www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Nie bardzo wiem od czego zacząć więc może od początku byłoby najlepiej. Majowy weekend spędziłam w wyjątkowym miejscu. Wibracje są tam tak silne,że czuje głębszy kontakt z moimi opiekunami duchowymi. Drugiego dnia udałam się wraz z pewną grupą osób na koncert tybetańskich gongów.
Osoba prowadząca tenże koncert na początku wprowadziła naszą grupę w arkana zabiegu. Powiedziała między innymi,iż niektóre osoby mogą nawet zasnąć podczas trwania. Pierwszą myślą-jakże błędną-była taka, że kto jak kto ale ja na pewno nie zasnę. Jakież była moje zdziwienie gdy zostałam wybudzona. Ukazała mi się pewna wizja, która w tym momencie opowieści nie jest istotna. Czułam się totalnie oczyszczona gdybym mogła to unosiła bym się w powietrzu.
Po powrocie do miejsca z którego wyruszyliśmy usiadłam obok pewnej dziewczyny,która wcześniej nie wywarła na mnie większego wrażenia. Myślę jednak, że w trakcie koncertu coś uwolniłam, ponieważ zaczęłam płakać. Szybko się uspokoiłam wmawiając sobie, że to pewnie przez duchowe oczyszczenie. Spędziłam cudowne popołudnie ale to co się wydarzyło następnego dnia zwaliło mnie z nóg.
Z wielkim niepokojem czekałam na wizytę tej dziewczyny u mojej gospodyni. Zabrakło mi śmiałości, żeby Ją należycie przywitać. Z wielkim oporem wyszłam na spotkanie jednak po drodze coś mnie powstrzymało i na moment przystanęłam. Spotkaliśmy się większą grupą więc na początku z łatwością przychodziło mi unikanie kontaktu z Tą dziewczyną. A czemu tak się działo? Dlaczego Jej unikałam? Przebywanie w Jej towarzystwie powodowało u mnie ogromne wzruszenie. Tak wielkie,iż łzy same mi płynęły i nie mogłam ich powstrzymać.
Moja gospodyni a jednocześnie mentorka, przyjaciółka,bratnia dusza- sama nie wiem jaka kolejność jest odpowiednia ale myślę sobie, że Ona doskonale to rozumie-zaproponowała abym zgłębiła ten temat razem z tą dziewczyną lecz pomimo szczerych chęci było mi naprawdę ciężko. Nawet teraz powoli tracę wątek i coraz gorzej mi się pisze. Na Jej widok moje serce chciało krzyczeć: Witaj Mamo! Ona( mam nadzieję że wybaczy, iż pisze bezosobowo)była niewzruszona. Nie czułam potrzeby, żeby przebijać się przez mur Jej obojętności. Może nie byłam gotowa. Wytłumaczono mi natomiast że kiedyś byłyśmy siostrami i Ona mną się opiekowała. Stąd pewnie to ogromne wzruszenie, którego nie mogłam opanować. Spędziłyśmy razem popołudnie na rozmowach.
W trakcie powrotu do domu czułam się słabo, wręcz osłabiona energetycznie. Miałam wrażenie, że ktoś zabrał mi cała chęć do życia do czegokolwiek. Wieczorem poprosiłam, aby opiekun pomógł mi zrozumieć kim jest ta osoba. I pomógł. W trakcie snu ujrzałam wioskę może z 14 wieku, chatę w której byłyśmy razem. Nasza matka zmarła przy moich narodzinach i Ona mi ją zastępowała. Rodzinną sielankę przerwała brutalna napaść obcoplemieńców i porwanie mojej kochanej siostry…..
Obudził mnie szloch, który nieustannie w sercu mi towarzyszy. Zrozumiałam też swoją tęsknotę za Nią.
Dodam może jeszcze od siebie, że wciąż utrzymujemy ze sobą kontakt i jest między nami więź 'siostrzana" chociaż teraz wybrałyśmy sobie inne rodziny...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez ellmaris dnia Czw 7:23, 02 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Czw 8:36, 02 Sie 2012
MiMi
Gość
bardzo ciekawa historia! opowiadaj kochana, masz pewnie takich historii z życia wziętych więcej
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach