www.polana.fora.pl

Czuje sie pokonana...
Nie znalam tego wczesniej i podchwycilam u Megraf to, co uznalam za literowke Smile

Teraz juz wszystko w rekach Megraf Laughing

kofać...

jest taki internetowy neologizm. Pokemony.

Pokemon to na ogół dziewczynka, lat około 14. Ma bloga, który jest różowy i wygląda mniej więcej tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

(to jeszcze nie jest dokładnie to.. prawdziwy pokemon ma różowe tło bloga...)

gupotki gupotkami i fajnie, a ja mam propozycję i potrzebę byśmy w tym temacie poruszyli ważną kwestię.

Myślałem ostatnio nad tym i doszedłem do wniosku że tłumaczenie pojęć to jedno, a drugie to próba tworzenia synonimów. Ale by nie pisać enigmatycznie, chodzi oto:

Jak wiemy, książki jakie są dostępne na rynku jak i informacje z neta są dość świeże i teoretycznie są bardziej trafne dla odbiorcy XXI wieku np książki Monroe i Moena. Z drugiej strony mamy informacje stare, niektóre bardzo bardzo stare, maymy np księgę umarłych - egipską, mamy biblię, mamy różne podania ze średniowiecza, mamy Bławatską, mamy Brenan ...problem polega na tym że po pierwsze: dla części czytelników ksiązki nowe są trudne do odbioru bo nie będąc nigdy świadomym miejsc i stanów nie wie co to tak serio jest np centrum uzdrowień; park i tak dalej; nie wie nawet jak poradzić sobie z faktem że sam tworzy projekcje a niektóre miejsca jawią się niezależnym od wpływu jego umysłu.. kolejna sprawa to problem osoby, która nie ogarnęła dobrze tego co piszę powyżej, a na dodatek zaznajamiając się z textami starszymi, ma mętlik do kwadratu, bo nie wiadomo jak odnieść jedno do drugiego. Wydaje mi się że warto by było by porobić takie linki międzypojęciowe. pomiędzy różnymi rzeczami. wiem że to trudne zadanie bo by zrozumieć cokolwiek trzeba mieć dobrze przetarte szlaki, dlatego jeśli komuś z was przyjdzie do głowy jakaś konotacja pojęciowa, bądź chęć opisu różnych dysonansów w postrzeganiu, których niezrozumienie na początku niesie ze sobą wielkie poczucie niemożności duchowego rozwoju, proszę o pomoc Smile

też coś zacznę wrzucać w związku z tym, ale wiem że część z Was ma już duże doświadczenie i swobodę w działaniu o jakiej ja mogę pomarzyć i te informacje mogą się przydać dużej grupie osób . takie nawet krótkie acz trafne klucze do zamku zrozumienia Smile

Wiec na poczatek Smile

Synonim (gr. synōnymos = 'równoimienny'; za Kopalińskim) – wyraz lub dłuższe określenie równoważne znaczeniowo innemu, lub na tyle zbliżone, że można nim zastąpić to drugie w odpowiednim kontekście. Synonimia może dotyczyć konstrukcji składniowych (mówić wiersz – mówić wierszem), form morfologicznych (profesorowie – profesorzy) i leksemów.

Synonim nie jest inną nazwą desygnatu, jest wyrazem bliskoznacznym. Nie jest również synonimem równoważny wyraz z obcego języka, chyba że utrwalił się w języku danego narodu jako wyraz pochodzenia obcego (obcojęzyczny) (zobacz: zapożyczenia językowe).

Zawsze można wykazać różnice pomiędzy dwoma synonimami, np. w popularności ich stosowania w określonych zwrotach lub w różnych grupach społecznych. Historycznie rzecz ujmując synonimy mogły kiedyś oznaczać inne rzeczy, a dziś się ujednoliciły znaczeniowo, lub odwrotnie – istnieje tendencja do różnicowania znaczeniowego synonimów, które wraz z istniejącym zawsze rozwojem każdego języka może doprowadzić do całkowitego rozdzielenia znaczeń obecnych synonimów.

Synonimami są np. słowa barwa i kolor, które znaczą dokładnie to samo, jednak statystyka ich użycia w różnych związkach frazeologicznych jest różna. Między synonimami istnieją zwykle także różnice stylistyczne.

Przeciwieństwem synonimu jest antonim – termin o znaczeniu przeciwstawnym.

