|
Przepraszam Basiu za offtop, ale zostal poruszony b. wazny temat.
Jesli Ty, czy Admin uzna, ze tego za duzo, to przeniesiemy.
Ewus !
Jesli chodzi o sprawe Krzysztofa, to kazdy odzyskujacy uznalby moj kontakt w tej sprawie za wiecej niz zadowalajacy.
Roznie natomiast bywa z Proszacymi co do stopnia usatysfakcjonowania udanym kontaktem, a nawet czasem oczekiwania jak sama wiesz.
Sama bralas udzial wraz z innymi, w wyjasnianiu wspomnianej Osobie jeszcze na CUiO, ze stosowanie naciskow i presji na pomagajacych jest bezowocne.
Tak wiec nieusatysfakcjonowanie Osoby proszacej mnie nie dziwi, natomiast Twoje stwierdzenie, ze sprawa ciagnela sie pare miesiecy, a: "nic konkretnego osoba proszaca sie nie dowiedziala" wrecz mnie zszokowalo
Jesli w dodatku osoba proszaca dolaczyla na CUiO 7 grudnia 2009.
Jedynie wyjasnienie jakie przychodzi mi do glowy to takie, ze zapomnialas juz o tym, albo nie wszystko czytalas.
Podam wiec tu skrot zapisow weryfikacyjnych w sprawie Krzyska.
Imię: Marzena
Post Wysłany: Sro Gru 16, 2009 8:54 pm
mozesz pisac na forum nam to nie przeszkadza. Dzieki bardzo za to wszystko co robisz dla nas
Ja czytam teraz ' Zycie po zyciu' i jestem w szoku nie wierzylam w takie rzeczy
_________________
Szczęście...to Ulotna Chwila Która Skrapla Się I Spływa Po Policzku...
_________________
Grey Owl
Witaj Marzenko !
Jestes na forum, wiec pisze, ze wlasnie pisze relacje. Nie niepokoj sie.
Do miejsca spotkania przyprowadzili Krzyska moi Opiekunowie. Szedl miedzy Nimi troche niepewnie. Potem stanal przede mna.
Widzialam tylko ogolnie sylwetke mlodego mezczyzny z zamazanymi rysami twarzy, wiec nie moge opisac dokladniej Jego wygladu.
Widzialam, ze ma cos z oczami. Czy mial to juz w realu, czy na skutek wypadku, nie moge rozstrzygnac.
Przedstawilam sie, poinformowalam kto mnie przyslal i wyjasnilam moja role. Po mnie, Opiekunowie wyjasniali Mu cel korzysci z takich spotkan dla samych "zmarlych".
Po jakiejs chwili Krzysiek odezwal sie do mnie :
"...jestes moja roza...taka sama Ci daje...(zobaczylam duza czerwona roze w Jego wyciagnietej rece, ktora w przykleku przekazywal dla Zony).
Myslcie o mnie wszyscy, zebym nie czul sie osamotniony...Ale jak pojde juz do Centrum, a mysle ze stanie sie to za krotki czas, to pomagajcie mi tak, jak radza ci co nas tu dla was odnajduja...
...Policjanci to depy. Tak im sie nie chcialo pracowac, ze nie przeanalizowali sladow poki byly do zobaczenia...Bo mysla sobie tak :"jak jest trup, to to juz niczego nie zmieni. Po co sie przepracowywac."
...Obiecali mi tu, ze na dzien przed Wigilia bede gotow do tego, zeby byc z Wami przy stole wigilijnym przy talerzu dla wedrowca...Widze teraz wuja, przyszedl do mnie wuja...
...Mamy radowac sie z tego spotkania, a nie plakac...
Bo mnie coraz lepiej bedzie sie tu zylo. Juz mi sie lepiej zyje...a bedzie jeszcze lepiej...to zaden powod do smutkow..." (usmiechnal sie)
I w tym momencie cala sceneria miejsca spotkania wraz z Istotami duchowymi sciemniala i rozplynela sie...
Bardzo Cie prosze Marzenko - by jak emocje opadna - byscie przeanalizowaly znaczenie kazdego zdania i daly mi znac o wynikach Waszej weryfikacji.
Bo zawsze istnieje mozliwosc, ze pomagajacy spotkal kogos innego, kto tez potrzebowal pomocy. Albo, ze jego Interpretator za duzo namieszal .
Przytulam Was serdecznie i cieplo
Jola
_________________
..zeglujacymi lampionami jestesmy..wsluchujacymi w tchnienia..przez eony..w drodze..
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Czw Gru 17, 2009 12:05 pm, w całości zmieniany 2 razy
_________________
Imię: Marzena
Post Wysłany: Czw Gru 17, 2009 2:06 pm
*jeżeli chodzi o kwestię oczu, to nie wiem nikt nam nie pozwiedzał czy Krzysiek miał cos z oczami wskutek wypadku.
