www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Tak sobie myślę....
Czy kiedyś tak bedzie,ze uda mi sie spełniać swoje marzenia?
Te najbardziej szalone,zepchniete póki co i zakopane gdzies głęboko,głęboko.
edit:
Mam nadzieję ,ze Fraktalka nie pożarł Smok Wawelski,bo coś cisza....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Wto 9:25, 05 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Tak sobie myślę....
Czy kiedyś tak bedzie,ze uda mi sie spełniać swoje marzenia?
Te najbardziej szalone,zepchniete póki co i zakopane gdzies głęboko,głęboko.
i właśnie by spełniać takie marzenia i nie tylko, jest dwupunkt - wg. mnie tylko początek dla nas laików wydaje się jakiś trochę trudny ale po udziale w takich warsztatach to już będzie sama przyjemność - tylko cały czas podkreślam by brać udział pod opieką sprawdzonych ludzi - bo mnóstwo jest ogłoszeń ale nakierowanych tylko na kasę z tego - wydaje mi się, że Kościelnicka i Kaliński takimi sprawdzonymi są i dają coś zdecydowanie więcej niż tylko czystą teorię.
Ale w tym temacie Piku jest expertem u nas nr. 1
nie pożarł, nie pożarł, chociaż ja baran, ale może gustuje bardziej w dziewicach
po prostu net miałam słaby i czasu jakoś mało, bo łaziłam po mieście...
pogoda męcząca, duszno, ale jak już się wdrapałam na Wawel, miły chłodek
na początku byłam rozczarowana, że nic nie czuję, tylko serce mi biło jak oszalałe, ale myślałam, że po prostu mnie wspinaczka zmęczyła, bo mam słabą kondycję
ale ani zadyszki nie miałam i nie uspokoiło się przez godzinę, w dodatku czułam, jakby mi coś w okolicy serca wibrowało
potem stanęłam po prawej stronie schodów i plecami i dłońmi przytuliłam się do kamiennej ściany, wtedy zaczęły mi mrowić nogi i szło takie drżenie do góry, jakby do czakry podstawy...niestety wyżej nie poszło
czy ktoś z was miał podobne przeżycia?
bo ja nie wiem, czy sobie nie wymyśliłam tego
Szewc bez butów chodzi- ja nigdy nie bylam na Wawelu w celu doenergetyzowania.Zawsze brało sie znajomych/przyjezdnych i oprowadzało po Zamku...
Ale Twoje odczucia są jak najbardziej realne.Ja nauczyłam się pracy z energią podczas ćwiczeń przy płytach Moena, a jeszcze wcześniej przy odsłuchiwaniu Monroa.Wtedy różne fajne rzeczy dzieją się i je odczuwam:) Tak samo jak medytuję i w pierwszej fazie jest tzw "rozluźnianie" całego ciala.Wtedy mam wrażenie jakbym byla na wodzie i płynęła Odczuwam wyraźne falowanie.
Sądzę wiec ,ze Kochana niczego sobie nie wymyśliłaś.
więc nic straconego Freyu ja bym była pewnie raz w tygodniu
może warto tam zabrać męża, jak da radę?
dziwi mnie, że nigdzie windy nie ma dla niepełnosprawnych, bo jest możliwość dobudowy...
wprawdzie wjazd na wózku jest możliwy, bo podejście strome nie jest, ale widziałam starsze osoby, które ledwo dały radę wejść
Wawel polecam zwłaszcza wcześnie rano i wieczorem, jak mniej turystów, bo mi ciężko było odciąć się od tych wrzasków, zwłaszcza dziecków
swoją drogą co takie 7 letnie dziecko zapamięta z Wawelu? chyba pawie pióra, które co drugie miało
drugą zmorą są komórkowcy...pewna kobieta przyszła się doenergetyzować i ciągle przez komórkę rozmawiała, aż jej zwróciłam uwagę, że to się mija z celem...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach