaburzen w przepływie energii, wzorców, nazywanych na Ziemi ‘negatywnymi’ . Te ostatnie wzorce powodują pojawienie się u ich posiadaczy energii o ciemnej barwie, zarówno w polach aurycznych, jak i w srodku ciał energetycznych tych dusz, w meridianach …..

Ta ‘ciemna’ energia, której cząsteczki nie emituja swiatła, wyglada jak ziemski brud, i dlatego czasami mowi się, ze takie dusze muszą się ‘oczyscic’ z tych brudów , by być znowu ‘czystymi’, jak Najwyzszy
( a praktycznie ‘oczyszcza’ się tak naprawde z wzorców myslenia, powodujących zastoje energii , wzorców powodujących powstawanie takiej ciemnej energii
)


```````


Kiedy byśmy wzieli pod uwage dusze pochodzące z linii ewolucyjnej ziemskiej , to pierwsze ‘negatywne’ wzorce, które powoduja zaburzenia w przepływie energii, mogą pojawic się u nich już np. podczas bycia roślinami …..

Przykładowo roslina, która jest swiatlolubna, zostanie posadzona w ciemnym miejscu, i będzie na dodatek podlewana w sposób bardzo niesystematyczny ….na początku dusza wcielona w ta roślinę będzie walczyła o przetrwanie, ale po jakims czasie zacznie rezygnować z dalszych prób, jej instynkt przetrwania będzie coraz słabszy, az w dusza zaprzestanie prób walki o siebie, i roslina uschnie, a dusza z niej wyjdzie …

Po zakonczeniu wcielenia taka dusza trafi do wyższych poziomów astralnych ( bo zaczela już poznawać możliwości ciała emocjonalnego /astralnego , i już przejawia pierwsze wzorce postaw wobec zycia , polegające na unikaniu bodzców nieprzyjemnych ( ciemnośc , brak wody ) , i nieprzyjemnych emocji z tym związanych .
Z tych samych poziomów astralnych dusza ta będzie się rodziła w nastepnych wcieleniach na Ziemi .


Wezmy pod uwage inną duszę, która ukończyła już wcielanie się w ciala roslin, poznała wszelkie możliwe stany , przerobiła na szczęście lekcje instynktu przetrwania , i zaczeła się wcielać w ciała zwierząt …
I wezmy pod uwagę , ze trafia do opiekuna , który jest gwałtowny, brutalny, nieopanowany, i na dodatek pije nałogowo …Podczas tego wcielenia ta dusza nauczyla się bać wszystkiego i wszystkich…, bo była stale bita za wszystko , bez przyczyny , i strach był emocja przez nia najczęściej i najsilniej przejawiana …

Taka dusza, po śmierci ciała psiego i wyjsciu z niego, trafi również w gęstsze, cieższe obszary poziomu astralnego, niż przed wcieleniem ….bo wzorce lęku będzie miała nadal, mimo wyjscia z ciała psa, bo wzorce te zakodowane są nadal (w tym przypadku) w ciele emocjonalnym i ciele mentalnym tej duszy ….


No i w koncu wezmy pod lupę duszę wcielajacą się już w ciała ludzkie .
Załozmy, ze dusza ta ma do przerobienia lekcje opanowania nałogu picia . (Bo w któryms wcieleniu wpadla w alkoholizm, i nie umiała do konca tego wcielenia go opanowac .)

Już przed wcieleniem zarówno ta dusza, jak i jej WJ czy Opiekun wiedza, ze w szpony alkoholizmu trafia się często (ale nie zawsze ) , kiedy ucieka się przed zyciem , kiedy nie wierzy się we własne siły, lub kiedy nie można sobie z czyms trudnym poradzic …. ucieka się wtedy ze strachu w bycie nieprzytomnym, bo wtedy się zapomina, czego się człowiek boi ….

Wiedząc o tych przyczynach dusza szuka przed wcieleniem takich dusz na jej przyszłych rodziców, aby mogly jej zapewnić powstanie w niej tych wzorców: niewiary w siebie , alienacji, wzorca ucieczki przed zyciem .

Wybiera opiekunczą, lecz ‘słabą’, bojacą się brutalności ojca duszę na matke, i taką duszę na ojca , która ma tez skłonności do popadania w nałóg , i tez sobie założyła lekcje opanowania nałogów w tym wcieleniu .

Dusza ojca założyła sobie , ze opanuje nałóg z miłosci do zony i dzieci, z powodu odpowiedzialności, jaką będzie miała wobec rodziny .

