www.polana.fora.pl

Dorotko.. dokładnie TAK Smile

-----------
nie dość, że " dałam ciała" podczas śpiewania psalmu to jeszcze na spotkaniu było o egzorcyzmach, egzorcystach, cudach... :/
no bezwzględnie wziełam to do siebie, ale kurcze nie mówiłam nic...
przynajmniej - tak jak pisałam - do momentu przeczytania a raczej przesłuchania " Rozmów z Bogiem"..
no i to z tym " światłem Ducha Św... " że nie chciało się zapalić :/

/ kurde... te pozytywki mają niesamowitą moc usypiania .. szkoda, że głównie mnie Razz

/

Dorotko, a czemu już nie chodzisz?

Obserwuj roszponko swoje otoczenie. Bóg przemawia do nas również po przez symbole, znaki i "dziwne zbiegi okoliczności". Kto nauczy się to wszystko rozpoznawać przenika go niewyobrażalne szczęście i spokój. Oczywiście te chwile są falowe i nie trwają cały czas. Jest to jednak wielkie pozytywne przeżycie. Smile

Aniu,no wpłynęło na to wiele rzeczy ,przede wszystkim jednak chyba to ze
nie czułam się dość dobra by tam być, uważałam ze nie zasługuje,bo noi tam tacy wspaniali niemalże święci i takie tam brednie

dziś już tak nie myślę,ale wtedy byłam zupełnie innym człowiekiem

ja tak troszkę zastanawiałam się cały czas nad pewną sytuacją..
mianowicie Sara wspominała o duszy kogoś( z mojej rodziny?) , bardzo religijnego, kto martwił się, żeby Sara mnie nie odciągała od wiary..

kurcze..

i od tamtej pory bardzo dyskretnie, ale działo się coś, co może coś jednak sugrować, kto to..

1)już jakiś czas temu, robiąc porządki, znalazłam kopertę ze stemplem : co ty na to

otworzyłam ją..
a tam było jakby zdjęcie obrazka Jezusa niosącego krzyż..
a z tyłu podpisane przez moją żyjącą babcię, że to prezent od mojej pra-babci dla mnie..

2) dziś mimochodem Tata napomknął o swojej Babci, że to pobożna kobieta była , że postów dochowywała..

w zasadzie o pra-babci nie wiem nic.. jedynie to, że nie widziała mnie na żywo.. tylko zaraz po moim urodzeniu widziała moje zdjęcie, które ponoć bardzo całowała.. potem umarła

nie wiem jak miała na imię, wiem jedynie, z tego co pamiętam, że tata miał dziadków w miejscowości KLWÓW , koło Podczaszej Woli..

i tak się zastanawiam.. może Ona chciałaby mi coś powiedzieć..? coś doradzić..? zasugerować..?
może przekazać coś mojemu Tacie?

wczoraj, zupełnie nie wiem czemu pojawiła się myśl, by jechać na cmentarz do Klwowa właśnie.. była m tam w życiu max 3 razy.. choć myślę, że jednak 2 razy.. i skąd ta myśl.. ?
bo dopiero dziś tata o swojej Babci powiedział..

a tak w ogóle, to ja nie wiem nawet, czy coś związanego z pra babcią mi się kiedyś nie śniło.. bo jak tak teraz o tym wszystkim piszę, to mam wrażenie, że jeszcze więcej mogłabym dopisać..

bardzo dziwne uczucie mnie ogarnia.. i chyba chłód czuję..
na dłoniach

no już cosik wiem..
tata powiedział, że pra babcia miała na imię Helena, że była starsza od Dziadka, że była z rodziny mieszczańskiej, Jej rodzice mieli coś jak masarnię, a dziadek, dostał wraz z Nią przeolbrzymi posag.
no mało, ale tata powiedział, że za bardzo to nie wie co jeszcze, ale że tam coś dziwnego było

koniec

inna sprawa..
nie wiem, ale wydaje mi się, że warta poruszenia..

pani się powiesiła, ale ktoś ją odciął..
doszło do śmierci pnia mózgu

i teraz.. co się dzieje z duszą?
czy można jakoś pomóc?
jeśli tak, to jak i w jaki sposób ja to mogę zrobić..? świeczki?
czy jeszcze jakoś..?