www.polana.fora.pl

... jeden ze sposobów radzenia sobie z tym..

Jesteśmy ludźmi w fizycznych ciałach, w związku z czym cały czas odczuwamy jakieś emocje i generujemy dla naszych Ogrodników Lusz. W sumie ten Lusz to zapłata za możliwośc nauki w najlepszej szkole w okolicy Smile

.. no, ale...

Często jest tak, że odczuwamy w związku z kimś innym bynajmniej nie Miłość, a po prostu: gniew, żal, strach, ból, pretensje. I choćby siedzieć cicho i tłumic te emocje, to i tak wypływa wtedy z człowieka szerokim strumieniem kolorowy Lusz.

Jeśli go zdąży zebrać po drodze jakis Ogrodnik, to jeszcze zupełnie dobrze.. ale na ogół ten Lusz trafi do osoby, w związku z którą powstał. A Lusz jak to Lusz - lubi się wzmacniać. Więc ta osoba czuje mniej więcej to samo, co i my, tylko w dodatku nie wie dlaczego... i na przykład zaczyna sie na ciebie wkurzać. Bez widocznego powodu.

To działa w obie strony - czasami ma się wrażenie że druga osoba "wkurza". Albo "wysysa siły witalne" Albo wzbudza smutek. Itd. Itp..

Jak z tym radzić?

Absolwenci nie muszą sobie wcale z tym radzić, bo są jak przezroczysty kryształ który przepuści przez siebie, bez przeszkód, każdą energię.

Póki jednak nie zostaniemy Absolwentami, możemy zwizualizować wokół siebie osłonę, która przepuszcza tylko Czystą Bezwarunkową Miłość, a nie przepuszcza niczego innego. Nqa czas działania tej osłony jesteśmy chronieni przed dostępem do nas niepotrzebnych nam energii od innych ludzi.

Jeśli ktoś ćwiczył z nagraniami TMI i zna Balon Energii Rezonansowej, może go w tym celu użyć.

Jest tylko jedno "ale" - taka osłona nie puszcza w obie strony. I dobrze - mając ją wokół siebie, nie szkodzimy innym naszymi niekontrolowanymi zrzutami energii. Ale za to, w przypadku złych emocji, taka osłona wypełnia się szybko energetyczną "gnojówką" duszącą nas samych.

Co wtedy? Nie, nie likwidujemy osłony, bo to będzie tak, jakby rozbił sie beczkowóz pełen szamba. Prosimy Pomocnika, żeby odessał nagromadzony Lusz - tak jak gnojówka przydaje się roślinom, tak i te wstrętne energie złych emocji także gdzieś się przydadzą. Albo wizualizujemy rurę kanalizacyjną, do której podłączamy się z taką napełnioną brunatnym Luszem osłoną.

Po czym wizualizujemy kąpiel w czystej białej energii.

-----------------------

Podaję metodę która przypomniała mi sie pod wpływem posta Freyi o "dostawaniu wydarzeniami w łeb" - może komuś sie przyda.

A ja bym radziła zrozumieć, skąd te emocje w nas i dlaczego zamiast bawić się w wizualizacje, które na dłuższą metę niewiele załatwią.

Ależ tak, oczywiście... ale to był :"jeden ze sposobów, aby nie siac wokół negatywnymi energiami".

Jeśli mam grypę, to przede wszystkim muszę ją wyleczyć, ale póki się nie wyleczę, nie powinienem kichać swoimi wirusami zarażając wszystkich wokół. Można zadbać o własną higienę, myć ręce i kichać do chusteczki a nie w powietrze.

Leczenie swoich negatywizmów i niekorzystnych wzorców to robota na całe wcielenia, a czasem nawet dłużej i dobrze jest wiedzieć, jak swoją "grypą" nie zarażać bez potrzeby innych.