www.polana.fora.pl

Gdy byłam dzieckiem rodzice tylko parę razy przyjęli ksiedza,potem przestali. Mama pracowała do 20 tej a ojciec kleru nienawidzi,wiec nie byłam przyzwyczajona do kolędy,do tego przymusu,bo wieś, bo chrzciny,komunie,córka w tym roku ma bierzmowanie,potem slub,pogrzeby.... człowiek nie jest tak anonimowy jak w mieście,w bloku,wiec głupio nie przyjmować. wiele lat mieszkałam za granicą,a tam to juz wo ogóle nie ma takiego zwyczaju. strasznie nie lubie byc do czegoś przymuszana i chyba dla tego drażni mnie ta kolęda,a nie mam odwagi sie wyłamać. Co rok mam ten sam dylemat,co rok mnie to drazni ale kazda wizyta ksiedza jest bardzo sympatyczna i zawsze ksiadz u mnie siedzi 40 min haha. Fajnego mamy Proboszcza,nie taki typowy ksiądz ze tylko o Bogu i grzechach by gadał,rozmawiamy o wszytkim Very Happy

Teraz marudzę a pewnie bedzie sympatycznie jak co rok Very Happy

Ze mną jest podobnie, lista obecności owieczek jest sprawdzana, ale rozmowa jest luźna,

Witam cieplo,

i jak kawki zrobione, czy juz wypite.?
u mnie z aura paskudnie, ale chociaz tak nie wieje jak wczoraj - łeb urywa. no i zaczynam odczuwac juz, brak fizycznego naslonecznienia, ale spoko, za chwilke wynurzy sie sloneczko.

Witam Cię Mgiełko, u mnie słoneczko rozjaśnia pokój, za oknem ciepło i wiosennie. Zapach kawy, trochę podły gatunek, ale jak się nie ma co się lubi ,to się lubi co się ma.
Miłego dnia.

och Adasiu,
tez normalnie u mnie gatunek kawy podlejszy od podlych, ale oszukuje sie dolewajac mleko i slodze troszeczke wiecej. no musze ja wypic do konca - zeby myszy nie zjadly Smile

.
z zalazkow wiosennych - wracajac z szybkiego spaceru z Kreska, uzbrojona w kij do bejzbola - bo na psia starosc damie pukac sie zachcialo Rolling Eyes

- na schodach od klatki siedziala sobie duza, zielona ropucha.
az normalnie ukuclam i pogadalam sobie do zaby szerokoustnie.

Oje, Mgiela - to moze byc klolewicz Serokoustny...

Tu gwaltownie spadlo cisnienie, wczorajsze slonce nie wrocilo...ale ptaki tak swiergola, ze mnie glowa przestaje bolec szybciej jak dzieki samej kawie.

Co dzis robicie ?
Ja mam dzien poezji : musze napisac po miemiecku odwolanie od decyzji urzedu, ktory to urzad odrzucil moja sprawe, bo zagubil moje pismo z urzedowym potwierdzeniem zameldowania w Miemcach.
Koniecznie jak powiedziala Frau z Ulm przez telefon - musi to miec forme ODWOLANIA, a nie wyjasnienia.
Pucio...

no to mamy poezje szwargoczaca,
a jak tam swoja droga rodak z rzymu?

hehehe

Chyba nie lapie...chodzi o Benedykcia Question

i widzisz zlapalas Smile

Nasz ziemski rodak Benedykcio, pilnie pracuje nad swoja maseczka dostojenstwa Cool

I dodam, ze zwykle Miemce mniej histeryzuja na Jego temat, jak nasze polskie krewniaki robily to drzewiej z Lolkiem.

bo polskie krewniaki do dzis dnia nie moga wyjsc z szoku ze Niemiec papiezem, murzyn papiezem itd.
dla polskiego krewniaka za granica to juz bardzo daleko, za to kosciol blisko.

... a ja wciąż te papierki, faktury, PIT-y... dlatego duża ilosc kawy wskazana - nawet najpodlejeszej Wink

Figuniu Kochana Exclamation

Duzo i podle, poki w puszce na bilon i w puszcze na dobra kawe pustki...
Ale to chyba przejsciowe, co Question

I u Mgielki tez Question

Z pewnoscia bilon musialas wrzucic do kasy, bo Ci sie krzyzowki bilansowe nie zgadzaly he, he...

hehe tak Jolu, myślę, że przejściowe... w maju skończą sie PIT-y roczne, a wtedy
przerzucę się na pyszne kakao! I znów będę mogła błogo przysypiać Wink