ZBW
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
|
Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)
Z książki TY – NA ZAWSZE autor T. LOBSANG RAMPA (1965 w Polsce wydano w 1996r)
"Lekcja 15
(str.101)
Problemy, które rozwiązywaliśmy przed laty, które mogą być bez trudu pokonane dzięki nowo odkrytej wiedzy, zdobytym doświadczeniom i przyswojonym z upływem lat naukom.
(...)
Wejdź z nami na NASZ strych, rozejrzyj się w koło, ponieważ ta i następna lekcja odbędzie się w pomieszczeniach naszego „strychu”. Mamy tam różne fragmenty informacji, które niekoniecznie muszą tworzyć odrębną lekcję, ale bez wątpienia będą dla ciebie interesujące i cenne. Tak więc myśl o naszym strychu, czytaj i zobacz jak wiele z tego odnosi się do ciebie, jak wiele z tego wyjaśnia małe wątpliwości, małe niepewności, które być może tkwią w twoim umyśle lub trapią cię od pewnego czasu. (...) Skoncentrowałem się na osobach, które koncentrują się za dużo. Można pracować za dużo. Doskonale znam stare powiedzenie: Nikt jeszcze nie umarł od nadmiaru pracy, ale twierdzę, że jeśli pracuje się za dużo nad koncentracją, wtedy człowiek się cofa. Często dostaję listy od studentów, którzy piszą: Próbuję tak mocno, koncentruję się i koncentruję i wszystko co mi się przytrafia to ból głowy. Nie zdarzają mi się żadne ze zjawisk, o których piszesz! (...) Zawsze można próbować zbyt mocno. Jest to haczyk ludzkości, a ściślej błąd ludzkiego umysłu, polegający na tym, że jeśli próbuje się zbyt mocno, nie czyni się żadnego postępu. (...) Wszyscy znamy nieudacznika, który kroczy przez życie zawsze próbując, próbując i próbując mocniej niż ktokolwiek inny, ale nic nie osiągając; zawsze jest w stanie zmieszania, niepewności. Jeszcze raz – jeśli przezwyciężymy umysł, wytwarzamy nadmierny ładunek elektryczny, który faktycznie hamuje inne myśli!
(...) Ludzki mózg ma wiele wspólnego z elektroniką. Czy wiesz na przykład jak działa zwykła lampa radiowa? Ma w sobie włókno, które jest ogrzewane przez baterię lub inne źródło prądu. Rozgrzane włókno wysyła elektrony w zupełnie nieuporządkowany sposób. Elektrony wypływają z niego, wylewają się strumieniami jak rozszalały tłum idący na mecz piłkarski. Jeśli pozwoli się, by te elektrony wędrowały w niekontrolowany sposób, wtedy są zupełnie nieprzydatne w radio i elektronice. (...) Chcemy, by elektrony te były zbierane na „płytce”, która znajduje się blisko włókna. Gdyby istniało tylko włókno i płytka, proces zbierania elektronów byłby zupełnie chaotyczny, niekontrolowany. Program radiowy, czy cokolwiek co zamierzaliśmy odbierać, byłby zniekształcony. Inżynierowie wymyślili, że gdy zainstaluje się „siatkę” pomiędzy włóknem i płytką i poda się na nią ujemny ładunek, wtedy będzie można kontrolować przepływ elektronów pomiędzy włóknem a płytką. Tak więc ta siatka, która jest w rzeczywistości siatka – jest to zwykle druciana kratka – działa jak „siatka sterująca”. Jeśli zwiększy się wartość ładunku na siatce, to elektrony nie popłyną od włókna do płytki, wszystkie będą odepchnięte przez siatkę. Zmieniając wartość ładunku na siatce można kontrolować przepływ elektronów.
Wróćmy do naszego mózgu zanim zmęczysz się radiem! Gdy koncentrujemy się za bardzo, gdy naprawdę „głowimy się” nad jakimś problemem, zbyt często „podajemy na siatkę ujemny ładunek”, który zupełnie hamuje myślenie. Tak więc nie możemy próbować za usilnie, musimy mieć wyczucie, musimy cały czas pamiętać o starym chińskim powiedzeniu: cicho, cicho, a złapiesz małpę. Musimy podchodzić do koncentracji w taki sposób, by umysł się nie męczył. Rób jedynie to, co jest w zasięgu twoich możliwości, wybieraj „drogę środka”.
Droga Środka jest stylem życia Wschodu. Mówi ona, że nie musisz być zbyt zły, a z drugiej strony nie musisz być zbyt dobry, musisz być czymś pośrodku. Jeśli jesteś zbyt zły, policja cię zabierze. Jeśli jesteś za dobry, to albo jesteś nadętym zarozumialcem, albo nie będziesz mógł pozostać na tej Ziemi, ponieważ prawdą jest, że Wielkie Istoty, które przychodzą na ten ponury świat, muszą przyjąć jakąś formę niesprawności, jakąś skazę charakteru, by nie być doskonałymi na Ziemi, bo nic doskonałego nie może istnieć na tym niedoskonałym świecie.
