Freya
Mol Ksi±¿kowy
Do³±czy³: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 15 razy
Sk±d: Kraków P³eæ: Kobieta
|
|
emylys napisa³: |
Napomknê jeszcze,¿e to o czym mówisz tu :
,,Ci którzy zmarli traktuj± swe ziemskie cia³a jako zu¿yte skafandry,bez znaczenia. ''
pewnie jest w tym prawda ale dlaczego tak wiele s³yszy siê o zawieszeniu dusz ze wzgledu na przywiazanie materialne?
S³ysza³am od s±siadki,jakie¶ 3 lata temu gdy zmar³ jej ojciec to nawiedza³ j± w snach tak d³ugo a¿ doprowadzil do ekshumacji! chodzi³o o brak przedmiotów w trumnie zmar³ego - grzebieñ,i saszetke któr± zawsze przy sobie nosi³.Nie mam pojêcia dlaczego nie wlozyli moze zapomnieli.w kazdym razie nikomu nie zycze takich snow jak Jola mia³a. Masakra po prostu. I nie wierzê ¿e to wytworzona przez mózg fikcja..
Po dziadka smierci w noc przed pogrzebem kuzynka która z nim mieszka³a, twierdzi ze slysza³a huk. Posz³a sprawdziæ, wszystko by³o ok, wróci³a i w pokoju s³ysza³a otwieraj±ce siê meble. Teraz juz jest spokój,tylko wtedy ten jeden,jedyny raz co sie stalo.
Dziadek twierdzil ze po smierci babci zaczelo go "co¶"nawiedzaæ w nocy,s³ysza³ kroki,widzia³ cienie i po jakim¶ czasie faktycznie -dot±d nieustraszony- zacz±³ siê baæ, wiec kuzynka wprowadzila sie do niego, mieszkanie jest bardzo duze, wiec wiadomo i rachunki i wszystko szlo na pol,wiec bylo latwiej i towarzystwo tez mieli;)
I w³a¶nie kiedys raz bylam u dziadka gdy kuzynka przygotowywa³a herbate w kuchni nagle uslyszelismy huk,ale skoro ona tam by³a to pomyslelismy ze cos upuscila. Po jakiej¶ minucie przybieg³a wystraszona, bo drzwiczki od szafki otworzyly sie same , i talerze wylecia³y bez niczyjej pomocy ;/ potem zaczelo migac swiat³o i juz nic nie robila, dopiero nastepnego dnia tam weszla.a ja tak jak szybko przyszlam tak i poszlam, i do tej pory sie tam nie pojawiam. To znaczy raz by³am na "naradzie rodzinnej" w sprawie pogrzebu. Mowilismy zeby nas nie straszyl i chyba slowa dotrzymuje (na razie hehe;) ).
Dziadek w ogole tak jak napisalam wczesniej mial mnostwo pasji,przyjació³,rodzinê tutaj, by³ bardzo przywi±zany - nawet na ³ozu smierci chcial swoje rzeczy ktore nosil zawsze przy sobie.
Twierdzi³ te¿,ze widzi zmar³ych . np do kuzynki powiedzia³ ¿e babcia do niego przychodzi, albo ¿e odwiedzi³ go znajomy z którym zawsze je¼dzi³ na ryby.Nie wiedzial ze ten mezczyzna nie zyje od 2 miesiecy, dopiero zadzwonilismy do jego zony, i sie dowiedzielismy, dziadek o tym nie wiedzial bo ostatni kontakt mieli 4 miesiace przed ¶miercia znajomego dziadka.. Czy to nie jest tak ¿e przechodzi³ z nimi na drug± stronê?A moze go zostawili akurat w tym momencie, i tam siê "przebudza"...
. |
Emylys napisa³am bardzo skrótowo.Ju¿ rozszerzam
Po ¶mierci Dusza nie staje sie nagle wszechwiedz±ca, idealna, wysokowibracyjna,itp.Przechodzimy na tamt± strone i pozostajemy tacy sami ,jacy bylismy TU tzn. z wszystkimi zaletami ,ale i wadami.
