www.polana.fora.pl

21 czerwca Slonce osiaga najwyzszy punkt na niebie.
Zielona Natura skapana w swietlistym cieple "snuje wtedy swoje najpiekniejsze marzenia".
W okolicy 21 czerwca, przez dwanascie dni, a takze w innej polowie roku - podczas przesilenia zimowego, Slonce siega po ten najwyzszy/najnizszy punkt, zanim powoli zacznie sie znow obnizac/podnosic po luku.

Przez 12 dni marzyla i swietowala rowniez ludnosc wsi, przejeta tym spektaklem Natury.
Zbierano i poswiecano posiadajace moc lecznicza i odporne na czary kwitnace ziola : dziurawiec, arnike, rumian, przywrotnik, bylice, chryzantemy.
Podczas najkrotszej nocy plonely na wzgorzach ogromne ogniska radosci. Muzykowano, pito, zartowano i w korowodach na ksztalt biegu slonca tanczono wokol ognia.
W czasach poganskich tanczacy pozbywali sie swoich codziennych ubran, przepasywali sie galazkami z bylicy oraz wplatali we wlosy kwiaty i wianki z bluszczyka kurdybanka. W ten sposob laczyli sie z ta "inna" magiczna rzeczywistoscia i brali udzial w boskim, kosmicznym biegu wydarzen.
Pary zakochanych, trzymajac sie za rece, przeskakiwaly przez plonacy zar w druga polowe roku.
Czesto spedzaly noc pod golym niebem na milosnym legowisku uslanym bylica i pachnacym zielem dziurawca, poniewaz to swieto sluzylo takze zyciu i plodnosci.
Na koniec w zar ogniska wrzucano pas upleciony z lisci bylicy, wypowiadajac przy tym slowa : "niech przeminie i splonie z tym zielem cale moje nieszczescie!", czyli cierpienia i choroby spowodowane przez czary.

Czas przesilenia letniego nalezal niegdys rowniez do boga piorunow, gdyz w tym czasie burze wystepuja szczegolnie czesto i bywaja wyjatkowo spektakularne.
Byl wiec swietem nie tylko Slonca, lecz rowniez swietem milosci bogini Ziemi i jej partnera, boga burzy.
To jego uderzenia piorunow i ulewa zapladniaja i swieca skibe, by wydala plon.
To pozornie rozpustne (gdyz jedynie za takie uwazane, bo wtedy swiadectw slubu nie wydawali panstwowi, czy koscielni urzednicy Wink

) swietowanie ludnosci wiejskiej bylo wylacznie radosnym, wspolnym przezywaniem czasu powstawania i wzrostu nowego zycia, wcielajacego sie w ozywiona Nature Ziemi.

Bylica byla w tych dniach szczegolnie pozadanym zielem : przekazywala ledzwiom sile boga piorunow i otwierala swiete lono matczyne.
Dlatego jak rzadko ktora roslina nadawala sie do milosnych czarow.
W Polsce mowi sie czasem jeszcze dzis, ze wdowy chetne do zamazpojscia powinny nosic przy sobie to ziele.
W poznym sredniowieczu czytamy zas u Mattoli (New Kräuterbuch 1563) : "Bylica polozona pod lozkiem czy poduszka budzi nieprzyzwoite rzadze".

Ale taka roslina poswiecona bogu burzy, mozna tez wywolywac czary zwiazane z pogoda.
Jeszcze dlugo po przyjeciu chrzescijanstwa chlopi zbierali w czasie przesilenia letniego bylice i zawieszali ja nad drzwiami lub pod powala, aby ustrzec przez uderzeniem pioruna.
Takze przeciw gradobiciu, ktore moglo zniszczyc plony i sprowadzic na rodzine kleske glodu, rolnicy wtykali bylice w ziemie w czterech katach pola. Albo w innym rytuale - by sprowadzic deszcz przy dlugiej posusze.

