Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> WingMakers - podróże To_masz'a_tu -> Moje podróże z WM Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Moje podróże z WM - Wysłany: Śro 16:33, 24 Lis 2010  
To_masz_tu




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Mężczyzna


Opiszę Teraz pierwsze doświadczenie jakie miałem z WM. Opis pochodzi z przed paru lat, zamieściłem go na innym forum.

Chcę podzielić się z Wami interesującym doświadczeniem, jakie miałem starając się poznać zjawisko p.t. Wingmakers. Kiedy pojawiło się na forum ogłoszenie Agnieszki o tych warsztatach. Zajrzałem na ich stronę internetową. Zaciekawiły mnie znajdujące się tam opisy.
Ale jak każdy osobnik krytycznie podchodzący do wszelkich nowości wolałem to sprawdzić sam. Nie czytałem też specjalnie materiałów ze strony internetowej z dwóch powodów było tego za dużo i zawsze wolę nie wiedzieć zbyt dużo na temat obiektu badań, aby się niczym nie sugerować.
Wyraziłem intencje poznania Wingmakers i doświadczenia ich istoty. Po całkowitym odprężeniu i wyciszeniu. Zacząłem doświadczać ciekawego zjawiska. Doświadczyłem czegoś co było energią inteligentną, świadomą energią o bardzo wysokich wibracjach. Obserwowałem jak wibrowała, zmieniała się i poruszała. Chciałem do niej podejść i połączyć się z nią aby doznać tych samych wibracji. Ale coś mnie powstrzymywało. Dostałem przekaz że nie mogę połączyć się całkowicie z tą energią bo było by to dla mnie niedobre. Wtedy zobaczyłem że ja też jestem energią , ale o niższych wibracjach. Przekazano mi, że mam nic nie robić tylko czekać. Wtedy ta energia zbliżyła się do mnie i z mojej energii wyciągnęła jakaś jej część o określonych wibracjach. Zaczęła tą część mojej energii obracać, modyfikować i przekształcać. Potem włożyła we mnie tą energie gdzieś na wysokości serca. Zauważyłem, że z tego miejsca gdzie mi ja włożyła wychodzi cos co przypomina promień laserowy otrzymałem też wiadomość że tym promieniem będę mógł leczyć innych ludzi z chorób, ale nie będzie on działał na wszystkie choroby i wszystkich ludzi. Zacząłem badać ten promień na czym to polega. I wtedy zacząłem myśleć tym promieniem a raczej myśleć sercem. Wydaje się na pozór to nie logiczne, ale myślenie sercem ma naprawdę dużą siłę uzdrawiającą. Potem jakbym w mgnieniu oka doświadczył całej ich filozofii. Teraz gdy o tym myślę to wydaje mi się to tylko pięknym snem. Jedynie gdy czytam ich stronę internetową i znajduje potwierdzenie tego co wtedy mi przekazali, to wiem że nie był to tylko piękny sen.
Teraz gdy kontaktuje sie z tamym obszarem i czuję ciepło w okolicach serca to wiem na 100% że jest to przekaz z tamtąd.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 11:10, 25 Lis 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Tomku super Smile Wow.

pamietam, ze kiedys tez zagladalam w energie WM i
kazde wejscie bylo tak dawkowane, aby mnie energia ani nie zablokowala, ani nie przerosla, byla tak "podkrecana" abym czula sie w niej dobrze.
ale pisz, pisz poslucham


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 23:28, 25 Lis 2010  
Dorota Anna
Gość








Bardzo interesujące....czekam na jeszcze To Masz-u
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 15:35, 26 Lis 2010  
rudeczka




Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


wow... jak dla mnie robaczka... cool


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 10:16, 27 Lis 2010  
Grey Owl
Gość








Nie moge sie doczekac Tomaszu nastepnej porcji, tej o Twych podrozach z muzyka WM Smile
Wybacz niecierpliwej ... Oops
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 16:14, 28 Lis 2010  
To_masz_tu




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Mężczyzna


Ponieważ na poprzednim forum otrzymałem wiele próźb o to by rozwinąć ten temat i samemu mnie to ciekawiło, jeszce raz zagłębiłem sie w te energie.

