www.polana.fora.pl

tez rozumiem Pawla,
poniewaz moja prosba o kontakt z moja babcia, wisi od momentu otwarcia forum.i co? i nic. co noc zasypiam z intencja spotkania jej we snie i czasami przychodzi.
jezeli chcemy nawiazac kontakt,

Telleso,
co wieczor zapalaj ogien dla Duszy, powinno sie ruszyc w tym temacie. kiedy bedziesz zasypiac, chcij spotkac Go we snie.
-Przyśnię się - tak uslyszalam

Pawel,
przytulam najcieplej jak tylko potrafie.

Freya nie denerwuj sie tak. Troszke w pewnych stwierdzeniach poszedlem skrótem myslowym i zle to zabrzmiało.

Moim zdaniem jestes troszke naiwna myslac, ze ludzie przychodza tu w innym celu niz nawiazanie kontaktu, przyajmniej Ci w poczatkowym okresie żałoby tylko o tym mysla. Moze po roku juz to wyglada inaczej jesli tyle wytrzymaja bez informacji na temat kontaktu.

Czemu zakladasz ze jak juz ktos powie o tym ze nawiazal kontakt to i tak mu nie uwierzymy. Jak mawiaja u nas w firmie na szkoleniach nie zakladaj nigdy niczego porostu to zrob, bo jak z gory cos zalozysz to niczego nie osiagniesz(w sprzedaży), gdyz sama stwarzasz ograniczenia.

Jak przyszedłem tu to nawet przez mysl mi nie przeszło ze ktos moze sobie z czyjejs krzywdy zarty robic i zmyslac historie. Czekalem chociazby na nieudana próbe i chyba raz taka była. Tu poprostu prawie nikt nie próbuje sie skontaktowac i tyle w temacie.

Skoro tylu ludzi potrzebuje wiedzy o tamtej stronie to jaka ty masz? Sorry jesli nie przezylas smierci klinicznej to raczej zadna. Jak taki laik w potrzebie jak ja lub wielu innych ma uwierzyc ze ktos tu posiada jakakolwiek wiedze skoro nikomu nie potraficie pomoc.

Co do drugiego odnosnika to gdybym nie uwierzyl to bym tu nie przychodzil. Poza tym mam dowod ze cos istnieje po po smierci w postaci zdjecia taty na urodzinach mojej corki. to że nie wierze w instytucje kosciola to druga sprawa.

co do trzeciego odnosnika to moze i mógłbym poracowac sam ale nie potrafie. dlatego zgłosilem sie tu o pomoc jak wszyscy. Nie wiem czemu mnie atakujesz. Rozumiem ze nie potrafisz zniesc krytyki. Od smierci taty minelo juz 3 lata dlatego potrafie juz miec dystans do calej sprawy i uwazam ze czesc osob moze sie czuc oszukana jak ja. Na poczatku pisaliscie miej cierpliwosc a ktos pomoze i wyszlo z tego jedno wielkie G..... Sorry ale tak to czuje.

Mozesz mnie atakowac ale to nic nie zmieni. Moze warto udezyc sie w piers i powiedziec innym przepraszam. Mi zwykle slodkie slowa nie wystarczaja. potrzebowalem i potrzebuje pomocy od osob ktore na prawde maja taki dar jak kontakty z zmarlymi.

Oj Pawle jak na razie to Ty atakujesz.

Wiedzę o Tamtej Stronie mam.Spotkania z Kims z Tamtąd też.I jest to moje największe bogactwo w życiu.I największe szczeście.

No cóż Pawełku, Polana nie powstała tylko po to, aby świadczyć usługi pośrednictwa między tym i tamtym światem. Przede wszystkim osoby tu piszące pomagają innym w trudnych chwilach. Każdy robi to tak jak umie na swój sposób. Może Ty też się do tego przyłączysz ( na przykład zamieszczając zdjęcie, o którym piszesz, że cię przekonało) zamiast wylewać swoje żale. Gdybyśmy opisali tu setki kontaktów potwierdzonych i udokumentowanych to i tak znajdą się malkontenci i niedowiarkowie, którzy będą to negować. Dlatego nie jest naszym celem przekonywać kogokolwiek do czegokolwiek. Oferujemy jedynie pomoc dla tych, którzy tą pomoc chcą przyjąć. Ponieważ najlepiej przekonuje własne doświadczenie zaproponowaliśmy również naukę kontaktów. W wątku „Uczmy się kontaktów” opisałem jak to zacząć robić. Czy spróbowałeś Pawle? Inie zakładaj z góry że tego nie potrafisz, tylko to zrób. Very Happy

Tomasz w pewnej sprawie nie zrozumielismy sie jak również z Freya. Nigdy nie napisalem, że Wam nie wierzę tylko, że mimo cierpliwości i zadeklarowanej pomocy w kontakcie jej nie dostalem.
Gdybym nie wierzył, że takie rzeczy są możliwe to bym tu nie pisał.