*róże nosiłam na jego grób z myślą ze juz nigdy od niego nie dostane rózy, teraz tylko ja jemu będę mogła dać ten kwiat.
* to prawda nie dostaliśmy wyjaśnień co do wypadku do dzisiaj, jednak ślady na ciele Krzysia wskazywały co innego niz podała policja, która w ogóle sprawą się nie zajęła.
*mówił wujo o wujku, który jest księdzem (żyje), natomiast w tym samym grobie leży brat mamy Krzysia, u którego spędził parę fajnych wakacji z jego dziećmi. czytając po raz 10 to zdanie pomyślałam ze może ten wujek (ksiądz) umrze i Krzysiek czeka na niego nie wiem...
_________________
Szczęście...to Ulotna Chwila Która Skrapla Się I Spływa Po Policzku...
_________________
Imię: Jola
Post Wysłany: Pią Gru 18, 2009 6:16 pm
Dziekuje bardzo za analize
Uszkodzenie oczu - nie do zweryfikowania.
Roze - spotkanie zaczelo sie od rozy i o niej napisze pod koniec, bo byla podawana dla Zony. Ale jesli nosisz Mu roze, bo WIESZ, ze je lubil - symbol jest tym bardziej wymowny o czym ponizej.
Slady - te prawdziwe nieopisane, a wiec niezabezpieczone poki nie zniknely (pogrzeb i zmiany fizyczne)
Wujo - a gdyby ten drugi wujek zyl, to nie mowilby o nim wujo ?
Lezy z nim w tym samym grobie. Podczas kontaktu mowil natomiast, ze wuja TAM spotkal, a ja w tej samej chwili zobaczylam Go stajacego kolo Krzyska. Odbieracie tu moj opis jako niezgodny ?
W tzw. Parku widujemy tylko zmarlych, ale nie tych co maja niedlugo umrzec. Tak wiec co do drugiego wujka to spoko Marzenko
W PW przytaczasz wypowiedz Zony, ze Krzysiek chodzac nie zataczal sie. Czyli, ze jakby tu moja relacja sie nie zgadza.
Ja nie widzialam Krzyska zataczajacego sie. Opisuje, ze kiedy dojrzalam Go najpierw z daleka, to po obu stronach wspierali Go Pomocnicy, a szedl "troche niepewnie". Takie wspieranie ma miejsce wtedy, gdy ktos jest oslabiony, lub ma chwilowe zawroty. Dalej opisuje, ze gdy Maz podszedl blizej, stal juz sam, i samodzielnie przykleknal. Ta zmiana w samodzielnosci chodzenia tez niesie informacje. Informacje o procesie adaptacji w poruszaniu sie TAM.
Roza, roze - Na PW napisalam Ci dzis, ze wczoraj wpadlo mi nagle mozliwe wyjasnienie symboliki tej sceny z roza (wczoraj wspomnialam nawet o tym na skypie Mgielce). Zapytalam Cie, czy Zona i Krzysiek nie znali przypadkiem ksiazki Saint Exupery`ego "Maly Ksiaze", albo nie znali piosenki Kasi Sobczyk o "Malenkiej rozy" i Ksieciu. W piosence jest o wybraniu jednej rozy z tysiecy, na zawsze.
W odpowiedzi od Ciebie dostalam informacje, ze Zona Krzyska przed Jego smiercia czytala wlasnie te ksiazke : "Maly Ksiaze" Saint Exupery`ego.
Mysle, ze to ostatnie skonfrontowanie, procz tego, ze podszedl do nas wujek o ktorym wlasnie wspominal, a z ktorym pochowany jest we wspolnym grobie (co wiedziala tylko rodzina), oraz symbolika rozana odczytana przeze mnie jako motyw z "Malego ksiecia" o czym wiedziala juz tylko Zona - jest wystarczajacym dowodem na prawdziwosc mego kontaktu.
Serdecznosci
Jola
_________________
..zeglujacymi lampionami jestesmy..wsluchujacymi w tchnienia..przez eony..w drodze..
_________________
Imię: Marzena
Post Wysłany: Pią Gru 18, 2009 6:35 pm
Dziękuje serdecznie z całego serca za poświęcony czas
_________________
Szczęście...to Ulotna Chwila Która Skrapla Się I Spływa Po Policzku...
_________________
W zwiazku z tym nieusatysfakcjonowaniem i dalszym drazeniem tematu przez Marzene, to weszlam nawet w konsultacyjny kontakt z Sara i okazalo sie, ze Krzysiek po udzieleniu pomocy przez pomagajacego i Pomocnikow, jest pozniej spowrotem sciagany w dol zyczeniami Marzeny. Stad widzimy, ze raz idzie z Pomocnikami wyzej, a po krotkim czasie znow wraca...
No cuz...
Jak powtarza Mgiela : "Odzyskujacy/Pomagajacy musza miec twarda pupe"
|
|
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Pon 13:05, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|