Opis tego, co doświadcza się w innych rzeczywistościach jest trudny za pomocą słów i terminów z naszej ziemskiej rzeczywistości. Zastanawiałem się jak to najlepiej zrobić. W tym celu jeszcze raz przypomniałem sobie to wszystko, co wtedy widziałem, odczuwałem i odbierałem. Odtwarzając sobie to wszystko w pamięci praktycznie jeszcze raz wszedłem w ten stan. Jednak już teraz nie towarzyszyły mi takie emocje jak było to za pierwszym razem. To spowodowało, że przypomniałem sobie wiele więcej szczegółów niż pamiętałem wcześniej. Pozwoliło mi to na taki opis.
Myślenie sercem jest trudne w opisie słowami, są one zbyt ubogie, aby oddać wszystko, co się wtedy odczuwa. Dlatego zachęcam każdego do samodzielnego odczucia i zrozumienia tego stanu. Nie próbowałbym sobie tego wyobrażać czy wizualizować opisów innych. Trzeba to odczuć osobiście. Ja robię to tak, że zadaję pytania. Co to jest? Na czym to polega? Otwieram się na odpowiedź i czekam. Fizycznie odczujesz to tak jakby mózg i serce stanowiły jedną całość, były połączone. Natomiast serce w klatce piersiowej otwarte jest na odbiór informacji. Serce odbiera myśli i uczucia innych. Zauważyłem też cienki kanalik łączący serce z mózgiem. Zacząłem go obserwować. Gdy skupiłem na nim uwagę kanał ten zaczął się powiększać i robił się coraz szerszy do momentu, gdy oba narządy zlały się w jedną całość. Nie wiedziałem już czy odbieram i myślę mózgiem czy sercem. To nawet trudno nazwać myśleniem, które kojarzy nam się z analizą, założeniami i wnioskowaniem. Tego wszystkiego nie wykonujesz. Po prostu zadajesz pytanie i od razu otrzymujesz odpowiedź na nie. Może ona być w postaci obrazu, uczucia, myśli lub wszystkich tych elementów razem. Gdy zaczniesz myśleć sercem wtedy nie musisz zastanawiać się, co ci chce przekazać druga osoba opisując swoje uczucia. Otrzymujesz zrozumienie, przez współodczuwanie. Odczuwasz dokładnie tak samo jak ona.
To jak inna osoba odczuwa może Ci ona tylko opowiedzieć. Na podstawie tego opisu możesz sobie wyobrazić jak ona to czuje. Przyrównujesz wtedy jej opisy do swoich uczuć, które określasz tymi samymi słowami. Nigdy jednak nie będzie to dokładne tym, co ona czuje. Jedynie, gdy odczujesz to samo, co ona i poznasz to uczucie, wtedy zrozumiesz. Zdziwisz się jak różnie, różni ludzie odczuwają te same uczucia.
Aby to uzyskać należy zmienić sposób myślenia i postępowania. Można to streścić w kilku punktach.

1. Pomagać każdemu.
2. Dawać nie oczekując nic w zamian.
3. Na pierwszym planie stawiać człowieka a nie sprawy.
4. Starać się zrozumieć drugiego, nie oceniać i nie osądzać go.
5. Dostrzegać w każdym jego dobre cechy i motywować do ich rozwoju.
Ważne w tym wszystkim są autentyczność, szczerość i otwartość.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 18:44, 28 Lis 2010  
megraf




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta


myślenie sercem -jestem za Very Happy

z niecierpliwością czekam na jeszcze więcej twoich doświadczeń i przemyśleń


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 21:00, 28 Lis 2010  
neroli




Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Kobieta


W takim razie MYSLENIE SERCEM nie jest mi obce, juz od lat to praktykuje . Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 21:09, 28 Lis 2010  
Maylo




Dołączył: 12 Paź 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Poznań
Płeć: Mężczyzna


1. Pomagać każdemu.
2. Dawać nie oczekując nic w zamian.
3. Na pierwszym planie stawiać człowieka a nie sprawy.
4. Starać się zrozumieć drugiego, nie oceniać i nie osądzać go.
5. Dostrzegać w każdym jego dobre cechy i motywować do ich rozwoju.


