www.polana.fora.pl

Obiecałam Ajnie coś na temat ludzkiego DNA.Czy mozemy wpływać na jego zmianę?
Do niedawna pokutowało stwierdzenie,że nasze DNA nas determinuje i warunkuje.Geny są genami i nic już nie mozna w nich zmienic. Dziedziczymy je i mamy to co mamy.Koniec kropka.
Okazuje sie jednak , że mamy wpływ na DNA:))))

Przede wszystkim naukowcy rozszyfrowali tylko 5% DNA i znają jego działanie.
95% to tzw.DNA śmieciowe.Nie wiadomo czym jest , jakie ma znaczenie i na czym polega jego rola.Nauka wciąz próbuje to odkryć. Z pewnoscią w ludzkim organizmie nie ma nic co byłoby zbędne, wiec wszystko jeszcze przed nami:)))
Jako ciekawostkę napiszę tylko ,że ludzkie DNA w każdej naszej komórce ma długość....3 metrów!!!A leży zwinięte w jądrze komórkowym wielkości jednej tysiecznej milimetra!
A wszystko co dzieje się w ludzkim ciele pochodzi z nieograniczonych mozliwości zaprogramowanych w jednej molekule DNA.Pomyślcie jakim cudem jedna ludzka komórka o średnicy mniej niż jedna tysięczna cm moze zawierać tyle instrukcji w DNA ,że potrzeba by było 1000
sześćsetstronicowych książek , aby zapisać te wszystkie informacje!!!

Powstała epigenetyka- nauka zajmująca się badaniami nad DNA skłaniająca się do teorii ,że możliwe są odwracalne zmiany w funkcjach genów,które to zmiany zachodzą pod wpływem czynników spoza DNA,nie zmieniając jego stuktury.
Okazuje się bowiem że siła naszej woli może wpływać na zmianę funkcjonowania genów!
Ostatnio czytałam gdzieś ,ze nie ma czegoś takiego jak "choroby genetyczne".Przykładem były badania nad dziećmi adoptowanymi,które trafiały do rodzin obcych.I po iluś latach okazywało się ,ze zaczynają one chorować na te same choroby ,które mają ich nowe rodziny. Oczywiscie chodzi tu o poważne choroby( nowotwory, cukrzyca, tarczyca, choroby naczyniowe itp).Naukowcy doszli do wniosku ,ze wpływ na powstanie tych chorób miało srodowisko w jakim przebywały i wychowywały się dzieci.Czyli ogólnie mówiąc sposób myślenia,działania, sposób zycia rodzin ich adoptujacych wpłynał na dalsze ich życie i uwarunkował ich przyszłe choroby!
No i oczywiscie dzieci te nie zapadały na choroby ,które mieli ich rodowici rodzice(dziadkowie, pradziadkowie,itd).
Badania oczywiscie przeprowadzono po kilkunastu i kilkudziesieciu latach od adopcji, kiedy byli to juz dorośli często kilkudziesięcioletni ludzie.

Ciekawy filmik na temat DNA i sposobu w jaki mozemy wpływac na jego struktury:)
www.youtube.com/watch?v=xxwOEwg-FlI

Mnie też obiecałaś Freyu, że napiszesz coś na temat książki: "Umrzeć by stać się sobą". Do dziś czekam na Twoją recenzję Wink

Okey. Postaram się znaleźć chwilkę i coś skrobnąć.

Dzięki Freya. Ciekawe, warte obserwowania zarówno w medycynie jak i w innych źródłach informacji. Może znajdę gdzie to było o wpływie na DNA przez dźwięk i obraz.
Z tymi dziećmi to mi jednak trochę nie pasi bo tu większy wpływ może mieć woda zarówno jako nośnik toksyn ale przede wszystkim INFORMACJI