A więc jest bardzo prawdopodobne ( jednak nie pewne ) , ze w dzieciństwie , kiedy ojciec naszej duszy będzie walczył z nałogiem, dzieci będą chodzic samopas, nie będzie pieniedzy na jedzenie, na ubrania, na ksiązki ….dzieci będą wyalienowane ze środowiska…..dzieci będą przebywac pewnie w środowisku podobnym im, czyli mogą tez zacząc wczesnie pic ….
Jednak plany wszystkich dusz sa takie , ze ojciec opanuje nałóg, dla rodziny , i wiedząc jak to się robi , pomoze potem przestac pic młodemu synowi , jeżeli ten zacznie pic .

BO PLANEM KAZDEJ DUSZY JEST ZAWSZE WZROST .

( W przypadku bycia alkoholikiem ten wzrost polega na tym, ze pozna się dany nałog, i się go pokona. Ze przy okazji pozna się przyczyny wpadania w uzależnienia, musi się tez pokochac siebie, aby dla siebie chcieć zyc dalej, zyc swiadomie . Czasem taka lekcja jest za trudna dla jakies duszy, i pokonuje ona nałóg dla rodziny, dla zony lub dzieci , z odpowiedzialności . A pokonanie nalogu jest tez zawsze wzrostem sił wibracyjnych, czyli wzrostem jej sił woli ( dla nas jakby wzrostem sił mięsni , aby można było dźwigać wieksze ciezary )) .


W takich przypadkach , jak opisany, było tylko prawdopodobne, ze dusza ojca, podczas opanowywania nałogu, może skrzywdzic rodzine, w wyniku czego jeden z synów zacznie pic ….

Ale moglo się tez tak zdarzyc, ze dusza ojca przestanie pić szybko, i dzieci objete dobrą opieką przez rodziców będą przygotowane do zycia, i nie zaczna pic za parę lat ….

W takim przypadku ‘nasza’ dusza może , z inspiracji swojego WJ, poznac ( planowanego przed wcieleniem ) kolegę, którego będzie chciała naśladować we wszystkim, a ten kolega własnie pije …..i dopiero teraz zacznie się jej ‘przygoda’ z nalogiem …..

Moze się tez zdarzyc, ze wszystkie planowane do spotkania na Ziemi dusze pokonaja swój nałog tak szybko, ze WJ ‘naszej’ duszy będzie musiało ją poznac z kims zupełnie ‘ nieplanowanym ‘, kto umożliwi jej przerobienie lekcji opanowania nałogu ….

Bo nie tylko doświadczenie nalogu, ale przede wszystkim jego opanowanie, jest celem każdej duszy . Aby w dorosłym i samodzielnym zyciu w Zaświatach, kiedy bedzie juz 'wolna', umiała sobie poradzic w sytuacji, która by do prowadziła do jakiegokolwiek 'nałogu' , do jakichkolwiek uzaleznień ....( nawet uzależnien od sytuacji, osób itp. , które by duszę zatrzymywały przed dalszym doswiadczaniem sie )


Tak czy owak, z tego, co zasłyszałam , ŻADNA DUSZA SOBIE NIE ZAKLADA , ze CELOWO KOGOŚ SKRZYWDZI < ZE ( przykładowo ) NA JEDNO WCIELENIE STANIE SIĘ ‘ZŁA’ W JAKIMS ZAKRESIE , ABY TO ‘ZŁO’ MOGŁA ‘WYKORZYSTAC’ DO DOSWIADCZENIA SIĘ INNA DUSZA >


Z tego, co wiem, w internacie okołoziemskim jest opracowany pewien plan lekcji dla wszystkich dusz wcielających się na Ziemi , plan zawierajacy zestaw wszystkich możliwych lekcji duchowych, plan zawierajacy zestaw wszystkich możliwych do ‘nabycia’ wzorców w przeróżnych sytuacjach …..


I dobieramy się , jako dusze do wspólnych wcieleń , dokładnie wiedząc, w jakich konkretnie sytuacjach powstaja te wzorce, wiedząc, jakie dusze , o jakich wzorcach, o jakich lekcjach do przerobienia musza się spotkac, aby doświadczyły to, co sobie planuja …….



Czyli tak dobieramy sobie przykładowo rodzine, aby w niej znajdowały się młodsze’ i starsze’ dusze’ , i taka sytuacja już sama z siebie powoduje , ze czasami matka, która będzie młodszą’ dusza od swoich dzieci, nie będzie ich rozumiala , nie będzie podzielala ich sposobu patrzenia na swiat, lub bedzie czasami niesprawiedliwa dla któregoś z dzieci , bo nie bedzie umiała inaczej ...

Bo jak 'przeskoczyc' w jednym wcieleniu lekcje kilkudziesieciu wcielen, które przykładowo bedą róznic dusze matki i dzieci ...


Jednak jej działania , mimo staran, u tych dzieci spowoduja róznego rodzaju frustracje , i powstanie wzorców niezrozumienia, odrzucenia , czy jeszcze innych , które te dusze chca poznac …

Czyli na etapie planowania nie planuje sie krzywdzenia innych .

To ' krzywdzenie' wynika z rachunku pradowodobieństwa , ze przy takim doborze dusz powstaną w nich okreslone wzorce, czy doswiadcza one sytuacji, z którymi sie chca zmagac, i które chca opanowac ...

My równiez sami nie planujemy sobie sami krzywdzenia siebie, bo byloby to wbrew lekcjom przyporządkowanym do czakry podstawy .

Planujemy sobie doswiadczenie jakiejs sutuacji, która jest bardzo cięzka wibracyjnie, lecz sumarycznie nas nie ' skrzywdzi' , bo ja zdązymy przed zniszczeniem naszej substancji duchowej POKONAC.

Nie planujemy sobie przykladowo alkoholizmu, którego nie pokonamy, bo taka sytuacja zniszczy całe nasze zycie na Ziemi, spowoduje skrzywdzenie rodziny czy znajomych, i spowoduje nasze zostanie na Ziemi, po smierci naszych ciał ludzkich ....a gdy i wtedy nie pokonamy nałogu, to mozemy zostac na Ziemi tak długo, az nasze ciała energetyczne stana sie kalekie , energia juz w nich nie bedzie umiała plynąc, i nasze energia rozpusci sie w polu surowej niezorganizowanej swiadomości, co niektorzy traktuja jako smierc danej, konkretnej osobowosci, swiadomosci, jazni ...

Nie planujemy przeciez sobie naszej ' smierci', jako duszy, ale ona moze nastapic w wyniku nie przerobienia przez nas wzorców, które do niej prowadza ...


Czyli planujemy doświadczyc wszelakich sytuacji, które dusze mogą zatrzymać gdzies w Zaswiatach przed dalszym poznawaniem sie, lecz planujemy sobie takie ich poznanie, aby nie skrzywdzic siebie , a tylko aby poznać taką sytuacje, i ja umieć opanowac, aby poznac jakis 'cięzki' wzorzec, i zaraz umiec go zmienic na nowy , korzystny dla duszy ......




c.d.n.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Śro 14:24, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 0:44, 05 Sty 2011  
Sara




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy

Płeć: Kobieta


A tu troche inna odpowiedz na to samo pytanie :


Cytat:
każda Dusza jest czysta,ma w sobie cząstke Boga,a na plan ziemski zeszła aby CELOWO doswiadczyc "zła", ktore pomoże jej w rozwoju.(Bo "zło" istnieje tylko w świadomosci ludzi, tak na prawdę to go przecież nie ma).
Czyli pod ciałem tzw.złego człowieka moze kryć sie Dusza czysta, piękna, dusza, która założyła sobie doswiadczyć np. stanu zazdrośnika, kłamcy,alkoholika itp.-jednoczesnie "umawiajac" sie z kims bliskim( np. kims kto gra jego żonę) że celowo sie spotkają na planie fizycznym, aby ona mogła doswiadczyc jego "zła".
1.Dlaczego wiec taka dusza po śmierci ciała fizycznego nie wraca niejako do swojej 'świętości", czystosci, zrozumienia ,tylko np. trafia w najniższy poziom wibracyjny w ciele astralnym ,i w efekcie zostaje uwieziona w kokonie- jak pisze Prątnicka.Tego nie rozumiem.




Rodzimy się, aby czegoś doświadczyc, aby przerobic jakies lekcje, podczas których nabywamy nowe wzorce , dotyczace naszych mysli , uczuc , czy intencji … Wzorce te często zastepują ‘stare’, dobre’ , czyli w sumie ‘cofają’ nas w rozwoju , i tym samym powodują korzystanie przez nas z coraz gęściejszej energii do wyrazania siebie …


Czyli nie rodzimy się z celem, aby skrzywdzic kogos, bo sobie to założyliśmy . To nie był byłby wzrost , a tylko WZROST WIBRACYJNY może być celem duszy .
Krzywdzimy kogos, bo w danym wcieleniu nabylismy taki wzorzec , który to spowodował …)




Wszystkie wzorce , dotyczące naszych mysli, uczuc, intencji, po wyjściu z ciał ludzkich zostaja w nas nadal, zakodowane w pozostałych cialach energetycznych , ciale emocjonalnym ( astralnym ), ciele mentalnym , czy innych .