A co pito podczas tego swieta ?
Piwo robione w domu z owczesnych piwnych ziol, wsrod ktorych chmielu wogole nie uswiadczyl, gdyz dzialal otepiajaco, zas owczesne domowe piwo dzialalo pobudzajaco.
Co do blizszych szczegolow, to odsylam tu Czytelnikow do mojej "Opowiesci o kurdybanku" w czesci "Zapomniana wojna piwna", znajdujacej sie pare tematow wczesniej.
Dodam jeszcze, ze bylica rowniez nalezy to tzw. magicznej dziewiatki ziol, a przedstawie ja tutaj dokladniej w najblizszym czasie Smile

.

Kosciol nie mogl tych poganskich zwyczajow powstrzymac, poniewaz byly zbyt gleboko zakotwiczone.
Duchownym nie pozostalo nic innego, jak tylko nadac temu swietu inne znaczenie.
Dlatego Sobotka, bioraca swa nazwe od swietego dla owczesnych wzniesienia, stala sie Noca Swietojanska, a Jan Chrzciciel wszedl w miejsce boga slonca i burz. Swiatla sobotek zas staly sie ogniami swietojanskimi.
Milosnemu legowisku wyslanemu bylica nadano znaczenie legowiska, na ktorym wypoczywa pustynny kaznodzieja.
Z pasa bylicy pobozni mnisi zrobili pas Jana, ktorym Chrzciciel sie opasywal, aby diably pustynne i dzikie zwierzeta trzymaly sie z dala.

Ta bajka jest jednak malo przekonywujaca, podobnie jak informacja, ze Jan odzywial sie szarancza.
"Szarancza" (lac. locusta) wziela sie od blednego tlumaczenia. Locusta bowiem oznacza nie tylko szarancze, lecz takze rosline zwana obecnie chlebem sw. Jana (a w dzisiejszej systematyce roslin : Ceratonia siliqua - czyli szaranczyn, lub chleb swietojanski), ktorej straki sa slodkie i pozywne.

Czas tych dwunastu nocy przesilenia letniego i zimowego uwazano za nadzwyczajne i szczegolnie magiczne okresy, w ktorych to co ponadzmyslowe czyniac chaos, wdziera sie w uporzadkowane zycie ludzi. To byla odpowiednia pora dla madrych kobiet, czarodziejow i szamanow, aby samemu udac sie w zaswiaty i spotkac z duchami i bogami.

Aby dokonac tego magicznego lotu, gotowali oni "masc na latanie".
W tym celu ceremonialnie skladano w ofierze ges, nacierano bylica i wedzono. Bylica przepedzala wszystkie zle moce, podczas gdy jednoczesnie otwierala droge do tego co boskie (stad wspomnienie tego w starej nazwie bylica boze drzewko).
Tluszcz z takiej gesi byl roztapiany i gotowany z lulkiem czarnym, wilcza jagoda (pokrzykiem), szczwolem oraz innymi silnie trujacymi ziolami.
Jesli nasmarowalo sie ta mascia, bardzo dokladnie dozowane ziola powodowaly, ze dusza odrywala sie od ciala i odlatywala.
W ten sposob mogli oni, czarownice i szamani, ktorzy wlasnie sami stawali sie dzikimi gesmi, bez trudu przeleciec nad nieprzeniknionym kolczastym zywoplotem dzielacym swiat ludzi od "tamtego swiata" i przyniesc drogocenne wiesci z innych swiatow.

Dzis wlasnie przypada srodkowy dzien tego 12-dniowego okresu letniego przesilenia.
Moze planujac 24 czerwca urodzinowe ognisko Daltara na Polanie, zaczerpniemy z tej powyzszej opowiesci material dla naszej wyobrazni i wpleciemy jego wybrane elementy do naszego tam pobytu ? Laughing

bylica boze drzewko

raz ...dwa... trzy... neroli patrzy... Very Happy

DZIEKUJE gleboko Grey za ta ta piekna noc swietojanska ....i zaraz jak sie sciemni ide na realne ognisko przytulas neroli
wez ogniu wszystko co tobie oddam...

juz szykuje plecak, kwiaty, miotle i kawe Smile

!!

Wezme lyzeczke...

dobra i tabletki z magnezem wez, bom zapomniala, a juz wyruszylam Smile