Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Agnihotra, Zioła lecznicze, Diety roślinne. Czego uczą nas zwierzęta? Nasze ogrody, przepisy z naszych kuchni. -> Przędziorek - choroby kwiatow doniczkowych Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Przędziorek - choroby kwiatow doniczkowych - Wysłany: Pon 12:06, 19 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


i wystarczylo, ze zainteresowalam sie troche moimi "drapakami" w doniczce i zalamanie przyszlo szybciej niz bym sie tego spodziewala.

a wiec mam intruza
Pędziorek
łącząc sie z Jego WJ powiedzialam tak:
- sorry moj drogi, ale hodowac Ich nie bede
- Pędziorki nie lubia wilgotnosci, wiec dlatego mam je na sukulentach

usuwanie
- woda
- mydlo w plynie
- 2 krople denaturatu
- patyczki do czyszczenia uszu, nosa i śpiochów ( duza ilosc )

mydlo wlewamy do wody tyle, zeby sie nie spienilo, dolewamy denaturat i patyczkami oczyszczamy roslinke, czesto musimy wymieniac patyczki, zeby cholery nie przeniesc dalej.


pozdrawiam
Mgla kwiaciarka


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 13:51, 19 Kwi 2010  
Ciacho




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


A propos robaczków, takie co to to łazi w ziemi i skacze po podlaniu roślinki?
Gdzieś mnie ktoś oświecił co to to jest... nawet zakupiłam coś do psiukania na to to, ale wszystko wypsiukałam a to to przeżyło... i zeżera mi paprotkę, a ona chce żyć... bo nowe listki i wogóle do światła mnie się wyciąga, i zielona coraz zieleńsza... A to to wsuwa aż huczy... ;(


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 14:09, 19 Kwi 2010  
Grey Owl
Gość








Pedziorek, czy przedziorek Mgielko ? Widzisz moze male pajeczynki na roslinie z nim ?
W drugim roku cieszenia sie wspanialoscia olbrzymiego racznika (rycynusa) na balkonie, przywialo skades przedziorka do mnie i... NIC nie pomoglo. Obieralam i obieralam, psikalam czym nalezy (juz poszlam w koncu na chemie, zdesperowana) i w koncu chemia tak oslabila racznika, ze stracil ochote do zycia...

Na te biale "pchelki" Ciacho trudno poradzic.
W odroznieniu od szkodnika jw. lubia wlasnie mokro i zakwaszona ziemie.
Czy Ty Ciacho nie za mocno podlewasz swoja paprotke ?
Ja probowalam tez cudow z tymi bialymi skoczkami. Pomoglo wyciagniecie rosliny, wymycie korzeni do czysta, pomoczenie ich z godzinke w zimnym naparze tytoniu (pol papierosa na te ilosc wody jaka trzeba do zanurzenia lekko powyzej korzeni w wiadrze - potem splukujesz dokladnie czysta woda) i zmiana ziemi (najlepiej wtedy swieza od ogrodnika, a nie z wlasnych zasobow) i doniczki. Jesli doniczke masz stara, to ja popiecz troche w piekarniku najpierw.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 14:20, 19 Kwi 2010  
Ciacho




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Tak mnie się zdawało, że to to odporne ....
Popróbuję Twych wskazówek . Dzięki Jolu Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 16:27, 19 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Pędziorek!!! hehehehe moze dlatego, ze pędzi bimber hehehe

no pewnie ze przedziorek
tak jest pajeczyna
i jeszcze wykukalam tarcznika - oskubalam dziada i wymylam.

co do przedziorka to juz patrze za nowymi pajeczynami.



pozdrawiam,
Pędziorka tez hehehe

ps. wlasnie pracuje nad skrotami myslowymi, oj magluje sie przeokropnie, a z tylu i tak wlezie i z przędziorka wyszedl Pędziorek, musze sie bardziej skupiac.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 18:16, 19 Kwi 2010  
polcia25




Dołączył: 22 Mar 2010
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


bo głodnemu.... a raczej spragnionemu Smile wiadomo co na myśli ;P


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 7:58, 20 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


wyszorowalam,
nie moglam dostac denaturatu, wiec tylko woda z mydlem.
zobaczymy
przy okazji jeszcze welnowca dopatrzylam, tez go potraktowalam mydlinami.
zobaczymy....


pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 7:19, 27 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


witam,

po przedziorku nie ma sladu.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 7:38, 27 Kwi 2010  
Grey Owl
Gość








Qrcze, a mnie padl kiedys taki piekny rycynus Exclamation
Napisz prosze jeszcze Mgielko ile tego mydla wymydlilas do tej wody i czy po jakims czasie przemylas rosline sama woda, czy tak sie zostawia i juz Question

Zdrowaski Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 8:02, 27 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Jolu
we wszystkich przpisach podaja ze mydlo w plynie
a ze wtedy jakos nie mialam wyplynilo sie to wzielam mydelko zielone jabluszko.
wody tak pol miseczki - flaczarka - zanurzylam kostke, pomietolilam troche tak na oko Smile
aby piany nie bylo, tylko metny kolor wody
i sukulenta z kolcami wymylam patyczkami do uczu, a lisciaste wacikami do zmywania makijazu.
nie splukiwalam woda, zostawilam roslinki z mydlem.

natomista do tarcznika - takie skorupy brazowe na lisciahc i lodygach.
zeskrobalam wykalaczkami i tez takimi mydlinami.
tylko, ze tarcznika, zalatwimy z domieszka denaturatu.

a kiedy szukalam denaturatu zadzwonilam do pana bozi z info, zeby moze kupil po drodze
- ale po co ci denaturat, skoro chleb to tylko krojony kupujesz?

kochany jest pan bozia


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez za_mgla dnia Wto 8:02, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 8:22, 27 Kwi 2010  
Grey Owl
Gość








Laughing Laughing

To mogl tez dokupic chleb w kawalku Razz

PS. Tarcznik mnie samej sie nie zdarzyl dzieki Bogu. Ale na kwiatach w szkole i u podopiecznych to tylko zdrapywalam lacznie z tym bialym nalotem pod spodem i mylam szmatka. Czy poskutkowalo na amen nie wiem, bo tracilam rosliny z oczu.
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 8:28, 27 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


ten bialy nalot, to tez mogl byc Wełnowiec

dzizus gdyby mi ktos kiedys powiedzial, ze bede znac sie na chorobach roslin to umarlabym ze smiechu.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 9:03, 27 Kwi 2010  
Grey Owl
Gość








Laughing No to dobrze, ze nie powiedzial Wink
Wyrastasz teraz na Pogotowke Ratunkowa Cala Geba Razz

Mysle, ze jednak tarcznik, bo zagladalam wtedy do ksiazek o szkodnikach, gdzie byly tez zdjecia.
Nigdzie w opisach nie bylo jednak o tym nalocie na roslinie, ktory widac po zdjeciu tarcznika.
Myslalam sobie tylko prywatnie, ze to moga byc jakies jego formy przetrwalnikowe, wiec tez usuwalam - za kazdym razem nowym kawalkiem szmatki.

Pozdrow ode mnie ukochana Maciejke. Lato bez Maciejki, to nie lato Smile .
Ale dosiej jeszcze z dwa razy w odstepach 2-3 tygodniowych...
Bo ta z pierwszego siania konczy kwitnac jeszcze w trakcie trwania lata i zaczyna sie "wykladac" ...

Kwiat Ismeny osiagnal dzis 4 cm i w zaglebieniu pierwszego listka widac wychodzacy poczatek drugiego... Zaluje, ze kupilam tylko jeden egzemplarz na probe...
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 10:17, 27 Kwi 2010  
Eliza




Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


"ale po co ci denaturat, skoro chleb to tylko krojony kupujesz?"


hee Question , o co tu chodzi Question Smile

pozdrowka Smile

Eliza


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 10:33, 27 Kwi 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 4997
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Elizko,

zeby uzyskac oczyszczony z syfu denaturat przepuszczali go przez chleb i pili denaturaci.
bedac wtedy mala dziewczynka pamietam takich ludzi, strasznie od nich smierdzialo a i z blednikiem mieli okropne problemy, juz nie wspomne o tym syfie chemicznym, ktory spozywali.


pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Agnihotra, Zioła lecznicze, Diety roślinne. Czego uczą nas zwierzęta? Nasze ogrody, przepisy z naszych kuchni. -> Przędziorek - choroby kwiatow doniczkowych Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony 1, 2  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin