Freya
Mol Książkowy
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
|
Erybko-dusza TAM ma dokładnie to czego pragnie.
Jeśli ma nieodparte pragnienie stworzenia sobie kopii świata fizycznego ,to żyje i spełnia sie w takiej "kopii"- stwarza świat fizyczny i żyje w nim. Jeśli przejdzie ten etap i zapragnie "isć dalej" jej otoczenie zmienia się i przechodzi w inny wymiar.
Przeważnie jest tak,że tuz po smierci ,kiedy jestesmy pełni naszych przyzwyczjeń zabranych z fizycznosci, to kontynuujemy skopiowane przeszłe życie fizyczne...Otaczamy sie ulubionymi pzredmiotami, mieszkamy w identycznym domu, pracujemy, relaksujemy sie,spełniamy nasze ziemskie marzenia:)Niektórzy duzo podrózują, inni robia to na co nigdy w swym życiu zemskim nie mogli sobie pozwolić ( np. z powodu braku funduszy , czy innych ograniczeń).
Wlaśnie wracam po kolei do swych już raz przeczytanych książek i odkrywam na nowo ich wartość.
Akurat teraz czytam "Rozmawiając z niebem"-Jamesa Van Praagha.Autor jest medium ,które ma dar widzenia przybywających dusz i rozmawiania z nimi.
Oto fragment jednego zapisu:
Mamo,Tato,to ja.
Spotykam wielu sceptyków,nie wierzących w możliwosć zycia po śmierci.Moja praca niewatpliwie rzuca wyzwanie tradycyjnym,skostniałym i ograniczonym sposobom myslenia.
Wszelkie zywe istoty otacza siła energetyczna zwana aurą. Ludzie ducha postrzegają nas jako formy energii,dostrzegając nie tylko ciało fizyczne,lecz również ciało emocjonalne,umysłowe,czy duchowe, a przede wszystkim aure, która opowiada o wszystkich naszych myslach, słowach , czynach, odczuciach i zdrowiu.
Sesję, o ktorej chciałbym w tym momencie opowiedzieć,przeprowadziłem ze sceptycznie nastawionym małżeństwem Vivian i Paula Straussów.
"Nie wiem z kim chcielibyscie się skontaktować" zaczałem."Ale, jeśli wolno spytac ,czy moze straciliscie córke"?
Spojrzeli po sobie ,a poźniej na mnie.
"Nie" odparła Vivian-"Dlaczego o to pytasz"?
"Jest z nami młoda dziewczyna.Przepraszam, ale nie słyszę jej imienia.Poczekajmy.Może powie mi kim jest."
Mineło kilka minut.
"Vivian, skontaktowałem sie ze starsza panią, twoja krewną ze strony matki, która wspomnina o Chicago"
"Tak, to moja babka ,matka mojej matki.Mieszkała w Chicago.O czym mowi?"
"Martwi sie o twoja matkę.Czy mama ma kłopoty z oczyma i niedawno umowiła sie na wizyte u okulisty?"
Paul poruszył sie niespokojnie na krzesle.
"To prawda"potwierdził niepewnie.
"Starsza pani mówi ,że kłócisz sie z matką,nawet nie lubisz z nia rozmawiać.Obie macie trudny charakter i trudno wam sie porozumieć.Czy to prawda?"
Staraussowie nie mogli uwierzyć własnym uszom.Skąd o tym wiedziałem?
"Tak, nie rozumiemy sie tak , jakbym chciala"powiedziała Vivian.-Niełatwo się z nia rozmawia".
"Twoja babka prosi cie o wyrozumiałość.Postaraj sie ją lepiej zrozumieć".
Zgodziła się spróbować, a ja mówiłem dalej:"Babka przesyła ci słowa miłości.Czy wiecie kto to jest Paul?"
"Ja mam tak na imie"odparl maż Vivian.
"Nie, chodzi o Paula ze świata ducha."
Ponownie spojrzeli na siebie, lecz w ich oczach dostrzegłem łzy.
"Mowi mi ,że jest waszym synem.Czy to prawda"?
"Tak to prawda".
"Paul , chcę ci przekazać słowa syna.Prosi cie , bys zadbał o swoje zdrowie.Bardzo sie martwi.Mowi,że nie potrafisz pogodzić się z jego smiercią i wciaż pograżasz sie w zalu.To ci szkodzi na zdrowie.Musisz sie z tego otrzasnąć.Lubisz prace w ogrodzie"?
"Tak".
"Paul chciałby, bys zasadził przed domem troche kwiatów".
"Niedawno o tym myslałem".
"To on podsunal ci te mysl".
Zarówno Paul jak i Vivian wydawali sie poruszeni i przejeci.Porzucili sceptycyzm i wsłuchiwali sie w każde moje słowo.
"Byc moze zabrzmi to dziwnie" zaczałem " lecz wasz syn chciałby, byscie wiedzieli,że ma przy sobie swoja dziewczyne".
Vivian zakryła rekoma twarz i zaczeła cicho plakać.
"Tak , tak" wyszeptała "Jak sie miewa"?
W pierwszej chwili nie zrozumiałem słów Paula, wiec poprosiłem rodziców , by mi je objaśnili.
"Czy ta dziewczyna Paula takze odeszła do swiata ducha"?
"Tak, w kilka miesiecy po naszym synu.Traktowalismy ją jak córkę".Wyjaśnila Vivian.
"Och mój Boże.To niewiarygodne"odparłem"Paul mówi że sa razem.A wiec to ona skontaktowała sie ze mna na poczatku sesji."
Potwierdzili skinieniem głowy, a ja dalej opowiadałem im o synu.
"Paul był chyba troche nieustatkowany.Nie potrafił odnaleźć swojego miejsca.Wiem,ze teraz ma dziewczyne, ale dawniej lubił sie zabawic, prawda"?
"Tak, miał wiele dziewczyn, a przynajmniej tak mówił".
"Czuje ,ze lubił muzykę.Czy trzymał w garazu gitare"?
"Tak" odparł Paul"Niedawno ja wyjelismy.Syn chciał grać w zespole rockowym, cały czas cwiczył".
"Prosi byscie po powrocie przyjrzeli sie gitarze.Druga struna jest zerwana."
Obiecali ,ze sprawdza.
"Opowiada coś o samochodzie".Macie moze pickupa"?
"Tak".
"Mowi o zakupie nowych opon , czy potrzebie zmiany opon".
Myslałem ,ze Paul Strauss za chwile dostanie ataku serca. Jego twarz przybrała barwe kredy.
"W piątek kupiłem nowe opony".
"Syn prosi bys sprawdził reflektor, trzeba go wymienic" dodałem.
"Och moj Boze własnie to zauwazyłem".
Pan i pani Strauss wyglądali na oszołomionych.
"Paul, twój syn umarł dość niespodziewanie.Prawdopodobnie brał leki, czy narkotyki, ale nie, nie przedawkował.Powtarza ,ze nie cierpiał zbyt długo i bardzo sie z tego cieszy.Czy cierpiał na jakąś chorobe krwi"?
"Tak"!
"Czy miał AIDS"?
Znowu zaczęli płakać.
"Tak".
"Dziwne, ludzie którzy umieraja na AIDS w wiekszosci długo choruja i cierpią, natomiast wasz syn zmarł wkrótce po wykryciu choroby".
"Tak.W tydzień po tym ,jak testy wykazały obecnosć wirusa HIV, trafił do szpitala i w krótkim czasie zmarł.Wszystko rozegrało sie bardzo szybko."-wyjaśnił ojciec.
"Czy jego dziewczyna takze umarła na AIDS?"
"Tak" odparła matka.
"Teraz chciałaby przekazać wam słowa miłości i pozdrowic Carrie. Wiecie o kim mówi"?
"Carrie to matka jego dziewczyny".
"Wasz syn bardzo załuje,że musieliscie przez to wszystko przechodzic i zapewnia,ze teraz miewa sie doskonale.Niedługo zacznie grać w zespole."
Vivian i Paul ujeli sie za rece.Spełniło sie ich marzenie, poznali zupełnie nowy swiat.Wiedzieli,ze na Ziemi nigdy nie odzyskają syna,lecz dzięki mnie uwierzyli,że żyje on w swiecie ducha.Vivian poprawila swoje stosunki z matka,a Paul załozył piekny ogród kwiatowy, w którym często przesiaduje.I uwierzył,że jego syn żyje i jest szcześliwy.
|
|