I ja tak mam,a ile daje to radości,ten tylko wiek kto tak działa,kto taką drogą podąża...nic dodać Exclamation

...tak bardzo bym chciał,by wszyscy tak żyli Confused


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 8:23, 04 Gru 2010  
Grey Owl
Gość








Tak Tomaszu... te slowa... za drobne w swych znaczeniach, by nazwac CALOSC tego, co sie w takich stanach od razu wie.
A co jest skreconym w jedno strumieniem wielu jednoczesnych wrazen - informacji.
Naplywajaca skompletowana wiedza.
Ciag impulsow co z tym robic po kolei.
Wybieganie do przodu nim sie stalo.

Nie : rzemieslnicze w swej istocie "klepanie" szkielkiem i okiem z tysiacami przygotowan, narzedzi, powtorzen... prob...
A : czucie... jak w "Romantycznosci" Mickiewicza.

Wszystkie kobiety dbajace sercem o swa rodzine maja takie stany...
I dziadkowie, zazwyczaj przezywajacy pojawienie sie wnukow glebiej niz wlasnych dzieci... bo juz dojrzeli do tego...
I autentycznie kochajacy...

Nie trzeba do tego kilkunastu lat szkoly i studiow.
Trzeba dojrzec. W podwojnym sensie (bo zostal rozdwojony moze ?) : stac sie dojrzalym/dostrzegac.

A swiat miar i wag oraz waskich specjalizacji zbywa to slowem intuicja i nie zajmuje sie tym dalej. Lekcewazy...
I dlatego tak doglebnie rozumiem, dlaczego nadchodzace i stajace sie juz zmiany, szczegolnie ciezko doswiadczaja i doswiadczac beda ludzie nieotwierajacy swych serc...
Latwiej bedzie tym, ktorzy pracuja nad ich stalym otwarciem...

Serdecznosci czytajacym Razz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 16:16, 12 Gru 2010  
To_masz_tu




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Mężczyzna


Miło widzieć zainteresowanie jakie okazujecie.
Często w doświadczeniach pomaga mi muzyka, ona pozwala sie odpreżyc i zrelaksować. Często poprowadzi nas w rejony gdzie możemy się wiele dowiedzieć. Opisze Wam kolejne doswiadczenie jakie miałem słuchajac muzyki WM.

Zainteresował mnie problem połączenia ciała materialnego z duszą. To jak ona wybiera sobie ciało materialne jak je formuje i w jaki sposób jest z nim połączone. Jaki wzajemny wpływ wywiera ciało materialne na dusze i odwrotnie? Jak ciało modyfikuje zachowanie duszy? Już z wcześniejszych doświadczeń wiedziałem że, różne ciała które tutaj mamy do wyboru powodują, że doznajemy różnych wrażeń i różnie odbieramy otaczającą nas rzeczywistość. W zależności od rozwinięcia zmysłów, jakie posiadają poszczególne ciała skala rozpiętości i różnorodności doznawanych wrażeń i przeżyć jest bardzo duża. Zacząłem przyglądać się jak dusza wchodzi w ciało i jak poprzez nie doświadcza życia na ziemi.
Najpierw zobaczyłem jak buduje ona swoje ciało z genów dawców, czyli ojca i matki jak dobiera poprzez te elementy DNA cechy, które potrzebuje od ojca lub matki. Wcześniej jeszcze zanim wejdzie w ciało fizyczne buduje swoje ciała bardziej subtelne. Wyglądało to tak jakby owijała się energią. Owijała się tą energia tak jak owija się ciało bandażem. Nawijała na siebie poszczególne warstwy tego bandaża tak, że utworzyła coś w rodzaju kokonu i ten kokon następnie wchodził w ciało materialne.
Zacząłem obserwować bliskich mi ludzi i ich ciała jak one są zbudowane Były one zbudowane z jakby poszczególnych warstw nałożonych na siebie. Widziałem w środku ich dusze, które były okryte kilkoma warstwami takich „skafandrów”. Sprawiało to wrażenie jakby dusze były uwięzione wewnątrz tych ciał i nie mogły przebić się na zewnątrz. Niektóre te skafandry były bardziej przepuszczalne inne natomiast bardziej szczelne. Zacząłem zdejmować z nich te skafandry, aby ich dusze mogły wydostać się na zewnątrz. Jednocześnie zdejmując te poszczególne warstwy sprawdzałem jak one są połączone., ale nic tam nie widziałem żadnych połączeń. Pomyślałem że nie widzę tych połączeń bo to obce ciała i lepiej sprawdzę te połączenia u siebie. Przyjrzałem się jak ja wyglądam i jak wygląda ten mój skafander. Zauważyłem ze ja tkwię w tym uniformie jakby trochę z niego wysunięty. Patrzyłem na siebie jakby z góry i trochę z boku z tej perspektywy widziałem, że od pasa w gorę jestem wysunięty z niego, natomiast od pasa w dół i ręce od dłoni do łokci mam schowane w „skafander”. Zacząłem się wysuwać z tego „ skafandra” aby go dokładnie zbadać. Udało mi się z niego prawie całkowicie uwolnić tylko ręce tkwiły wewnątrz niego. Rąk nie mogłem z niego wyciągnąć. Próbowałem wyciągnąć je, jednocześnie sprawdzając co je tam tak mocno trzyma. Zauważyłem że z moich rąk wychodzi jakby jakaś energia. Dostałem przekaz że jest to energia jaką mają bioenergoterapeuci. Pomyślałem że przecież jak uwolnię swoje ręce to ta energia będzie jeszcze silniejsze bo nie będzie jej zakłócał ten uniform. Ale w tym momencie dostałem informacje, że to nieprawda energia jest większa jak ręce właśnie nim tkwią. Ponieważ wtedy wszystkie energie fizyczne i nie fizyczne są połączone. Ale w końcu udało mi się uwolnić również ręce. W tym momencie pojawiłem się przy innych osobach. Te skafandry tworzyły jakby warstwy ubrań ponakładanych jedno na drugie. Zacząłem po kolei zdejmować poszczególne te warstwy aby ich dusze uwolnić i aby mogli oni bardziej doświadczać stan duchowy. Robiłem to z każdym napotkanym
człowiekiem. W pewnym momencie znalazłem się przed swoja znajomą. Jej też chciałem po kolei zdejmować te warstwy. Tutaj spotkała mnie niespodzianka. Chciałem zdjąć pierwszą warstwę ale zamiast niej od razu ściągnąłem wszystkie. A ta dusza co była w środku, lśniąca złocistym jasnym światłem wystartowała ze środka i wpadła we mnie. Połączyła się z moja energią, wtedy zrozumiałem, że to jest część mnie. Tak to byłem ja wcielony w druga osobę. Było to dla mnie niesamowite przeżycie. To nie była moja bratnia dusza (cokolwiek to znaczy lub cokolwiek ktoś pod tym pojęciem rozumie) to byłem ja sam. Potem dostałem informację że takich osób jest więcej. Długo nie mogłem dojść do siebie.


Post został pochwalony 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 17:45, 14 Gru 2010  
Grey Owl
Gość








Masz taki dar opowiadania To_maszu_tu...
Dziekuje za dzielenie sie nim Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:02, 06 Sty 2011  
To_masz_tu




