www.polana.fora.pl

okeeejjj... Razz

To czekam z niecierpliwością Smile

To jeszcze coś dołoże do tego dzisiejszego magicznego dnia Smile

Mgieła My już się spotkaliśmy to było w parku wyszliśmy z Anią po zakupy do biedronki i w drodze powrotnej zachciało nam się spaceru do parku, mieliśmy jeszcze zostawic zakupy w domu ale jakoś tak poszliśmy od razu. Po drodze rozmawialiśmy o Tobie o tych wszystkich zbiegach okolicznosci związanych z miejscem zamieszkania itd...w pewnym momencie zazartowaliśmy że pójdziemy do Ciebie zadzwonimy i powiemy że przyszliśmy wyprowadzic psa na spacer Smile

Dochodzimy do parku patrzymy biega jakiś pies kawałek dalej stoi kobieta z dwójką dzieci a za psem leciał jakis facet w pewnym momencie wydało mi się że ten pies jest bardzo podobny do tego ze zdjęcia które zamieściłas tu na forum i jak pies biegł koło nas tak z głupia frant krzyknąłem - Lucy! - pies stanął jak wryty popatrzył zdziwionymi oczami i pobiegł w Twoją stronę za nim ten facet. Nas wryło w ziemie - dosłownie. Zrozumieliśmy że to Ty ze swoim partnerem dzieci mówiły do niego "wujku" Nogi zrobiły się nam jak z waty przeszła jakaś potężna energia i Ania juz sie wyrywała żeby podejsc do Ciebie ja ją zatrzymałem jakbym coś czuł że to może byc nieodpowiednia chwila i tak zrobiliśmy jeszcze dwa kółka ścieżkami dookoła Was usiedliśmy na ławce, ochłonęliśmy i mówimy "dobra idziemy" a Wy w tym momencie zaczeliście wychodzic z parku w strone miasta. Musielibyśmy Was gonic wiec odpuściliśmy i stwierdzilismy że widocznie tak miało byc i poczekamy na inny moment Smile

Szok był mocny bo praktycznie w momencie rozmowy o Tobie nagle pojawiłas się w parku z rodzinką i psem. To było jak przeniesienie do innej lokacji jak materializacja myśli i to natychmiastowa Cool

Dlatego też długo nie mogliśmy wyjsc z zaskoczenia i dziwnego uczucia....

Arek, Aniu
To juz Wiem, dlaczego!!!!! A wydawalo mi sie oczywiscie, ze to wszystko mi sie wydaje.
To byl wieczor, kiedy wracalismy od weta, a ze bylo nadzwyczaj o tamtej porze cieplo, to doszlismy do wniosku, ze sobie pobiegamy.
Wlasnie zaliczyliscie male szkolenia Lucy pt " bedziemy biegac z Toba, pod warunkiem, ze bedziesz nas pilnowala".
Te wolajace Lucy slyszalam, gdzies tak z daleka, badz wolales tzw szeptem teatralnym Wink

. To mowisz, ze nie podbiegla do Was? to dobrze! nie to, ze zaluje Wam dotyku emaptycznego labcia, ale jak szkolenie, to szkolenie.
A teraz tak na powaznie.
kiedy wychodzilismy z domu to pomyslalam sobie, jak dobrze by bylo Was poznac/ spotkac. tylko w jaki sposob Was rozpoznam? Tak wielka ochote mialam na nasze spotkanie. Pomyslalam, ze Lucy moze pomoc. Kiedy jechalismy samochodem, wyobrazilam sobie, ze mijamy sie, a Ania mowi glosno - Lucy? no i wtedy zaczyna sie rozmowaaaaa, przedmila rozmowa!!!!!!

Jestem pod ogromnym wrazeniem, tylu potwierdzen zatopionych w realu to jeszcze Polana nie widziala.

KOCHAM WAS!!!!!!

musze wywalic te moje "oj wydaje mi sie" itp "stara baba", a w takie pierdoly wierzy, ze jej sie wydaje. Mialam przedogromne odczucied, ze Wy jestescie gdzieds tak bardzo blisko, ze sie nawet widzimy....

Przytulam,
ale jaja.

Nie no to chyba jakaś bajka hahahah. Widzisz my tak mamy jak Żurawie najpierw ostrożnie, krążymy, sprawdzamy a jak się decydujemy to już jest za późno Laughing

No nic najwyraźniej trzeba się spotkac i to nie gdzie indziej tylko w parku. Zrobimy rekonstrukcje zdarzen heheh.
Co powiesz na środe godzina dowolna najlepiej po południu

Pozdrawiamy i przytulamy mocno Wink

Ten świat jest magiczny Very Happy

Ark, nie ukrywam, ze najlepiej by bylo wieczorkiem tak kolo 19:00.
Oczywiscie, ze w Parku Wink

ok,
to jestesmy ustawieni....do jutra.

ok czwartek 19:00

Tak , i niczego nie brać na logikę Very Happy

Arku i Aniu wspanile artykuly o dualnosci dusz-bratnich duszach,to jagby opowiesc o milosci takiej duchowej-chcialabym tez to przezyc-to podam ten link-(aha a co zatem z nie-dualnoscia?)

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam Smile