www.polana.fora.pl

Wróciłam dziś z zajęć z Panią Nowalską. Zajecia były niesamowite,praca z własna energia,ze swoim wnetrzem,kontakt z obcymi energiami...
Warto było. Very Happy

Co do nawiązywania kontaktów,nie wznowie ich. Okazało sie ze nie mozna nawiazywać kontaktów bez wyrazniego pozwolenie duszy,bez jej pozwolenia nie można jej przeprowadzać,a zeby sie dowiedziec czy jest jej zgoda trzeba umieć wejść w energetyke duszy. nie wystarczy ja zobaczyć,trzeba poczuć jej emocje [ja ich nie czuje] i dla tego nie bede nawiązywała juz kontaktów. Confused

poczucie emocji Duszy
to
empatia - wspolodczuwanie
no nie pisz mi, ze w ogole nie posiadasz empatii, nie odczuwasz ludzi - juz nie pisze o Duszach.
chyba nie zrozumialas dobrze Nowalskiej.

przeciez kiedy wchodza Ci domownicy do domu, badz gdzies idziesz i mijasz ludzi to wiesz, czy ten ktos jest "nabuzowany" emocjami, czy wlasnie przechodzi obok Ciebie " totalna sila spokoju"
reszta na priw - takie czasy.

Posluchaj, ja nie chce naginac na Ciebie, ze masz sie brac za kontakty, tylko chcialabym bardzo, zeby to co masz nie uwieralo Ciebie, a bylo ze tak powiem uzupelnieniem Twojej czesci.

pozdrawiam

Dziewczyny najlepiej wsłuchiwać jest się w siebie i wiem,że nie bez powodu odrzuciło mnie od nawiazywania kontaktów ze zmarłymi.
Inaczej wyglada sprawa gdy dusza sama spontanicznie przychodzi,ukazuje sie,a inaczej gdy ją sie wzywa.
Na warsztatach spałysmy w domu u takiej pani. Opowiadała o swoim zmarłym synu i zobaczylam tego syna,potem inna dziewczyna opowiadała o innym zmarłym i tez go zobaczyłam. Nie widziałam tego fizycznymi oczami,tylko obraz powstal tak jak zawsze gdzies w głowie,a oczy były otwarte.
Nic im o tym nie powiedziałam,bo nie chcialam sie wychylać ze cos tam widze.
W śród nas byla kobieta która fizycznymi oczami widzi zmarłych,przychodza do niej,czuje ich wszystkie emocje najczesciej strach i smutek. Przechlapane ma, bo traw to juz 20 lat i nie wie co ma zrobic zeby ich nie widzieć? W tym celu przyjechała na warsztaty,a potem byłysmy na prywatnej rozmowie z Ela Nowalską.
Na trzeci dzień ja i ta Ania ktora widzi dusze,miałysmy juz odwage przyznać sie przed innymi dziewczynami z pokoi,ze widzimy zmarłych.
Włascicielka domu pokazała mi zdjecie syna i to jego widziałam. Potem opisałam tego innego zmarłego i tez sie wizja potwierdziła.
Na takie obrazy nie mam wpływu,ale sama juz ich przywoływac nie bede.
Pani Nowalska powiedziała,ze zaraz po tragedii "poleciała" do Katynia i nie zobaczyla,nic,żadnej duszy.Wszytko przysłaniała gęsta mgła i wiedziała,ze dusze nie chca byc niepokojone,nie chce na razie przeprowadzania i maja jakis powód,że okryły sie ta mgłą,a my ludzie włazimy z buciarami do ich domów,żeby ich na siłe przeprowadzać,bo niektórzy robia to,żeby sprawdzić czy cos zobaczą,czy maja takie zdolności....

Co do warsztatów.
W pierwszym dniu warsztatów,prawie nic nie czułam,nie widziałam a obrazy które sie pojawiały to byla moja wizualizacja,a miałyśmy cos poczuć.
Wszyscy wszytko widzieli czuli,nawet wiecej niz od nich wymagano haha. Wiecie jak to jest.Czasem uczeń "przewyższa' mistrza. Ja szczerze odpowiedziałam,ze nic nie czułam,nic nie widziałam.
W drugim dniu sobie odpusciłam,nic nie wymuszałam,nic sobie nie wizualizowałam i to co poczułam to byl totalny odlot!!
Zanim Ela powiedziała co teraz nastąpi ja juz pare sekund wczczesniej to poczułam i zobaczyłam gdzies we mnie, DLA TEGO WIEM ZE EMOCJI DUSZY DO TEJ PORY NIE CZUŁAM.
Ja je wzywałam,one przychodziły,ale nie odczuwałam ich nastroju JA GO WIDZIAŁAM. Widziałam tylko ze byli mili,zadowoleni,ale tego nie czułam.
Co do obcych ludzi,czy domowników,co do ich nastrojów ja je widze,ale nie czuje.widze mimike twarzy,sposób wysławiania i widzę czy ktos jest zły,zadowolony,czy smutny.Może i cos tam czuję,ale nie zdaję sobie z tego sprawy.
Na razie dalej zawieszone mam pomaganie a los pokaże co będzie dalej?
O matko ile mi sie napisało haha chyba to mój rekord Laughing

Figa mi nie chodzi na Polane,bo my wiemy co i jak.
Napisałam "My ludzie" ale nie my tu z Forum,ogólnie ludzie.
Mi chodzi o ludzi którzy z ciekawosci zagladają,wygłupy małolatów,a potem mówia zeby juz sobie poszły bo sie boja co bedzie jak zostaną.
Zle mnie zrozumiałas.
Saro,masz racje ze zle sie wyraziłam z tym wzywaniem,ale nie wiem jak to napisać ze nie chodzi mi o spontan,tylko o to ze dusza przychodzi na prosbę pomocnika.
Ja zawsze najpierw prosiłam mojego przewodnika o przybycie i o pomoc,a potem prosiłam o przybycie Opiekunów Duszy razem z Nią jezeli to mozliwe.