Wysłany: Śro 7:49, 09 Maj 2012 Temat postu:
|
|
nie dałam rady wczoraj z tym wynikiem usg, ale pamiętam!
|
|
|
Wysłany: Pią 15:04, 04 Maj 2012 Temat postu:
|
|
Dzięki Aniu za informacje dla nas
|
|
|
Wysłany: Pią 14:41, 04 Maj 2012 Temat postu:
|
|
ja po prostu , jak będzie wtorek i lek wet prowadząca Antosia zeskanuję wynik usg i opinię , to chyba będzie najlepszy dowód.
a dla tych, co nie wiedzą o co kaman, to tak pokrótce, Antoś, to był bardzo chory pies, który miał nowotwór śledziony.. zaawansowany.
w zasadzie był tykającą bombą zegarową, która w każdej chwili mogła pęknąć i spowodować krwotok wewnętrzny. Znaleziony przymarzający do ziemi w parku..
( była to zima)
praktycznie cała jama brzuszna na usg wyglądała jak rosół, a konkretnie jak plamy tłuszczu - tak widoczne są cysty wypełnione czymś - w tym wypadku krwią z powiększonej śledziony.
na dzień dzisiejszy Antoś żyje, mimo, iż wet sugerował uśpienie
dostaje kroplówki i karmę dla rekonwalescentów, ale cysty , niezaprzeczalnie dzięki pomocy Mgiełki się wchłonęły.
|
|
|
Wysłany: Czw 6:28, 03 Maj 2012 Temat postu:
|
|
jutro
|
|
|
Wysłany: Nie 19:24, 29 Kwi 2012 Temat postu:
|
|
Wysłany: Pią 9:46, 27 Kwi 2012 Temat postu:
|
|
pewnie nie doczytałam
przepraszam
w weekand majowy nadrobie wszelkie zaległości
|
|
|
Wysłany: Pią 7:57, 27 Kwi 2012 Temat postu:
|
|
W wątku "Energie Mgiełki" poprosiłam Cię Aniu o dokładniejsze wieści o Antku : "Pytałyśmy się co z Antosiem raz ja, raz Aga, a Ty nic... do dziś...
Proszę Cię, napisz Aniu jeszcze trochę szerzej JAK Antoś żyje, ale może to już w jego wątku, By Ci co trafią na ten temat mieli cały obraz."
Pewnie tam nie doczytałaś
|
|
|
Wysłany: Sob 9:56, 18 Lut 2012 Temat postu:
|
|
Roszponko wielka sprawa za toba... koleja rzeczy powinien teraz przyjsc dobry podaunek od losu...
A tak swoja droga skad TY na to wszystko masz czas i energie ... moj dzien tez ma 24 godziny... musze sie wziasc za siebie
Przytulam i wszystkich ktorych los zwierzakow porusza do pomocy
|
|
|
Wysłany: Sob 9:03, 18 Lut 2012 Temat postu:
|
|
No przyznam, że zrobię sobie tydzień wolnego od psiaków ze schronu.. bo huśtawki, miałam nieziemskie..
ale dobrze, że dobrze się to skończyło.. może wyciągnę wnioski
|
|
|
Wysłany: Sob 0:28, 18 Lut 2012 Temat postu:
|
|
Mysle, ze chca pozostawac z Wami w kontakcie konsultacyjnym ?
Jestem dobrej mysli
A Ty - jestes wielka ! I nie tylko Mirek Cie szczerze podziwia.
Bedziesz mogla kochana odpoczac po napieciu ostatnich dni, zasluzylas...
|
|
|
Wysłany: Pią 22:20, 17 Lut 2012 Temat postu:
|
|
też tak myślę..
chcą oddać całą kasę, jaką toz i wolontariusze wydali na niego..
myślę, że będą dbać o niego, jak tylko będą potrafili.. pytanie - na ile będą potrafili...
|
|
|
Wysłany: Pią 19:34, 17 Lut 2012 Temat postu:
|
|
Ojjjj to cudownie!!!!!!!!!!!!!!! Jezeli taki kawal przyjechali i okazalo sie ze to jeszcze ich piesek to na bank bedą sie niem opiekować
|
|
|
Wysłany: Pią 18:03, 17 Lut 2012 Temat postu:
|
|
No na plus.. piesek poznał jedną z osób, które dziś były..
zabrali go..
chwilowo brak mi sił.. jak odsapnę, napiszę po kolei jak było..
|
|
|
Wysłany: Pią 17:24, 17 Lut 2012 Temat postu:
|
|
Roszponko czekamy na wisci co z pieskiem i tym Państwem co mieli przyjechać.
|
|
|
Wysłany: Pią 16:44, 17 Lut 2012 Temat postu:
|
|
roszponko,jestem deko rozwalona,ale cale moje ciepelko posylam do Ciebie i Antka:)
|
|
|
|