Powtarzam raz jeszcze – nie próbuj zbyt mocno. Spróbuj robić rzeczy naturalnie, w granicach rozsądku i własnych zdolności. Nie musisz kręcić się, próbując niewolniczo trzymać się wszystkiego co mówią inni. Użyj zdrowego rozsądku, przystosuj rzecz lub twierdzenie tak, by ci pasowały. Mógłbym powiedzieć: Ten materiał jest czerwony, a ty mógłbyś go widzieć w inny sposób. (...) Twoje oświetlenie może być inne niż moje i twój wzrok może być inny niż mój. Tak więc nie próbuj zbyt mocno, nie lgnij do niczego zbyt niewolniczo. Używaj zdrowego, używaj drogi środka, bo droga środka jest bardzo przydatną rzeczą!
Spróbuj tej drogi środka, jest to droga tolerancji, droga szanowania praw innych i szanowania własnych praw. Na Wschodzie kapłani i inni ludzie uczą się judo i innych form zapasów, nie dla tego, że są wojowniczy, ale dlatego, że w judo i innych formach walki człowiek uczy się kontrolowania siebie, opanowania i przede wszystkim uczy się ustępować, aby zwyciężyć. Weź na przykład judo. Nie używa się tam własnej siły. Aby wygrać walkę, używa się siły przeciwnika. Nawet mała kobieta znająca judo może pokonać wielkiego, ciężkiego brutala, który judo nie zna. Im człowiek silniejszy, tym gwałtowniejsze są jego ataki i tym łatwiej jest go pokonać, ponieważ jego własna siła spowoduje, że upadnie boleśniej.
Użyj judo, czyli siły przeciwnika, do pokonania własnych problemów. Nie męcz się i nie wysilaj, pomyśl o kłopocie, który cię dręczy. Nie unikaj tematu, jak robi to wielu ludzi. Wiele osób boi się patrzeć na problem, obchodzą go wkoło, badają niezobowiązująco i nie dochodzą do niczego. Bez względu na to jak nieprzyjemny jest temat, bez względu na to jak możesz czuć się winnym, idź prosto do korzenia problemu, odkryj to co cię martwi, co cię przeraża. Gdy zbadasz wszystkie aspekty tego problemu, PRZEŚPIJ TO! Jeśli to „prześpisz”, przejdzie to do twojego Wyższego Ja, które ma dużo większą zdolność pojmowania niż ty, ponieważ Wyższe Ja jest naprawdę wielką istotą w porównaniu z ludzkim ciałem. Gdy twoje Wyższe Ja lub twoja podświadomość zbada problem i znajdzie rozwiązanie, często przekaże je do twojej świadomości, do twojej pamięci, byś mógł kiedy się obudzisz wykrzyknąć z radosnym zdumieniem, że masz odpowiedź na to co cię martwiło i odtąd martwić cię już nie będzie.
(...)
Obecnie zbyt wielu ludzi sądzi, że by być naprawdę dobrym, trzeba być prawdziwie nieszczęśliwym.
(...)
Religia, prawdziwa religia, jest radosna. (...) Strach przed śmiercią zakorzeniony jest u większości ludzi. Jest tak, bo jeśli ktoś pamiętałby radości życia po śmierci, mógłby skusić się zakończyć swoje życie i przejść do szczęśliwości. Byłoby to tak, jak z chłopcem, który ucieka z klasy i idzie na wagary, co nie prowadzi go do postępu!
(...)
Musimy z wielkim smutkiem przyznać, że wielu ludzi , studiujących okultyzm, metafizykę znajduje się pośród najgorszych grzeszników. Istnieje kult – och nie, nie podajemy tutaj nazw! - którego członkowie są przeświadczeni, że oni i tylko oni są Wybranymi. Oni i tylko oni będą zbawieni, by zaludnić swoje własne, małe niebo. Reszta z nas – bez wątpienia biedni, grzeszni śmiertelnicy – będzie zniszczona różnymi naprawdę nieprzyjemnymi metodami. Nie popieramy tej teorii. Sądzimy, że dopóki ktoś WIERZY, nic innego nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia, czy ktoś wierzy w religię czy w okultyzm. Trzeba WIERZYĆ.
Okultyzm nie jest bardziej tajemniczy i skomplikowany niż tabliczka mnożenia czy wycieczka w historię. Jest jedynie uczeniem się innych rzeczy, uczeniem się rzeczy, które nie są fizyczne. Nie wpadamy w zachwyt, gdy nagle odkryjemy w jaki sposób nerw porusza mięśniem, jak można zgiąć duży palec. Są to zwykłe, fizyczne sprawy. Dlaczego więc mielibyśmy wpadać w zachwyt zauważywszy, że wokół nas siedzą duchy, skoro umiem przesłać energię eteryczną od jednej osoby do drugiej? Proszę zauważyć, że mówimy „energia eteryczna:. Jest to dobre określenie zastępujące termin „prana” i inne wschodnie określenia.
Radujcie się! Im lepiej poznacie okultyzm i religię, tym bardziej będziecie przekonani o prawdzie Wyższego Życia, które czeka nas wszystkich poza grobem. Przekraczając grób porzucimy jedynie ciało, tak samo jak porzuca się stare ubrania zbierane potem przez śmieciarza. Nie ma nic strasznego w wiedzy metafizycznej ani też nie ma się czego obawiać religii. (...) Religie obiecujące ogień piekielny i potępienie swoim wyznawcom, jeśli tylko zejdą z prostej i wąskiej ścieżki, nie służą im dobrze. Za dawnych czasów, gdy ludzie byli dzikusami, można było trzymać w rękach Wielką Pałkę i próbować zastraszyć niektórych, ale teraz sprawa wygląda całkiem inaczej.
Każdy rodzic zgodzi się, że dużo łatwiej kontrolować dziecko dobrocią niż ciągłymi groźbami. Ci rodzice, którzy próbują zastraszyć dzieci policjantem, straszydłami, czy tym, że je sprzedadzą, wywołują u dziecka nerwicę – wychowują nerwowych obywateli. (...) Pozbądźmy się fałszu, całej podłości terroru i kar, groźby wiecznego potępienia.
(...)
Podobnie jest z rasą ludzką na Ziemi. Jeśli stracisz tę szansę, nie martw się, zawsze dostaniesz następną. Bóg nie jest sadystą, Bóg nie czyha, by nas zniszczyć. On chce nam pomóc. (...) Skoro wierzymy w Boga, wierzymy w miłosierdzie, ponieważ wierząc w nie, doświadczamy go. Okazujmy też miłosierdzie innym.
(...)
Zgodnie z Kroniką Akaszy Żydzi są rasą, która w poprzedniej egzystencji nie potrafiła uczynić żadnego postępu. Robili wszystko to, czego nie powinni byli robić, a pozostawili niezrobione te rzeczy, które powinni dokończyć. Oddawali się przyjemnościom ciała, nadmiernie lubowali się w jedzeniu tłustego, oleistego jedzenia, tak, że ich ciała stały się przekarmione i ociężałe. Ich dusze nie mogły wylatywać nocą w astral, bo były ograniczone tłustymi powłokami cielesnymi. Ludzie, których teraz nazywamy „Żydami”, nie zostali zniszczeni ani wysłani na wieczne potępienie. Zamiast tego wysłano ich na nowy cykl egzystencji w taki sam sposób jak dzieci, które mogą być nawet wyrzucone ze szkoły za złe zachowanie i rozpoczną naukę w nowej szkole, w innej klasie. Tak właśnie jest z Żydami. W obecnym cyklu egzystencji istnieją ludzie, którzy znaleźli się w nim po raz pierwszy. Stykając się z Żydami są zaintrygowani, zmieszani i zatrwożeni. Nie rozumieją, czym różnią się Żydzi, czują, że jest w nich coś innego, czują, że Żydzi posiadają wiedzę, która wydaje się nie pochodzić z tej Ziemi. Ludzie będący po raz pierwszy w cyklu egzystencji dziwią się i boja, a człowiek walczy z tym czego się boi. Tak więc Żydzi będąc bardzo starą rasą są prześladowani, ponieważ muszą przejść przez ten cykl jeszcze raz. Niektórzy zazdroszczą im wiedzy, cierpliwości. Tutaj ponownie dygresja – próbujemy zniszczyć to, co jest przedmiotem zazdrości. Ale przecież nie zajmujemy się prawami Żydów ani ludzi niemojżeszowego wyznania, zajmujemy się radością z religii. Radość i przyjemność sprawiają, że uczysz się rzeczy, których nie uczyłbyś się pod przymusem. (...) Nie jesteś odpowiedzialny za ojca sadystę, który będzie cię bił lub zamknie w wiecznej ciemności. Zamiast tego obcujesz z Wielkimi Duchami, które przeszły przez to wszystko dawno temu, znają odpowiedzi, znają kłopoty i współczują innym. (...) ...miej ciepłe uczucie do swojego Boga, bez względu na to jak Go nazywasz. On zawsze jest gotów zesłać ci uzdrawiające fale, jeśli tylko usuniesz przerażenie, strach ze swojego wnętrza.”
cdn
Zbyszek
|
|