I to te wzorce nie pozwalaja nam wrócic na poziomy, z których zaczęliśmy nauke w naszej szkole , to one powoduja, ze trafiamy czasami w tak gęste /’niskie’ rejony energetyczne …


A w związku z tym, ze obowiązuje zasada wolnej woli , nikt nie może nam pomóc pozbyc się tych wzorców , dopóki sami o to nie poprosimy .

I dopiero wtedy , z pomoca innych dusz, wcielonych czy nie, wielu z nas zaczyna sobie ‘powoli ‘ przypominac’, ze Bóg kocha nas bezwarunkowo , ze nie karze za grzechy, bo nie ma grzechów, ze nie ma piekła, zaczynamy się dopiero wtedy akceptowac , i wybaczac sobie i innym , itp., itd. ….

Przemyslając na nowo wspomnienia, zaczynamy je wtedy rozumiec na nowo, przy czym pozbywamy się energii zawierajacej gniew, złośc, nienawiśc …..zaczynamy otwierać sie i odczuwać miłośc płynaca do nas ze swiata duchowego, i powoli zaczynamy na nia odpowiadac …i z kazdą chwilą i zmienionym starym wzorcem na nowy, zaczynamy korzystać z coraz wyzej wibracyjnej energii , i wznosi nas wyzej i wyzej …az wrócimy tam, skad się wcieliliśmy, lub wzniesie nas jeszcze wyzej …

Lecz ten proces może trwać czasami długo, bo możemy mieć opory przed zmiana wzorców , możemy zbyt mocno pamiętać podejście do wielu tematów z Ziemi, i możemy nie uwierzyc w 'nowe' prawdy o Bogu i swiecie duchowym ..


I gdy go zakonczymy, wracamy na poziom , na którym bylismy przed ostatnim wcieleniem .

Ale moze sie nam to nie udac , nadal bedziemy mieli np. wzorce sadyzmu emocjonalnego wobec siebie czy innych, i przykładowo trafimy na teren 'piekieł' , o których pisał Moen.

I nastepne wcielenie ( jak ktos nas tam ' odzyska' ) bedzie planowane z tych własnie terytoriów.
Gdy nam sie podczas nastepnego zycia na Ziemi uda przerobic wszystkie zaplanowane lekcje, gdy dzieki nowym wzorcom zaczniemy uzywać energii z wyzszych planów wibracyjnych , moze nam sie udac wreszcie wrócic na tereny, na których przebywalismy wczesniej ....

Ale moze sie nam znowu nie udac, i jedne 'negatywne' wzorce zastapimy innymi, rownie 'negatywnymi', i znowu po smierci ciała ludzkiego nie trafimy tak 'wysoko', gdzie juz kiedys bylismy, tylko znowu do jakis terytoriów piekieł albo na jakies terytoria Systemów Przekonań , gdzie nas znowu bede musieli odzyskiwać inni ....


Z tego, co wiem, generalnie jest ponoc zasadą, ze dusze wcielające się w ciała ludzkie , z kazdym wcieleniem ‘grzezna’ coraz bardziej w coraz niższych wibracjach , nabywają coraz nizej wibracyjnych wzorców , i dlatego często wcielaja się ponownie z o wiele niższego poziomu , niż poziom, na który poprzednio wrócili …ale jest taki moment , ze coś ’ zaiskrzy’ , i wtedy zaczynają bardzo szybki proces powrotu w ‘górę’ ….



Monroe tak ten proces opisywał :

Cytat:

Z grubsza rzecz biorąc proces zbierania doświadczeń, dzięki kolejnym wcieleniom, przypomina zachowanie się człowieka, który po raz pierwszy próbuje alkoholu lub zażywa narkotyk.
Pierwszy raz, pierwsza próba zażycia środka odurzającego zazwyczaj nie wiąże się z przyjemnością, lecz jej efekt jest dla nas czymś nowym. Toteż gdy nadarzy się okazja, początkujący wypija podwójną porcję lub zażywa podwójną dawkę chcąc sprawdzić, czy skutek będzie silniejszy.
I rzeczywiście – jest silniejszy. Dobrze wiemy, co dalej nastąpi, jeśli się nad tym nie zapanuje: staczanie się aż na samo dno.