Synonim to także pojęcie stosowane w taksonomii (skrót syn.), przy czym tu jednak oznacza nierównoważne określenia odnoszące się do tego samego podmiotu (w tym wypadku taksonu). Wyróżnia się synonimy nomenklatoryczne (homotypowe) i taksonomiczne (heterotypowe). Taksony opisane synonimami pierwszego rodzaju oparte są na tym samym typie nomenklatorycznym. Zgodnie z międzynarodowymi kodeksami nomenklatorycznymi tylko jedna nazwa może być ważna, tj. zgodna z tymi przepisami. W sytuacji, gdy dwie lub więcej nazw opisują ten sam takson, ustalana jest nazwa ważna (pierwsza prawidłowo opisana), pozostałe stają się synonimami nomenklatorycznymi. Synonimy taksonomiczne powstają, gdy w wyniku rozwoju wiedzy, pewne taksony są dzielone, łączone lub przenoszone. Nazwy określane jako synonimy taksonomiczne odnoszą się do taksonów posiadających różne typy nomenklatoryczne i stają się synonimami w wyniku taksonomicznego osądu.

a na koniec,
bardzo prosze o wpisywanie nowych tematow - to duzo ułatwia.

buziole
zamgla

Suchajcie, na koniec 'Podózy do Ojca Ciekawosci ' jest fajny słowniczek pojęc uzywanych zarowno przez Monre, jak i przez Moena ...mozna by go tu zamiescic, tylko nie wiem na 100 % , czy takie cytowanie jest zgodne z prawem autorskim ...

Odpowiedni wydaje sie dla mnie artykuł :

Przed chwilą, w innym miejscu, napisałem o tym, że być może trzeba zapoznac forumowiczów z niektórymi pojeciami... nie trzeba kopiowac słowniczka z książki, można to opisac po swojemu.

Jeśli istnieje taka potrzeba, mogę gdzieś tu napisać, co wiem, własnymi słowami.

Polotu nie mam, ale przepisywać umiem (gydyby była tak chęć , wola, potrzeba - chętnie słowniczek 'przestukam' na Polankę) Smile

Ciachu to uzgodnij z Sara co i jak, moze podzielcie sie iloscia stron itp - nie mam pojecia jak to objetosciowo wyglada.
faq i slownik wystarczy tylko otworzyc nowy temat.
i nie musze przypominac przeciez, ze Polana nie jest moja, a nasza i w tym roznica. Smile

Milego dzialania zycze
bardzo mnie to cieszy.
naprawde

( a ze ktos musial zarejestrowac Polane, a ze nie boje sie Ludzi, to padlo na mnie hehehe ) i tylko tyle ...

Fragmenty książek można zamieszczać, jesli poda się jego konkretne źródło: Autora, tytuł, rok wydania i strony, z ktorych pochodzi - wtedy prawa uatorskie sa zachowane. Tak przeciez jest przy pisaniu prac magisterskich.

Nie ma żadnych przeszkód w zacytowaniu słownika, jeśli służy do edukacji, a to forum jest właśnie edukacyjne, ponadto są to terminy hermetyczne, i typowe w tym miejscu.

ale nie oto chodzi.. ja osobiście przeczytałem o podróżach astralnych (z wyjątkiem jednej książki) totalnie wszystko co po polsku zostało wydane.. nie chodzi oto że nie wiem co to jest jakiś focus - tym bardziej że przeszedłem cały hemisync gateway exp.

chodzi oto czym to jest dokładnie, dane w książkach są szczątkowe i enigmatyczne.. za mało jest konkretów. i chodzi mi o opisanie konkretów, jak najwięcej konkretów. a konotacje do pojęć starych po to by łatwiej potem było się odnaleźć i w starszych pismach które nierzadko zawierają znacznie dokładniejsze informacje niż te podane przez np Monroe . Tylko trzeba zdeszyfrować czym są focusy np w odniesieniu do terminologii indyjskiej, buddyjskiej...

problem w tym że na forum jest mało osób które na tyle swobodnie mogą przemieszczać się po różnych poziomach astralnych by szybko tą sprawę rozwikłać.. i odważyć się na stworzenie takiego opisu

bo fakt czytania o tym w książce nie daje żadnych kompetencji by o tym dywagować - co najwyżej przepisać.

tylko umiejętność wchodzenia w te stany, bez problemu, może w konsekwencji dać takie narzędzia i informacje, które będą funkcjonalne dla osób które tego nie osiągnęły.

uważam ze ilość informacji w starych tekstach jest ogromna i wykracza poza doświadczenie Monroe i Moena, problem w tym że nie są to texty naszych czasów.

tak... chciałem pomarudzić Smile