www.polana.fora.pl

NO MAM NADZIEJĘ Smile

aha..
od 16 poćwiczę wysyłanie ciepełka na

MiMi, Adze w chmurach, Błękitnej, Dorotce LUB Joli..

jeśli któraś z Was ( sama jeszcze nie wiem która Wink

) coś poczuje - dajcie znać

Aniu. Rozmawiałyśmy o tym czasie z Agą na skypie i trudno wyczuć kto-co-od-kogo Wink

A nie przeczytałam Twego postu na czas.

Tuż przed piątą zorientowałam się, że zaraz zamkną sklep, a właśnie gwałtownie zaczęły zbierać się szare chmury. Zakończyłam w panice rozmowę i pognałam przez mostek do sklepu. Gdy wracałam zaczęły się pierwsze grzmoty i mocniejszy wiatr. Zdążyłyśmy z D. pozbierać przemakalne rzeczy z podwórka i gdy dochodziłam do drzwi, padły pierwsze krople...
Ulewka było krótko, teraz siąpi, a grzmoty krążą w oddaleniu...

zazdroszcze burzy.
No właśnie Aniu, skupiłam się na rozmowie i nie wiem czy poczułam czy nie Sad

ostatnio chyba nie mam podzielnej uwagi

no i u mnie nadciąga ,już pada ..

a ja właśnie szoruję pismo do us, a dziecko bawi się na podwórku, silny wiatr ale gorąco i słonecznie.

Będzie dobrze, Kochanie, będzie dobrze :*
nie czuję żadnych lęków, jak czytam co piszesz..

Jak wejdziesz i w kredyty, to nie będziesz miała czasu na spokojne szukanie innej pracy. Fluktuacja mówi sama za siebie. No i wpadniesz w nową panikę. Daruj sobie.

A jak się nie wyrobi normy, wszystko jedno czy tej 50-cio procentowej, czy 100% to ile płacą ? Tu jest jeszcze jeden marny punkt.

roszponko ,mialam dzis lekkki zasöw bo nadl dopieszczam dziadkom mieszkanie,ale

kolo 16 siedzialam sobie patrzac na staruszköw jak sie przekomarzajom,dziadek stwierdzil ze 70 rocznice slubu uczcza w nocy w wyrku!!!Babcie spowil rumieniec jak nastolatke,wiec sobie poszlam do salonku zaleglam na sofie i bylo mi baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dobrze milutko i fajniutko,bez powodu

no myslalam ze bez powodu,teraz wiem za ty tam slalas ciepelko Smile

dziekuje slicznie

no to się zgadza.. reasumując:
ciepełko posyłałam Tobie , Joli < i Jankowi> chwilkę myślałam też o MiMi

ale najintensywniej, nie ukrywam o Tobie i Joli

:)wiec u mnie masz ....zaliczone zdecydowanie:)
buziol

aaa, to ja nie musiałam nic czuć, no dobrze, bo już myślałam, że taka nieczuciowa jestem, może zresztą i jestem.

dzień zaczał się tak ciepło i optymistycznie, planowałam co to ja dziś nie zrobię, ale jedno info wczesnym popołudniem i szlag trafił wszystko i okazuje się, że przysłowie " nie chwal dnia przed zachodem słońca" jest bardzo sensowne.
Gdy jechałam przez miasteczko 35 km od mojego było 31,5 stopnia, a w moim 18,5 stopni.
A tak już na koniec dnia podjęłam decyzję o likwidacji mojego stowarzyszenia, kolega z którym się spotkałam podziela to stanowisko, drugi pewnie też się zgodzi i tylko jeden - nieobecny będzie przeciwny. Nie mam szans w kopaniu się z koniem. Rządzi kasa i prywata i praw fizyki nie pokonam

Aga, jeśli masz to przypłacać zdrowiem, stresem, to chyba nie ma sensu. Bo tylko narasta frustracja.