Szkoda, że poprostu nikt nie napisał czegoś w stylu nie mam czasu albo porostu próbowałem i sie nie udało i to bym zrozumiał.

Dobrze, że wspieracie duchowo, chociaż z w moim przypadku to nic nie wnosiło. Z takimi sprawami trzeba sobie samemu poradzic i poukładac je na spokojnie w glowie, a tak najzwyczajniej potrzeba czasu.

Mi zalezało, żebyście zobaczyli jak to wyglada od drugiej strony, bo jak pisałem wcześniej wiekszość z takich jak ja weszło tu po to żeby ktoś spróbował kontaktu z naszymi bliskimi zmarłymi, a nie usłyszał łodkie ciepłe słowa otuchy. Do tego moim zdaniem bardziej pasują i pomogą przyjaciele ewentualnie rodzina. Taki jest mój punkt widzenia.

Co do zdjęcia nie wstawie je na publiczne forum ale jeśli to mogło by pomóc w kontakcie mogę przesłać mailem na prv.

Oczywiście, że każdy sam powinien poradzić sobie z tymi sprawami. To forum jedynie próbuje pomóc osobom, które tego wsparcia potrzebują. Znajduje się tu wiele osób, które przeżyły utratę bliskiej osoby tak jak Ty. One próbują Ci pomóc pokazując jak same sobie poradziły w tej sytuacji.
Oczywiście najlepiej jest utrzymywać kontakt z bliskimi cały czas ( również jak opuszczą juz swoje ciała fizyczne). Jest to kolejny krok, który powinniśmy zrobić w naszym rozwoju. Oczywiście można poprosić kogoś o kontakt, a nie samemu zadawać sobie trud nauczenia się tego. Tylko potem pojawiają się dylematy i wątpliwości. „Czy aby na pewno on się skontaktował z moim bliskim?” Może tylko zrobił tzw „ zimny odczyt” cos dopisał i wydaje się to prawdopodobne. Najlepiej powtórzyć to i sprawdzić dokładniej. A najlepiej jak by powiedział to, co ja chce usłyszeć, to by mnie przekonało. Pytanie na jak długo? Na pewno do czasu zrodzenia się kolejnych wątpliwości, które trzeba rozwiać i tak dalej i dalej. Wiem to, bo zrobiłem masę kontaktów, które bardziej lub mniej rozwiały wątpliwości proszących. Kiedy już nie było żadnych wątpliwości to wiesz jakiego maila dostałem? Cytuję: „ Minął już rok od ostatniego kontaktu może zobaczył by Pan, co słychać u moich rodziców?”
To mi dało do myślenia. Dlaczego ludzie nie chcą uczyć się kontaktów, tylko wolą, aby ktoś za nich to zrobił? Przecież jedynie to może ich ostatecznie i niepodważalnie przekonać. Przecież lepiej mieć wędkę niż rybę w garści.

Pawle, m.in. ze mna rozmawiales nt. kontaktu i zadeklarowalam ze sprobuje.
Zaniechalam tego po tym, jak wraz z Tomaszem poinformowaliscie ze sie udalo. Zaskoczona bylam, gdy niedawno odgrzebujac stare posty wyczytalam ze jednak po pewnym czasie kontakt uznales za nieudany.
Mysle, ze podobnie bylo z innymi uzytkownikami forum i jesli to czytaja to sa nie mniej zaskoczeni niz ja.
Czy podejme sie teraz kolejnych prob?
Nie, poniewaz podsumowujac wlasne doswiadczenia sklaniam sie do stwierdzenia ze w moim przypadku przewazalo czytanie w umysle drugiej osoby niz realny kontakt ze zmarlym.
To tyle.

Jesli chodzi o same kontakty to absolutnie nie zamierzam negowac tego czy sa mozliwe czy nie, wprost przeciwnie, dorzuce cos do przemyslenia. Nigdzie nie spotkalam sie z rozwazaniem kwestii nieudanego kontaktu w kontekscie woli zmarlego, ktory moze najzwyczajniej w swiecie takiego kontaktu nie chciec i nie miec zamiaru odpowiadac na zadawane mu pytania.

(brak polskich znakow to wina sprzetu, przepraszam wiem ze zle sie czyta)