Dla nałogowca najważniejszy staje się kieliszek bądź strzykawka – tylko to zaprząta jego myśli. Przeważnie dochodzi do niemal całkowitego zapomnienia się, zatracenia, a co ważniejsze – osoba dotknięta nałogiem nie wykazuje najmniejszej chęci, by zmienić ten stan rzeczy.
Nie pamięta już kim jest i nic ją to nie obchodzi.
Przypominanie sobie kim się było, trwa powoli i czasami bywa bolesne, ale kiedy już się tego dokona, następuje transformacja i osiąga się stan, który zasadniczo różni się od początkowego – były neofita staje się kimś zupełnie innym.
Jednak pod jednym względem analogia nie zachodzi: w przypadku zdobywania doświadczenia dzięki łańcuchowi ludzkich wcieleń człowiek zmienia się nieustannie.





Drogę ludzkich doświadczeń można przedstawić tez według schematu, który jest przedstawiony jako diagram w Epilogu w ' Dalekich Podrózach 'Smile


na drugie pytanie, Freyu, odpowiem jutro Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara dnia Śro 14:42, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 9:35, 05 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








Uffff...
Frey`ju, Saro Arrow
Chyba zamieszkam w tej kawiarence Idea

Adasiu, a co do Browna i Kinga to dla sprawiedliwosci dodam, ze kiedy potrzebuje odpoczac od lektury uczacej, a natkne sie na pozycje ktoregos z tych Panow (podobno tak jak i Steel swoje ksiazki pisza nie sami w calosci, dlatego jest tego juz wiecej niz u Balzaka, czy Zoli, czy naszego Boya - Zelenskiego Ich tlumacza), to chetnie czytam Cool

<przytulam>
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 10:55, 05 Sty 2011  
Ewa Fortuna




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 1583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

Płeć: Kobieta


Doczytalam do końca,ale to nie na moja glowe Rolling Eyes
Przedstawie o co mi chodzi ,ale tak po "chłopsku"Smile

Czyli:
Dusze zanim sie wcielą umawiaja sie ze ojciec,mąż bedzie alkoholikiem,bedzie ich ganiał z siekierom,syn zacznie topić rozpacz w wódzie i albo wyjdzie z nalogu,albo nie?
Ojciec ma byc draniem,zeby syn uzaleznil sie i pokonal nałóg bo pokonanie nałogu jest dla syna załozeniem jak jeszcze był Duszom.
Jezeli pokona to ok,podnosi swoje wibracje,a jak nie pokona,to lipa i znów musi sie kiedys narodzic,zeby pokonać jakiś tam nałóg.
A co z ojcem tyranem?
Jest on w koncy zly czy nie jest?
To samo pytanie tyczy sie mordercy.
Zamordowal ale jest ok,bo zamordowany tego chciała,a rodzina zamordowanego zeszła na ziemie zeby nauczyć sie wybaczania?
Jezeli alkoholik jest ok i morderca tez,to znaczy ze nie zrobili sobie zlej karmy i nie będą oni znów mordowani i ganiani przez ojca alkoholika w przyszlym wcieleniu?

Saro jak mozesz to napisz to tak jednym zdaniu.
CZY CI ZLI są zli czy nie?
Im wiecej czytam tym mam większy mętlik w głowie i mniej wiem Rolling Eyes Wink
Podziwiam Twoja wiedzę.Musi cie to bardzo pasjonować Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewa Fortuna dnia Śro 10:55, 05 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 12:10, 05 Sty 2011  
błękitna




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Cytat:
Bo nie doświadczenie nałogu, ale jego opanowanie, jest celem każdej duszy .

a co jeśli przed "śmiercią" nie uda nam się opanować nałogu i np. upojeni alkoholem zejdziemy z tego świata, nie w pełni świadomi tego co się stało...
czekają nas następne wcielenia do momentu aż zapanujemy nad danym problemem - dobrze zrozumiałam?
Czyli jeśli jesteśmy bardziej świadomi tego co sobie do przerobienia na to wcielenie założyliśmy i uda nam się to wykonać lub opanować przed zakończeniem, bardziej prawdopodobnym jest, że z tym problemem już nie będziemy musieli się borykać przy kolejnych pobytach na ziemi.
Przyjmując tą teorię za właściwą, pozbywamy się też złości i nienawiści i uczymy się wybaczania - zrozumienia, bo jeśli ktoś zamorduje nam dziecko to trudno mu za to dziękować ale łatwiej wybaczyć zakładając, że tak było wcześniej umówione w celu płynącej dla nas wszystkich nauki.
(jestem trochę chora, jeśli bredzę to wybaczcie) Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Dyskusyjna Kawiarenka Frey'i Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 8  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin