www.polana.fora.pl

Dokladnie jest tak jak pisze Blekitna.
Mialam praktyki w trzech Domach Dziecka, potem pracowalam w dwoch.
Dziewiecdziesiat pare procent dzieci bylo w nich sierotami spolecznymi, ktorych rodzice nie potrafili/nie chcieli podjac sie roli rodzicielskich...

A sam personel w tych domach...? Wiekszosc przychodzila odbebnic godziny pracy...

Przypomnialo mi sie cos.
wracalam kiedys z pracy i zatrzymalam sie przy zielonej, wysokiej siatce ogrodzeniowej, wyjmowalam z torebki papierosy i uslyszalam gdzie z oddali takie male, cichutkie pytanie
- Mamusia?
wzielam i sie przykleilam do siatki i plakalam razem z mala dziewczynka.

i wymyslilam, ze wezme dziecko na swieta do domu. i wszytsko pieknie bylo, marzenia, wyobrazenia itd.
po czym malzowin zadal jedno magiczne pytanie
- oki, ja nie widze problemu, ale jak Ty sobie to wyobrazasz kiedy swieta sie skoncza, a malca ktory juz rozumie i pojmuje bedziesz musiala odwiezc zpowrotem do domu dziecka.
wtedy usiadlam na stolku i wylam.....

ale kiedys, kiedys za nidlugo, gormatka mi sie powiekszy i beda mieli podworko - tak mi sie marzy.

w ogole temat bardzo emaptyczny, gardlo sciska....

Wiec Błękitna ma racje, ciesz sie Kochana, ze mialas Tate obok siebie, ze dostalas wzorce, ze pokazano Tobie droge i uczucia.
A smutek i tesknota z braku obecnosci przeminie....pamiec zostanie i to jest najpiekniejsze. siadaj sobie wieczorem i rozmawiaj z Dusza Taty, opowiadaj co sie wydarzylo tego dnia, jakie masz problemy, jakie radosci, a zobaczysz ze wszystko bedzie prostowac.

kocham Cie
za_mgla

Wiem kochani dane mi było wiele, te wszystkie lata były cudowne i dziękuję za to wszystko Tacie, na prawdę czułam się kochana, i możecie nie wierzyć ale na prawdę żyliśmy bezkonfliktowo. Moja córka Gabrysia kiedy budziła się rano szła do pokoju dziadka, a on od razu przełączał telewizor mówiąc "o to chyba jakieś czary, skąd on wie że moja dzicia chce oglądać bajki" a ona wierzyła że telewizor sam to robi, mieli jeszcze jeden rytuał dziadek codziennie pytał ją "czy ja ci dzisiaj coś mówiłem?"a ona śmiała się i mówiła że nie wtedy mówił jej że Bardzo Ją Kocha. To była największa miłość na świecie
Smile

Nie mogli się doczekać ,kiedy Gabrysia pójdzie do pierwszej klasy dziadek miał ją zaprowadzać i odbierać ze szkoły kiedy zachorował do końca wierzył że tak będzie zresztą my też. Mam wiele wspomnień z Tatą bo żyliśmy razem, mieszkaliśmy pod jednym dachem. Tato był filarem, miał wielkie pokłady cierpliwości, był zawsze optymistą i to ogromnym. Czasami zdarzało mi się narzekać, wtedy tato mówił "zobacz mamy święty spokój ,nie kłócimy się, masz wspaniałe dzieci lepiej jest zjeść kromkę suchego chleba niż mieć pieniądze i nie mieć rodziny" Tak nauczył mnie wiele wiele mu zawdzięczam. Ja wiem może to egoizm że chciałabym Go mieć z powrotem ale to silniejsze ode mnie, nie potrafię na razie tego przezwyciężyć tęsknota jest większa i silniejsza niż wszystko inne

Amelko

Spontanicznie pchaja mi sie teraz zdania do glowy Idea

Coreczko, tak bylo postanowione z glebokim sensem tego wydarzenia z punktu widzenia wiekszego planu dla naszych Dusz. Nie rozpaczaj jednak, bo zaplanowane jest tez zastepstwo. Rozgladaj sie dookola siebie, a odkryjesz kogos, kto Cie wspomoze tez z moja pomoca, bo tak sie tez umowilismy przed tym ziemskim zyciem...

To nie jest Amelko ten kontakt, ktory Ci obiecalam po wykonaniu kontaktu dla Kai. To przyszlo teraz nagle...

Też mam dzisiaj dzień płakania tyle żalu jest na świecie, tyle dzieci których nie ma kto utulić, gdyby można sprawić żeby dla wszystkich zaświeciło słońce
Dziękuję że jesteście

to popłakaliśmy sie razem,

serce rozdarte, na wszelkie nieszczęścia dzieci, gwałty molestowania, naparwdę ryczę jak bóbr,

odkąd mam małą córcię 2 latkę mam schizy, aby jezdzic powoli samochodem, aby mi się nic nie stało, aby być na ziemi i żyć dla niej jak najdłużej, syn w tym roku skończy 18 lat a ona jest jeszcze taka malutka,

i chce żyć dla niej pomagać jej w dorosłym życiu tak jak mi pomaga moja mama kochana, takie mam pragnienia a te lęki chce odpychać od siebie, musze prosić opiekuna o to aby spełnić to swoje marzenie, być z nią tu na ziemi i doczekać się wnucząt .....

Opisalam juz, po dluzszym braku dostepu do internetu,
kontakt zrobiony dla Kai i mam nadzieje, ze bedzie udany...
Tak wiec reszte tygodnia poswiecam Amelko Twojej prosbie...

Pozdrawiam serdecznie Razz

Boże Dziękuję Dziękuję Dziękuję

Kochana Amelko Smile

Jestem zwyklym czlowiekiem, ktory uwierzyl, ze potrafi dojrzec takze swiat zbudowany tylko z energii. A ze uwierzylam, to potrafie. Ty tez mozesz. Jak i inni. To zaden cud, i zadna wyjatkowosc, czy wielkosc z mojej strony. Gdy wiedza na ten temat wystarczajaco sie rozwinie i poglebi, to ta umiejetnosc zacznie nalezec do naszych typowych Smile

A ze zanurzona tez jestem w realu, ktory nieraz bardzo brutalnie dopomina sie o swa uwage, wiec trwalo troche, zanim wyrobilam sie z zaleglosciami. Przykro mi, ze musialas czekac, lecz miejmy nadzieje, ze to czekanie tez bylo moze potrzebne...

Przytulam serdecznie, do wkrotce Razz

Niewiele jest osób w tych czasach, które chcą pomagać innym, i chociażby to, czyni Was wszystkich tutaj wyjątkowymi.
Chciałam jeszcze spytać, czy po śmierci spotkamy też nasze ukochane zwierzęta które odeszły?

Witam cieplutko moi kochani, przysiadłam na Polanie żeby naładować akumulatory w tym szarym dniu

Amelko ładuj, ładuj....

Amelka napisała: " Chciałam jeszcze spytać, czy po śmierci spotkamy też nasze ukochane zwierzęta które odeszły? "

Oczywiście że spotkamy. Sam podczas oobe wielokrotnie spotkalem swoja sunię. Ich świadomość podobnie jak nasza podróżuje w ciałach bardziej subtelnych. Very Happy

Witaj Amelko Smile

Zagladnij po poludniu na PW.
Gdy opracuje kontakt dla Ciebie, to go tam wpisze.

Dorzucam troche aromatycznego drewna do ogniska, bys sie caly dzien podgrzewala przy nim i by Twoje mysli nabieraly jasniejszych barw...

Przytulam Razz