www.polana.fora.pl

Dobry wieczór Pani Aniu

Bardzo dziękuję za rade. Oczywiście wysyłałam mu SMS z przeprosinami, że już nie będę więcej popełniała żadnych błędów ale on uparcie twierdzi że czwarty raz nie wejdę do tej samej wody i wręcz mnie teraz nienawidzi. Na początku byłam załamana i płakałam. Ale teraz dam mu czas i w głębi serca mam nadzieję że może się to jakoś ułoży. Pozdrawiam serdecznie Crying or Very sad

Post przeniesiony. Gosiu jeśli piszesz to pisz najlepiej
w jednym miejscu nie tworząc kolejnego tematu. Po otwarciu każdego
przez Ciebie tematu pogubimy się i nie będziemy wiedzieć,
o co chodzi lub do kogo jest skierowany dany post. Paul 023

Powiem Ci Gosiu w tajemnicy jako facet. Nie lubimy jak się nam kobiety narzucają. Lubimy je zdobywać, choć tak naprawdę to Wy nas zdobywacie. Kiedy za wszelką cenę będziesz dążyła aby go utrzymać przy sobie nie będziesz z nim szczęśliwa. Jednak to Ty musisz zdecydować o swoim losie.

Post przeniesiony wraz z postem Gosi. - Paul 023

Aneczko bardzo ci dziękuję -wiem, rozumiem, przemyślę. I to wszystko niestety prawda. A to doświadczenie które mnie teraz trapi jest dla mnie na chwilę obecną nieprawdopodobnie trudne i wiem, że ma mnie nauczyć prawdziwie kochać miłością bezwarunkową. I wiem że nie ma w tej sytuacji przypadku- tak ma być.
Dziękuję za poświęcony mi czas. BUZIAK Smile

Ja też mam problem z tymi moimi Aniołkami :/

po tym, jak na spowiedziach dostawałam pokuty typu " módl się o szczęście i radość w życiu" , " częściej się uśmiechaj".. jakoś tak zbliżyłam się do kolegi z grupy. to pierwszy facet, z jakim miałam w życiu orgazm..
rozumiemy się bez słów.. robimy te same rzeczy.. lubimy te same rzeczy
nawet jemy w ten sam sposób :/

ba.. okazało się, że w 79 roku, w tym samym czasie był w 1 kompanii z moim Tatą w Biskupcu.. ( mimo, że mój Ojciec z Łodzi, a On ze Słubic) i teraz nagle na tym samym kierunku z Nim w Olsztynie..

ale skoro Aniołki mają pochodzić od Boga.. to czy to właśnie Aniołki mnie tak prowadzą/ los tak chce, żebym związała się z z tym Facetem?
bezwzględnie ON jest gotów za mną skoczyć w ogień, co już udowodnił kilkukrotnie..

ba.. spotkalibyśmy się dużo wcześniej, bo okazuje się, że przebywaliśmy bardzo blisko.. tylko, że ja jakoś nie wychodziłam z domu , stąd brak wcześniejszego spotkania..

no i właśnie.. on - kurcze... w trakcie sprawy rozwodowej.. czy to zły mnie chce " spiknąć" z NIM czy to jednak los czuwa nade mną i moje Aniołki..

Aniu.. ?

Sad

A nie za duża różnica wieku między wami?

Mirku,żadna to przeszkoda.