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Mężczyzna


Witam
Zainteresowanym tematyka polecam zajrzenie na stronę WM. Jednoczesnie opiszę Wam kolejne doświadczenie jakie było moim udziałem podczas słuchania muzyki.
Najpierw zacząłem wszystko doświadczać energetycznie. To znaczy wszystko co mnie otaczało było energią wszystko to o czym pomyślałem co sobie wyobraziłem co istniało w rzeczywistości fizycznej i poza nią było energiami. Energiami o różnych wibracjach i o różnym natężeniu. Zacząłem badać te energie. Badając zauważyłem, że do tego celu wykorzystuję również energię która jest częścią mojej energii. Ale jest ona tak subtelna i tak przenikająca wszystko, że jestem w stanie przy jej pomocy przenikając wszystko i dotrzeć w każde miejsce.
Była tak subtelna że mogła dostosować się do wszystkiego i złączyć z wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że mój opis może nie być doskonały bo trudno jest to opisać słowami. Ale postaram się zrobić to najlepiej jak będę mógł. Energia ta miała właściwość przenikania wszystkiego i łączenia się ze wszystkim, aby to poznać i zrozumieć. Była to ściśle wyodrębniona energia która stanowiła część mojej energii. Moja pozostała energia składała się z innych wibracji które nie miały już tych właściwości. Kiedy chciałem wzmocnić tą energię aby lepiej czegoś doświadczyć automatycznie mieszałem ją ze swoją pozostałą energią, która zakłócała działanie tej pierwszej. Powodowała jej mniejszą przenikalność i zakłócała postrzeganie i odbieranie informacji. Było to spowodowane tym, że pozostała energia była zabarwiona moją własną osobowością, moimi poglądami myślami, wyobrażeniami itp. Powodowało to jakby nałożenie filtra na moje postrzeganie. Filtra, który zakłócał bezpośredni odbiór. Zobaczyłem też innych ludzi jak próbują korzystać z energii w swojej własnej drodze poznania i jak blokuje ich to że korzystają ze swojej całej energii, a nie tylko z tej właściwej jej części. Dlatego starałem się skupić tylko na tej części energii, która była pozbawiona osobistych zabarwień. Zaciekawiło mnie co to za energia i skąd ją mam. Otrzymałem odpowiedź, że każdy ją posiada. Jest to ta mała iskierka pierwotnej najczystszej energii, która jest w każdym z nas i pozbawiona jest wszelkich ludzkich naleciałości. Która łączy cię z najwyższym bezpośrednim poznaniem. Którą trzeba w sobie rozwinąć, bo jest ona w stanie zmienić wszystko, od ciebie i innych ludzi poczynając poprzez świat który was otacza. Każdy powinien pracować nad rozwinięciem tej energii. Pokazali mi również jak można ta energie rozwinąć jak ją połączyć z innymi własnymi energiami , jaki one maja na siebie wpływ jak wzajemnie się modyfikują i do czego to w efekcie może doprowadzić. Ważne jest ,aby każdy tego doświadczył osobiście, nie poprzez lekturę książek. Lektura może byś jedynie inspiracją do własnej pracy. Siła tego oddziaływania jest niesamowita. Energia ta jest w stanie zmienić nas i tym samym oblicze Ziemi i nic nie jest jej w stanie powstrzymać. Zależy to tylko od nas czy zechcemy ją w sobie rozwijać. Ta mała iskierka, która się w nas tli rozbudzona ma tak potężną siłę że jest w stanie rozbudzić iskierki drzemiące w innych ludziach. Doprowadzić do wybuchu płomienia, który ogarnie całą ludzkość. Wtedy nastąpi zmiana życia na ziemi, bo to my sami sobie budujemy ten świat w którym żyjemy i od nas zależy zmiana jak nastąpi i kiedy ona nastąpi. Zrozumiałem jak bardzo ważna jest praca z energiami.
Pozdrawiam Very Happy
To masz


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 19:32, 12 Lut 2011  
Grey Owl
Gość








Wracam do tego co tu napisales Tomaszu...
Naprawde MASZ dar przekazywania trudno przekazywalnego... Idea

Wiesz, ja moje blizsze spotkania z WM porownuje do mojego pierwszego przezycia jednosci ze wszystkim. Czlowiek jest jednak porownywaczem Oops

Gdy zmarl moj Tato jak mialam 18 lat - polubialam cmentarze, szczegolnie stare, takie zadrzewione, zakrzewione i porosniete...
Przestalam sie czegokolwiek tam bac, bo choc w ten sposob chcialam przyblizyc sie w swojej nieukojonej tesknocie do Jego Swiata do ktorego odszedl...
Coz zlego moglo mnie spotkac w tym Jego Swiecie, jesli On tez tam byl ?