Bardzo wiele Dusz w ogóle nie wie ,¿e zmar³o. Zostaje na Ziemi ,miedzy ¿yj±cymi, chodzi do pracy, mieszka w swoim domu, i z³o¶ci siê ,ze nikt jej nie widzi, nikt z ni± nie rozmawia.Próbuje wtedy byæ z³o¶liw±( np. t³ucze siê,przeszkadza, straszy) jakby chcia³a pozwiedzieæ:"Tu jestem! czemu ze mn± nie rozmawiacie!"
Taka Dusza nie widzi swojego Przewodnika,swoich bliskich wczesniej zmar³ych . I do niej zazwyczaj udaje sie dotrzec nam- ludziom z fizycznego planu.Ona na fizycznosæ jest bardzo "otwarta".Wtedy uzmys³awiamy takiej Duszy co sie sta³o, t³umaczymy, pojawia sie Przewodnik ,zmar³a wczesniej zona( ma¿), Dusza zaczyna ich widzieæ , pozwala sobie pomoc, odchodzi z ziemskiego planu.
Druga opcja:Dusza jest TAM, ale te¿ nie wie ¿e jej cia³o zmar³o. Stwarza sobie TAM swój ¶wiat fizyczny.Czyli swój ziemski Dom ,prace , poznaje inne dusze,które my¶l± podobnie jak ona i wszyscy "¿yja" w stworzonej przez siebie rzeczywistosci. Do czasu a¿ ktora¶ z Dusz nie zrozumie swojego stanu ,wtedy przechodzi w inny wymiar, a pozostali stwierdzaj± ,ze ona nagle "znikne³a" z ich ¶wiata.
TAM jest wiele sfer. I ka¿dy trafia do takiej ,ktora jest dla niego osiagalna na mocy jego indywidualnej ¶wiadomosci. Dusze bardziej rozwiniete widz± ni¿sze plany, mog± w nie schodziæ , pomagaæ.Dusze na nizszych planach nie widz± wy¿szych, nie maj± pojecia o ich istnieniu...
Czêsto jest tak ¿e ¿ona nie widzi me¿a( który jest "wyzej").Ona widzi i przebywa tylko z duszami jej równymi ¶wiadomosciowo.
Kiedy pisa³am o tym,ze zmarli nie przywiazuj± wagi do cia³a fizycznego, mia³am na mysli Dusze,które s± juz rozwiniete duchowo, "przebudzone".
Dusze,które nie chc± odchodzic , pozostaj± na Ziemi, chc± dalej ¿yc w swym ciele, egzystuj± na cmentarzu przy swoim ciele i próbuj± np. wejsæ w nie powtórnie. Kiedy nie mog± próbuj± znale¼æ cz³owieka ( czêsto z bliskiej rodziny) i "pod³±czyc sie " energetycznie do niego. Wtedy maj± namiastkê ¿ycia fizycznego- np. jak lubili paliæ ,lub piæ to szukaj± takiego na³ogowca i zaspokajaj± swoje pragnienia.
Inni nie potrafi± sie od³±czyc od swojego maj±tku zgromadzonego za ¿ycia. Patrz± jak inni go roztrwaniaja , nim dyspopnuj± i to sk±pstwo, i przywi±zanie do bogactwa nie pozwala im odejsæ.
Jeszcze innych trzymaja inne rzeczy.
Dlatego tak wazna jest ¶wiadomosæ duchowa ,któr± rozwijamy juz tu na Ziemi.Praca nad sob±, nad emocjami( które po ¶mierci jeszcze sie nas trzymaj±,i nam przeszkadzaj±) pomaga na zaistnienie TAM w sposób bezbolesny,¶wiadomy,szczê¶liwy.
Wa¿ne by ¿yj±c TU nauczyæ sie nie przywiazywac do rzeczy materialnych,bo to one pó¼niej ,po smierci najmocniej nas trzymaj± przy Ziemi.
Widzisz Emylys -to wszystko nie jest takie proste,wielu mysli- umieramy i bach- l±dujemy w niebie lub piekle
A tak nie jest.
|
|