www.polana.fora.pl

moja zaloba po mojej babci,ktura 11.10.11 umarla nie ma konca. Mam wyrzuty sumienia,bo nie pojechalam odrazu jak mnie moja mama powiadomila ze babcia ma wylew krwi do muzgu i jest na intesywnej terapie, bo musialam isc do pracy. Staralam sie jak najszypcie dojechac ale niestety nie zdazylam, bo w ten dzien przed moim przyjazdem zmarla. Musze do teg dodac ze moja babcia mnie wychowala, bylam jej oczkie w glowie, bardzo ja kochalam, teraz dopiero wiem co stracilam. Nie moge tego przezyc ze sie z nia nie pozegnalam. tak bardzo chciala bym zeby przyszla do mnie i poprosic ja o wybaczenie.

Witaj Aniu cieplutko,
przenioslam Twoj post, zeby sie nam nie zagubil.

przytulam cieplutko i witaj na Polanie

Witaj Aniu.

Tak ciepło piszesz o swej babci,że pewien jestem
...iż wszystko będzie po twej myśli.

Ciepło pozdrawiam.

Dziekuje wam za cieple slowa. Ten portal znalazlam przez przypadek jak szukalam odpowiedzi na moje pytania, czuje sie tutaj dobrze bo znajduje to co szukalam- wyruzumienia. Wiem ze mojego bolu mi nikt nie odbierze, ale przmajmnie pomoze mi go niesc.

Anno witam cieplutko przytulam do serducha,....nie ma w zyciu przypadkuw,jak dlamnie)))
pomogom Ci na pewno,dobrze trafiłaś, poczytałaś już trochę widzę,wiec juz masz orientacje))

Witaj Aniu i popraw datę smierci babci Confused

Rok 11?

oczawiscie pomylilam sie, umarla dokladnie 11.10.10 o god. 7.30 w szpitalu. Tak poprostu samotnie odeszla od nas. Za kazdym razem jak o tym mysle bol rozrywa mi serce i nie umiem z tym zyc, odbija sie to na moim zdrowiu. Ewo jak bys m ogla sie z moja babcia z kontaktowac, byla bym ci bardzo wdzieczna. Chciala bym tylko wiedziec cz jest szczesliwa i cz ma zal do mnie ze nie zdazylam sie z nia pozegnac.

Aniu,ja wprawdzie nie umiem nawiązywać kontaktu a Duszami, ale chcę Ci cos napisać.
Po pierwsze musisz przestac zadreczać sie myslami i obwiniać siebie ,ze nie zdążyłas być przy Babci.Ona nie była sama w chwili śmierci. Zawsze przychodzą do nas nasi bliscy z Tamtej Strony i "odbierają nas".Często umierający nie ma kontaktu z bliską rodziną czuwającą przy nim, a "widzi" Dusze które są koło niego w tej pięknej chwili.
To jest ważne byś w to uwierzyła. Są setki ludzi ,którzy na własne oczy widzieli Dusze przybywające i odbierające zmarłego. Tak więc Twoja Babcia nie była sama.Zdarzają sie tez przypadki( o tym pisze Kubler-Ross, lekarka szwajcarska, która całe zycie pracowała z cieżko chorymi), a wiec zdarza sie tez tak ,że chory celowo odsyła czuwającą przy nim rodzinę ( np. prosi o przyniesienie czegos) , i własnie wtedy odchodzi.Tak było ostatnio w przypadku mojej znajomej , która miała chorego Ojca.Wysłał ją po coś do domu- czuł się idealnie, a jak wróciła ,to już nie żył.
Teraz druga sprawa.Twoja Babcia odeszła niedawno.Ona jeszcze może nie być w stanie nawiązać łączności ze swiatem który wlasnie opusciła.Jest teoria ,że Dusza po smierci przebywa w pewnym odosobnieniu-uśpieniu, poźniej jej energia jest leczona, wzmacniana po przejsciach jakie miała za zycia ziemskiego.Daj Babci jeszcze troszke czasu.
Jesli spróbujesz sie wyciszyć, wysyłajac Jej same dobre , kochane, pełne miłości mysli, takie płynące ze środka serduszka, to jestem pewna,że Babcia da Ci jakiś znak od siebie. Albo będzie to sen, który dobrze zapamiętasz, albo poczujesz przez chwilkę Jej obecnosć przy sobie, albo przypłynie do Ciebie jakas mysl od Niej i wtedy bedziesz wiedziała ,że jest wszystko dobrze:)
Taki kontakt, Twój osobisty, kontakt który tylko Ty zrozumiesz , bo przecież Ty Ją dobrze znałas da Ci spokój , i nadzieję ,ze z Babcią wszystko OK.
Przytulam.
PS. Aniu kiedy sie zadręczasz, kiedy sie smucisz z Jej powodu- Babcia to odczuwa.

Aniu moze ktos inny podejmie sie kontaktu.Poczekaj.

zgadzam sie z toba, ze niebyla sama, wieze w to te ja moja rodzina ktora jest po drugiej stronie odebrala ja. Babcia za zycia opowiadala mi ze zmarli ja nieraz odwiedzali i mowila ze przychodza po nia. To byly znaki ktorych ja nie chcialam widziec, ona to juz wiedziala ze w tym roku umrze ,mowila mi to czesto, a ja temu zaprzeczalam,bo sie tego strasznie balam. To byl moj blad, teraz to juz wiem ale jest za pozno. Dlatego czekam wciaz na znak od niej. Dzisiaj jest dokladnie dwa miesiace jak nie zyje, moja tesknota jest coraz wieksza. Nie umie sie wyluzowac i doprowadzic moje cialo do stanu odprezenia. Chyba bede musiala sie tego nauczyc ale Jak???

