www.polana.fora.pl

Ci piszący w Polsce nie mają na klawiaturze niemieckich liter z umlautami.
Ci w Niemczech z kolei - polskich liter : ł, ś, ć, ń, ź, ó, ż ...
Ale są już programy, dzięki którym można np. niemiecką klawiaturę przestawić na polskie znaki.
Ja już taki mam od paru tygodni na komputerze syna. Ale na początku było strasznie, bo polskie "ą" mam na klawiszu gdzie jest niemieckie "ä", a żeby mieć ę, to jeszcze "Ä" przyciskać muszę do góry jak na dużą literę.
"ż" mam, gdzie jest "ü" , "ń" gdzie jest "Ü" itp.
Myślałam z początku, że prędzej dostanę kota, niż to opanuję Confused

A teraz jak to do Ciebie pisałam, to co chwilę przestawiałam program z polskich liter na niemieckie Laughing

Myślałam ze tu mieszkasz;)

W Polsce korzysta się przeważnie z angielskiej klawiatury. Polskie znaki uzyskujemy po przez naciśnięcie jednoczesne dwóch klawiszy.
Przykład: n + prawy alt - ń

Saro uczymy jak ślepy kulawego i jak kulawy ślepego ale jak jest przy tym wesoło Very Happy

. Jeśli chodzi o mnie to nie odważę się tu nic po niemiecku napisać Very Happy

Śnieg wciąż pada, choć już nie taki gęsty, siedzę w domu marznę, odprawiłam czary na pomyślny rok. A teraz wypiję kawę z "prądem" i ciekawe z jakim wigorem zabiorę się za obiad.

juz mi znacznie cieplej, choc łatwo sie to nie pije

AGA trzeba było te kawę bez prądu,ale z odrobina kardamonu:)
niebo w gębie i rozgrzewa tez;)

Nie mam, ani kardamonu ani imbiru, za to barki mam pełne, bo lubię kolekcjonować, a ubywa mi słabo, no może wino lepiej schodzi.
Teraz wykończyłam flaszeczkę czeskiej "Starej myśliweckiej" która już 2 lata schodziła.

ps. Justyna wygrała półfinały, więc już odrobiła część punktów do Bjorgen.

Justyna wygrała w Moskwie, jest leaderem pucharu świata Smile

Co to się dzieje na Polanie?
Łącza przymarzły czy jak?
ciemno wszędzie, głucho wszędzie...

A to Agus to tez nalezy do mentalnosci Polany.
jest tak, ze nie wystarcza nam czasu na rozmowy, pomaganie, bo posty mnoza sie jakby przez "podział".
a czasami jest tak, ze wszyscy siedzimy i rozwijamy sie, a wtedy panuje pelna kontemplacja.

pozdrawiam

chyba, że tak,
mi za zimno na cokolwiek, co zmusiłoby mnie na wyplątanie się z koca.

Kochani dokarmiam Wrony, az uciecha patrzec jakie sa szczesliwe .... i ja tez Very Happy

. Z pelnym brzuchem latwiej przetrwac mrozy !

U mnie na podwórku w mieście mieszka kos, śliczny czarniutki, puchaty z żółtym dzióbkiem. Kosy to teraz są takie, że część odlatuje, a część zostaje. nie wiem jak jednak jego nakarmić, u mnie wszędzie te mewy wielkie jak bombowce, niedawno takiego potwora musiałam z Jasiem ratować bo utknął na moim balkonie, a właściwie to nie balkon tyłko rzygownik. Dziób jak siekiera, a łeb kręci się dookoła głowy, strach się bać, ale udąło nam się, głównie Jasiowi i odzyskała wolność, kto wie może to ona zasrywa mi autko. A kos tak ślicznie śpiewa