I kiedys na dluzej zasiedzialam sie na ulubionej laweczce okolonej jasminem w bocznej alejce, do ktorej prowadzila dluuga aleja starych kasztanow...
Nadchodzil zmrok, pojawil sie wiatr omywajacy wszystko cieplymi strumieniami powietrza nagrzanego za dnia. Liscie kasztanow rozszumialy sie jak kolejne fale narastajacego przyplywu.
Polozylam sie na laweczce i zapatrzylam tesknie w gwiazdy do ktorych zmierzaja ponoc umarli...

I nagle... poczulam ciala wszystkich kasztanow, krzewow, wiewiorek, moszczacych sie ptakow, malenstw w trawie... i ich mysli wyrazane uczuciami...wcale nie zmieszane, odbierane oddzielnie... wsluchalam sie w te prywatne szepty...
A jeszcze chwile pozniej niebosklon jakby obnizyl sie wprost na mnie... i...
...poczulam namacalnie, ze niebo ma tak naprawde swoj poczatek przy samej granicy Ziemi tuz pod nogami mojej laweczki, tuz pode mna az hen, po nieskonczona gore...
I rozroslam sie nieslychanie we wszyskie strony i pojelam, ze caly Wszechswiat to Duch i Cialo Stworcy, i za ja tez mieszcze sie w Nim, tak jak te rosliny i zwierzeta wokol mnie i wogole wszystko...
I zaczelam wiedziec i pojmowac jeszcze duzo wiecej, az, az...
...zaczela rosnac we mnie obawa, ze moja glowa tego nie pomiesci...
I wtedy zeskoczylam z lawki i zawolalam : "Prosze, dalej juz nie Boze, bo moge nie wytrzymac !"
I ja, krotkodystansowiec w biegach, polecialam 1,5 km do domu jak na skrzydlach, jak na jakims haju, na pietro wbiegalam lekko po trzy stopnie, wpadlam do przedpokoju wogole nie zdyszana i w stanie utrzymujacej sie euforii.
Mama spojrzala na mnie troche przestraszona i zawolala : "Boj sie Boga dziewczyno, co sie stalo !"
"No wlasnie Mamo, to sie stalo, ze niczego absolutnie sie nie boje ! Boga tez nie !"
Mama zrobila "swoja mine" i burknela zlowieszczo : "To nic dobrego z tego nie bedzie".
A ja ? Ja sie rozesmialam z calego serca Laughing

Wiesz Tomaszu ? Wiecie Wy czytajacy to Polanie, ze nie tylko gdy slucham, ale tez gdy czytam przekazy Wingmakers, to wchodze w podobny stan niesamowitego otwarcia na wszystko i na wszystkie mozliwosci.
Ich teksty pisane sa tak starannie dobieranymi slowami, ze maja konotacje absolutnie neutralna, nie zahaczajaca swoim znaczeniem i polaczeniami pomiedzy nimi o zadne ludzkie wspomnienia historyczne, o zadne niemile skojarzenia z okreslonymi slowami, wogole nie traca niemile zawezonym zakresem znaczeniowym sprowadzonym do ludzkich praw, zwyczajow, przesadow...
Ich przekazy, wszystko jedno jaka droga slane - uwalniaja... i sacza slodka od uczuc wiedze zycia w Wiecznosci...

Prosze o jeszcze Tomaszu
Pozdrawiam cieplutko Razz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 18:01, 20 Lut 2011  
To_masz_tu




Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Mężczyzna


Piękny opis Grey
Też miałem podobne doświadczenia zjednoczenia ze wszystkim. Opisuje to w swojej książce. Zastanawiam się tylko, czy czytajacy to zrozumieją. Na przykład świadomość rośli, ich emocje i odczuwanie, gdy oglądam jak potrafią dręczyć zwierzęta. Ale tacy ludzie bez odrobiny empatii chyba nie czytaja takich teksów i ich nie rozumieją. Albo takich teksów jest za mało i nie trafiają na nie? Może warto wiecej mówić i pisać na ten temat?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> WingMakers - podróże To_masz'a_tu -> Moje podróże z WM Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 6  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin