www.polana.fora.pl

Kobieta na łożu śmierci dyktuje ostatnią wolę:
- Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu restauracji McDonald's.
- Dlaczego?! - Dziwi się notariusz.
- Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci z wnukami będą odwiedzać miejsce mego spoczynku.

- Mamusiu, mamusiu! Kup mi szczeniaczka!
- Nie. Jeszcze Ci myszki nie zdechły.

A ja opowiem dzisiaj humor brazowy - taki w kolorze tabaki Wink

Od rana dumam nad trescia rozmowy jaka mam przeprowadzic w sprawie szukania miejsca do odbycia praktyki przez Michala.
Oczywiscie po niemiecku, wiec ciagle jeszcze dodatkowo dumam nad gramatyka czesci zdania...

I tak dumajac - pierwsza kawe zrobilam tak, ze moja zostawiona samopas podswiadomosc, wziela puszke nie z kawa tylko tytoniem i zalala jego dwie wypukle lyzeczki woda Laughing

Potem gdy zrobila mi maszynka papierosa, to odlozyla go, a na balkon do wypalenia wziela pusta jeszcze gilze...

hahahahahahahahaha

Kawka i papierosek mmmmm...boskie polaczenie...niestety juz od paru lat nie dla mnie
ALE mam wolna wole.. i zawsze moge znow zaczac Tak

no to cieplutkiej niedzieli neroli Very Happy

http://www.youtube.com/watch?v=qB4AS2FrMU4

Hej

Maylo, najpierw ogromniasta Zyrafa ktora ktora mnie bestialsko przestraszyla,
a teraz -.sm.....ce onuce i refren zostal mi w uszach i go ciagle nuce gwizdanie

neroli

Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 638 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

hehehhe

szkoda ze nam you tuba zablokowali i nie widzę nic dopiero w domeczu acha Wink

Jasio zwierza się koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!

Ooooooooo

hehehehehe o matko! skąd Ty bierzesz te drastyczne dowcipy hehehehehe

cóż ja mogę , że na takie tylko trafiam Rolling Eyes

Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 638 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

nio fakt faktem bez sprzecznie humor przedni Wink

Ciągnie mamusia synka po schodach za nogę. Co schodek to główka w niego uderza.
Przechodzi sąsiadka i mówi do mamusi. Nich go pani tak po tych schodach nie ciągnie.
Jeszcze mu berecik spadnie. Nie spadnie, nie spadnie przybity.