Aniu na nic nie jest za poźno.Babcia dalej żyje , tylko z tą różnicą ,że Ty Jej nie widzisz, no i trudniej Ci teraz z Nia rozmawiac:)
Natomiast Ona słyszy Cie , docieraja do Niej Twoje myśli, Twoja tęsknota,Twoja rozpacz.
Zmarli na prawdę próbuja się z nami skontaktować, tylko aby do nas dotarli musimy być otwarci na tą łącznosć. Rozpacz bardzo przeszkadza.Dlatego pisałam abyś starała sie wyciszyc, po prostu ( jak będziesz sama, najlepiej przed snem)staraj sie uspokoić myśli.Aby je opanować najlepiej jak będziesz lezeć zacznij głęboko oddychać i licz sobie te oddechy.( wdech -jeden, wydech-dwa; i tak do dziesięciu, a potem od nowa)Rozluźnij wtedy całe ciało, możesz poczuć lekkie kołysanie,falowanie( ja tak mam:).Kiedy tak pobędziesz z 10 - 15min. kiedy poczujesz ciszę i kiedy natłok mysli Cie opuści -dopiero wtedy pomysl o Babci.Ale bardziej poczuj Ją w sercu ,niż w głowie:)Poczuj tą miłość , o której piszesz, tą łaczność miedzy Wami, ( wtedy też pewnie poczujesz bol , ból starty i tesknoty).Jak będziesz w takim stanie to popros Babcie aby Ci sie przyśniła.
To wszystko musi być autentyczne, daj z siebie wszystkie uczucia jakie Ci towarzyszą na mysl o Babci.Będzie Cię to kosztowało sporo emocji, płaczu, ale to nic.Ona to odbierze, wierz mi.
A jak sie uda , to przyjdzie we snie.
Moja Mama tak przychodziła do mnie przez 3 lata. Zawsze we snie.To były wspaniałe spotkania.
Życzę Ci Kochanie abys spotkała sie z Babcią w swym śnie.

PS.No szkoda ,ze nie słuchałas opowieści Babci o Jej spotkaniach z Duszami.Najbardziej powinnismy wsłuchiwać sie w opowieści starszych ludzi i malutkich dzieci.Oni bowiem sa najblizej Świata Duchowego. Oni go słyszą i widzą.
Do mojej Babci tez przychodziły Dusze, ale ja też Jej nie słuchałam , miałam wtedy -naście lat i co innego w glowie Wink

Freyu pięknie to Ani nakreśliłaś
...(miałem właśnie swoje dodać,lecz to tylko było by powielaniem)

Poczuj ją w sercu poprzez miłość do niej.

Bardzo mocno ufam w Twą miłość do niej!

chociaz sie nie znamy ale czuje szczerosc czytajac twoje rady. Wiez mi to dodaje mi sily i wiary w siebie, dziekuje ci z calego serca i zycze ci wszystkiego co dobre.
Opisze ci krotko moj sen z przed miesiaca.
Widze moja babcie w szpitalnym lozku jak lezy i sie delikatnie usmiecha jak zawsze to robila, ja przyjechalam do niej a ona sie ze spiaczki obudzila. Ja z radosci zaczelam plakac i ja calowac i mowilam: jak dobrze ze zyjesz. Obudzilam sie rano i dokladnie ten sen pamietalam. Cz to ona wtedy do mnie przyszla? mysle ze tak ale co chciala mi przez to powiedziec? mysle ze jej tam jes dobrze jestem nawet o tym przekonana. To jes z mojes strony egoizm,ze nie moge pozwolic jej odejsc, ale ja ja bardzo kochalam i czuje sie bardzo samotnie, moje zycie przestalo mnie interesowac.

Tak Aniu to było spotkanie.Zmarłym najłatwiej kontaktowac sie w ten sposób.Kiedy śpimy wyłączamy naszą swiadomosc, i możemy wtedy wędrowac mentalnie w rożne miejsca.To Ty byłaś u Babci, a nie Ona u Ciebie:)To Ona stworzyla to miejsce Waszego spotkania i umozliwiła Wam je.
Taki sen- spotkanie jest inny niż zwykłe majaki senne.Przewaznie jest nad ranem, zawsze go dokładnie pamietamy, a jak mamy szczeście, to w tym śnie wiemy że śnimy.Ja tak miałam pare razy i tylko modliłam sie ,zeby ten sen za szybko się nie skończył( bo na to nie mamy wpływu), zebym zdąrzyła jeszcze z Mamą porozmawiac...
Rozumiem Twój ból rozłąki i tesknoty, bo sama przez to wszystko przechodziłam.Żałobę trzeba przezyć do końca,ból musi sie wypalic, czas pomoże...Ja szukałam ratunku w różnych książkach, to mi pomagało.
Ta strata widocznie była potrzebna Twojej Duszy,założyłaś sobie ,ze jej doswiadczysz.Każda strata nas czegoś uczy, zmienia nas.
Myślac o Babci mów do Niej jak bardzo Ją kochasz i że dziekujesz Jej za wszystko.To Ją ucieszy:)
Przytulam.

droga Freyo rozmawiam czest z moja babcia w myslach, i mowie jej jak bardzo ja kocham i dziekuje jej za wszystko co dla mnie zrobila. Przekazala mi duzo wartosciowych zeczy nauczyla wybaczac kochac bez z obowiazania i wiary w boga. Ty rozumiesz co mysle bo sama przeszlas i wiesz co taka strata znaczy.