www.polana.fora.pl

musze odpoczac.....

bedzie dobrze

Oczywiscie, ze bedzie.
Iperyt zwieje do nadawcy Idea

Rano przedzwonie, za pozno przeczytalam.

będzie wspaniale mgiełko Smile

trzeba odpocząć jak napisałaś i do boju Smile

I jak już wypoczęta?
Miałam wrażenie, że ostatnio coś wyciszona byłaś, pozdrówki Smile

witam cieplo,

chyba ciagle pozostaje w wyciszeniu,
snia mi sie moje samochody, ktorymi jezdze - jest ich kilka
gdzie samochod to sciezki do drogi

pozdrawiam

odpocznij. Będzie dobrze Wink

No Mgiełka jak to Ty kierujesz nimi to masz sporą możliwość ruchu i decydujesz o sobie, możesz wybierać Smile

Dobre sny

Witaj Ciacho,

"studiujac" Merkabe, spotkalam tam kogos calego fioletowego, nawet powieki i paznokcie mial fioletowe. to byl okres kiedy nie potrafilam ruszyc sie we snie w ogole, wygladalo to tak, jakbym stala i tylko ogladala to co sie wydarza w danej chwili snu, natomaist mialam wielka ochote na ruch, ale nie wiedzialam jak to zrobic.
wtedy podszedl pan fioletowy i przedstawil mi pare ruchow, tlumaczac dosc dosadnie w jaki sposob mam sie poruszac. lekcja trwala dlugo - bo cala noc - budzilam sie co chwila i wracalam do nauki - zmeczylam sie troszeczke od myslenia.
na koniec pan fioletowy usiadl i powiedzial mi cos o dzieciach - wtedy nic nie rozumialam - dzisiaj juz rozumiem.
i wrzucil mnie do skrzyni i narzucil na mnie jakis material, bardzo przylegal do mnie krepujac moje ruchy.
uslyszalam tylko
- wiecv pokaz sobie, czy bylas pilna uczennica
i poszedl sobie
chcialam sie obudzic, ale nie moglam
zdenerwowalam sie
ale pozniej jakos poszlo
kiedy juz wyszlam - zrozumialam - ze to byla lekcja
teraz moge ja wykorzystac
dziekuje za przypomnienie Kochana - Kochani

buziole

moze juz nie tak bardzo wyciszona, a na pewno skupiona.

Mój 'fioletowy Pan' w czasie kontaktu był we wszystkich kolorach tęczy.

" kawa z Łyżeczką w kubku "
http://www.youtube.com/watch?v=Vg1jyL3cr60&feature=related - piszac to sluchalam tego w kółko i wytrwale, ale moja swiadomosc oparla sie tylko na muzyce, nie skupilam sie na slowach, dzwieki podnosily...

nigdy jej nie wyjmuje, a nawet wtedy kiedy jestem w restauracji - przez przypadek, kiedy cos mnie w tylek kopnie - wszyscy z upartoscia maniaka, wyjmowali mi te lyzeczke, a to oko strace, a to nie kulturalnie, a to nie wypada.
- ale to moja kawa, moja filizanka, moja lyzeczka!!!! - krzyczalam!~!!!!!
oczywiscie spotykalam sie ze wzrokiem pelnej i wypelnionej pogardy.
ale co tam,
w tej lyzeczce, a dokladnie w jej uchwycie widzialam obloki na niebie, dziwnie powykrzywaine ptaki, ktorym piora ciagna sie jeszcze w odbiciu promienia od lyzeczki, widzialam pana zerkajacego na mnie, siedzacego stolik dalej, widzialam powykrzywiana sciane z biegnaca podloga gdzies w bok, widzialam swoje oczy w lyzeczce, nie mogac odnalezc dna, widzialam slad linii papilarnych - wygladaly jak ogromne wąwozy.
wtedy wiedzialam, ze jestem Alicja w Krainie Czarów.
Alicja w pogoni za bratnia Dusza biegla za sloniem, slon byl oczywiscie różowy, ale kokardke schowalismy pod helm wikinski, slon mial cztery nozki niczym jak papay no i ogon, trąbę, piekne uszy i dlugie, dlugie kly, a w buzce trzymal gałązke bialego bzu.
fajny, cieply i mily slon - naprawde.
do pokoju za zaslony wpadl promien slonca, w powietrzu rozpraszajac drobinki kurzu, a pomiedzy nimi zatanczyly piekne, okrogle orbsy. i juz pod wrazeniem gestej prany, oparlam sie leniwie o oparcie.
czarny kubek nie byl dla mnie, dla mnie na kubku byl kot Smile

i lyzeczka, po raz pierwszy nikt nie wyjmowal mi lyzeczki z kubka, nie mowil ze oko wypadnie...
w lyzeczce"
- jakis pan przyniosl zgrzewke swiezych, wiejskich jaj od kury wolno chodzacej po zielonej trawie
- nitki energii, ulozyly sie w piekny zloty kokon
- zapachnialo bzem
aaaaaaaaaaaaa i ten rozowy slon to jeszcze mial srebrna kolczuge i mlot Thora Smile

przespokojnej nocy zycze, dziekuje

" cukrem poslodzona"
cukrem poslodzona, zawsze jest z mlekiem -no chyba, ze "bez" zrobi, wtedy moze byc i czarna, a i tak jest dobra.
Smile

wiec cukrem poslodzona, zawsze z mlekiem, nakrywa sie przepieknymi ksiezycami, górami i marzeniami, niczym jak nastepny rozdzial przepieknej ksiazki, jak malenki szczegol, wazny szczegol, bez ktorego nie byloby calosci.
czasami zastanawiam sie, czy to ja mam cukrem poslodzona, czy Ona mnie?
oj tak, pachne kawa...

echhhh

pięknie napisane

http://www.youtube.com/watch?v=NGn4aP-63e0

"uszlachetniona samotnosc"
biegnac pod gore, a pozniej w dol, skrecajac w lewo, pozniej w prawo, podskakujac do dolu, spadajac w gore, zmierzam sie sama ze soba - nie potrzebnie - przyjaciolka Samotnosc zawsze jest obok - pozwoli odpoczac, nabrac sil, uspokoi, wzmocni i znowu pogoni pod gore, na dol, w prawo, w lewo, przed siebie....

jak nie Hołdys to Nalepa

http://www.youtube.com/watch?v=Wzbwf4Oqx2k&feature=related

och....