www.polana.fora.pl

Ezoteryka ucieczkowa - zjawisko, polegające na tym, że osoby, nie mogące poradzić sobie w realnym życiu, szukają rozwiązania swoich problemów w ezoteryce.

Trafiają więc do wszelkiego rodzaju kółek i klubów ezoterycznych, oraz na najróżniejsze kursy uzdrawiania, komunikowania się z duchami, bioenergoterapii, radiestezji, tarota i czego tam jeszcze nie wymyślono.

Stają się też klientami "sklepów ezoterycznych", kupując kadzidełka, odpromienniki, piramidki, kryształy, wahadełka, czy co tam jeszcze mają.

Po jakims czasie osoby takie stają się "wielce oświeconymi ezoterykami", i na zebraniach swoich kółek wygłaszają referaty, jaki to oni właśnie osiągnęli wysoki poziom życia duchowego.

A ich realne życie rozsypuje się dalej

Jak kończą ezoterycy ucieczkowi?

W naszych warunkach większość z nich ląduje u najbliższego kościelnego egzorcysty, po czym, po oczyszczeniu z duchów i powrocie na łono Kościoła stają się aktywnymi członkami wszelkich komitetów do walki z sektami i głoszą świadectwa, jaka to zła i szatańska jest ezoteryka i jaki ratunek dał im Kościół.

Pewna część ezoteryków ucieczkowych, po ukończeniu paru kursów i studiów trafia na drogę ezoteryki komercyjnej, o której niżej.

Inni rezygnują z wszelkiej ezoteryki już po pierwszych negatywnych doświadczeniach z pseudonauczycielami - oszustami, przestając wierzyć w cokolwiek i głosząc pogląd - "Istnieje tylko fizyczna materia, a ezoteryka to bzdury i oszustwo"

No i ostatnia grupka - po przeżyciu różnych przygód, nabraniu różnych doświadczeń, na ogół także po załamaniu się dotychczasowego życia a także opętaniu przez różne negatywne energie - i po tym podobnych przygodach, albo trafia do odpowiedzialnego fachowca - ezoteryka, albo radzi sobie sama z pomocą swych niefizycznych Opiekunów... po czym stają się oni ezoterykami "z prawdziwego zdarzenia".

Ta grupka, niestety, nie jest zbyt liczna

-----------------------------------------
Ezoteryka komercyjna

Niektórzy "ezoterycy ucieczkowi" po ukończeniu paru kursów i szczęśliwym uniknięciu czyhających na nich pułapek stają się "ezoterykami komercyjnymi" .

Zaczynają sami prowadzić weekendowe kursy tego, czego się właśnie nauczyli, albo sprzedawać ezoteryczne gadżety.
Od tej pory na ogół wpadają w objęcia Mammona, boga pieniądza. Ich materialne życie jest w tym momencie na ogół "ustawione", duchowe.... najczęściej zatrzymuje się w miejscu... albo i się cofa. Zaczyna bowiem liczyć się tylko pieniądz, zarobiony na kolejnym kursie.

Warto jest nauczyć się odróżniać ezoteryków komercyjnych od prawdziwych nauczycieli, chcących przekazać swoją wiedzę. Podstawową różnicą jest cel działania. Dla nauczyciela-mistrza najważniejszy jest przekaz i odpowiedzialnośc za ten przekaz. Dla "ezoteryka komercyjnego" najważniejsza zaś jest "kasa" która zgarnie za przeprowadzony kurs, wykład, czy za sprzedane gadżety.

Bardzo cenna podpowiedz dla nas wszystkich.

Dodalabym tu jeszcze jeden bardzo wazny punkt :

Ten, ktory prawdziwie pomaga robi to tak, by zdrowie, samopoczucie, samodzielnosc i niezaleznosc (dobrostan) tego, ktoremu sie pomaga, rosly.
Stale wiec namawia do rozwijania samodzielnosci we wszystkich dziedzinach, wspomagajac sugestiami i pokazujac jedynie kierunki i mozliwosci.
Sprzeciwia sie objawamom uzalezniania od kogokolwiek.

Oj prawda to , prawda...